Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ..majutek24

Zostawił mnie chłopak - wesprzyjcie

Polecane posty

mi moj calkiem niedawno napisal " juz na zawsze w moim serduszku " a potem ze nie kocha ja juz facetom nie wierze :(( czyny i myslenie nie zawsze ida w parze najwidoczniej ale jak tak ciagle mówisz o tym pozytywnym mysleniu ze az chce mi sie w to wierzyc :P DZIEKUJE :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marta Marta
Czesc laseczki :) dawno mnie tu nie było. U mnie mija prawie miesiąc a jego jak nie było tak nie ma.Jest coraz gorzej.I ten ścisk w żołądku ,w klatce piersiowej.Jedyne co mogę teraz zrobić to patrzec na zdjecia i jeszcze raz poczuć się jak dawniej w jego ramionach :( co raz bardziej dociera ,że to jednak nie wróci , chyba dlatego jest coraz gorzej ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny ten brak kontaktu to najlepsze co może być, przynajmniej nie ranicie sie dalej i nie karmicie złudnymi nadziejami, a te teksty "zawsze będe Cie kochał" itp to tylko puste słowa, gdyby kochał, gdyby był taki szczesliwy, to przecież walczyłby o to uczucie. Nie oszukujmy siebie same! A jak Wy odpisujecie im na smsy czy gg, to oni poprostu tylko Was sprawdzają, czy dalej kochacie, żeby podbudowac swoją samoocene i polepszyć samopoczucie, bo wiedzą, że gdzies tam jest przepraszam za dosadnośc idiotka, która przyleci na kiwniecie palcem.:O Nie dajcie sobą manipulować, jesli ludzie się kochają, walczą o związek i napewno się nie rozstają! I jeszcze jedno nie można kochac za dwoje i za dwoje się starać, tego muszą chcieć dwie strony. Szanujmy się dziewczyny! ja wiem, że czeka nas jeszcze wiele dobrych chwil, życie ma się tylko jedno, najlepsze dopiero przed nami, a oni jeszcze zrozumieją że popełnili błąd, tylko wtedy już będzie za późno. Zauważyłam, że czesto faceci nie doceniają tego co mają! Dopiero po czasie budzą się z ręką w nocniku, ja już nie wierzę w "odgrzewane" związki, jeśli było coś nie tak, to nie będzie lepiej, no może poprawa na góra tydzien, dwa a potem znów to samo. Nie skupiajcie się na dobrych chwilach, skupcie sie na tym co bylo złe. Mnie nawet miło upłynął dzień, fakt faktem myślałam o nim, co robi ale naszczęscie nie uroniłam ani jednej łzy. Mam nadzieję, ze noc w miare normalnie przespie. Wiem, że ten facet nie jest wart moich łez, nie był też wart uczucia którym go darzyłam. Tymbardziej, że on napewno przechodzi z tym na porządek dzienny i jego już nie obchodze, gdyby było inaczej teraz byłby tu obok. Myślę że racjonalne podejscie do tematu jest w tym przypadku najważniejsze, choć wiadomo, że serce ma tez swoje racje, które rozum nie zna. Z każdym dniem będzie lepiej, czego i Wam zyczę:) A wiem to bo to juz nie mój pierwszy związek, który się rozpadł i zawsze bolało mniej lub bardziej, ale taka kolej rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylwia_A.
