Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ..majutek24

Zostawił mnie chłopak - wesprzyjcie

Polecane posty

Kelle W takich sytuacjach poznajemy te osobe, z która byłyśmy, widzimy go takim jakim jest naprawde. Kręci z jedną, odzywa się do Ciebie i jeszcze musiał z nią spotykac bardzo szybko po Waszym rozstaniu, prawda? Mam nadzieję, że nie ulegniesz mu i nie wrócisz do niego. Docen te dwa miesiące, które upłynęły i ten czas, który pozwolil Ci się odbudować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sloneczko na niebie
nie napisalam ja mam chyba cos z glowa:(((((((((((((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sloneczko na niebie
ok napisalam . nie odpisuje juz z 10 minut i juz zaczelam zalowac ze napisalam. trudno najwzyej nie odpisze ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słoneczko Nie możesz bac się cąły czas. Jesli zadzwoni potem, odbierz, bo dostaniesz rozstroju nerwów:) Być może chodzi o jakąs pierdołe, a Ty wychodzisz z siebie. Trzymaj się Kochana, pa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aneri30, wiesz... tak czytała Twojego posta o tym jak już patrzysz na to co się stało, na zimno... i wiesz, czytając go miałam wrażenie, że piszesz o mnie i o M. Serio. Wczoraj i ktoś powiedział, że dzięki takim ludziom jak oni uczymy się wielu nowych rzeczy, a przede wszystkim tego, że zasługujemy na kogoś lepszego. Wiem,że ciężko to przyjąć do wiadomości, bo jak by nie było, nadal ich kochamy, ale...trzeba zastanowić si czy to ma sens? Od kiedy M. jest na wakacjach nie odzywa się do mnie i odzyskuję radość życia, ale to też duża zasługa moich cudownych znajomych, którzy nie pozwalają mi siedzieć w domu i myśleć... no i oczywiście Was, drogie Forumowiczki, bo dzięki waszym wypowiedziom dużo zrozumiałam... dziękuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cyga23 Ile czasu minęło od Waszego rozstania?Przepraszam, że pytam, bo na pewno pisałas o tym, ale ostatnio nie byłam na bieżaco w waszych postach. Powiem Ci tak, jeszcze 3-4 tygodnie temu zapomnienie, a raczej wyparcie ze swojej świadomości idealnego obrazu F. uważałam za świętokradztwo, a obojętnośc, jaka może przyjśc po rozstaniu była dla mnie czymś nie do przyjęcia - świętokradztwem. ta pamięc była dl amnie świeta i nietykalna, ja nie chciałam się z tego otrząsnąc, bo tylko te wspomnienia mi zostały. Nie będe teraz zgrywac kozaka i odwaznie twierdzić, że mogłabym teraz jakby nigdy nic przebywac z F. nic nie czując, bez drżenia w sercu, ale nagle te wspomnienia i obsesja na ich punkcie, na punkcie F. wystrzeliła w eter jak z katapulty:) Nie wiedziałam kiedy to sie nie stanie, Ty tez nie wiesz...Ale ten moment nadejdzie. Spojrzysz na te wspomnienia, jak na niego jak na stara wyblakłą fotografię i niewiele w niej w niej już zobaczysz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sloneczko na niebie
