Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ..majutek24

Zostawił mnie chłopak - wesprzyjcie

Polecane posty

Gość smutek jest w nas ...
Jeszcze Młoda niieee na nastepny dzien tłumaczył mi sie z tego wszystkiego z czym mnie oszukiwał przy czym pisał ze mnie nie kocha... i chyba sam nie wie co to jest miłość a teraz od połtora tygodnia nie mamy zadnego kontaktu oboje milczymy :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marta Marta
właściwie zerwanie sama na nim wymusiłam...mówiłam możliwe powody a on tylko przytakiwał.W końcu powiedział , że nie chce być w związku, że mnie kocha nie wie co wybrać, chce sie wybawić bo boi się ,że może żałować ,że nie wykorzystał młodości.Mamy po 19 lat , 4 lata ze sobą pierwsza miłość. Piękna, naiwna! no cóż myślałam ze to ten. 10 lat się znamy. Ciągle razem , trenowaliśmy ze sobą ,chodziliśmy do klasy , rok temu wyjechał do innego miasta 300 km dalej. Dawaliśmy radę chociaz bylo cieżko , pomogło nam to zblizyc sie do siebie jeszcze bardziej. Poznał inne towarzystwo i stwierdził ,że chce się bawić , szkoda ze poswieca milosc ale tacy sa faceci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutek jest w nas ...
no u mnie było tak samo to ja wymusiłam ta rozmowe :(( ale jakos musimy sobie dac rade to bardzo boli ale musimy byc silne :(( nie wiem jak to zrobimy ale musi nam sie udac :(( ja wiem jedno jesli oni nas kochaja to beda chcieli wrócic predzej czy pozniej :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ..majutek24
Kurcze dziewczyny, dużo nas tu :/ Mam nadzieję, że wrócą ( do tych, które chcą powrotu), a te które nie chcą że szybko się pozbierają i będą szczęśliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutek jest w nas ...
zazdroszcze tym które beda mogły jeszcze wrócic :(( ja juz niestety nie bede mogła aleee trzymam kciuki zeby innym sie udało ; **

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczynki ja mam dzisiaj najgorszy dzień od rozstania. Cały dzień chodza za mną wszystkie najpiękniejsze wspomnienia... nie moge nie moge.. co musze zrobic zeby mnie ktos po prostu kochał...... mi jeszcze pare dni przedd rozstaniem powiedzial ze kocha mnie z calych sil i ze bylby idiota gdyby mnie stracil...boze poplakalam sie znowu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez jestem od niedzieli wolna. Ja odeszlam. U mnie z kolei milos cbyla toksyczna. Mimo,ze jestem osoba wykstzalcona, przez zycie ide z glowa podniesiona do gory, umiem latwo mowic stanowczo " nie", to jednak facetowi dalam sie zmanipulowac. Ponad 4 lata poslzy w pizdziec. Znosilam wsystko pokornie, tanczylam tak jak mi zagral. Jak cos szlo nie po jego mysli, to zawsze byla moja wina. Przepraszalam, zeby sie nie gniewal i zeby bylo jak najszybciej ok. W koncu przemyslalam swoje zycie. Powiedzialam koniec kropka. Odeszlam. Zostalam wyzwana od najgorszych i oczywsiscie padlo stwierdzenie " to wszystko twoja wina". Pozegnalam sie i poszlam w swoja strone. I wiecie co ? Czuje sie taka szczesliwa. Taka wolna. Czuje, jakby mi ktos podpial skrzydla. Nie tesknie. Wiem,ze to wlasciwa decyzja. Mam 25 lat i zaczynam zycie od nowa. Bez niego. Niech sie inen z nim mecza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marta Marta
słuchajcie no! jest takie fajne zdanie , porzucone kobiety lubią sobie je powtarzać " Jak kochasz puść wolno, jak wróci jest twoje, jak nie nigdy nie było " I tak powiem wam kobietki,że facetą czasem odbija widze, obserwuje.Czasem chcą się upewnić czy napewno warto! I wracają jak pieski!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutek jest w nas ...
