Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość CO SIE STALO ZE JESZCZE NIE MA

LISTOPAD 2010

Polecane posty

Ja właśnie nie mam kompletnie pomysłu na to, co kupić z ubranek. Bo jak trafić z rozmiarem, ile sztuk? Lekarz mówi, że dziecko będzie miało ok 3 600 gr i będzie "standartowej" długości. Cokolwiek to znaczy. Możecie mi powiedzieć w takim razie jakie rozmiary kupić? Trudno mi zadecydować bo dla mnie to pierwsze dziecko i każde ubranko wydaje mi się być maleńkie :) Za wszelkie ray byłabym wdzięczna. Musze się zabrać za jakieś zakupy bo oprócz wspomnianego śpiworka dla dziecka nie mam jeszcze nic kupione

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak ma być standardowe to rozmiar 56 :) a co do ilości nie przesadzaj :) ja miałam tego multum i skutek taki że części z tych rzeczy mała nigdy na sobie nie miała chociaż rozmiar 56 nosiła przez pół roku :D:D:D tak po 5 sztuk podstawowych ubrań starczy sokojnie (śpiochy, body, kaftaniki, pajacyki) ze 2-3 czapeczki lekkie i jakaś cieplejsza kombinezonik na spacery

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A propos wielkości dzidziusia i ciuszek, to moja koleżanka niedawno urodziła i mały miał 3,5 kilogramów, a mierzył aż 60 cm!! Więc te najmniejsze ubranka w ogóle nie będą wykorzystane. Moim zdaniem tych najmniejszych nie powinno kupować się dużo, bo maleństwo nawet jak się urodzi w "standardowych" wymiarach, to szybko z nich wyrośnie. Ja, bynajmniej mam kilka małych ciuszków, a jak będę kupować następne to już większe. Aha, a mam pytanko. Na tej liście, co wklejałyście jako wyprawka jest też jedna mała butelka i mleko początkowe na wszelki wypadek. Czy trzeba to brać do szpitala, czy w razie czego w szpitalu mają swoje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki :) MOże rozm. 58? Co do butelek - to tak w razie czego należałoby kupić 1, czy 2 małe. A mleko- to koleżanka, która ostatnio rodziła to miała takie mleko przynieśc ze sobą do szpitala. Tam zostało ono otwarte i użyte raz - ze względu na krótką datę przydatności teraz je wypijamy z kawa zbozową :) Lepiej zaopatrzyć się w 2 lub 3 gotowe słoiczków z mlekiem - można kupić gotowe NAN w aptece. Koszt takiej buteleczki to ok. 5 zł. Do tych słoiczko-buteleczek dokręcany jest smoczek i tak to jest podawane dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaręczona ja też o takim myślę, tylko jak będziemy jechać na przykład do rodziców na nockę z maleństwem to w sam raz taki śpiworek mi się wydaje:P Maja112010 jak wytropisz gdzieś te ręczniki w lepszej jakości to pochwal się namiarami:P Odnośnie rozmiarów ciuszków też sie zastanawiałam dlugo, kupiłam z jedne bodziaki na 56, ale teraz już wiem, że będę większe kupować - od 62cm, bo już mi na usg wyszło, że moje maleństwo to gigant jak na swój wiek:P ? Ja jako noworodek miałam 60cm a i tatus jest duzy:P Odnośnie wyprawki też mam niewiele i to mnie zaczyna stresować - o tylu rzeczach myślę i oglądam a nić mi w wyprawce nie przybywa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Z tym mlekiem to zależy od szpitala, jak ja rodziłam to tam jak coś wszystko mieli i butelki i mleko. A co do rozmiarów to 56 starczy nawet na 60 cm bobasa, bo większość firm szyje tak, że 56 to jest od 56 do 62 cm. Ja pamiętam że moja dzidzia to tonęła w tych 56 cm, mimo że