Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ..majutek24

Zostawił mnie chłopak - wesprzyjcie

Polecane posty

Gość ..majutek24
Dzięki. Zawsze jak czytałam tematy osób z problemami i mówiły one jak ważne było dla nich wsparcie forumowiczów - myślałam, że przesadzają. Teraz widzę, jak się myliłam. Rodzice się strasznie o mnie martwią, więc nie chcę z nimi o tym rozmawiać. Dwie najbliższe koleżanki - mają swoje życie, problemy i nie chcę im w kółko o tym gadać. Niby nic nie mówią, wspierają mnie, ale na pewno nie jest to dla nich miłe, bo ile można słuchać o tym samym. A ja mam potrzebę, żeby o tym mówić. W kółko przerabiam to w głowie od nowa, analizuję... Może to dziwne, ale myślenie o tym mnie uspokaja?? Kiedy zaczynam walczyć z myślami strasznie się denerwuję, zaczynam płakać. A kiedy po prostu pozwalam im płynąć przez głowę mam jakiś taki spokój wewnętrzny. W głowie nie, ale nie wali mi serce, nie skręca w żołądku, ręce nie trzęsą się no i nie płacze.. Dlatego bardzo Wam wszystkim dziękuję. Nawet za te pojedyncze zdania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutek jest w nas ...
jak juz nie bedziesz miała z kim pogadac i bedziesz miała ochote to mozemy pogadac na gg .. ja Cie rozumiem bo tez staram sie juz nie rozmawiac o tym z nikim z mojego otoczenia ... bo mam tylko jeden temat w głowie :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ..majutek24
Na razie może zostańmy na kafe, gdyż jestem z doskoku przy komputerze, więc nie ma co przechodzić na GG. Napisz coś więcej jak to u Ciebie wyglądało? W jakim jesteście wieku, ile byliście razem, jak przeszło rozstanie i co po nim...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutek jest w nas ...
bylismy razem rok wiesz.. on mi wyrzadził troche krzywd o których nie chciałabym tutaj wspominac.. :(( powiedział mi ze nie radzi sobie ze tyle rozbił mi złego a ja nadal z nim jestem ze czuje sie brudny przez to wszystko na koniec powiedział ze mnie nie kocha itp ;(( on plakal ja nie do konca starałam sie trzymac dopiero jak weszlam do domu rozplakalam sie na calego ... iii powoli zaczynam opadac z sił strasznie za nim tesknie i mimo wszystko bardzo kocham ale nie napisze do niego nie moge przeciez go prosic zeby mnie kochał ... ;(( ale serce mi peka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ..majutek24
Eh.. jakie to wszystko porąbane. Ale wiesz, będzie dobrze. I u Ciebie i u mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutek jest w nas ...
no ja mam nadzieje staram sie w to wierzyc :(( ale bede trzymac za Ciebie kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana autorko.wiem co przezywasz bo mnie mój facet zostawił wczoraj... powód?! niby pieniadze...powiedział , ze ma dosc jakichkolwiek zwiazków...oczywiscie nie brał pod uwage tego,ze go kocham,ze swiata poza nim nie widzę..skupił się wyłacznie na sobie, na swoich potrzebach...u mni sytuacja wygladała jednak nieco inaczej poniewaz w naszym zwiazku powstał kryzys(trwał około miesiaca)rzecz jasna przez cały ten czas walczyłam jak lwica...niestety bez rezultatu...coz moge napisac...ja akurat mam nadzieje , ze byc moze przemysli sobie wszystko,stwierdzi,ze jednak nie wyobraza sobie beze mnie zycia i po prostu wróci...jezeli natomiast to nie nastapi ...ehh jest mi bardzo ciezko uwierz...bylismy zareczeni,planowalismy slub,a on z dnia na dzień po prostu nas przekreslił...najgorsza jest chyba mysl , ze teraz innej kobiecie bedzie mowił jak bardzo ja kocha,bedzie sie z nia przytulał,jezdził do kina,kochał,dotykał,całował...ja akurat nie potrafie odgonic od siebie tych mysli..nie spie,nie jem...mam nadzieje ze wytrwam...w marcu ide do psychologa bo wiem ze sama sobie nie poradze...boli mnie to,ze przez ten cały czas kłamał i bawił sie moimi uczuciami,zaciagnał do łózka,wykorzystał a potem wyrzucił jak zepsutą zabawke na smietnik...