Mi bardzo duzo dalo czytanie tego topiku. Niesamowicie duzo, żeby nie pisac, nie dzwonic, a wiele razy lapalam za telefon na samym początku. Żeby sobie uświadomić ze czas naprawde duzo daje, zeby starac się myśleć ze zasługujemy na kogos lepszego.. etz dziekujeczytałam go w sumei caly tydzień po rozstaniu Aneri wiem ze zachowuje się jak nienormalna z tym telefonem. Jakbym miala 15 lat, ale strasznie jestem emocjonalna zwłaszcza jeżeli mi na kims niestety zalezy ( a chyba nadal tak jest). Dzis w pracy mialam spiecie i ot mnie nie wtrąciło w ogole z rownowagi choc nie było wesoło a tu telefon a mi serce staje i rece drżą, chore..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słoneczko każda z nas zachowuje się jak 15- latka, gdy widzi na wyświetlaczu numer byłego. Ja wprawdzie nie wiem jak to jest, bo my się nie kontaktowalismy, ale przeżyłam coś takiego niejeden raz wcześniej. Jesli naprawde nie czujesz się na siłach, aby z nim rozmawiac, gdy zadzwoni, w odpowiedzi napisz mu smsa, aby wyjasnił powody swoich telefonów w smsie, ponieważ nie chcesz z nim rozmawiać i już. ALbo napisz do maila, czy cos podobnego. Nie zmuszaj sie, ale tez nie uciekaj od tego co biega szybciej od Ciebie:) czytanie tego topiku też dużo mi pomogło, czasem na chwilę, bo moje uczucie jednak nie wygasło w 5 minut, ale te osty, historie nas wszystkich dały mi jakąś siłe, nie zapadłam się. Dostałam dużo wsparcia też od mojej siostry, to bardzo ważne, aby miec przy sobie kogoś, komu możemy pomarudzić i kto setny raz powtórzy nam prawde oczywistą, której my nie chcemy przyjąć do świadomości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasha777
A ja mam znowu gorsze dni, znowu ryczę, cholera tam, już mam dosyć :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W tych mailach jest wszystko - nawet data ich pierwszego spotkania, oczywiscie to data imprezy na ktorej byl i po ktorej zaczal mnie traktowac jak smiecia... wszystko jasne jak slonce:] Mam wrazenie ze z ta dziewczyna to zwiazek czysto seksualny, ona mu przesyla swoje nagie zdjecia (blee) a on jej pisze co by z nia zrobil gdyby teraz byli razem. No zalosc, rece i cycki opadaja. Ja przez te 2 miesiace jakby dojrzalam.. zrozumialam ze wokol siebie mam cudownych ludzi ktorzy sa za mna, zrozumialam ze moge sie podobac innym.. na weselu mialam takie wziecie ze hoho, bawilam sie super, duzo pilam i bylo milo. poznalam tam kogos, jest z innego miasta i jade do niego w ten weekend. inaczej, nie do niego ale po prostu zwiedzic miasto w ktorym nigdy nie bylam. facet podoba mi sie ale niestety wiecej nas dzieli niz laczy poza tym nie zamierzam sie pakowac w nowy zwiazek kiedy jeszcze do konca nie zapomnialam o ex. ale jako ze to fajny gosc i super nam sie gadalo to nic nie stoi na przeszkodzie zeby milo spedzic weekend skoro mam wolne. zrozumialam tez ze jestem naprawde silna psychicznie i mam nadzieje ze wytrwam w moim postanowieniu ze to ostateczny koniec. z reszta jak on sobie to wyobraza? mowi "zacznijmy od nowa" jakby to byla najprostsza rzecz na swiecie.. Mowie Wam, czas zalatwia wszystko.. i dobrze mowia wszyscy ktorzy zakazuja sie porzuconym kobietom odzywac do facetow.. to jest klucz do wszystkiego, wiekszosc sie odzywa bo juz nie moga wytrzymac (jak moj ex). Tylko ze przewaznie po tym czasie nie ma juz czego zbierac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sloneczko na niebie