przy wypisie miała już 54 cm. No i w sumie przez peirwszy miesiąc nosiła 56 ze stópkami, a te bez stópek i kaftaniki 56 to ponosiła jeszcze dłuuugo. Bo ogólnie dzieci szybko wyrastają z rzeczy które mają stópki a sweterki, kaftaniki i body starczają na dłużej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to moja mała ewenement ona w 56 chodziła przez pół roku jak nie lepiej przy czym na początku w 56 się topiła i na gwałt szukałam gdzieś rozmiaru 50, ale jak wspominałam moja mała to wcześniak i miała tylko 41,5cm jak się urodziła :) ale dzięki temu to rozmiaru 56 mam 3 pękate, wielkie reklamówki :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam pewnie nie lubicie wtrącania się :) piszecie o ubrankach. na pewno nie warto kupować dużo zanim dziecko sie nie urodzi. nie wiadomo czy będzie dobre 50, 56 czy 62. usg może sie mylić o 500 gr. jak już maluszek będzie na świecie dokupicie lub męża wyślecie. u mnie małą ulewała i czasami musiałam ja przebierać 4 razy dziennie. a w zimie ciuchy tak szybko nie schną więc trzeba mieć trochę na zmianę. odnośnie śpiworka to u nas się nie sprawdził. córka miała bardzo czujny sen i szybko sie budziła. nie wyobrażam sobie wsadzenia jej do śpiworka. ale to nie znaczy że u was też tak będzie. życzę szybkich porodów i zdrowych maleństw. no i zimy nie takiej jak ostatnia. można zwariować jak przez miesiąc nie da się wyjść na dwór :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
michaa dzięki za wtrącenie się:) i za rady. na pewno nie jednej z nas się przydadzą. co do ubranek to zgadzam się, doświadczone koleżanki tez powiedziały to samo, usg myli sie nawet o pół kg, więc to spora różnica. ja wszystkie ubranka mam wedlug angielskiej rozmiarowki na 0-3 mcy, jak będą za duże to nic, przecież lepiej żeby był luz niż za ciasno, a rękawki zawsze można podwinąć. Nie wiem jak ze śpiworkiem, fakt kołdrą będę się bała przykrywac, śpiworek mam ale taki cienki, tzn grubość jak bluza. może w ciązgu dnia będzie mała w śpiworku a na noc w rożku kocykiem deliatnie okryta - znajoma tak robiła z synkiem i spała spokojnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
http://www.paciorkowiec.pl/ Dziewczyny w pierwszej ciazy nic nie wiedzialam o tym badaniu, bo lekarz nic nie mowil. Maja, moja cora zakazila sie i musiala lezec 10 dni na intensywnej terapii. Nie podali mi antybiotyki ani jej przy porodzie, bo nikt nie wiedzial, ze mam ta bakterie. Teraz dopiero jak zaczelam sie interesowac to lekarka (mam teraz inna) mnie poinformowala, ze zrobi mi to badanie w 35 tyg ciazy. generalnie mozna do 37 tyg ciazy,ale ze ja mam ryzyko przedwczesnego porodu ze wzgledu na te skurcze to zrobi mi w 35 tyg ciazy. Popytajcie sie o badanie na Streptokoki. Ogolnie wszystko super.Dalej cora...(nic jej nie wyroslo miedzy nogami hehe), wazy 1300 w 29tc+2. Mam stare wyniki od Mai z 29 tc+3 i wyobrazcie sobie,ze sa prawie identyczne. Roznia sie tylko w dwoch miejscach o 1mm. Podejrzewam wiec, ze tym razem tez wyjdzie taka kruszynka. Maja urodzila sie w 42 tyg ciazy: miala 3030 gram i 48 cm. Acha i jest juz glowa w dol. KTG tez wyszlo super, pani doktor stwierdzila,ze bardzo ruchliwa tancerka. Jakby Wam to cos dalo to podaje wyniki ( tyle ze to sa niemieckie skroty) 29+3 BPD - 7,32 FOD/KU 9,21 ATD 6,97 APD/AU 21,97 FL/HL 5,41 Pikalinko