a co słychac u autorki tematu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zmieniłam trochę nick, ale to nadal ja - autorka. Co u mnie słychać? Sprawa z tym zaginionym kolegą przyćmiła trochę myśli o byłym. Choć dziś akurat mieliśmy rodzinną uroczystość, Go nie było. Był moment, że myślałam, że popłaczę się przy stole, ale wyszłam do łazienki, odetchnęłam kilka razy głębiej i przeszło. Nie mamy ze sobą absolutnie żadnego kontaktu. Nadal Go kocham, to nie przechodzi w tydzień czy dwa, obawiam się że i miesiąc i dwa to będzie mało, żeby moje uczucia minęły. Mam nadzieję, że wróci. Podobno nadzieja umiera ostatnia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczynki, Jak tam u Was? Majutek---> uczucia tak szybko nie mijają, ale pamiętaj czas i tylko czas a w końcu okarze się, że zycie toczy się dalej, że można zyć i się cieszyć tym zyciem. A gdzies tam czeka na nas ktoś, kto bedzie naszą drugą połówką. Ja jestem u was w o tyle lepszej sytuacji, że sie nie łudze, że do siebie wrócimy. Zauwazyłam, że odruchowo patrze na telefon, czy nie ma jakiegoś smsa, czasami nawet 20 razy dziennie, albo budzę się w środku nocy i tez patrze na telefon. Dzisiejsza noc- budziłam się dwa razy i sniły mi się same złe rzeczy, jakieś koszmary. Ale że sny czyta sie na odwrót wiec myslę, że bedzie dobrze;) POZYTYWNE MYŚLENIE przedewszytskim;) Dziś do pracy przyjechałam na rowerku, zaczynam o siebie dbać;) Jednak taki ruch ozywia umysł i ciało:) Wieczorkiem smigam na aerobik;) Ps. Nie ma tego złego co na dobre by nie wyszło;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co tam u Was dziewczyny? Jak się trzymacie? U mnie może być, choć dziś pół dnia nie mogę się na niczym skupić. Czekam na odpowiedź w sprawie pracy i denerwuję się trochę, ale ogólnie nie jest źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczynki :) u mnie tak sobie tesknie za nim bardzo ale wiecie co dzis byłam z mama na zakupach i zaczełam sie rozgladac dookoła i zobaczyłam dziewczyne 20 pare lat na wózku inwalidzkim i pomyslałam sobie czym jest mój problem do jej .. a jednak wygladała na o wiele szczesliwsza odemnie... chyba czas sie wkoncu zabrac za siebie bo co ma byc to i tak bedzie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz rację. Czas przestać oglądać się za siebie (w naszym przypadku - na Niego) i cieszyć się życiem. Właśnie przeczytałam artykuł na stronie głównej Kafeterii o pozytywnym myśleniu. Muszę przyznać, że coś w tym jest. Jestem na etapie, że jak kocha to wróci. Ale nie będę na to czekać. Będę układać sobie życie bez niego. Kocham Go, ale nie mam wpływu na to, co będzie. Nie wiem co przyniesie czas, nikt tego nie wie. Czas i tak minie, więc warto starać się nie marnować go na złe myślenie, zepsute humory. trzeba wyciągnąć wnioski z tego, co przeżyłyśmy, poszukać pozytywnych stron sytuacji w jakich się znalazłyśmy i... żyć dalej. Nie my pierwsze i nie ostatnie zostałyśmy porzucone przez kogoś, kogo kochamy. Będzie dobrze, cokolwiek miało by się wydarzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie Kochaniutka mysle tak samo jak Ty jesli oni zrozumieja ze sie pomylili to nasze cierpienie przeciez nic nie zmieni bo to oni musza zrozumiec a nie my ... a my musimy sie nauczyc zyc bez nich najwyzej sie mile zaskoczymy lepsze to niz bolesne rozczarowanie... i wiecie co bardzo sie ciesze ze Was poznałam :* i teraz myślmy sobie ze moze byc juz tylko lepiej .... i tego sie trzymajmy :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczynki (tutaj powinien być uśmiech, ale go nie ma) mam nadzieje że u Was dużo lepiej niez u mnie. Myślałam ze z biegiem czasu bedzie mi łatwiej, a tu klapa! Juz rano obudzilam sie z wielkim dołem, kompletnei zero chęci do wstania z łóżka, kiwnięcia placem:( Czulam i nadal czuje wieelki żal na sercu, przygnębienie straszne, mimo ze nie plakałam :( Zał włascviwie nie wiem do kogo - siebie, świata czy losu? Wiem ze trzeba być slinym, nie poddawac się, ludzie maja dużo więcej, większych klopotów i są dużo szcześliwsi Mam nadzieje ze u Was lepiej, narazie mykam