Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość carolineeeeeeeeeeeeee

mam zły dzien od kiedy pamietam

Polecane posty

Gość carolineeeeeeeeeeeeee

nic mnie nie cieszy. To trwa juz dlugo. Na nic nie mam ochoty. W zwiazku- on twierdzi ze mnie kocha, ale ja nie czuje sie kochana. Mieszka u mnie i czuje sie potrzebna i wygodna jako partnerka :/ Na sylwestra dotarlismy lekko przed 12, mimo, ze mielismy wykupione dosc drogie bilety. Nie mialam ochoty nigdzie isc. Udaje, ze jest ok, przy ludziach, smieje sie, zartuje, jezdze na narty. Aktorstwo w zyciu wychodzi mi najlepiej Walentynki spedzilam sama w hotelowym pokoju, bo nie mialam ochoty nigdzie isc Nie czuje sie piekna, patrze na siebie tak krytycznie, ze widze same niedoskonalasci. Zycie erotyczne w moim zwiazku zaniklo, bo z wiecznie napalonej kocicy przeobrazilam sie w kogos kto nigdy nie ma ochoty. Poza tym ZAWSZE boli. ZAWSZE. Co mi sie stało ??? Stronie od znajomych, wyprawiam impreze, bo taki jest zwyczaj i na sama mysl, robi mi sie niedobrze. Boli mnie twarz od tego wymuszonego usmiechu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość carolineeeeeeeeeeeeee
Nie piszcie o pasjach itd Mam, tzn miałam wiele zainteresowan. Uprawiałam najrozniejsze sporty, mam sporo znajomych Ale mnie nic nie cieszy Moglabym caly dzien lezec i patrzec w okno Rycze w domu bez powodu W moim zycie nie dzialo sie nallepiej przez ostatnie lata, ale wiedzialam, ze musze byc bardzo silna, bo sa ludzie, ktorym bede musiala ja pomoc, a nie oczekiwac wsparcia. To mnie trzymalo Teraz kiedy jest ok. Nie ma juz sily do zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość carolineeeeeeeeeeeeee
Witaj Tigra To miło ( wybacz ) ze nie jestem sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość carolineeeeeeeeeeeeee
ktos wie jak sobie z tym radzic ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przede wszystkim przestań
mieszkac z facetem, bo widac,ze ten układ cie dołuje i nie daje perspektyw, jest monotonny. Wpadłas z rutyne bez wyjscia, myslisz ze tak ma wygladac dalszy ciag twojego zycia. Pozyj choc troche sama, bedzie to zmiana, ktora powinna cie zmobilizowac do zmiany zachowań a to juz coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość carolineeeeeeeeeeeeee
tylko, ze on rozpatruje mieszkanie oddzielnie jako koniec naszego zwiazku Po drugie jest z innego miasta, wiec jego wyprowadzka = ja wyrzucam go z domu. A juz tyle razy pakowalam mu walizki, ze ubliża to i mnie i jemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ty nie umiesz ładnie pisać ! tylko przeklinasz ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale nie mozesz być caly czas nieszczesliwa , rachunek zlych dni i dobrych z nim da Ci odpowiedz ,.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość carolineeeeeeeeeeeeee
Wiem, ze problem nie tkwi w nim, tylko we mnie I niebycie z nim, niczego nie zmieni A Ty Tigra jestes szczera sama z soba ?? skoro jestes, to moj problem raczej nie powinien Cie dotyczyc ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość carolineeeeeeeeeeeeee
poniewaz ta szczerosc sama z soba pozwala mi dojsc do wniosku, ze problem tkwi we mnie Nigdy nie utozsamialam szczesia jako bycia z facetem, wiec to nie ma zwiazku w moim przypaku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość carolineeeeeeeeeeeeee
KULKO, jak sobie z tym radzisz moja przyjaciolka, (kobieta, ktora ma wszystko, czego zapragnie)bierze antysepresanty, ale to nie jest sposob