Kelle tak trzymać!;))) chyba najgorsze co może byc to myslec o sobie ze jest się kims gorszym po rozstaniu. A tak wcale nie jest. poza tym masz dobra kartę przetargową, ża kazdym razem jak pomyslisz o nim przypomnij sobie maile i zdjeciam ja bym tak robiła... ja niesttey nie mam cos myslec o nim zle, bo w sumie do konca byl w porządku, dlatego chyba wydaje mi sie ze nie ma opcji znalezienia kogos lepszego...po prpstu ja sie zakochalam on nie i tyle. jedyne co moge myslec to , to ze mnie oszukal mowiac mi tyle rzeczy m.in ze mnie kocha, ze namowil mnie na wspolne wakacje a potem mu sie odwidzialo. nie jest to chybafacet na powazny zwiazek i tak sobie powtarzam. czas robi swoje tylko mi sie czas liczy niestety od poniedziałku odkad jest w polsce i do tego nie odpisal mi na smsa, ale zadzwonil wieczorem a ja wyszlam z domu nie wzielam komorki. wrocilam po 22 a tu znow nieodebrane polączenie. chcialam oddzwonic ale w koncu zasnelam.. ehhh to sie juz robi lekko nienormalne. mnie teraz zastanawia co innego. niby mieszkam w duzym miescie ale juz tyle lat, od 3 lat ciagle ta sama praca, mam zanjomych ale juz w sumie znam tez ich znajomych, gdzie poznac w ogole kogos innego?? jak to zrobic?? to jets dla mnie dosc ciezkie...cholernie ciezkie..tym bardziej ze musi to byc kolo 30 i etz wolny. ehhh widze to naparwde w czarnych barwach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słoneczko Problem poruszany przez Ciebie jest mi bardzo bliski, bo jestem w poodbnym wieku, ale trudno poznać kogoś normalnie, czyli w realu. Duzo łatwiej jest, będąc młodszym, a potem wszystko jest juz takie same, ustabilizowana praca, życie osobiste zamknięte w kręgu starych znajomych i żadnych nowości, które może nam przynieśc tylko...internet, niestety... No a tam aż roi sie od popaprańców różnej maści, trzeba zrobić potężny odsiew żeby znalęźc choćby jedną jednostkę godna uwagi. Ja w ten sposób poznałam F., i wiem, że jeśli kogoś znowu poznam, to także przez neta - nie ma sie co łudzić, że będzie inaczej. Moje środowisko w pracy jest bardzo statyczne, w ogóle to nie ma w czym wybierać:). Trzymaj sie Kochana i pisz jak będzie źle, jak dobrze też:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Dziewczyny moje "stare" Kochane aneri i drożdżyku i nowe dziewczyny, porzucone niestety... Dawno mnie tu nie było, w sumie to nie miałam czasu na szczęście dla mnie, bo to w końcu lato, wyjazdy weekendowe szlajanie się po znajomych i takie tam, jednym słowem próby intensywnego zapominania o tym chamie. Trochę udane trochę nie bardzo, a zwłaszcza przez te ostatnie dni nieudane. Więc przeszłam już z fazy złości(już sie tak cała nie trzęse) w faze smutku i wspomnień niestety i jak na złość są to uczucia tęsknoty,smutku, rozczarowania, wstydu i zarazem trochę złości mam, ale na siebie... Wiecie takie poplątanie z pomieszaniem, w końcu umiem płakać, chociaż nie wiem czy to dobrze... U mnie dalej zero kontaktu między nami i sądze, że tak juz pozostanie. Na szczęście ani razu go nie spotkałam jeszcze, a jest już tu na stałe, bo nie wiem co by było, na pewno trzęsła by sie jak osika.Z jednej strony to dobrze, ale z drugiej mój głupi umysł płata mi figle, żeby napisać coś do niego, tak było np na ostatniej imprezie jak byłam, chciałam po pijaku do niego sie odezwać, ale na szczęście moje frendsy mnie szybko odwiodły od tego pomysłu. Co innego u mnie, hmmm miałam kandydtat na chłopaka ale okazał sie zajety i miałam przez to nieprzyjemności troche, bo ja sie dowiedzialam ze ma kogos to chciałam z nim zerwac kulturalnie znajomosc więc sie z nim umowilam i wtedy znajoma