Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość łiłiłi

Jak mieszka się na 4 piętrze?

Polecane posty

Gość łiłiłi

Mam ważne pytanie. Przeprowadzam się i w wielu ofertach są mieszkania, które niestety są na ostatnim, 4 piętrze bez windy. Są całkiem fajne, ale przeraża mnie ta wysokość! Mój ojciec prędzej wyzionie ducha niż tam wejdzie xD Ale może lepiej posłuchałabym opinii osób, które mieszkają w takich blokach bez windy na podobnych wysokościach. jakie sa plusy i minusy i polecacie czy dać sobie spokój i szukać innych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie chce sie często wchodzic i zchodzic.. jeszce jak sie ma zakupy to dopiero ból...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akfo
Mam 48 lat i mieszkam na 3 pietrze , jakos bez specjalnego wysiłku wchodzę z zakupami a bez to czasem nawet po dwa stopnie, bardziej mnie denerwował balkon na tej wysokości ( mam lęk wysokości) ale ogólnie jest ok , klatka schodowa czystsza, mniej hałasu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryczka
Mieszkałam na 4 piętrze bez windy 23 lata. Kwestia przyzwyczajenia. Faktem jest, że jak trzeba po jakiś drobiazg do sklepu pod blokiem wyskoczyć albo ze śmieciami, to nie ma chętnych, nikomu się nie chce fatygować :-p Jak człowiek zmęczony czy chory, to naprawdę ciężko się wdrapać (mam teraz porównanie, bo od miesiąca mieszkam na parterze :-p) Z drugiej strony nikt Ci nad głową nie tupie (jeśli to 4-piętrowy blok), mała szansa, że Cię zaleje (najwyżej nieszczelny dach). No i ciepło jest (latem wada - aż za ciepło, pod tym względem chyba niższe piętra są lepsze). Kolejny plus - większa intymność. Na parterze czy pierwszym piętrze widać Cię z ulicy. Na czwartym to raczej tylko ktoś z bloku naprzeciwko z lornetką może do Ciebie zajrzeć. No i kondycję jakąś tam trzymasz, mimowolnie :-p Z wad - w razie pożaru oczywiście im wyżej, tym mniej bezpiecznie, ale to marginalna sprawa. Generalnie chwaliłam sobie mieszkanie na 4 piętrze, chociaż na parterze też nie jest źle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mitula
Znajomi zamieszkali na 3 piętrze bez windy. Wszystko było OK, dopóki nie pojawilo sie dziecko. Zniesienie, wózka, wniesienie - cała eskapada. Juz chcą zamienić na coś niższego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzadzudzi
ja obecnie mieszkam na 4 piętrze w bloku bez windy... już się przyzwyczaiłam, ale przyznam, że na początku było to dość niekomfortowe, jednak 4 piętro to nie 2... co do samego mieszkania jest ok, nie słyszę sąsiadów, w mieszkaniu ciepło itp. na pewno nie zamieniłabym np. na parter albo 1sze. Ale ja to mieszkanie wynajmuję, jakbym miała kupować to bym się poważnie zastanowiła. Bo młody zdrowy człowiek nie ma problemu, żeby wejść na górę, ale już starsza osoba tak.. nie mówiąc o tym, że jeśli ktoś chce założyć rodzinę to wyjście na spacer z dzieckiem staje się wielką wyprawą :O no i przeprowadzka, wnoszenie mebli itp na 4 piętro - koszmar :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryczka
O tak, przeprowadzka! Przeprowadzaliśmy się z mężem i na czwarte (wprawdzie z windą, ale meble do niej nie weszły, komodę z litego drewna na plecach chłopaki wnosili), i na drugie i na parter teraz ostatnio. Niebo a ziemia! Wprowadzenie się na parter to bułka z masłem w porównaniu z czwartym piętrem. To na pewno wada mieszkania wyżej. No i, jak ktoś słusznie zauważył, jak się ma czy planuje dzieci to chyba targanie wózka z czwartego piętra i z powrotem to udręka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyno zastanów się dwa razy! ja też kiedyś uważałam, że co to za problem wbiec "kilka" schodków i nie dostrzegałam minusów mieszkania na ostatnim piętrze. dopóki nie poznałam moich teściów, którzy mieszkają na 4 piętrze bez windy. większe zakupy - bieganie kilka razy w górę i w dół by je wnieść. dziecko - wózka przecież nie zostawisz na parterze, bo Ci ukradną, a noszenie go to koszmar. zapomnisz czegoś ze sklepu - gwarantuje, że biegać po schodach Ci się nie będzie chciało. a weź pod uwagę remonty, zakupy nowych mebli. czasem za wniesienie ich do góry trzeba nie mało zapłacić. moi teściowie z mężem wnosili kiedyś płytki do góry, bo mieli zamiar wyremontować łazienkę. przez tydzień nie czuli rąk. mieszkałam tam trochę i powiem Ci, że nigdy więcej :P niskie piętro lub winda to podstawa :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeden duży, duży plus, dla mnie bardzo to ważne - nikt nad głowa nie tupie. poza tym same minusy, drałować na górę z siatami, czy nawet wyjść na chwilę ze śmieciami i już się zmachasz. moja mama na pewno rzadziej by mnie odwiedzała, jakbym mieszkała na 4, bez windy a masz tam mieszkać dłużej? pomyśl, jak będziesz starsza, może nogi będą odmawiać posłuszeństwa, a jak będziesz starą babciowiną, to już w ogóle niedobrze meiskzac tak wysoko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
od roku mieszkam na 4-ostatnim pietrze bez windy dla osoby sprawnej i bezdzietnej - nie ma problemu plusy: -spokój na suficie -nikt w okna nie zagląda -świerze powietrze -cisza pod oknami i na klatce -czystośc na klatce minusy: raz na ruski rok wniesienie cięzkich rzeczy (meble czy sprzęt agd) - płatność komercyjna 10 zł od pietra raz na tydzień facet musi wnieśc 2 ciężkie siaty z zakupami jak sie grzebiesz z kluczami, to światło gaśnie, zanim dotrzesz do drzwi wejściowych ogólnie - jestem zadowolona z mieszkania na 4 pietrze, wolałabym na drugim, ale w życiu nie chciałabym mieszkac na parterze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wynajmowałam rok mieszkanie na 4 pietrze i w życiu nie zdecydowałabym się na mieszkanie tak wysoko mną stałe...męczarnia! jedyny plus to brak tupania ale rekompensowały to odgłosy zza ścian z kartonu (płytowiec)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wandzia29
Jak dla mnie to troche dziwne co niektórzy piszą. Oczywiście starsze osoby czy osoby niedołężne mają problem z wejsciem na 4 piętro. Z mężem mieszkamy na 4 i w życiu bym nie zamieniła na niskie piętra. Spokój, cisza i nikt nad sufitem i obok drzwi nie biega, odgłosy z ulicy są wytłumione i ciepłe mieszkanko bo grzejników mam 2 razy więcej niż znajomi na drugim, widok z balkonu o niebo lepszy bo niżej to małe budynki i drzwa zasłaniają. Wejście na 3 piętro a na 4 to praktycznie pare schodów więcej, zaś co do przeprowadzek czy wnoszenia nowych mebli to są sytuacje raz na pare lat tak że tragedii nie ma. No i podstawowa sprawa to kwestia przyzwyczajenia. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dla mnie minusem
mieszkania na 4 pietrze jeśli jest ostatnie byłoby to, że : -w lecie jest gorąco od dachu, a w zimie zimno bo sąsiedzi cię "nie grzeję" -jak jest słabe ciśnienie wody, to na ostatnich pietrach nie ma jej wcale -większe ryzyko włamania z dachu ...tym nikt nie napisał, do tej pory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to ja skomentuję - teraz już po 2 latach mieszkania na ostatnim, 4 piętrze: 1. w lecie nie było goręcej niż w innych mieszkaniach na innych piętrach, dach nie jest blaszany i jest dobrze zaizolowany (nie jest to stropodach tylko dach i niskie poddasze) 2. nigdy jeszcze nie miałam słabego ciśnienia w kranach, nie mówiąc o braku wody (!) 3. może statystycznie jest większe ryzyko włamania, ale nigdy o takowym nie słyszałam (od wiosny do jesieni balkon mam otwarty na stałe dla kotów)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 22latkaaaaaaa