cos popracowac, zajrze moze pozniej :) Goethe powiedzial mądrą rzecz : " wiele tracimy wskutek tego, że przedwcześnie uznajemy coś za stracone" Dotyczy to również miłości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc Guliwerka to normalne ze sie tak czujesz kazda z nas ma lepszy i gorszy dzien i tak było jest i bedzie ja tez jednego dnia czuje juz ze bedzie dobrze a nastepnego to az szkoda gadac.... "wiele tracimy wskutek tego, że przedwcześnie uznajemy coś za stracone" - uwazam ze jest to bardzo trafione zdanko bo czesto zbyt szybko sie poddajemy niestety :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ohh... no nie moglam pojsc nie przeczytając artykułu o ktorym mowila Majutek24 :) rzeczywicie cos w tym jest, ciekawy artykuł i jak najszybciej postaram sie go wcielić w zycie :) wiec niestety chyba zostanie mi czasowe ludzenie sie ze on wroci, z czasem moze ta nadzieje bedzie mniejsza az w koncu przestanie byc potrzebna :) a generalnie to walsnie sie zapisalam na kurs tanca, zaczynam od środy (60 min) zobaczymy co z tego wyniknie ;) [ex bardzo chcial isc ze mna na kurs] teraz serio musze znikac, wspadne po 21.30 :) z analizami co dobrego przydarzylo sie dzisiejszego dnia :) a Wy zrobcie to samo (wg artukułu;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka, Ja wróciłam z pracy, pogoda się spieprzyła:O na maksa, załapałam małego dołka wiec uciełam sobie drzemke, przed chwilą wstałam:) wyprasowałam ubranka i na 19 śmigam na aerobik:) Poźniej kąpiel i m jak miłość:D Nie ma minuty żebym nie myślała o M, mysle o tym co robi, teraz pewnie jest w pracy do 22, wcześniej pewnie był na siłowni, znam plan jego dnia na pamięc. Nie chce mi sie płakać a doła tez nie załapałam przez niego tylko jakos tak ogólnie, że juz byłam w tylu dłuższych zwiazkach i nie wychodziło, wiec chyba musi wisiec nademną jakieś fatum:O wszyscy w okół parują się, są szcześliwi, a u mnie coś trwa, trwa i nagle dupa, czy to po 7 mcach, dwóch latach czy nawet dłużej:O Właściewie dziewczyny ile Wy macie lat? Ja rocznik 86, w grudniu 24 koncze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no własnie u mnie tez sie popsłuła wczoraj z rana tak ładnie było potem zaczeło sie psuc a dzis to juz masakra ja tez jestem rocznik 86 :)) a skad jestescie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cammilla36
Czesc dziewczyny. Jestem zalamana moj facet jednak skonczyl ze mna po dwoch latach. W dodatku powiedzial o tym swojej siostrze a nie mi. Nie umiem w to wszystko uwierzyc, jeszcze tydzien temu bylo wszystko ok a teraz w ogole nie dzwoni, nie pisze, kompletnie nic. Czuje sie jak w jakims koszmarze i pytam dlaczego? Nie chce mi sie zyc, swiat mi sie zawalil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cammilla36
Rozmawialam dzisiaj z jego matka, ona sama jest w szoku, najlepsze ze nie wymyslil zadnego konkretnego powodu tylko jakies bzdury, to co zawsze wczesniej go wkurzalo. Nie rozumiem jak mozna tak zrobic, czy on juz nic nie czuje , nie teskni? mi go brakuje bardzo a on co? nigdy nie sadzilam ze do czegos takiego dojdzie, zreszta jeszcze tydzien temu bylo wszystko w porazdku. Mam dola strasznego. Najchetniej pojechalabym do niego ale nie bede sie upokarzac. Jego matka mowi zebym przyjechala, ale ja uwazam ze jesli jemu zalezy to on powinien wyciagnac pierwszy reke, eh szkoda slow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też uważam. Nawet nie chodzi o upokarzanie się, ale nie proś go o nic. On musi sam zrozumieć, dojrzeć do decyzji. Moja rada co do uczuć - "let it be" pozwól im płynąć przez siebie. Nie walcz z nimi, bo jest jeszcze gorzej. To normalnie, że się cierpi, nie normalny byłoby przejście nad tym do porządku dziennego. 