ja wczoraj miałam kryzys nie byłam w stanie nawet isc na uczelnie ... lezałam cały dzien w łozku w piezamie .... drożdzyk kochaniutka trzymaj sie kurde wiem jak sie czuje ale jutro bedzie lepiej mi dzis jest troszke lzej jakos musimy dac rade :(( moje 2 grosze a widzisz ja wczesniej chciałam odejsc to mi nie pozwolił :(( faceci sa beznadziejni ja przez długi czas teraz zadnemu nie zaufam :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moze i cos w tym jest. y podczas tych ponad 4 lat mielismy jedna dluzsza przerwe. Oczywiscie to ja zabiegalam,zeby wrocil itd. Po dlugim czasie sie zeszlismy. Ale niestety to nie to. Wogole sie nie zmienil. Ba ! Nawet byl jeszcze gorszy. Pol roku tak wytrzymalam no i odeszlam. Nie zaluje,ze sprobowlaismy jeszcze raz. Przynajmniej wiem,ze zrobilam wszystko co moglam,zeby bylo ok. Nie wyszlo. Moge sobie w oczy spojrzec i powiedziec, ze probowalam. Warto bylo sprpbowac jeszcze raz, zeby sie upewnic, ze to nie to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ..majutek24
Dokładnie ktoś napisał - jak kocha to wróci, jak nie to... Drożdżyk ja też miałam wczoraj fatalny dzień. A raczej noc. Ale wierzę, że z dnia na dzień będzie lepiej. Jadę w środę na rozmowę w sprawie pracy do wawy, to już drugi etap. Mam nadzieję że mnie przyjmą, wyprowadzę się, zmienię otoczenie, będę daleko od niego i szybko zapomnę... któraś z Was jest z Warszawy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutek jest w nas ...
ja tez moge spojrzec w lustro i powiedziec ze zrobiłam wszystko co mogłam ... ale wcale nie czuje sie przez to lepiej poki co ale mam nadzieje ze to sie zmieni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutek jest w nas ...
majutek wiesz tez bym chciała tak wszytsko rzucic i zmienic otoczenie przynajmniej nic by go nie przypominało a teraz gdzie mieszkasz??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ..majutek24
Ja tak samo. Nie byłam ideałem, ale bardzo się starałam. Podczas związku bywało różnie, głównie to on miewał wątpliwości najróżniejsze itp. Walczyłam zawsze, rozmawiałam, byliśmy bardzo blisko, bardzo dobrze się znaliśmy i rozumieliśmy. Ale teraz już nie dam rady walczyć. Jego kolej, jeśli chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ..majutek24
Na podlasiu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ..majutek24
No to nie będzie tak super fajnie. Miałam wyjechać teraz sama, zamieszkać chwilowo u koleżanki, a On miał dojechać później. Samej ciężko będzie mi się tam utrzymać. Ale jeśli dostanę tą pracę, to spróbuję. Najwyżej zrezygnuję po okresie próbnym i wrócę do rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutek jest w nas ...
no my tez mielismy razem wyjechac ... :(( i to jest najgorsze wspolne plany ktore sie juz nigdy nie zrealizują :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ..majutek24
Skąd jesteście dziewczyny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marta Marta
wiecie co mi doradziła koleżanka ? żebym napisała list,taki pożegnalny ale co czuje co myślę ,napisała co było itd. Po czym kiedy on się odezwie mam go olewać,później zainicjować spotkanie np na imprezie być pewną siebie oszałamiającą podobno to mogło by pomoc co o tym sądzicie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ..majutek24
Nie wiem, ja jestem zdecydowaną zwolenniczką nie kontaktowania się (jeśli to on odszedł). Ale musisz sama przemyśleć, znasz go najlepiej i najłatwiej Tobie przewidzieć reakcje. Ale jeśli zdecydujesz się ja bym nie robiła tego na świeżo, tylko po ok nie wiem tygodniu, 2. Żeby powrót nie był pod wpływem emocji tylko przemyślaną decyzją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marta Marta
to juz prawie 3 tyg mijają ;o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutek jest w nas ...
