Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Czarna1110

Rok,dwa lata po ślubie-czego się dorobiliście, jak się Wam układa życie???

Polecane posty

Witajcie :) Mam do Was pytanie-jako młoda mężatka. Czego dorobiliście się sami w tak krótkim czasie, czy wybudowaliście dom za gotówkę, na kredyt??? Jaką pomoc otrzymujecie od rodziców i teściów męża/żony??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hghg
ty lepiej opowiedz jak tam sytuacja z twoimi tesciami :P bo ciekawe to było :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do hghg :) Temat dotyczy czego innego....tym razem nie będzie o teściowych ;) A skoro wszedłeś tu aby się nabijać to won :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cara -
dlaczego dorośli ludzie mieliby wyciagać rękę do teściów po pomoc ? Jak sa dorośli do ślubu - to chba powinni być dorośli do samowystarczalności - no , ale może ja sie nie znam ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hghg
po pierwsze, to jestem kobieta po drugie nie przyszłam sie nabijac po trzecie chcialam sie tylko dowiedziec co u Ciebie bo gdzies zgubiłam tamten temat :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam miało być eś/aś końcówkę żeńską zjadłam :D Topic założyłam po to, aby dowiedzieć sie jak jest u Was z czystej ciekawości... Mam pełno koleżanek, które mieszkają w jednym pokoju u rodziców bądź teściów, inne wynajmują pokój/kawalerkę i tak im dobrze.. Jeszcze inne dostały właśnnie mieszkania/domy od rodziców/teściów No i najgorszy przypadek : znajomi wzięli kredyt (30lat) na piękny dom, po roku czasu mąż koleżanki miał wypadek zginął na miejscu, a ona została z dwójką maleńkich dzieci sama z kredytem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odysejja
ja nerwicy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frustracji z powodu teściowej
wypadających włosów niskiej samooceny zaburzeń cyklu, z powodu nerwicy, jak wyżej niechęci do męża i jego rodziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj to kiepsko :( Kontakty z teściowymi trzeba ograniczyć do minimum i wtedy będzie ok ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frustracji z powodu teściowej
jak teściowa jest wdową i ma syna jedynak to raczej nie da rady ograniczyć kontaktów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyli mieszkacie razem??? Powiem Ci tak, też przeżywałam horror ze swoją teściową, nie było to miłe i źle się odbiło na mojej psychice... Najważniejsze to mieć męża po swojej stronie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w polsce nie da sie dorobic
Chyba że rodzice lub babcia przepisze mieszkanie czy dom... My 5 lat po slubie, oboje po studiach, pracujemy ale co z tego? Jak za te kilka tys nie da sie zbudowac domu a oszczedzac 30 lat i na starosc budowac bezsensu... Siedzimy w wynajetym mieszkaniu i raczej sie to nie zmieni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aswqerty
Hmm my jesteśmy pół roku po ślubie, ponad rok ze sobą mieszkamy. Jeśli chodzi o mieszkanie wynajmujemy w ładnej, prywatnej kamienicy. Wyremontowaliśmy po swojemu, możemy tam mieszkać do usranej śmierci, ale marzy nam się coś swojego:( I właśnie kiedy myślę o kredycie robi mi się słabo, bo nie wyobrażam sobie, żeby spłacać go przez 30 lat.A co jak zachoruje, albo stracę pracę? Liczę więc na łut szczęścia i wygraną w totka hehe:) Poza tym obydwoje pokończyliśmy kursy na prawko, kupiliśmy ładne auto. I to tyle z dorobku:/ co miesiąc na coś pieniądze idą, zawsze się trafia jakiś nieprzewidziany wydatek:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heheheh
Wynajmujemy mieszkanie 9zbieramy na swoje - nie chcemy brać mredytu) oboje pracujmy, zarabiamy ok. 3500 tys mamy auto, fajne mieszkanko, zero dzieci i udane małżeństwo... A teściowie... cóż. Jak ich ustawisz szybko, od razu to jest dobrze. i nie ma co angażować męża w to. Teściwi muszą znać swoje miejsce w całym tym cyrku ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aswqerty
