Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zagubiona____w__miescie

poszedł do psychologa-i chce do mnie wrocic dac mu szanse??

Polecane posty

Gość zagubiona____w__miescie

bylismy razem 7 miesiecy na poczastku bylo dobrze wrecz cudownie od jakis 3 miesiecy zmienilo sie-czesto sie kłócilismy, on duzo pil,nie szanował mnie, czesto krzyczał i 2 razy mnie szarpnoł jak chciałam wyjsc z jego domu po kłótni, zerwałam a on -nachodzil mnie w domu, wydzwaniał po kilkaset razy dziennie, siedział pod moim domem do 2 w nocy musiałam prosic jego rodzine o pomoc(chociaz to nic nie dalo) teraz on poszedł do psychologa bedzie mial terapie , zacznie brac leki na uspokojenie i twierdzi ze robi to z wielkiej milosci do mnie i obiecuje sie zmienic mam uwierzyc? aktulnie nie chce go widziec;/ za bardzo mnie zranił wybłagal tez spotkania ktore obiecałam mu za jakis czas (pare tygodni) powiedzcie to ma sens??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy to
katarzyna11????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie jest moje zdanie...
niech spada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to dłuuuga terapia musi byc i nie dla kogos tylko dla sebie,bo on musi sam chciec...Bezpieczniej zmienic współrzedne obiektu:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Juz raz pisalas o tym. Nie mam pojecia w jakim celu wkleilas tu ponownie ten tekst. W poprzednim pisalam Ci juz, ze psycholog tu nic nie zdziala. on musi pojsc na odwyk, mimo swoich 24 lat. Poza tym, dziwi mnie, jak mozna do kogos z takimi sklonnosciami wracac ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Juz raz pisalas o tym. Nie mam pojecia w jakim celu wkleilas tu ponownie ten tekst. W poprzednim pisalam Ci juz, ze psycholog tu nic nie zdziala. on musi pojsc na odwyk, mimo swoich 24 lat. Poza tym, dziwi mnie, jak mozna do kogos z takimi sklonnosciami wracac ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona____w__miescie
wiem tez mu to napisałam ale on twierdzi ze rozpaczliwie mnie kocha i ze robi to tylko dla mnie;/ poza tym daje mi tez do zrozumienia ze jak nie bedziemy razem on" nie ma po co zyc" sama juz czuje ze to nie ma sensu ale jak mu teraz napisze zeby odczepil sie na zawsze to on moze rzucic wszystko w cholere i cała terapie itp;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli chcesz urzadzić sobie z życia istny meksyk to wracaj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona____w__miescie
pisalam ale wciaz nie wiem co robic dlatego temat powraca chce zeby bylo dobrze i pytam was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona____w__miescie
UP