masz juz wyniki z ostatniego planowego Ulstraschall? Tego w przedziale 29-32 SSW? Jakby co to podaj, porownam z ciekawosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc listopadowe mamusie U mnie sporo sie ostatnio dzieje gdyz przygotowujemy meza do wyjazdu i full spraw do zalatwienia a w miedzyczasie jakies obowiazki domowe... nie ukrywam, ze na odkurzanie to juz czasu brak. Spiworek- mam jeden malutki na 1-2 m-ce a drugi dostalam wczoraj wiekszy rozowy :(), sadze, ze to dobra sprawa, szczegolnie w nocy gdy nie stoimi nad lozeczkiem i nie patrzymy czy dziecko przypadkiem sie nie odkrylo :) kolderke i kocyki tez mam ale jak juz corcia bedzie to sie przekonam co jest najlepsze do przykrycia. Do szpitala: ja jedynie mamzrobiona liste potrzebnych zakupow, moze we wrzesniu wszystko kupie i spakuje. Zareczona- ja gdzies chyba pisalam o badaniu na posiew z pochwy w 35-37tyg wlasnie to o paciorkowce chodzi. wczoraj bylismy z mezem w szkole rodzenia i lekarz poruszyl ten temat- mowil jak to wazne, koszt ok 30zl a jak sie wyleczy przed porodem to nie dosc, ze dziecko bezpieczne to i krocze latwiej utrzymac bez pekniecia :) moja gin oczywiscie ma w du*** wszelkie badania i nic mi o tym nie mowila ale na szczescie jest forum i kolezanki :) Wczoraj dostalismy z mezem 2 wielkie reklamowy ciuszkow dla malenkiej oraz lezaczek do wanienki, ochraniacze + baldachim do lozeczka i mate- wszystko do kolezanki, ktora ma 2 corki- i 2 tyle jeszcze jej zostawilismy bo reszta byla w kolorze rozu :) Jestem w szoku, ze sa jeszcze tak dobrzy ludzie, ktorzy potrafia cos ODDAC a nie SPRZEDAC (no oczywiscie nie poszlam tam z pusta reka, slodyczami wszystkie kobietki obdzielilam)... teraz to mam ubranek jak na 2 dziewczynki :D i sama jeszcze nie wiem jakie bede brac do szpitala- maz sie smieje, ze przygotuje 6 gromadek na kazda pogode i tylko zostawie mu instrukcje, ktorema przywiezc :D lece mamusie do pracy wiec pozniej na pewno do Was zajrze milego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mamaAnia..podobno co 10-ta kobieta ma ta bakterie. Nie wiem jak to jest? Czy sie da wyleczyc, bo podobno mozna ja nosic w sobie,ale u doroslego nic nie robi.Tylko dla plodu jest grozna. Trzeba sie podpytac. No tak cena u Was jak zwykle rewelacyjna :-) U Was 30 zl u nas 40. Ale co tam. Polozna mnie tylko oszczegala,zebym sie nie rozczarowala, bo moge zrobic badanie a za tydzien miec bakterie. Ze niby to badanie tak do konca nie jest wiarygodne w dzien porodu, tylko w dzien co sie robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z wszelkimi bakteriologicznymi tak jest że wynik ważny jest na dzień robienia a za tydzień może być nie ważny :/ a z innej beczki powiedzcie mi czy macie już skurcze przepowiadające? bo mi dziś od rana co jakiś czas brzuch twardnieje i się zaczynam martwić czy oby nie za wcześnie na przepowiadające :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No witam witam. Ja własnie po wizycie u pana sypmmatycznego doktora inaczej. Nie powiem ale dzis nawet okazał się rozmowny i bardzo miły, ale chyba to za sprawą że był mój mąż ze mna, a on jak zrobi groźna minę to nawet myszy zdychają :P:P (u nas ten przypadek był z soboty na niedziele :Dh ehe) Miałam robione ktg, wyszło ok, niestety na moje plecki nie ma ratunku jedynie może załagopdzić ból