Co myslec o takim zachowaniu faceta?

W pracy-bo tylko tam sie widzimy. na poczatku przez pierwszy miesiac nie odezwal sie ani slowem tylko sie przygladal.ja zaczynalam jakies tam teamty on odpowiadal jednym slowem.nadchodzily swieta dostal ode mnie -jak i innni- slodki siwateczny upominek.po switach zauwazylam ze zaczal wiecej sie odzywac,coraz wiecej i wiecej....zartuje smieje sie chce spedzac coraz wiecej czasu proponuje np kawe ale tak niby na serio niby na zarty albo obiad.jezdizmy razem na zakupy po pracym firmowym autem i w sklepie wrecz wchodzi na mnie niby przypadkiem dotyka jest caly czas usmiechniety zabawny -kurcze co ja mam myslec o takim zachowaniu?czy on zwariowal czy dostal petarda w sywestra ;) z ta petarda to byl zart-prosze o powazne odpowiedzi.

ojjj przepraszam za bledy normalnie jak analfabetka jakas napisalam ale sie spieszylam sorki jeszcze raz mam nadzieje ze da sie zrozumiec to co napisalalm

czy moze sie ktos wypwiedziec co tym sadzi?

lubi Cie i moze sie zabujał, odpowiedz mu w żartach ze sie zgadzasz na obiad lub kawke

to skoro sie usmiecha i jest szczesliwy w twoim towarzystwie to znaczy ze bardzo ciebie lubi i duze sa szanse ze mu sie podobasz. Przygladal mu sie uwazanie i wysylal delikatne sygnaly. Mysle ze bedzie dobrze:) musicie wiecej czasu spedzac razem:)

hmmm nie sadze aby on byl niesmialy tak ogolnie bo wiem ze jest rozgadany smieszek ale na poczatku na moj widok jak tylko pojawialam sie w jego poblizu zaraz milkl i uciekal wzrokiem wrecz unikal a teraz jest calkiem odwrotnie dlaczego tak zminil to swoje zachowanie w stosunku do mnie?

teraz sam zagaduje,patrzy prosto w oczy jak rozmawia z kims innym co chwile spoglada w moja strone no i caly czas niby przypadkiem gdzies mnie a to dotknie a to sie otrze itd -tego sie nie da niezauwazyc....

aha na poczatku to ja wogole myslalam ze on mnie nie lubi i to bardzo-tak sie zachowywal unikal milczal itd

można być nieśmiałym tylko wobec jednej osoby... tej, na której Ci zależy i przed którą bardzo nie chcesz się zbłaźnić. zresztą jeśli razem pracujecie, to jeszcze bardziej boi się dostać kosza, bo potem będzie musiał go odczuwać za każdym razem jak się spotkacie.

no tak racja....ja jestem dla niego zawsze mila wiec byc moze dlatego sie osmielil i to wcale nie wina petardy w sylwestra ;) zart-{mam duze poczucie humoru nie moglam sie powstrzymac:) }

moze ktos jeszcze sie wypowie? :)

oczekujesz tylko potwierdzenia - tak, on na Ciebie leci :) teraz zrób wszystko, żeby tak zostało, ale nie dawaj mu od razu całej bombonierki tylko racjonalnie wydzielaj czekoladki, żeby to napięcie między Wami szybko nie opadło :D trzymam kciuki :)

nieźle się zapowiada tylko tego nie rozwal:)) Jeśli Ci zależy a nie chodzi wyłącznie o adorację i zaspokojenie próżności:))Nie wypowiadasz się co ty wtedy czujesz i w stosunku do niego

tak tak troche szukam tu potwierdzenia a co ja czuje no coz czuje .....milo sie czuje i dobrze w jego towarzystwie.na razie tyle:) bez obaw nie daje calej bombonierki :) czestuje czekoladkami ale bardzo malutkimi porcjami ;)

ostatnio to jak wracamy z zakupow to on ma mi zawsze tyle do powiedzenia ze jedzie 20/h i spowalnia caly ruch na ulicy :D

urocze :) no to cóż... pozostaje tylko życzyć Wam szczęscia :)