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
carolineee- nie,nie jestem o końca ,. ale bardzo blisko jestem tak zwanego sprecyzowania sie czego tak naprawde chce ,.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość carolineeeeeeeeeeeeee
więc czego chcesz ?? bo ja własciwie niczego nie chce, na niczym mi specjalnie nie zalezy. No dobra, chce zeby przyjechali z serwisu gwarancyjego i naprawili mi naroznik Zeby pod taka sukinka, ktora chce kupic na amerykanskiej stronie nie wyswietlalo mi sie not available, zeby ktos za mnie zrobil pare rzeczy... A tak poza tym, to mi nie zalezy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość carolineeeeeeeeeeeeee
nie myslałyscie ze to jakies zaburzenia hormonow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lustereczko powiedz...
carolineeeeeeeeeee z ciebie typowa baba ktorej w dupie poprzewracalo sie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość carolineeeeeeeeeeeeee
tez tak sobie to tłumacze ;p Tylko, ze typowa baba nie ma prawa byc szczesliwa ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja myśle , ze to depresja i wizyta u psychologa dobrze by Ci zrobiła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość carolineeeeeeeeeeeeee
tez tego sie obawiam Ale jesli przyznam sie ze to depresja, to bede w ty brnać, pogrąże się A tak, to zwyczajnie - cos jest nie tak, ale nie wiem co Poza tym nie wierze w depresje, mysle ze to taki kaprys dzisiejszego nieszczesliwego spoleczenstwa, kaprys na swiat, ktory jest wbrew czlowiekowi i jego dobru i wbrew naturze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość metressssa
Cierpię na tę samą dolegliwość. W kwietniu skończę 24 lata, a czuję się wypalona. Moje dni są schematyczne, działam jak automat. Studia, praca, silownia, suana, imprezy, seks, ktory nie daje mi przyjenosci....i tez zawsze boli...Namietnosc w moim zwiazku wygasla. Rodzina mowi o slubie, a mi na mysl o tym robi sie slabo. Nie dlatego, ze go nie kocham, ale dlatego ze nie widze powodu. Po co urzadzac caly ten cyrk, skoro wszytsko juz miedzy nami bylo...? Mimo, ze jestem jeszcze na studiach, mam juz dobra prace, swietne perspektywy, ale mnie to nie cieszy. Mam wrazenie, ze pewne rzeczy sa juz poza mna, jakbym przez ostanie dwa lata posatrzala sie o jakies 20 ... Mam ochote odwrocic sie na piecie i uciec z wrzaskiem od mojego zycia, ale po pierwsze nie mam odwagi, po drugie nie wiem jak, a po trzecie nie wiem dokad. Usmiecham sie szeroko na spotkaniach rodzinnych i towarzyskich, ale prwda jest taka ze idac droga, ktora ide powlocze nogami- i to jest chyba ta wymarzona przeze mnie w dziecinstwie, wyczekana doroslosc...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość carolineeeeeeeeeeeeee
mam identycznie, mam 23 lata... i wrażenie, że wszystko za mną generalnie juz nic na mnie wrazenia nie robi od dawna.. Jest to ulgą, że nie jestem sama ze swoim pesymistycznym schorzeniem, ale jak sobie z tym radzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość carolineeeeeeeeeeeeee
uppp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makalajka
mam dokładnie tak samo. Wizyta/ szereg wizyt u psychologa nic nie daje. Uwierzcie mi :(((((((((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość carolineeeeeeeeeeeeee
i błąd Pani Loooser Nie ma imprez, nie ma ludzie, nie podążam za tłumem, odseparowałam się !!!!!! AAAAAAAAAAAAAAAaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość carolineeeeeeeeeeeeee
Mam fantastyczne studia Wszystko wokół układa się wspaniale. Jestem na najbardziej prestizowych studiach, mam pieniadze, nie musze sie o nic martic. Problem tkwi we mnie. Nienawidze korków, nienawidze juz nawet chodzic po sklapach. Brzydze sie wieloma osobami, bo niestety znam ich prawdziwe oblicza, w zasadzie czuje do wiekszosci swoistą nicheć....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość carolineeeeeeeeeeeeee
Ostatnimi czasy przynosila mi radosc wieczorna masurbacja Teraz nawet i to przestalo mnie cieszyc i podniecac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×