akumpunktura:( Ani przeciwbólowe nic :( Masakra. Zareczona słyszałam o tych Streptokokach. i co jeszcze spędza mi sen z powiek, że moj pan gin podobno zaraża tymi paciorkowcami :( podobno ma niesteryle narzedzia itp. (opina ze szpitala gdzie bede rodzić ) Dziś pytałam i bedzie robione badanie dopiero pod koniec ciąży.... ( także dzis byłam czujna jak mi coś wkłądał :P) aaaaaaaaaaa No i wizyty już co 2 tygodnie.... i żelazo przepisane, glukoza ostatnio wyszła ok, dzidzia główką do góry na razie, rozrabiak mały , ale tatuś łzy w oczkach miał jak go zobaczył :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mami82 u mnie też brzuszek twardnieje, i pewnie to te skurcze przepowiadające :( Martwię się rownież tym, ale podobno to zupełnie normalne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej wszystkim! Odnośnie bakterii Streptococcus to nawet w szpitalu mogą nas tym zarazić tuż przed porodem, kwestia szczęscia... Dziewczyny a z tym twardnieniem to ja już czasem sama nie wiem czy to mały tak się wypycha (aż się krągłość brzucha zniekształca) czy to jakiegoś rodzaju skurcze.. A teraz tak z innej beczki wiecie, że nasze maleństwa mają już oczko otwarte i reagują na światło i jak ich za bardzo razi to się łapkami zasłaniają:P Wczoraj to wyczytałam i nie mogę w to uwierzyć..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja na temat skurczy przepowiadających się nie wypowiadam bo mój brzuch jest tak często twardy że musiałam zacząć brać fenoterol, inaczej bym chyba nie dala rady :) Leżakowania ciąg dalszy, nudzę się śmiertelnie i odliczam dni do 1 września aż wrócą normalne programy na antene :) A wczoraj od doktora dowiedziałam się, że mam wytrzymać do 36 tyg. Na leżąco!!!Ekstra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a propos twardnienia brzucha, to mi i lekarz i położna mówili, że to się może też pojawiać w wyniku zmęczenia. Położna radziła, żeby jak się to dzieje, położyć się na plecach, z nogami wysoko opartymi w górze (np o ścianę) i pod biodra podłożyć jeszcze poduszeczkę. W ten sposób unosimy miednicę i grawitacja powoduje, że dziecko przesuwa się nieco w brzuchu i nie uciska tak na łono swoim ciężarkiem. Sprawdziłam - działa. Ale mi też pomaga zwykłe położenie się i rozluźnienie, odpoczynek. Ale jak się pochodzi za dużo, że małe rzeczywiście "osiądzie" tak na dole to tez sposób może być rzeczywiście skuteczny. Wiecie co, nie wiem jak w innych szkołach rodzenia jest, ale w mojej podają wiele naprawdę praktycznych porad. Np to ww. Jak się która zastanawia, czy iść czy nie, to polecam, naprawdę warto. Ja chodzę do takie rozbudowanej, 9 spotkań po 2 godziny... jesteśmy w połowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DZień Dobry :) Musze się zapytać o te paciorkowce, bo to faktycznie nie brzmi wesoło. Lenna1982- nawet sobie nie wyobrażam jak musi Ci być ciężko. Takie uwiązanie to poprostu obłęd. Trzymam kciuki za Twoje ćwiczenie się w cierpliwości. Jedyne co jest pocieszające to świadomość, że każdy dzień, które Twoje dzieciaczki spędza w brzuchu działa na ich korzyść. Trzymaj się i głowa do góry :) Zastanawia mnie to twardnienie brzucha. Bo te skurcze przepowiadające to powinny łapać i puszczać po jakimś czasie? Wczoraj się trochę wystraszyłam bo jak wracałam z pracy to brzuch miałam tak twardy, że miałam wrażenie, że mi pęknie. Dopiero jak poleżałam 1,5 godziny to coś zrobiło się lepiej. Ja mam koleją wizytę na 17-09 więc za miesiąc od poprzedniej, ale następne to już pewnie będą co 2 tygodnie. Miłego dnia bo ja mam kupę roboty, a szefowa od rana doprowadza mnie do szału