3maj się i pamiętaj - nie my pierwsze, nie ostatnie. Będzie dobrze :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny w koncu piszecie z sensem, będzie dobrze, MUSI nie ma innej opcji:) Cammilla--->Nie oddzywa sie to i Ty tez tego nie rób! Wiadomo, że boli, ale z czasem to wszystko wyblednie, wspomnienia sie zatrą... Boli, bo musi boleć! Trzymaj sie ciepło:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie ponownie :) mówia za po kazden burzy słońce przychodzi, wiec ja postaram się cierpliwie czekać az to moje też zaświeci ;) - tytulem wstepu ahhh a tak poza tym to widze wlasnie ze jest zalogowany... gdzies skrycie w duchu licze ze moooze sie odezwie? Ale licze juz na to 2 lub 3 dni a tu nic!! Widac nie ma ochoty :( Wprawdzie rozstalismy sie w przyjazni tzn z deklaracja podtrzymywania kontaktu wiec w zasadzie mogłabym sie odezwac i zapytac co u niego i z jednej strony chce to zrobic a z drugiej?? Nie jestem jakas specjalnie honorowa, ale juz raz mialam podobna sytuacje kiedy sie rozstawalam z chlopakiem, prosilam, przekonywalam i nc nie wskoralam, wtedy obiecałam sobie ze nigdy wiecej nie bede kogos prosic o uczucie (bo na to by wynikalo)!! Chociaz ten akurat jest wart tego, poprzedni nie byl!! Trudno, jakos trzeba przejsc nad tym do porzadku dziennego, nic nie dzieje sie bez przyczyny wiec widocznie to cierpienie jest nam do czegos potrzebne, ma nam na cos otworzyc oczy. Myśle ze razem jakos przetrzymamy te chwile, powspieramy sie w tych najgorszych chwilach i damy rade!! :) P.S. tutaj rowniez rocznik 86 sie klania (czyxzby pechowy;) ?? tylko ze juz skonczylam 24 lata ;) a klikam sobie ze slaska :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane dziewczyny ! Po przeczytaniu tego tematu widzę, że nie tylko ja myślalam że zlapalam szczęście za ogon (czy za co się tam je łapie;) a tu nagle wszystko prysło jak bańka mydlana... Mnie zostawił "facet mojego życia" po 3,5 roku idealnego wręcz związku mówiąc, że "kocha mnie, ale chce spróbować czegoś innego"... (czy ktoś taki wie w ogóle co to miłość?? ..chyba nie) Wiecie co się wtedy stało? Chyba na przekór sama sobie stałam się poprostu silnym człowiekiem, silną kobietą, za która nigdy się nie uważałam. Zawalczylam o niego raz jedyny żeby nie mieć wyrzutów sumienia, że tak po prostu pozwoliłam odejść facetowi którego kochalam bardziej od siebie. A potem sama z sobą zakończyłam to raz na zawsze i powiedzialam że powrotów żadnych nie będzie NIGDY. Nie jestem tu po to żeby roztrząsać to co się stalo. Chcę Wam tylko powiedzieć, że szkoda naszego pięknego życia na czekanie... Musicie wiedzieć, że jeśli odszedł, zostawił Was, to już na Was nie zasluguje. Trzeba mieć poczucie własnej wartości...Nie mówie, że w ogóle nie cierpiałam. W środku bolało, ale nie okazywałam tego i to też dużo mi dało. No i oczywiście brak JAKIEGOKOLWIEK kontaktu to podstawa. Teraz kiedy choćby chce zajrzeć na jego profil na facebooku lub na NK to odruchowo wyłaczam komputer... a potem włączam muzyke, tańczę i uśmiecham się..:) Wiem, że jestem wartościowym czlowiekiem i ktoś czeka na mnie. Ktoś, kto na mnie zasluguje, a nie wymienia ludzi jak zabawki, które się znudziły. Zamknijcie ten rozdział w swoim życiu na kłódkę i żyjcie dalej, bo życie jest piękne i są jeszcze dobrzy ludzie na tym świecie :) Pozdrawiam Was gorąco dziewczynki. 3majci się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no własnie masz racje tylko ze ja np boje sie ze juz nie zaufam nikomu bo tyle słow co ja od niego usłyszalam kurde KOBITKI przeciez on chcial miec ze mna dziecko !! sam o tym mówił a potem takie numery i jak tu wierzyc i jak tu ufac :(( kolejnej porazki bym juz chyba nie wytrzymała :(( ale sama tez nie potrafie zyc i co tu zrobic :(( ?? hehe no naprawde ten 86 jest jakis pechowy :P ja mam jeszcze poki co 23 :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieki EricaBadu za wpis:) Ciesze się ze mimo wszystko mialas sile zeby zerwac calkowicie kontakt, a malo tego ze to umocniło Cie i wzmocnilo wiare w siebie! :) Az zazdrosze :( poniewaz u mnie jednym z powodow zerwania jaki podawał była moja słaba samoocena, brak własnej wartości :( co wpłynęło ja wypalenie sie jego uczucia :( I o to mam do siebie wielki zal! :( trudno, stało się, chociaz nie uwazam zeby te argumenty były w 100% uzasadnione! Chce juz wakacjiiii!!!! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam kilka kompleksów, ale poczucie własnej wartości mam też wysokie... Zerwalam kontak to do tego stopnia, że nie odebralam nawet tel. kiedy dzwonił w wigilie. Dziewczyny mi też się wydawało, że mam obok siebie anioła. Tyle pięknych słów, ile od niego uslyszałam, nie czytałam w żadnej książce. Łacznie z "chcę żebyś była matką moich dzieci" co w ustach faceta brzmi dla mnie 2 razy mocniej niż "kocham Cię". Gdyby ktoś kiedyś mi powiedział, że on mnie zostawi, to po prostu roześmialabym się mu w twarz a tu nagle .. psikus. Minęło już (lub dopiero) 4 miesiące. A ja od tego dnia plakałam tylko raz jedyny. I wiem, że nigdy więcej. NAjważniejsze to uśmiechać się do ludzi, bo oni odpowiadaja tym samym, a to jest motorem napędowym w życiu codziennym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ehhh ale wiecie co ciesze sie z jednego zawsze byłam wobec niego uczciwa i moge sama spojrzec sobie w twarz teraz zaczne sobie tanczyc i mam nadzieje ze to wszystko mi sie jakos poukłada... i bedzie dobrze DAMY jakos radeee kurde przeciez musimy ale masz w sobie duzo siły ze tak sie odciełas ja np boje sie swojej reakcji jak go zobacze lub on sie do mnie odezwie .... dlatego wiem moze to głupie ale nie nosze nigdzie telefonu nie doładowuje go bo najbardziej mam ochote napisac w nocy a tak nie mam nic na koncie wiec nie napisze :)) a jak bede chciała napisac z neta to przemysle 50 raze sprawe :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) Ja od razu skasowałam jego nr tel z telefonu (mojego, mojej mamy i kogo się dało w moim domu :) ), smsy od niego, wykasowalam go ze znajomych.. Zdjęć nie usunęłam, bo jakoś szkoda mi kasowac tyle pamiątek, ale nie oglądam ich na razie i jakoś szczególnie mi nie przeszkadzają... heh... Jeszcze poszłam do fryzjera, kupiłam nowe ciuchy, zapisalam się na aerobik, na basen i zaczęłam zauważać, że sa inni faceci. Poznałam chłopaka, który jest teraz moim dobrym kolegą i uslyszalam od niego słowa, ktore powtarzam sobie gdy mam zly dzień. Powiedział mi, że dzięki temu, że mnie spotkał, wierzy że są na świecie jeszcze dobre dziewczyny:) Teraz będzie łatwiej, idzie wiosna, przyroda się cieszy ! :D To dobry czas na rozpoczęcie nowego rozdziału, uwierzcie w to :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja poki co mam telefon zapchany eskami od niego :P ale nie zagladam do nich zbyt czesto poprostu nie potrafie ich usunac na dzien dziesiejszy mam nadzieje ze kiedys mi sie to uda ... no ja juz bardzo bym chciała lato wtedy sie inaczej patrzy na wszystko :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wywloka==
a ja mysle,ze myslal o tym juz duzo wczesniej,nie z dnia na dzien to byloby troche dziwne.................. mysle ,ze minie troche czasu i bedzie chcial wrocic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wybrałam taki sposób, ale wiem, że niektórzy potrzebują czasu na swojego rodzaju "żałobę", czyli po prostu przez jakiś czas nie bronić się przed łzami, smutkiem, żalem, spędzeniem całych dni w pizamie jedząc na sniadanie lody a na obiad czekoladę;). Opłakiwać strate bez żadnych wyrzutów sumienia. To też jest jakiś sposób, bo podobno kiedy dotkniesz dna, możesz sie już tylko od niego odbić. I jestem pewna, że siedząc tak w tej piżamie kilka dni w koncu każda dojdzie do wniosku, że to jednak nie ma najmniejszego sensu :) Nigdy specjalnie nie udzielałam się na tym forum, ale będę co jakiś czas tu do Was zaglądać i sprawdzac jak się sprawy mają ;) Życzę Wam wszystkiego dobrego! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kafeterianka zmień opis! Odwródź go! "Z Tobą było ciężko, bez Ciebie lżej!" :) Właśnie odezwał się do mnie jego kumple którego poznałam w zasadzie przez przypadek. Pyta się jak mi idzie itp :/ chyba jeszcze nic nie wie :( Ahh... póżniej to "rozgłaszanie" ze juz sie nie jest razem jest strasznie dolujące :( kązdy sie pyta, współczuje itp - denewruje mnie to! po kazdej takiej rozmowie znów głowa zaprzątnięta czym nim a tak być nie powinno! A moze zmiana tematu na cos pozytywniejszego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×