Martus nie sugeruj sie tym co radzi kolezanka ani co my radzimy usiadz sobie i postaw sobie pytanie czy warto napisac ten list i co bys mu tam napisała .... iii poprostu zró co Ci serduszko radzi... list jest o tyle łatwiejszy ze mozesz wszystko na spokojnie napiszesz a w cztery oczy to zapominasz o połowie ja tez niedawno napisałam taki list wtedy on zatrzymał mnie przy sobie a tydzien pozniej powiedział ze mnie nie kocha ... ale mam nadzieje ze Ci on cos pomoze... tylko przemysl sobie wszystko dokładnie ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hiacynt24
czytam to wszystko i tak jakoś smutno mi się zrobiło :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedyś porzucona 20l
Byłam z nim dwa lata... raz było lepiej, raz gorzej, jak to w związkach, po półtora roku coś się popsuło, zostawił mnie... ja płakałam, walczyłam, prosiłam, po dwóch tygodniach wrócił, stwierdził, że to rozstanie było błędem, byłam najszczęśliwszą osobą pod słońcem... Starałam się być lepsza, mądrzejsza w niektórych sprawach, wyrozumiała. Ale po pół roku stwierdził, że to jednak nie ma sensu... ja klęczałam przed nim i prosiłam by powiedział, że to nieprawda, płakałam, zwijałam się z żalu, a on patrzył kamiennym wzrokiem... Nie... Nie... Nie... Tylko to słyszałam. Było mi tak bardzo źle i przykro... Ale pozwoliłam mu odejść, tego chciał, nie mogłam go zatrzymać. Przez kilka tygodni cierpiałam niesamowicie, nie wiedziałam, że można tak tęsknić... Leżałam na podłodze płacząc i pytając samą siebie- dlaczego?! On się nie odzywał, ja też milczałam. Na studiach poznałam chłopaka, utzrymywaliśmy kontakt mailowy, on wiedział, że jestem po rozstaniu, pisaliśmy ze sobą, podtrzymywał mnie na duchu... I wiecie co? Dzięki niemu moje życie się odmieniło, potrafił pokazać mi to, czego nie widziałam. Byliśmy coraz bliżej, wreszcie poczułam jak wiele dla mnie znaczy, ile potrafi mi dać, jaki jest kochany, uprzejmy, zupełne przeciwieństwo mojego eks. Spotkałam się z nim, od naszego pierwszego pocałunku zaczął się nasz związek, mimo, że na odległość, ale dajemy radę. Nie sądziłam, że mogę być jeszcze tak szczęśliwa... Teraz wiem, że za nic nie wróciłabym do byłego... To co przepłakałam i przeżyłam było potrzebne. Ale jestem z nowym chłopakiem prawie rok i jestem szczęśliwa. I Wy też będziecie! Czy z byłymi czy z nowymi facetami. To prawda- jak kocha to wróci... Nieraz facet potrzebuje czasu by coś zrozumieć, mój eks nie zrozumiał za co mogę mu teraz szczerze podziękować. Co się z nim dzieje? Z różnych źródeł słyszę, że spotyka się z łatwą panienką na pierdolenie, to on przegrał życie, teraz ja jestem górą- jestem szczęśliwa, radosna, zawsze idę z podniesioną głową, twardo stąpam po ziemi i jestem mądrzejsza o kilka doświadczeń...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ..majutek24
Cieszę się, że tak Ci się ułożyło w życiu. Ja też kiedyś już rozstałam się z jednym chłopakiem po 2 latach związku. Świat mi się zawalił. Po roku poznałam Go, początkowo byłam bardzo nieufna, nie angażowałam się tak, ale z czasem co raz bardziej i bardziej aż pokochałam go całą sobą. Myślałam, że to ten jedyny i On o mnie tak myślał.. ale jak widać zmienił zdanie :/ Wiem, że to nie jedyny facet na świecie i że na pewno z czasem poznam kogoś innego. Ale teraz mi ta myśl w ogóle nie pomaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ala_ma_kotaaaaaa
Ja również miałam podobne przeżycie. Zostawił mnie narzeczony po prawie 5 latach i świat mi się zawalił. No cóż... teraz po 3 latach jestem hiper szczęśliwa, planuje ślub, mieszkam z moją prawdziwą połową i wszystkim tego życzę. Eks jest równiez szcześliwy, zaryzykował i jest mu dobrze. Ale mnie wtedy nie było wesoło, a raczej w ogóle na życie mi się nie miało. Jedno co zastosowałam to całkowity brak kontaktu, cierpiałam, cierpiałam ale starałam się zapomnieć. i uważam to za najlepszą taktykę. Przyjaźnić się można i owszem ale po jakimś czasie, jak przejdą bóle i smutki. No i naprawdę nieraz już się przekonałam, że nie ma tego złego co by zdecydowanie na dobre nie wyszło!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutek jest w nas ...
szkoda tylko ze to wszystko jest takie ciezkie ... :(( i tak trudno przejsc przez pierwsze tygodnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ..majutek24
U mnie jeszcze nie minął nawet tydzień. Cały czas mam nadzieję, że wróci :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutek jest w nas ...
u mnie niedługo mina 2 tygodnie ehhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rerttrtty
smutno mi jak to czyta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×