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lenna ja sobie nie wyobrazam jakby to bylo gdyby mi kazano lezec- ja w normalny dzien nie moge na miejscu usiedziec.... ciagle sprzatam albo jezdze po kolezankach lub sprawy zalatwiam- na serio to moze raz na tydzien godzinke posiedze (nie wliczam tu posilkow czy siedzenia w pracy) :D Ja twardnienia brzucha mam chyba od ok 2-3 tyg- tak kilka razy dziennie twardnieje na kilka sekund i puszcza ale czasami jak za dlugo chodze to malutka chyba za nisko "spada" i cisnie mnie i brzuch tez robi sie twardy Dzis zauwazylam, ze jestem jakas... roztargniona i rozkojarzona i nie do zycia... humor od rana jednak kiepski, duszno mi, ciezko rozmawia sie z klientami i z rak wszystko leci... denerwuje mnie to bo czuje sie jak kaleka! lece na swieze powietrze poki mam mozliwosc. papatki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, dawno sie nie odzywalam, ale caly czas czytam was na bieżąco ;d dzis bylam na kolejnych badaniach comiesiecznych plus badanie na antygen, zobaczymy w czwartek mam wizyte u gina, czy poprawila sie morfologia bo mam juz dojsc lykania tego obrzydliwego zelaza! tak sie zastanawiam nad macierzynskim, moze to i za wczesnie, ale juz sie martwie, bo z moim pracodawcą trzeba o wszystko walczyć, do tej pory walczylam zeby wyslali moze zwolnienia za lipiec i sierpien do zus, bo jeszcze nie dostalam zadnej kasy i jestem 2 miechy do tylu, dzis dzwonilam,jeszcze nie doszly a podobno wyslall! cholera mnie bierze... wiecie moze jak to wyglada juz jak sie dzidzius urodzi, jakie dokumenty itp beda potrzebne, pewnie akt urodzenia ale to tez pewnie trzeba wysylac do pracodawcy a nie do zus i znow bede czekac na wszystko miesiacami!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem Wam że jak trzeba leżeć to po prostu się leży i już :) Ja już się tak nie buntuję. Inna sprawa że nie jest tak że wogóle nie wstaję. Pochodzę sobie po domu, wczoraj byłam z mężem w sklepie. Wolniutko bo wolniutko ale ruszam się troszkę. idę jeszcze zrobić sobie paznokcie i do fryzjera żeby zachować choć troszkę normalności. A cierpliwa to ja nie byłam nigdy. I mój mąż się śmieje, że wreszcie dzieki dzieciom sama przestanę nim być. Może to i prawda :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lenna podziwiam Cie...ja mialam lezec z Maja dwa tyg i wytrzymalam 1 tydz i potem takie sciemnianie. Co do skurczy to ja mam od 15 tyg ciazy i biore magnez rozkurczowo. 1000 mg dziennie. Z Maja mialam to samo.Wazne,zeby skurcze nie byly za mocne i zeby nie zrobily rozwarcia. Ja mam czesto skurcze,ale na szczescie za slabe,zeby mogly cos narozrabiac. Czyli dobrze mi mowila polozna z tymi bakteriami. To teraz to juz w ogole jestem wkurzona. Nie ma zadnej metody,zeby moc stwierdzic czy cos jest nie tak. Pikalinko slyszalas o klinice w Mainz o intensywnej terapii, ze juz 3 noworodki zmarly? Maja tam lezala w tej klinice, ale innym razem.Nie zaraz po porodzie. Uff...ciarki az przechodza. http://www.arcor.de/content/aktuell/thema_des_tages/79781405,1,artikel,Klinik+Zustand+von+vier+Kindern+stabilisiert.html