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i gdyby ktoskiedykolwiek powiedzia , ze mój TŻ mnie zostawi wysmiałabym go...zycie jest bolesne...niestety...ja zachowałam sie podobnie jak Ty gdy napisał , ze to koniec (tak napisał, nie powiedział prosto w twarz bo jest po prostu tchórzem ;) ) ,przestałam sie odzywać...napisał dzis ze 4 smsy,pytał co robie,jak sie czuje etc ...niepotrzebnie odpisałam...wiecej tego błedu nie popełnie...dam mu czas by na spokojnie zastanowił sie nad tym co robi,nad swoim zyciem...jezeli naprawde jestesmy sobie pisani i mnie kocha..predzej czy pozniej wróci...tak sie pocieszam;) choc z drugiej strony nachodzą mnie czarne mysli, ze moze on kogos ma a to co pisał jest wymówka, ze byc moze mnie juz nie kocha( choć NIGDY mi o tym nie powiedział , chocby nie wiem co)...sytuacja jest na tyle drametrialna, ze nie pracuje a ucze sie zaocznie... moze wtedy było by mi łatwiej, byc moze nie miała bym czasu zastanawiac sie nad tym wszystkim, mam jednak nadzieje , ze juz wkrótce znajde prace ,rzuce sie w jej wir i malymi kroczkami zapomne...choc wiem,ze nic nigdy nie bolało mnie bardziej:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze nie mam serca tego pisać bo widzę że Wam ciężko. Dla własnego dobra zamknijcie ten rozdział. To się nie stanie od razu, ale czas leczy rany. A zamknijcie dla tego że nawet jeśli wróci to będzie zupełnie innym człowiekiem i Wy też będziecie zupełnie innymi ludźmi. Dajcie sobie czas. Przeminie ból, przeminie gniew, przeminie smutek, przyjdzie wybaczenie i pojawi się szczęście w niespodziewanej postaci. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczynki ja mam to samo. Ale wszyscy mi właśnie radzą żebym zamknęła ten rozdział - żebym się nie łudziła, że wróci i że będzie jak w filmach. Ja nie ukrywam że tak myślę ciąglę bo wiem że ciężko mi będzie pokochać kogoś tak jak jego kochałam.Najbardziej mnie męczy, rozdziera to że nie wiem co u niego się dzieje, jak się czuję. Jak coś robię to często mam ochotę po prostu zadzwonić i opowiedzieć mu jak mija mi dzień. Tak bardzo mi tego brakuje. Minęły prawie 3 tygodnie i boję się że on już zapomniał i jest szczęśliwy a ja głupia się łudzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ehh dziewczynki jak ja was doskonale rozumiem... ciagle mam nadzieje , ze on bedzie chciał do mnie wrócic, ze zobaczy ,iz beze mnie jest nieszczesliwy...wiem naiwna jestem...on pewnie teraz jest z inna kobieta i smieja sie ze jaka głupia dziewczyna ze mnie... to tak bardzo boli, wszystko mi sie z nim kojarzy...ciagle o nim mysle,a najgorsze jest to , iz w mej głowie sa same dobre mysli, zero złych ktorych równiez sie namnozyło...wszystko czego dotykac,wszystko na co patrze kojarzy mi sie z nim.. pokasowałam dzis zdjecie ,jego,nasze wspolne ...było ich masa (oboje bardzo lubilismy podrozowac ;) ) zostawiłam tylko 2....jedno z nim i jedno nasze wspolne...sama nie wiem po co... wszystkie jego rzeczy wrzuciłam do reklamówki,nie mam jednak sił by je wyrzucic...to przez ta nadzieje, ze byc moze jednak wróci ...eh :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JeszczeMłoda
Rzodkiewieczka...strasznie mi przykro, najgorsze chyba jest to, że nie miał odwagi powiedzieć Ci tego prosto w twarz...;(...autorke tematu podziwiam za siłę... w moim związku też nie jest dobrze... obawiam się, ze niebawem mogę zostać sama...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wczoraj jak zdejmowałam pierscionek zareczynowy z palca cos we mnie pekło...jak gdyby ktos wbił mi nóz w serce i zaczął nim obracac dookoła...pamietam jak dzis , co mi mowił gdy go zakładał na moj paluszek, ze to na znak jego milosci, ze zawsze mnie kochał, kocha i kochac nie przestanie, ze zawsze ze mna bedzie , ze dzieki mnie jest najszczesliwszym człowiekiem na swiecie, ze zycia sobie beze mnie nie wyobraza...a ja wierzyłam... ufałam bezgranicznie...oddałam mu moje serduszko, cała siebie...robiłam herbate malinowa gdy był chory,dawałam aspiryne...głaskłam po głowie gdy było mu ciezko.robiłam masaz gdy wrocił po całym dniu pracy,wiem , ze uwielbia rosol i moze jesc go naokrągło, wiem , ze uwielbia nimm 2 zujki, liona w białej czekoladzie..pamietam , ze niosł mnie na plecach gdy bardzo bolały mnie nogi... umieram...nie chce mi sie zyc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JeszczeMłoda
Najgorsze są właśnie te ''małe'' rzeczy, które tworzą wspomnienia...idziesz ulicą i widzisz faceta w takiej samej kurtce jaką On nosi, stoisz w kolejce do kasy, a klient przed Tobą kupuje Jego ulubione chipsy, jedziesz autobusem, a w radiu ''Wasza'' piosenka...i jak tu zapomnieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutek jest w nas ...
