Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

amfetka

To boli, ale chyba chce...

Polecane posty

To byla moja pierwsza, prawdziwa milosc... trwala tylko przez rok... On mnie bardzo zranil. Po mnie poznal kogos z kims wzial slub. Ona zmarla 7 lat pozniej niestety. On teraz do mnie pisze... Mowi, ze ma do mnie sentyment i jestem jego skarbem... POMOZCIE!!!!!!!!! Co robic? Przeszlosc boli, ale wciaz cos do niego czuje :( Moze ktos moze mi podpowiedziec??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześc ..Fakt to boli ale jeśli jesteś wolna to co za problem... Chyba ze jesteś meżatką no to zmienia postać żeczy ,Jest proste Rodzina żecz święta i niema co polemizować .....niedręcz sie że kiedys dyło wam dobrze bo teraz jest inny czas dla ciebie ,a inny dla niego .pozdrawiam Rob

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyno to co.... spotkaj sie i zobacz czy jest inny człowiekiem ludzie się zmieniają wiem po sobie.. Czas goi rany ,a żyć trzeba,Sprawdzisz co sie zmieniło i wtedy podejmij decyzje ROZSĄDNIE bez pośpiech .Pozdrawiam Niech sie uda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rob, dzieki za slowa otuchy, ale to nie jest takie proste. Teraz dzieli nas jakies 12000 km, bo wyjechalam za granice w pogoni za lepszym zyciem. Mam w miare dobra prace i boje sie, ze jesli zostawie to co mam...on zrobi to samo co kiedys...zostawi mnie na lodzie..."samá"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fakt, jestem teraz w zwiazku, ale nie czuje sie 100% szczesliwa... w zasadzie nigdy nie bylam... nawet nie mozna nazwac tego jako zwiazek Blagam o jakies wskazowki !!!!!!!!!!!! Prosze!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Posłuchaj jestem w małym konflikcie z własną żoną podejzewam że mnie zdrada ,Ale walcze o nas bo ja kockam ,jeśli byłaś choć tydzień szczesliwa i masz dzieci to walcz o to co masz bo iść w nieznane nie to nie rozwiązanie, odległość niegra roli tylko pytanie czy warto.....!!!!!! i czy ty tego chcesz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ma dzieci Rob ... i wszystko stoi pod jednym wielkim znakiem zapytania, bo w UK mam dobra prace, ale w PL moze czekac mnie dobre, rodzinne zycie czego tutaj nie zaznam niestey :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje zycie tez sie zmienilo od tamtego czasu. Zupelnie inne klimaty, a jednak wciaz cos mnie ciagnie do niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To mi też jest trudno coś ci poradzić bo faktycznie problem jest złożony albo....albo. NIEWIEM co ci napisać .Poza tym jeśli po tyl latach coś do niego cujesz to spotkajcie sie gdzieś w połowie .OI ocenisz cz waryo kończyc to co już masz czy nie. Bo zniszczyć jest łatwo ale potem dużyyyyyyyy problem odbudować wszystko. wiem po sobie uwież mi!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dr Marko Dobrzansky
To niech on przyjedzie do Ciebie skoro takim SKARBEM jestes

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Będziesz umiała żyć z nim ze świadomością, że inna kobieta była od Ciebie ważniejsza??? Zastanów się dobrze, abyś nie uczyniła z Waszego zycia piekiełka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziekuje Wam wszystkim za sluszne i pomocne odpowiedzi. Iftar, spojrzales na to z innej strony i powiem Ci szczerze, ze nie zastanawialam sie nad tym , ale musze Ci przyznac w zupelnosci racje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×