Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

My Immortal

Topik - Pocieszacz i Poprawiacz Humoru

Polecane posty

Gość ferty
no to masz efekty bezstresowego wychowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ale czas z tym skończyć tylko jak go namówić żeby się wziął w garść i coś z sobą zrobił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jadą dwie blondynki na rowerach. Po chwili jedna zatrzymuje się i wypuszcza powietrze z kół. Druga widząc to pyta się jej: - Co robisz? - Wypuszczam powietrze z kół, bo mam siodełko za wysoko. Druga schodzi z roweru i przekręca kierownicę i siodełko. Pierwsza się pyta: - A co Ty robisz?? - Zawracam, nie będę jechała z taką idiotką. :D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skoro pocieszacz i poprawiacz
humoru, to ja poproszę obie te rzeczy. Mam ciężkiego doła, nie mogę się pozbierać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
- Tatusiu, skąd ja się wziąłem na świecie? - pyta się Jaś ojca. - Bocian cię przyniósł. - A ty skąd się wziąłeś? - Mnie też bocian przyniósł. - A babcię? - Też. Kilka dni później pani od polskiego zadała dzieciom wypracowanie na temat: 'Opisz stosunki panujące w twojej rodzinie'. Jaś zamiast wypracowania pisze jedno zdanie: 'Od trzech pokoleń w naszej rodzinie nie było żadnych stosunków'. ******************************************************************** - Jasiu, powiedz nam - pyta ksiądz na lekcji religii - Co musimy zrobić, aby otrzymać rozgrzeszenie? - Musimy grzeszyć, proszę księdza - pada odpowiedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja teściowa jest taka brzydka, że chciała wystartować w amatorskim konkursie "Kto jest Najbrzydszy". -I co? -Prowadzący powiedział, że profesjonalistów nie przyjmują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed ślubem: On: Hura! Nareszcie! Już się nie mogłem doczekać! Ona: Możesz ode mnie odejść? On: Nawet o tym nie myśl! Ona: Ty mnie kochasz? On: Oczywiście! Ona: Będziesz mnie zdradzać? On: Nie, skąd ci to przyszło do głowy? Ona: Będziesz mnie szanować? On: Będę! Ona: Będziesz mnie bić? On: W żadnym wypadku! Ona: Mogę ci ufać? P.S. Po przeczytaniu proszę przeczytać od dołu do góry ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skoro
Długo by opisywać. Ale za kwiatek dziękuję. :) Od razu lepiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Późna noc, całe miasto śpi. Do mieszkania w bloku dzwoni domofon, raz i drugi, w końcu zaspany facet podchodzi i mówi: - Czego? - Przepraszam czy mógłby pan mi pomóc i mnie popchnąć? - Panie jest 3 w nocy, niech pan zadzwoni po pomoc drogową - Bardzo pana proszę, niech mnie pan popchnie to niedaleko... Żona faceta mówi: - "Idź pomóż człowiekowi". Facet rad nie rad schodzi na dół. Ciemna noc a w dodatku mgła, nic nie widać, gościa nie ma, więc facet woła: - Halo! gdzie pan jest? - Tutaj - słychać z oddali, więc facet idzie za głosem ale nadal nie widać ani gościa ani auta, więc znowu: - Gdzie pan jest? - Tutaj Facet idzie parę kroków i nic. W końcu zniecierpliwiony: - Niech pan powie dokładnie gdzie jest! - W parku, na huśtawkach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
- Tato, powiedz szczerze, czy ja jestem adoptowany? - Ok synu, nadeszła chwila szczerości... Byłeś, ale cię oddali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i idealny na to forum: JEJ PAMIĘTNIK: "Sobota wieczorem, wydał mi się trochę dziwny. Umówiliśmy się na drinka w barze. Ponieważ całe popołudnie z koleżankami byłam na zakupach, myślałam, że może to moja wina...dotarłam trochę z opóźnieniem ; ale on nic nie powiedział. Żadnego komentarza. Rozmowa była jakaś spięta, więc ja proponowałam pójść w inne miejsce, bardziej spokojne, intymne. W drodze do ładnej restauracji on dalej był dziwny. Był jakby nieobecny. Próbowałam go rozbawić, i zaczęłam się zastanawiać czy to moja wina czy nie! Pytałam czy coś nie tak zrobiłam, on powiedział że nie mam z tym nic wspólnego, ale jego odpowiedź nie była przekonująca. Później w drodze do domu objęłam go i powiedziałam że go bardzo kocham ale on dał mi tylko