jeo dziewczyny wpadla i awantura, fakt ze nawet mnie nie dotknal ale moge miec opinie zszrganą przez to, no nic. Pozniej sie napilam u przyjaciolki i sie jakis chlopak mocno we mnie zauroczyl, w sumie to sie wczesnije mu juz podobalam jak się okazało, calowalam sie z nim i teraz jakos tak smiesznie sie nasze drogi rozchodza, bo jak on do mnie dzwoni to jakos ja nie odbieram bo albo nie slysze albo cos wypada. Nie wiem co ze mna jest nie tak ale caly czas trafiam na jakichś dupków, jak magnez na nich chyba dzialam, masakra;/. Tak mnie doluje ten moj stan, jak ja chce juz zapomnieć o tym moim ex i o tym co mi zrobił, jak postapił. Nawet ci faceci mi w tym nie pomogli. staram się jak mogę, ale widzicie z jakim skutkiem i jeszcze ta jiesień idzie, blee. Idealna pogoda na doły. nie wiem jak to bedzię, jakie niespodzianki mnie czekają i czy wogóle jakieś czekają... Takie to zycie dziwne, eh. Wiecie jak to dobrze, że jest ten topik, ja tak się ciesze z tego, że są tu takie fajny dziewczyny jak wy, pomagają te wasze refleksje i przemyślenia. słoneczko na niebie, nie oddzwaniaj do niego, ten sms powinien załatwić wszytko, czego on może chcieć, hmmm na pewno usłyszeć Twój głos, faceci chyba tez troche tesknia. Pewnie nic poza tym, bo jeżeli by to bylo takie pilne to by Ci odpisał na eska. Wiem, że ciężko jest wytrzymać, korci żeby zadzwonić ale nie rób tego. Może zmień numer? Myślałaś o tym? Pozdrawiam Was Kobitki serdecznie i wysyłam gorące przytulanki, przydadzą się w taką brzydką zimną pogodę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minima
Chmurko, to ja mam podobnie do Ciebie, bo też trafiam na jakichś popaprańców :( niestety u mnie również w grę chodzi głównie internet, bo jestem podobna wiekiem do Aneri i słoneczka, poza tym Anglia, więc net to jedyna możliwość "dotarcia" do singli. A w necie rzeczywiście aż się roi od jakichś dziwnych gości, desperatów i popaprańców :D Każdy nowo poznany to kolejna porażka, dlatego ja się już poddałam, darowałam sobie ten internet. Będzie, co ma być... Co do A., to mamy się spotkać dziś wieczorem i chyba mu dziś powiem, że to nasze ostatnie spotkanie poza pracą. Muszę. Trzymajcie za mnie kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sloneczko na niebie
Hmm ja to nawet z poprancami się nie spotykam.. ale ja bym chyba nie mogla teraz pojsc na jakas randke, bo ciagle mysle o byłym. Jak potrzebuje meskiego towarzystwa to mam na szczescie dwoch kolegów z którymi laczy mnie tylko przyjazn. I teraz troche to wykorzystuje i mimo ze każde znas jest zajęte, znajduja dla mnie czas żebym sobie pomarudzila i maja do tego wszystkiego niezle podejście np. ze dzowni do mnie eks bo sobie zatęsknił za spotykaniem i może przy okazji seksem ale nie ze się zakochal na nowo ( racja , racja) i żebym odbierala bo to troche dziecinada..ale się na nic nie zgadzala No to odebrałam dzis, serce mi walilo ale z każdym slowem bylam coraz spokojniejsza. Rozmowa była mila i kulturalna. A ja raczej odpowiadałam tylko na jego pytania, cyzli jaks ie czujesz? dobrze. jestes w pracy? tak itd.. dzwonil żeby się mnie spytac o zwrot zaliczki bo cos mu się nie zgadza i przy okazji spytal się czy mam już plany na urlop i czy zostaje na weekend w miescie. A ja ze mam plany an wakacje, nie wiem czy zostaje i sprawdze