Czy życie małżeńskie bez teściów nie było by idyllą?:) Moi teście są w porządku narazie, ale i tak czuję powiew chłodu od teściowej:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W sumie jeszcze nie jesteśmy małżeństwem ale już niedługo się pobierzemy. Rodzice bardzo nam pomogą i dlatego nie będziemy musieli brać żadnego kredytu na start. Od rodziców chłopaka dostaniemy połowę domu, autonomiczną z osobnym wejściem. Moi rodzice kupią nam wyposażenie. Gdyby jednak nam się nie podobało, rodzice mogą nam kupić mieszkanie w bloku. Dlatego nie muszę sie na szczęście martwić o przyszłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heheheh
mnie teściówka nie trawi... od pierwszego spotkania nie dałam się manipulować... Czasem jest trudno, próbuje manipulować mężem. Ale radzę sobie. Czasem warto odebrać telefon i dać do zrozumienia, że właśnie przeszkodziła w seksie (dwa tygodnie spokoju), czasem w ogóle nie odebrać. Być twardą, nie dać się ułaskawić, mieć swoje zdanie. Ale to tylko się sprawdza gdy mąż jest rozsądny i dostrzega macki ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W dzisiejszych czasach jest barrrrdzo trudno ;( Z dwóch pensji, po opłaceniu mieszkania, całomiesięcznych kosztach na jedzenie i innych wydatkach , zostają grosze, które można odkładać...Tylko,że z tych oszczędności domu, czy mieszkania nie kupimy ;( Bywa tak,że szczęśliwy związek pakuje się w kredyt często właśnie ten na 20-30lat, po drodze pojawia się dzidziuś, mąż pracuje całymi dniami aby zaspokoić bank ratami, żona siedzi w domu z dzieckiem, zaczynaja sie pretensje...problemy, w końcu jest tyle nieporozumień, chęć rozowdu...ale wówczas takie osoby nie łączy jedynie dziecko,...ale ten długoletni kredyt :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak trudno, ja zarabiam 8000 i odkladam 5000zl miesiecznie. Kurcze, musze pomyslec o zonie, bo to by bylo 10 000 na miesiac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my niecaly rok po slubie, ale mieszkamy razem od 5 lat - caly czas wynajmujemy czesc domu z dala od rodzicow i tesciowej. od nich nie dostalismy pomocy finansowej bo zwyczjnie ich nie stac. zbieramy na budowe domu - w sumie zebrala sie niezla sumka - za jakies 2 lata planujemy zaczac budowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wg mnie lepiej samemu się dorabiać,aniżeli usłyszeć od zamożnych teściów,którzy dali np. na mieszkanie..."ciesz się, że nasz syn Cie chciał i do tego z gołą du****ą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Takie słowa usłyszała moja koleżanka od swoich teściów, gdy przyszła mieszkać do mieskzania, które przed ślubem przepisali rodzice na męża!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w polsce nie da sie dorobic
My z męzem po slubie zamieszkalismy u tesciowej. Ona ma duzy dom pietrowe wiec na górze zrobiliśmy sobie mieszkanie. Wzięliśmy 80 tys kredytu i wyremontowaliśmy cała góre, kupilismy meble... Później teściowa zaczęła się wtrącać, zaglądała nam do zakupów i komentowała że po co kupujemy takie drogie produkty a jak zobaczyła że mamy jakieś wino czy jedno piwo w reklamówce to przez tydzien wyzywała nas od alkoholików. Jak gotowałam obiady i zanosiłam jej to wyrzucała psu bo twierdziła że chce ją otruć wiec przestałam a ona zaczela narzekac ze jej nie gotuje :o Ciągle stała pod drzwiami i podsłuchiwała o czym rozmawiamy więc musieliśmy później rozmawiać szeptem! Kłóciła się o wszystko i za każdym razem mówiła mi że mieszkam w JEJ domu i mam się jej podporządkować i usługiwać jej. W końcu się wyprowadziliśmy bo przez nią często się kłóciliśmy,ja nie mogłam tego znieść i teraz wynajmujemy mieszkanie a ona nazywa mnie kurwą bo zabarałam jej syna. Teraz udaje że jest cięzko chora i nie może być sama,potrafi dzwonić w nocy do męża że coś sie jej dzieje i musi jechać do szpitala... Mąż wiadomo nie odmówi jej i ją zawozi a lekarze twierdzą że jej nic nie jest :o Pieniądze z kredytu wyrzuciliśmy w błoto a teraz mieszkamy w małym mieszkanku ale mamy swiety spokoj oprocz telefonow tesciowej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1,5 roku po ślubie kredyt na mieszkanie 48 m2 kredyt na 20 lat, już tylko 18....dziecka jeszcze brak bo ja mam jeszcze 1,5 roku zaocznych studiow i nie chce robić wszystkiego naraz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×