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
twoja obecnosc przy nim niczego nie zmieni. Alkoholik nie uleczy sie dzieki kobiecie , ktora poswieca mu swoja uwage. On musi sam nad tym popracowac, tzn.zglosic sie na leczenie. Zadne poswiecenie z Twojej strony go nie uzdrowi, nie zmieni. Smutne to ale niestety prawdziwe. Zajmij sie lepiej soba i poszukaj faceta bez problemu alkoholowego. Milosc bowiem alkoholika, to butelka zawsze pelna, a nie zakochana w nim dziewczyna. Nie marnuj swojego zycia dopoki mozesz sama cos w nim zmienic. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona____w__miescie
on tez mi daje do zrozumienia ze beze mnie nie moze zyc -co oznacza wiadomo co;/ insynuacje takie mysle tez ze nie do konca go kocham-zabil moja miłosc swoim zachowaniem teraz czuje nie chcec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona_ona___
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani ogrowa
Kochana, miałam podobnie. Zmiana-ok, a później mi wypominał, że to robi dla mnie i wychodizło, że wcale tego nie chce. Ogółem myślę, że tak baaardzo to nie można się zmienić na dłuższą metę. Kochasz, spróbuj, ale naprawdę to może boleć, ale wiem też że jesli nie sprobujesz to będziesz się zastanawiać co by było gdyby.. Postaw mu warunek, że to jego ost szansa i następnym razem the end. Ja tak zrobiłam. Już nie jestesmy razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ATerazPrawdziwaKobieta
Uciekaj jak najszybciej i jak najdalej! I to nawet nie dlatego, że jest alkoholikiem, choć to już wystarczająco dyskwalifikuje (bo życie z takim to piekło na ziemi), ale przede wszystkim dlatego, że wykazuje wyraźne objawy psychotyczne - mam na myśli to niekończące się wydzwanianie, przesiadywanie pod Twoim domem do późna w nocy, nachodzenie Cię, jawny szantaż. Nie ulegnij szantażowi, bo będzie sobie pozwalał na więcej, a wcale się nie zabije, tylko chce, abyś tak myślała, ani nie wierz w bzdury że zmieni DLA CIEBIE. Jeśli człowiek sam nie dojrzeje do chęci zmiany samego siebie, to nie zrobi tego dla nikogo. Zresztą od razu widać, że jego kłamie, aż bije po oczach, bo mówi, że idzie do psychologa i będzie brał leki - aż się szeroko uśmiałam! Bo psycholog nie jest lekarzem i NIE MOŻE PRZEPISYWAĆ ŻADNYCH LEKÓW, może to zrobić tylko psychiatra (on się zresztą z tym zaburzeniem kwalifikuje tylko na oddział zamknięty szpitala psychiatrycznego, bo wkrótce może stać się niebezpieczny, a gdy do tego jeszcze musi przejśc odwyk). Ani się obejrzysz, a będzie próbował Cię śledzić, kontrolować i mieć wpływ na to, z kim się spotykasz, a jeśli wciąż bedziesz twardo obstawała przy swoim, nie zdziw się, gdy zacznie grozić Tobie i Twoim bliskim oraz gadać Tobie i Im wyzwiska i nieprawdziwe, oczerniające Cię rzeczy na Twój temat. Skąd wiem? Bo moja siostra spotykała się długi czas z facetem, który po tym, jak go rzuciła, zaczął zachowywać się identycznie jak ten Twój (i nawet nie był alkoholikiem) i potem było tylko gorzej. Choć mieszkał bardzo daleko od Niej, to po rozstaniu, by Ją móc lepiej obsesyjnie śledzić, wprowadził się...budynek obok! (nawet o tym nie myślał, gdy ją tak bardzo "kochał" przez te 2 lata, gdy byli razem). Ona bała się wychodzić z domu bez męskiej obstawy, bo wszędzie za Nią jeździł. Nękał tak Ją i Jej Rodzinę przez ładnych parę miesięcy, prawie rok. Pomogło dopiero zgłoszenie całej historii na policję. Przestraszył się i powoli odpuszczał, aż w końcu się wyprowadził. Życzę wytrwałości i tego, żebyś nie poddała się jego presji!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ATerazPrawdziwaKobieta
Ponieważ, ze względu na późną nocną porę, do mojego powyższego tekstu wkradły się błędy, i literówki, i stylistyczne, to tutaj wklejam poprawiony tekst: "Uciekaj jak najszybciej i jak najdalej! I to nawet nie dlatego, że jest alkoholikiem, choć to już wystarczająco go dyskwalifikuje (bo życie z takim to piekło na ziemi), ale przede wszystkim dlatego, że wykazuje wyraźne objawy psychotyczne - mam na myśli to niekończące się wydzwanianie, przesiadywanie pod Twoim domem do późna w nocy, nachodzenie Cię, jawny szantaż. Nie ulegnij szantażowi, bo będzie sobie pozwalał na więcej, a wcale się nie zabije, tylko chce, abyś tak myślała, ani nie wierz w bzdury że zmieni się DLA CIEBIE. Jeśli człowiek sam nie dojrzeje do chęci zmiany samego siebie (a może nie dojrzeć do tego nigdy), to nie zrobi tego dla nikogo. Zresztą od razu widać, że kłamie, aż bije po oczach, bo mówi, że idzie do psychologa i będzie brał leki - aż się szeroko uśmiałam! Bo psycholog nie jest lekarzem i NIE MOŻE PRZEPISYWAĆ ŻADNYCH LEKÓW, może to zrobić tylko psychiatra (on się zresztą z tym zaburzeniem kwalifikuje tylko na oddział zamknięty szpitala psychiatrycznego, bo wkrótce może stać się niebezpieczny, a do tego jeszcze musi przejść odwyk). Ma 2 bardzo poważne problemy naraz, z których każdy jest nadzwyczaj trudny do wyleczenia się. Ani się obejrzysz, a będzie próbował Cię śledzić, kontrolować i mieć wpływ na to, z kim się spotykasz, a jeśli wciąż będziesz twardo obstawała przy swoim, nie zdziw się, gdy zacznie grozić Tobie i Twoim bliskim oraz gadać Tobie i Im wyzwiska oraz nieprawdziwe, oczerniające Cię rzeczy. Skąd wiem? Bo moja siostra spotykała się długi czas z facetem, który po tym, jak go rzuciła, zaczął zachowywać się identycznie jak ten Twój (i nawet nie był alkoholikiem) i potem było tylko gorzej. Choć mieszkał bardzo daleko od Niej, to po rozstaniu, by Ją móc lepiej obsesyjnie śledzić, wprowadził się...budynek obok! (nawet o tym nie myślał, gdy ją tak bardzo "kochał" przez te 2 lata, gdy byli razem). Ona bała się wychodzić z domu bez męskiej obstawy, bo wszędzie za Nią jeździł. Nękał tak Ją i Jej Rodzinę przez ładnych parę miesięcy, prawie rok. Pomogło dopiero zgłoszenie całej historii na policję. Przestraszył się po którymś postraszeniu go tą wiadomością i powoli odpuszczał, aż w końcu się wyprowadził i zniknął z Jej życia na dobre. Życzę wytrwałości i tego, żebyś nie poddała się jego presji!"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona___w_miescie
wiem ze psycholog nie moze przepisac mu leków dlatego idzie do psychiatry jeszcze...sam mi to napisał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona___w_miescie
obiecalam mu spotkanie za jakis czas...ale wtedy kiedy ja bede chciała i mam tu na mysli tygodnie nawet... mam nadzieje ze on przez ten czas odzyska rownowage psychiczna i zobaczy ze moze zyc normalnie beze mnie jednak postanowiłam ze juz nie bedziemy razem...co najwyzej znajomosc wchodzi w gre (cos w stylu czesc na ulicy i zyczenia na urodziny)nic wiecej mam nadzieje ze on odpusci;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamy___________
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamy_____________
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość radzilabym
nie wplatywac sie w to. terapia moze cos zmieni a moze nie. znajdz sobie normalnego faceta, a nie pokrzywionego psychicznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×