zaliczke i do niego oddzwonie. Ale bylam spokojna, chyba dobrze przeprowadziłam ta rozmowe , tak mysle..czeka mnie jeszcze jedna ale już jestem o nia o wiele spokojniejsza.. Ale on sam tez był taki konkretny , ehh to chyba była naprawde rozmowa sluzbowa a ja taka szopke zrobiłam z nie odbieraniem.. Także aneri chodzilo o pierdole, a ja prawie dostalam rozstroju heh głupiaaaaaaaaaa ;)))))))))) Minima powodzenia zycze, żeby była twarda i się nie dala. Zdabadz się na obojętność, pomysl sobie ze tu chodzi tlyko i wyłącznie o ciebie, o twoje dobre samopoczucie w przyszłości i czyste pole do ułożenia sobie zycia z kims innym a nie ciagle będziesz o krok cofana do tylu. Poki się jemu nie znudzi. Ja sobie to powtarzam, ze on chce się teraz spotykac bo mu się może nudzi, ma na to ochote, może nawet troche tęskni ale jak tylko pozna kogos innego, znajdzie sobei zastepstwo , to nawet o mnie nie pomysli. Nigdy nie próbowałam nawiązywać znajomość w necie hmm teraz to analizuje. Nie macie obaw ze to jest niebezpieczne??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słoneczko Ty nie tylko spotykałas się z poparańcami, ale nawet z jednym byłas:) O takiej kwalifikacji jednak często przekonujemy się po czasie, kiedy nie da sie cofnąc pewnych naszych decyzji. Nie ma co od razu szufladkowac ludzi:)- No widzisz,a tak się bałaś, to chyba tez dodało Tobie pewności siebie, prawda?:) Minima Po co się spotykasz z A., skoro chcesz mu tylko powiedzieć, że to ostatnie Wasze spotkanie poza pracą ? Coś mi się wydaje, że jednak Twoje uczucia nie wygasły tak do końca, sama chyba nie dostrzegasz, że podświadomie szukasz z nim kontaktu i nie potrafisz mu odmówić spotkanie, kiedy o to prosi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SmerfciaAaAaAa
Witam was dziewczyny ;) Mnie chyba tez facet chce zostawic..tak cos m isie wydaje bo sie zmienil ostatnio..widywalismy sie codziennie a teraz ciagle nie ma czasu i wszytsko jest wazniejsze od nas ;((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sloneczko na niebie
ja go nie uwazam za popapranca. nie poradze nic na to ze mnie nie kocha, przeciez to tak jakbym ja byla z kims kogo nie kocham. miedzy nami ie bylo zdrady, klotni, nic mi nie zrobil takiego co byloby powodem zerwania. a wrecz przeciwnie 5 miesiecy zylam jak w bajce. bylam przytulana calowana dzownil myslal, organizowal nam czas, wspolne krotkie wyjazdy.. mam zal do niego o to ze za duzo mi mowil, ze powiedzial ze mnie kocha, a nie kochal. ze zgodzilam sie sama na te wakacje a nie powinnam. tutaj czuje sie oszukana, choc wiem ze wtedy mowil szczerze bo jemu sie tak wydawalo. ale powiedzialam mu ze czuje sie oszukana i tak sie nie robi. za ot moj popzredni zwiazek, to dopiero byl popapraniec z kompleksami i problemai a ja wytrzymalam z nim 2 lata bo bylam " zakochana"ehhh dziewczyny jak ot jest z tymi znajomosciami w necie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sloneczko na niebie
smerfica u mnie sie zaczelo wlasnie tym ze nie pisal i nie dzwonil jak czesciej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SmerfciaAaAaAa
wczesniej to dzwonil o byle pierdole sie zapytac....a teraz naewt durnego smsa nie moze przyslac ;( i jeszcze mowi ze przez prace zaniedbuje wszytsko wokol..... a co do znajomosci z internetu ja jestem JUZ nastawiona na nie..mialam dwa zwiazki z takich znajomosci..owszem na poczatku super jak wszedzie ale potem..jeden z nich okazalo sie ze bardzo ale to bardzo lubi kobiety..najchetniej to co wieczor inna...;((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie mi tez było na początki trudno wychodzić z kimś innym, dziwnie było i nawet wmówiłam sobie że to nie randki, a w sumie ta jedna to była randka w ciemno o której nie wiedziłam, ale to dobrze robi zapomina się na chwile, o tych wszystkich rzeczach przykrych. Słoneczko polecam Ci naprawde, ja też mam dużo kolegów-przyjaciół tak z 7 będzie, ale to nie to samo... Minima ja w sumie nie sądziłam, że faktycznie ktoś się mną zainteresuje, bo jednak po 7 latach zwiąku jest mi nawet głupio tak wychodzić i od nowa zaczynać wszystko, tym bardziej, że nie mam za bardzo z kim wyjść i że wcale nie byłam na to gotowa. Poza tym moje wszystkie koleżanki są zajęte i tak mimo swoich 24 latek czuje sie jakby bez szans na znalezienie kogoś nowego, takiego który mógłby mi odpowiadać, a zwłaszcza, że lato się kończy. Cóż chyba też mi sympatia albo coś pokrewnego zostaje. Smerfcia a jak długo jesteście parą? Słoneczko dobrze mówi, przeważnie gdy faceci chcą zerwać to pomału rzadziej dzwonią, mniej piszą, mój też tak robił, z tym że miał inna na boku, ale nie chce Cie straszyć. Pogadaj z nim po prostu co się dzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minima
Aneri właśnie to napisałam w jednym z wcześniejszych postów! Tak - moje uczucia do A. wracają i dlatego właśnie muszę skończyc ze spotkaniami poza pracą na stopie przyjacielskiej. Nie szukam podświadomie kontaktu z nim. Odkąd zorientowałam się, że zaczyna mi na nim znowu zależeć (od jakiegoś tygodnia), unikam tego kontaktu. Widywaliśmy się ostatnio prawie codziennie, a w tym tygodniu ani razu, bo za każdym razem odmawiałam. Dzisiejsze spotkanie jest właśnie dlatego, że chcę mu to wytłumaczyć. A. nie wie, co się dzieje, pytał, a ja unikałam odpowiedzi, bo nie uważam, by praca była dobrym miejscem na tego typu rozmowy. Słoneczko, bo faceci tak mają, ze zawsze "za dużo mówią", gdy im zależy, to są mega-wylewni. Trzeba do tych ich wyznań podchodzić zawsze z dystansem. A. był dokładnie taki sam na początku naszego związku, chyba właśnie dlatego tak mnie w sobie rozkochał. Dzięki temu, co przez niego przeszłam, wiele się też nauczyłam. Nigdy już nie będę tak ślepo zapatrzona w żadnego faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stasia002
Moja historia jest troche inna. Byłam z chłopakiem niespełna 4 lata. Wszystko miedzy Nami układało się dobrze - przynajmniej tak mi się wydawało. Dopóki pewnego dnia nie usłyszałam: nie mogę byc juz z Toba, nie kocham Cię, nie mogę być z nikim, muszę byc sam. Od tego dnia minęły 4 miesiące. Utrzymuje z Nim kontakt. Piszemy, rozmawiamy, spotykamy się... czasem nawet dochodzi do pieszczot. Nie wychodzi to jednak ode mnie, ale od Niego. To wszystko tak cholernie boli, ale duszę to w sobie. Mimo wszystko chce mieć z nim kontakt. Jak zaczyna mnie pieścić, to odpływam po prostu. Mam do Niego taką ogromna słabość... no i miłość:/ Nie rozumiem, o co tutaj właściwie chodzi. Z jednej strony widać, że ciągnie go do mnie, a z drugiej tak jakby sam się przed tym bronił. Pomóżcie mi proszę ogarnąć to, bo juz nie wiem co mam mysleć:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość superbitch