hahah wezcie!! mlodzi ludzie a takich struchow z siebie robia:D ja tam nie mam problemu z zakupami tylko niestety odkad mam dzidziusia to juz gorzej:O dobrze ze juz sama wchodzi schodami bo wczesniej byl horror

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja od dziecka mieszkam
na 4 pietrze, nie wyobrazam sobie mieszkac na innym. Malo tego, moj narzeczony-przyzwyczajony do niskich pieter, po zamieszkaniu ze mna nie wyobraza sobie zmiany na nizsze pietro. oto plusy- jestemy najwyzej mieszkajacymi lokatorami wiec nikt nie biega nam nad glowa, przynajmniej raz dziennie wchodzimy na to pietro wiec jako-taka sprawnosc jest (moi rodzice-ludzie po 50 smigaja na 4 pietro szybciej ode mnie-zero zadyszki)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martaaa8998
ja tez mieszkam na 4 pietrze i nie narzekam, poprostu przyzwyczajenie, to fakt raz w tyg wieksze zakupy trzeba ciagnac na góre i mozna sie zmeczyc ale mi to nie przeszkadza, nogi pracuja przynajmniej sa szczuple ;d hehe jedynym minusem jest dla mnie to, ze w upaly w mieszkaniu okropnie gorąco i duszno trzeba stawiac wiatraczki :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u moich rodziców, na 4 piętrze z 12 w bloku, jest tak samo duszno w lecie, jak u mnie na czwartym-pstatnim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coś Wam napiszę.............
Sąsiedzi mojej kuzynki(mieszkanki 4-go piętra) sprawę wózka dzieciecego rozwiazali w nastepujący sposób: Na parterze przy wejściu do piwnicy są rury do grzejnkiów. Mama malucha po spacerze zostawia tam wózek, przyczepiając go do rur zapinką do roweru. Ojciec malucha (wraca póxno z pracy) po całym dniu wnosi wózek (bez dziecka) na czwarte piętro, zostawiają wózek pod drzwiami, tam nikt go nie ukradnie. Co do ciśnienia w rurach - pewnie zależy od bloku.... U bratowej za przeproszeniem nie ma jak woy spuścic w toalecie, bo za bardzo nie ma czym i to podobno nie wina kibelka, a ciśnienia.... Plusy: + ciszej +można zostawić mokre buty na klatce, nikt ich nie ukadnie + mniej brudu wnosi sie do domu - i nie piszcie tu o wycieraczkach, po prostu mniej kurzu i piasku jest i tyle Minusy: - ta woda w kibelku (ale to sprawa indywidualna) - wieksze prawdopodobieństwa zalania z dachu - jeśli to ostatnie piętro - dźwiganie siatek z zakupami/mebli - bieganie do piwnicy - nie chce sie latać po jeden słoiczek, przeważnie sie przynosi hutrowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghgjkkjl
Na pewno bedzie ci ciezko wnosic na to 4 pietro duze zakupy hipermarketowe, a juz szczegolnie przedimprezowe/przedswiatecznie kiedy trzeba kupic duzo zgrzewek napoi, sokow, puszek z konserwami, kilogramy produktow sypkich, ciezkie proszki i plyny do prania itd. Wez tez pod uwage to czy planujesz w przyszlosci dzieci, bo jesli tak to bedziesz musiala biegac codzien sama z wozkiem przez te 4 pietra (chyba ze masz wozkownie w piwnicy i nikt ci niczego stamtad nie zwinie). Jak bedziesz jechala na wakacje albo w delegacje to tez bedziesz musiala na raty znosic bagaze na dol. No i o ile nie masz zsypu w budynku, to bedziesz musiala regularnie biegac z workiem ze smieciami na dol.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghgjkkjl
Z plusow to nie bedzies az tak bardzo slyszala sasiadow zchodzacych po schodach, ani stapajacych w szpilkach po laminacie nad twoim sufitem. :P Jesli budynek nie ma dobrze wyizolowanej ostatniej kondygnacji od dachu to mozesz miec troche mniej cieplo zima od sasiadow mieszkajacych nizej i bardziej duszno latem. Mozesz tez slyszec dosc glosny odglos deszczu udezajacego o blachodachowke, kiedy bedzie padac. - No ale to, jak mowie, zalezy od izolacji i wyciszenia powierzchni nad twoim sufitem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
akurat ten zsyp na klatce to dla mnie minus - brud, smród i robale/myszy codziennie schodzi się na dół, więc można wziąć worek ze śmieciami do śmietnika, bez przesady a zakupy - no tak, raz na tydzień duże - wnosi facet i po temacie chleb i świeże warzywa 2-3 razy w tygodniu chyba "dotachacie" na to 4 piętro? w końcu nie jesteście kalekami no, chyba, ze jesteście, to wtedy mieszkanie na parterze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghgjkkjl
Nie kazdy facet jest od dzwigania siat Ewo. Mamy rownouprawnienie. :) Nie zapominaj o tym. Trzeba byc samowystraczalnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghgjkkjl
I ten facet tez nie zawsze w domu jest pod reka, a bywa ze raz jest jeden, a raz drugi, a za 2 lata jeszcze inny. Nie zyjmy stereotypami. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
który by nie był, to śmieci nosić umie i zgrzewki też, jak juz tak wnikasz co do ilości ja nie patrzę na ilość , tylko na jakość :) wystarczy mi jeden na stałe, ale za to jaki :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghgjkkjl
Kobieta musi byc na tyle zaradna i zorganizowana, zeby nie byla od nikogo zalezna zyjac na tym 4 pietrze. Najgorsza sytuacja to stac sie od kogos zaleznym, bo jak pozniej tej osoby zabraknie to co ma zrobic? Dzwonic po tate? Kobieta musi wszystko umiec i facet tez. Oboje musza umiec dzwigac siaty, obslugiwac wiertarke, tak jak i oboje musza umiec ugotowac dla calego domostwa i ladnie posprzatac. To nie XIX wiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też katowiczankaaa
Ja mieszkam na 4 pietrze w kamienicy. 98 schodów. Jesli wchodzę bez zakupów to nawet nie mam zadyszki (wszyscy odwiedzający mnie, nie potrafią złapać tchu jak wejdą). Jesli wnoszę np sobotnie zakupy to trzeba się zmachać. ale... Kiedy przyszło np wyciągnąc rower po latach i przejechac pare kilosków miałam mega kondycję i zero zakwasów na nogach (kolezanki nie mogły następnego dnia ustać na nogach) POza tym to że jestem szczuplutka to pewnie tez zasluga tego że kilka razy dziennie wbiegam sobie pod ta moją "górkę"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghgjkkjl
Nie chodzi o to co komu wytarczy, tylko zeby umial sobie poradzic kiedy nagle zostanie sam. Rozumiesz? Dzis jestes szczesliwa zona, a jutro (czego ci oczywiscie nie zycze) mozesz zostac sama, wiec wszystko powinnas potrafic zrobic samodzielnie. Przeciez nie bedziesz w wieku 33 lat dzwonila po ojca zeby ci wniosl zgrzewki. Bez przesady...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coś Wam napiszę.........
Ewo - aż miło patrzeć na Twoje wpisy. Widać, że u Ciebie WSZYSTKO BARDZO OK:-) Czwarte piętro nie jest złe. Mebli nie kupuje sie codziennie, dziecka zwózkiem nie znosi się codziennie przez 10 lat (chyba ze niepełnosprawne, to polecam nizsze kondygnacje). Kondycja lepsza - bez wątpienia:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×