Niedawno się dowiedziałam że pochodzę zs szlacheckiej rodziny pierwszej wody

mój ród to posiada własną tarczę herbową a to już nie byle co myślę, że w Stanach na pewno byłby odzew bo szlachcice co tam mieszkają też pewnie on szlachetnie urodzonych szukają, jak myślicie? jakby tu kontakt złapac? może ktoś wie?

też pewnie żon szlachetnie urodzonych szukają - tak miało być :D

nauczyłaś się już na jutro do szkółki czy jeszcze nie?

na tarczy cherbowej mamy węża oplecionego przez kociołek z omastą

także jestem szlachcianką i w mniejszym stopniu arystokratką. nazwisko i herb nie czyni z ciebie porządnego człowieka. oczywiście historia i tradycje są bardzo ważne ale nie można przesadzać. w tych czasach mezalianse to nic strasznego i niedozwolonego. ja dowiedziałam się o swoim pochodzeniu od ojca w wieku 10 lat. zawsze bawiłam się w księżniczki. przebierałam w sukienki, ale gdy tata powiedział mi, że jestem księżniczką nie byłam zachwycona. dopiero później zdałam sobie sprawę, że powinnam być dumna ze swojej rodziny. także więc nie kieruj się tym tylko sercem. a jeśli chcesz szukać koniecznie męża z herbem wybierz się na bal debiutantów.

a ja naprawdę pochodzę od szlacheckiej rodziny ( ze strony ojca) no i co ;) dla mnie to żadna nobilitacja

no i nawet mam szlacheckie nazwisko ,ktore miało swój herb kiedyś :P

ale autorko w dzisiejszych czasach pochodzenie ( czy ktos z przodków był szlachcicem czy chłopem) nie ma znaczenia chyba ,że ktoś pochodzi z rodziny królewskiej ;)

Hahaha, dawno nie czytałem tak śmiesznego topiku na kafe, dziękuję :D:)

Droga autorko, masz tak pusto w głowie, że aż mnie wszystko boli, jak czytam Twoje wywody. Sama mam powiązania rodzinne ze szlachtą rosyjską i co? I chuj ;> Bardziej dumna jestem z faktu, że ojciec mojej babci zginął w Katyniu i walczył za wolną Polskę. Herb i tytuł w dzisiejszym świecie wiele nie znaczą, więc przestań patrzeć na ludzi z góry i uważać się za nadczłowieka. W sumie to i tak pewnie prowokacja :>

W tym kraju moze nawet z 40 proc pochodzi ze szlachty. Tyle ze to byla glownie zubozala szlachta zasciankowa. czyli nie ma sie czym chwalic. PS Szlachta to nie to samo co arystokracja. Zapamietajcie to sobie

Byciem szlachcicem polskim można się jedynie wstydzić.

Ah...zapomniałam uzasadnić. To szlachta broniła swego liberum veto i swych pieniędzy tak mocno,że doprowadziła do rozbiorów i upadku Polski na arenie międzynarodowej.

Nawet ja sie dowiedzialem ze moje nazwisko figuruje w herbiarzu i sie wzielo od wioski na litwie. I czym mialbym sie chwalic? Ze byc moze moji przodkowie zarzadzali wioska na litwie? w XVII w?

Chociaz z drugiej strony zawsze chcialem byc kszatrijem . . .

Usmialem sie po pachy a tera bije w kimono