hahaha przynajmniej chlopak szczerze przedstawil sytuacje - nie kocha cie i juz. a ty robisz z siebie darmową kurwę wiec korzysta. jestes jego dmuchaną lalą, poczekalnią rozumiesz? bedzie cie macal az pewnego dnia oznajmi zebys juz nie przylazila bo znalazl sobie odpowiednią i nie potrzebuje zastępstwa w twojej zalosnej postaci. ponizasz sie okrutnie. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stasia002
Superbitch, nie na taka pomoc liczyłam. Dzięki! Mylisz troche pojęcia. Jak ktoś robi to z miłości, bez przymusu i z jednym facetem to nie może byc ku***:) Poza tym , nie uprawiam z Nim seksu. Zaznaczę, że Nasze rozmowy i spotkania nie opierają się tylko na pieszczotach. Potrafimy rozmawiać ze soba godzinami o wszystkim. Jest mi naprawdę dobrze w Jego towarzystwie. Dodam jeszcze, że On nie jest z tych, co byliby zdolni do wykorzystania dziewczyny. Boli mnie jednak fakt, że mogliśmy być niemal idealną parą, ale On źle czuje sie w związku. Tylko czemu stwierdził to po 4 latach? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wericaaa
Witajcie porzucone dziewczyny. U mnie stało sie to jakis tydzien temu. Oczywiscie brak powodu tylko jakies ogólniki w stylu nie dojrzałem do poważnego związku, to nie twoje wina, ty jesteś wspaniała i nadal bardzo mi na tobie zależy. Tak mu zależy, że po tej jednej rozmowie(do której go zmusiłam bo widziałam, że coś się dzieje) nie odezwał się ani razu. Jeszcze mięsiąc temu mnie kochał,szalał z zazdrości i każda chwilę poświecał mi. Ja nie jem,nie śpie i ciągle analizuje co mogło się stać. Na telefon zerkam co 5 min. Każdy sms to nadzieja, że może od niego. Najbardziej mnie wkurza to,że ja tego związku nie chciałam,w ogole nie byłam nim zainteresowana. To ona zabiegał o mnie przez wiele miesiecy aż w końu coś we mnie pękło i uległam i z każdym dniem zależało mi na nim bardziej. Najgorsze w całej mojej historii jest to, że razem studiujemy. Nie wyobrażam sobie jak to będzie.Codzień go widywać. Jak mam mu stawić czoła? Nie umiem udawać, że wszystko jest ok. to jakiś koszmar... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość superbitch
:D sytuacja jest jasna: facet pewnie nieraz czul sie ponizony zabiegając o ciebie tyle czasu podczas gdy go ulewalas, potem gdy zlapal cie w koncu na haczyk i upewnil sie ze uzaleznilas sie emocjonalnie, sam pocalowal cie w dupe haha :D zebys troche pocierpiala jak on zapewne sie meczyl zabiegajac o ciebie ksiezniczko....moze czas wciaz przyklad i ponizac sie dla niego zeby wrocil? :P ludzie to lubią sobie robic kurwa problemy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stasia002
Do SUPERBITCH!!!! Może lepiej nie wypowiadaj sie na tym forum, jak masz każdego po kolei krytykować. Dziekujemy Ci za takie wsparcie! Trochę szcunku dla innych i przy okazji dla samej siebie, bo te Twoje wypowiedzi świadczą tylko o Tobie. Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość superbitch
stasiu, nie zalezy mi zeby celowo krytykowac innych tylko otworzyc im oczy. sama jestem po przejsciach z facetami wiec troche o zyciu wiem. a ze jestem zbyt dosadna.. no coz, nie lubie owijac w bawelne ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×