zimny pocałunek bez żadnego słowa. Nie wiem jak tłumaczyć jego zachowanie, nic nie powiedział... nie powiedział że mnie kocha... bardzo się tym martwię! W końcu byliśmy w domu; w tamtej chwili byłam pewna że on chciał mnie zostawić; próbowałam z nim rozmawiać, ale on włączył telewizor i oglądał coś zanurzony w myślach, chcąc jakby powiedzieć że wszystko się skończyło. W końcu poddałam się i poszłam spać. Ale dziesięć minut później, niespodziewanie on też przyszedł do łóżka, i o dziwo oddał moje pieszczoty, i kochaliśmy się, mimo że cały czas był jakiś zimny, jakby daleko ode mnie. Próbowałam rozmawiać znowu o naszej sytuacji, o jego zachowaniu, ale on już spał. Zaczęłam płakać, i płakałam całą noc aż zasnęłam. Jestem pewna że on myśli o innej, moje życie jest takie trudne." JEGO pamiętnik "Legia przegrała... ale przynajmniej był seks!"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Małżeństwo ulega bardzo poważnemu wypadkowi samochodowemu. Po długiej i bardzo trudnej operacji żony do męża wychodzi sam ordynator: - Proszę pana, na początek dobra wiadomość, żona operację przeżyła. Mąż wzdycha z ulgą. No tak - mówi dalej lekarz - ale moim obowiązkiem jest poinformować pana, że ta operacja nie jest jedyną, żona musi przejść jeszcze bardzo poważny zabieg w specalistycznej klinice w Paryżu. Nie muszę mówić, że tego nie refunduje Narodowy Fundusz Zdrowia, koszt operacji to ok. 90 tys. złotych. To nie wszystko, żona wymagać będzie długotrwałej, w zasadzie dożywotniej rehabilitacji, nie muszę dodawać, że NFZ nie dołoży ani złotówki. Koszt rehabilitacji powiedzmy 1200 zł miesięcznie. Ponadto żona, jako inwalidka, wymagać będzie specjalistycznego sprzętu i środków higienicznych, to kosztuje kolejne 1500 zł miesięcznie, oczywiście NFZ w kosztach nie partycypuje. Zapada cisza. Wtem lekarz klepie męża w ramię, mówiąc: - Spokojnie, tylko żartowałem, żona nie żyje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Blondynka niechcący zatrzasnęła drzwi samochodu, zostawiając w środku kluczyki w stacyjce. Na szczęście zostawiła lekko uchylone okno. Poszła więc na najbliższą stację benzynową, poprosiła ekspedienta o długi drucik za pomocą którego spróbuje wyciągnąć kluczyk. Po chwili na stację benzynową wpada mężczyzna i śmieje się do rozpuku. Ekspedient pyta, co go tak rozbawiło, więc mężczyzna opowiada, jak blondynka próbuje drucikiem wyciągnąć uwięziony kluczyk. Ekspedient zauważył, że nie ma w tym nic śmiesznego, że to bardzo dobry pomysł i że pierwszy raz w życiu spotkał tak inteligentną blondynkę. Na to odparł drugi mężczyzna: - Owszem, ale druga siedzi w środku i mówi: trochę w prawo, trochę w lewo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ZS gratuluję awansu z po-radcy na bawidamka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnego dnia, podczas pracy nad brzegiem rzeki drwalowi wypadła siekiera i wpadła do wody. Drwal usiadł i zaczął płakać. Nagle objawił mu się Bóg i zapytał: - Dlaczego płaczesz? Drwal odpowiedział, że siekiera mu wpadła do wody. Bóg zstąpił na ziemię, wszedł do wody i po chwili wyłonił się ze złotą siekierą. - To Twoja siekiera? - zapytał - Nie - odpowiedział drwal. Bóg ponownie się zanurzył i po chwili trzymał srebrną siekierę pytając drwala, czy to jego. - Ta również nie jest moja - odparł drwal. Bóg po raz trzeci się zanurzył i wyjął z wody żelazną siekierę. - A może ta? - Tak, to moja siekiera - ucieszył się drwal. Bóg był zadowolony, że taki uczciwy człowiek chodzi po ziemi i w nagrodę podarował mu wszystkie trzy siekiery. Drwal wrócił do domu szczęśliwy. Innego dnia drwal spacerował nad brzegiem tej samej rzeki wraz z żoną. Nagle żona potknęła się i wpadła do wody. Drwal usiadł na brzegu rzeki i zaczął płakać. Ponownie objawił mu się Bóg izapytał: - Dlaczego płaczesz? Drwal odpowiedział, że żona mu wpadła do wody. Bóg jeszcze raz zstąpił na ziemię, wszedł do wody i po chwili wyłonił się wraz z Jennifer Lopez. - To Twoja żona? - zapytał. - Tak - odparł drwal. Bóg się na poważnie zdenerwował: - Ty kłamco! To nie jest prawda! To nie jest Twoja żona! Drwal odparł: - Boże wybacz mi, to nieporozumienie. Widzisz, jeśli powiedziałbym nie Jennifer Lopez, wróciłbyś i wyszedł z Cameron Diaz i jeśli znowu powiedziałbym nie, poszedłbyś trzeci raz i wrócił z moją żoną, której powiedziałbym tak, a wtedy otrzymałbym wszystkie trzy. Ale Panie, jestem tylko biednym drwalem, nie dałbym rady dbać o trzy żony, dlatego właśnie powiedziałem tak za pierwszym razem. Jaki z tego morał? Jeśli już mężczyzna kłamie, to zawsze w pożytecznym i zaszczytnym celu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