Milego dnia, ide zmontowac jakis makaronik na obiad. Dzisiaj skromny obiad,bo maz ma trening i nie moze sie najadac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej te paciorkowce, to są te cholery co mogą u dzidzi wywołać zapalenie płuc? na takie miałam badanie z tydzień przed porodem. ale też słyszałam, że mozna się tym zarazić też w szpitalu. Najgorzej ze zapalenie płuc u dzidziolów bardzo trudno wykryć. ja też planuję jeszcze fryzjera i pofarbowanie włosów przed porodem, zeby jakoś wyglądać. potrem jest mało czasu na takie "bzdurki". Tylko nie wiem jeszcze jak się ściąć. Troszkę żal mi na krótko a to by było chyba najwygodniej. a co do skurczy, to w pierwszej ciąży też miałam bardzo wcześniej /od 20 tygodnia/ a teraz zaczęły się ostatnio, ale takie łagodne, wiec nic nie biorę tylko odpoczywam. gin powiedział że jak jest mniej niż 10 na dzień to standard. jeszcze nie liczyłam :P no i przy skurczach trzeba kontrolować szyjkę, bo jak się nie rozwiera to też nie ma się co stresować. Wiem że jest taki zastrzyk jak ktoś ma zbyt duże skurcze... powtarza się go 3 razy i dają go w szpitalach jak się przyjedzie nawet z lekkimi skurczami /kaprogest/.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lenna -> trzymaj się jakoś z tym leżakowaniem!! Szczerze to nie wyobrażam sobie położyc się na cały dzień w łózku, choć oczywiście mam takie zachcianki by leniuchować cały dzionek , ale za ruchliwa chyba jestem i to nie dla mnie.. Dlatego cię bardzo podziwiam, że taka wytrwała jesteś. To dla dzieciaczków!! :) Będzie dobrze Zaręczona -> czytałam wczoraj o tej klinice. Masakra. Poprostu strach się bać :( Biedne maleństwa!!:( Ok ja mykam , jade męzuśkowi szkołe zapłacić. Ja jeszcze tylko jutro, ostatni termin, i koniec, a on borok dalej bedzie.... Nie pocieszam sie tym, bo chciałabym skończyc z nim ten kurs, a później za parę miesięcy samabęde musiała chodzić.... Buźki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ankanka paciorkowców jest od groma różnych gatunków i ogólnie sa chorobotwórcze, a takie maleństwa jak sie rodzą to nie mają jeszcze tylu przeciwciał w sobie ile dorosły człowiek i w związku z czym mają niską odporność.. Paciorkowce między innymi powodują zapalanie płuc ale jest tych choler od groma... ale koniec straszenia tyle dzieci jakoś wychodzi beż paciorkowców ze szpitala to i nasze też wyjdą:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marty88 AMEN !!! Hehe...masz racje, koniec straszenia. Pikalinko co Ty tam za kursy robisz? Kurs na super mame? hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zreczona -> he he no no kurs na super mame i super tate :P Ale tata wytrwalszy bedzie i dokończy kursik na mega super tate :P:P A tak na poważnie, niemiecki się kłania :( Ah już mam dość tej nauki, ale chce się tu żyć więc trzeba jakieś podstawy znać. Najlepsze jest to że dziś od samego rana po niemiecku szprecham (przynajmniej się staram) i przed chwilką z lubym rozmawiałam przez tel. i do niego zasuwam po niemiecku . Ah bezcenne jego zdziwienie he he he 🌻 Dziś wieczorkiem będziemy mieć wreszcie wózek i łóżeczko :D:D:D Cieszę się bardzo, bo ładna jeszcze pogoda więc bede go mogła odświeżyć i wywalic na balkon niech schnie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×