no własnie jak zapomniec skoro wszystko przypomina ?? ;(( ja juz nawet nie nosze telefonu do pracy bo codziennie tyle eskow pisał a teraz ich nie ma :(( szkoda ze tak ciezko jest zapomniec ;((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JeszczeMłoda
heh przypomniał mi się taki cytat :'' Zawsze gdy telefon nie dzwoni, wiem, że to Ty...'' jak ja nienawidzę tego patrzenia co 2 minuty na telefon, może akurat napisał...cisza...w końcu jest! jest sms!...to tylko reklama...:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onjakistam26
Przykro mi..wiem jak to boli..jestem sam swiezo po rozstaniu..a mial byc moja zona:(Umieramy tu a oni one sie raduja z innymi.Tenm swiat jest chry i niesprawiedliwy.boze jak to boli:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
21:15 ..majutek24 autorko nie będę oryginalna i napiszę, że współczuję bardzo. Popatrz na to z kilku stron. Powiedział, że nie jest dojrzały do stałego związku - zawsze lepiej, że powiedział to przed ślubem po X letnim stażu na dodatek z dziećmi, wtedy byłoby zapewne dużo ciężej. Może to pospolite ale po burzy zawsze wychodzi słońce - z reguły. Burza u ciebie potrwa długo, nie wychodź od razu do ludzi jak nie czujesz się odpowiednio dobrze, nie zmuszaj się do niczego tylko daj wszystkiemu ochłonąć. Może koniec tego związku oznacza początek czegoś nowego lepszego ?:) głowa do góry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo przykra sprawa :( Korzystaj z życia tak jak on chce i ciesz się, że nie doszedł do takiego wniosku rok po ślubie np. Mam nadzieję, że Ci się ułoży i będziesz z kimś szczęśliwsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutek jest w nas ...
mnie to wszystko pomału wykancza.... patrze na tych roznych kolesi i nikt nie jest nim :(( ehhh jak pomysle ze on juz moze ma inna ;(( dlaczego ja tak nie potrafie ;(( ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JeszczeMłoda
smutek jest w nas - ile masz lat? mieszkaliście razem? [przepraszam, ze pytam, jak nie chcesz nie odpowiadaj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pocieszę Cię tym, że po rozstaniu po 1,5 roku cierpiałam jak zbity pies przez kilka miesięcy, zrezygnowałam z drugiego kierunku (wymarzonych studiów) i zawaliłam podstawowe studia, podupadłam na zdrowiu, przestałam trenować (to było najgłupsze)... Minął rok i już jakoś od pół roku jestem mu wdzięczna, że mnie zostawił. Z każdej strony ograniczał mnie swoją zazdrością, np. zero aerobiku, bo może jacyś faceci chodzą tam patrzeć na ćwiczące dziewczyny, zero rozmów z innymi facetami... Nic dziwnego, że w końcu stałam się nudna. Obecnie jest super :) Mam wielu przyjaciół-mężczyzn i mogę lepiej poznać męską naturę, chodzę na imprezy kiedy chcę, ubieram się w co tylko chcę, trenuję i robię wszystko dla siebie, a nie dla ukochanego. Poznaję samą siebie i swoje potrzeby ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutek jest w nas ...
nie nie zdarzylismy ze soba zamieszkac ale praktycznie 6 dni w tygodniu ze soba spedzalismy poprostu nie wierze w to ze on mnie przestał kochac ;(( ale cóz moze tak musiało sie stac ;((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JeszczeMłoda
smutek jest w nas- Mój w maju tamtego roku powiedział mi, że się ''dusi'', że musi odpocząć, odetchnąć...dałam mu trochę czasu, później znów jeszcze było w miarę dobrze (starał się, bo ponoć zrozumiał, że mu zależy ), dla mnie ta kilku tygodniowa przerwa, była wielkim ciosem i do dzisiaj nie potafię tego zrozumieć, ale moze faceci tak mają...pisalas, ze spedzaliscie ze sobą 6 dni w tygodniu, może dla Niego to było za duzo?może nie dojrzał jeszcze do tego, zeby całe życie uzależnić od kobiety?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutek jest w nas ...
własnie nie dla niego to ciagle było mało jeszcze w dzien rozstania pisał zeee za pozno do niego przychodze ze on chce dłuzej to wlasnie dla mnie czasem to juz było za duzo bo nie mialam na nic czasu :(( a tydzien przed rozstaniem napisał mi ze nie chce kiedys zrozumiec ze nie widział jakie ma szczescie koło siebie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marta Marta
mnie też zostawił chłopak po 4 latach! ;((((((((( jakoś daję radę ale oczywiście nadzieja jest , że wróci chociaż ona już przygasa .Jeszcze przeczekam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JeszczeMłoda
no to już kompletnie niezrozumiałe zachowanie z Jego strony. Utrzymujesz teraz z Nim kontakt?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutek jest w nas ...
ojjj Martus no widzisz :(( to chyba jakas plaga nas jest a kiedy sie rozstaliscie podał jakis powód ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×