- Tato, w telewizji mówili, że alkohol podrożeje. Czy to oznacza, że będziesz mniej pił? - Nie, to oznacza, że będziesz mniej jadł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zawsze szczery - przesyłam dalej ale tego z pamiętnikiem nie mogę zaznaczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szyderczy śmieszek
Pani pyta dzieci: - Powiedzcie mi, jaka największa rzecz może zmieścić się w buzi. Małgosia mówi: - Myślę, że śliwka. Pani mówi: - Bardzo dobrze. Zgłasza się Jasiu: - Myślę, że lampa. Pani: - Przecież to nie możliwe. Jasiu: - Ale wczoraj wieczorem słyszałem jak mama mówiła do taty: - Zgaś lampę to wezmę do buzi!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nauczycielka przychodzi ze skargą na Jasia do jego ojca: - Proszę pana, pański syn pokłócił się dziś ze mną przy całej klasie i na koniec powiedział, że mnie przeleci... - Dobrze - odpowiada ojciec Jasia - zaraz to wyjaśnię. Podchodzi do okna, otwiera je szeroko i krzyczy: - Jasiu! Jasiu! - Co tato? - słychać Jasiowy głos dobiegający z podwórka. - Czy pokłóciłeś się z panią nauczycielką dzisiaj w szkole i powiedziałeś, że ją przelecisz?!!! - Tak! - To przestań szwendać się po ulicy, ona już przyszła!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej ja miałam taką wpadkę na badaniu u ginekologa lekarz powiedział że będzie badanie usg,więć się rozebrałam ,zdjęłam majtki i się położyłąm się na kozetkę ,wszystko byłoby ok tylko lekarzowi chodziło o usg piersi,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
14:22 [zgłoś do usunięcia] zawsze szczery - Tato, w telewizji mówili, że alkohol podrożeje. Czy to oznacza, że będziesz mniej pił? - Nie, to oznacza, że będziesz mniej jadł. REWELACJA!!!!!!! :D:D:D:D:D:D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie pisłam pamietnika, ZS. Niektórych tekstów nie mozna zaznaczyć. Z usg jest dobre :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przychodzi facet do salonu fryzjerskiego. Wita go niezbyt sympatyczny właściciel i mówi, że jest teraz zajęty, ale za pół darmo może go ostrzyc praktykant. Klient się zgodził. Zdenerwowany praktykant przeprasza za trzęsące się ręce, ale to jego pierwszy raz i od tego strzyżenia zależy jego dalsza praca. Po chwili dosyć boleśnie kłuje klienta nożyczkami w głowę. Zauważa to właściciel i strasznie ochrzania chłopaka. Zdenerwowanie udziela się też klientowi. Jeszcze bardziej zestresowany praktykant po chwili nadcina ucho klientowi. Właściciel wpada w szał. Uderza z plaskacza praktykanta. Przy okazji dostaje się też klientowi, że kręci się itp. Klient jest już tym wszystkim nieźle wystraszony, ale postanawia siedzieć do końca. Stres praktykanta sięga zenitu, nie panuje już nad rozdygotanymi rękami, po chwili obcięte ucho klienta ląduje nad podłodze. Przerażony praktykant spogląda na nie mniej przerażonego klienta. Ten każe pochylić się praktykantowi i szepcze: Panie, weź Pan kopnij to ucho gdzies pod szafkę, bo jak szef zobaczy to nas obu zaj*bie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
albo jak sobie przypomnę jeszcze się smieję kiedyś byłam w szpitalu z moim 2 tyg,dzieckiem,byłam wtedy młodą mamą i pierwszy raz praktycznie w szpitalu nie wiedziałm wtedy że mamy dzieci chodzą normalnie ubrane,ja cały czas chodziłam w piżamie i mierzyłam sobie i dziecku temperaturę nawet do ordynarora szłam w szlafroku i w piżamie wszystkie mamy się na mnie patrzyły,dopiero po kilku dniach zorientowałam się o co chodzi,wstyd i uśmiech zarazem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×