Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Diana zdezorientowana

O co mu chodzi o czy to normalne?

Polecane posty

Gość Diana zdezorientowana

Witam, Jestem z facetem 3 rok. 2 lata było super, ja wynajmowałam a on mieszkał w domu ogromnym z rodzicami i rodzeństwem. Przyjeżdżał do mnie na weekendy albo ja do niego. Z racji że zmuszona bylam wynajmowac pomagał mi duzo finansowo z własnej woli. Kupił mu laptopa , czasem dawał na czynsz, kupował i dawął mi na jedzenie. Ja jak miałam troche wiecej pieniedzy to tez zawsze mu coś kupiłam, ale zazwyczaj to on mi pomagał i wspierał finansowo ( zarabiał dwa razy tyle co ja ) Zawsze mówił mi że bedzie mi pomagał i że zawsze bedzie przy mnie. Po 2 latach sie rozeszliśmy ze wzgledu na to że zamieszkałam z nim i dzieki jego rozicą którzy twierdzili ze ja jestem nieoszczedna i mu to wmówili kłóciliśmy sie i ja sie wyprowadziłam. Po pół roku wróciliśmy do siebie . Ja teraz znowu musze coś wynajac i proponowałam mu zebysmy wynajeli pokój 2-osobowy ale tylko dlatego by on mógł swobodnie przyjezdzac do mnie także w tygodniu i proponowałam mu by tylko mi pomagał jakas niewielka czesc płacić. Nie zgodził sie i jeszcze na mnie wyjechał że znowu bedzie musiał pewnie całośc płacić i sie rozłaczył i sie nie oddzywa :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale c,o Cie obchodzi on?Szukasz czegos do wynajecia to wynajmij cos co jestes sama w stanie placic.Cos Ty sie tak uparla na to by korzystac z niego.Przeciez on nie chce sie do Ciebie wprowadzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak wynajmowalas sama to powinnas placic sama - nie wazne, ile ona zarabia - nawet gdyby mial 10 razy wiecej od Ciebie jesli teraz byscie mieli mieszkac razem to dzielicie koszty po rowno a rozmawialiscie o przyszlosci?? czy to juz jest ten??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poranne przemyslenia
przyzwyczaiłaś sie do dobrego i teraz panikujesz bo juz ci nie chce pomagac. W zyciu nie pozwoliłabym facetowi płacic sobie czynszu choćby był księciuniem złotym. tez bym miała dosc na jego miejscu. A jak z jego rodzicami mieszkałas to cos im płaciłaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirallla
Pewnie z jego rodzicami też zyła na sępa i jeszcze prąd i wodę marnowała:D trochę DUMY kobieto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A po ci dwa pokoje ? Nie lepiej wynajac kawalerke, jesli mieszkasz sama, a on tylko przyjezdza na weekend

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Diana zdezorientowana
OMG Ja chce wynajać pokój 2-osobowy byśmy mogli sie swobodnie widywac i by on bez przeszkód mógł zostawac na noc, bo on sie nie wyprowadzi z domu bo Kocha nad życie swoich rodziców ( maminsynek) i mówi że po co ma wynajmowac jak ma gdzie mieszkać ( 20km za miastem) Wtedy jak wynajmowałam sama to mógł zostawac tylko od czasu do czasu na sam weekend. Sam mi dawał pieniadze na czynsz i jedzenie bo widział że nie miałam za co żyć. Wiec mi pomagał. Teraz mi to wszystko wypomina że tyle pieniedzy na mnie wydał. U jego rodziców mieszkałam 2 miesiace , kupywałam jedzenie i owszem zurzywałam wiecej wody i gazu i jak rachunki przyszły wieksze ( bo maja stary piecyk ) to dopłaciłam. On za to nie daje ani grosza swoim rodzicą na nic. Uważał że zbiera na wesele i to sa jego rodzice. Ja mieszkajac u niego 20km za miastem spozniałam sie w dzień w dzień do pracy bo dojazd od Niego do mojej pracy był bardzo zły. Chciałam by jego ojciec pożyczył nam samochód ( który nie używał ) do momentu az sami sobie kupimy swój ale sie nie zgodził. Wiec wywierałam na nim presje żebyśmy kupili samochod ( on jezdził na ta samą godzine do pracy co ja ) Jego rodzice stwierdzili widzac że przychodza wieksze rachunki np za wode za która płaciłam żeby sobie dał ze mna spokój bo ja chce samochód i nie jestem oszczedna. Wyprowadziłam sie, bo ciagle gadanie o oszczedzaniu , szpiegowanie mnie, grzebanie po półkach, doradzanie i obgadywanie przerosło mnie teraz jak wróciliśmy do siebie on dalej mieszka z rodzicami, wypomina mi wszystkie pieniadze i jak mu proponuje jakies wyjście to jest na NIE , twierdzi ze teraz musimy czekać aż sie sytuacja załagodzi.. ja mam 26 lat a on 29

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Diana zdezorientowana
napiszcie coś :(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miśka101010
żałosne to trochę. Weź go zostaw, bo do końca życia on będzie mieszkać z rodzicami. To jest taki typ. A Ty tylko po nocach będziesz płakać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bojabojaboja
A jakbyś wynajęła kawalerkę za swoje pieniażki to nie moglibyście się swobonie widywać i nie mógłby zostawać na noc? Ma rację, że nie chce wynajmować, razem to po ślubie będziecie mieszkać. A na razie niech odkłada pieniążki na co uważa za słuszne. Pomagał, dobrze, że pomagał. Teraz nie pomaga, też powinno być ok. To jego pieniążki i powinnaś szanować decyzje co do tego co chce z nimi robić, bo nie ejsteście małżeństwem. Jak nie chciał kupić samochodu, bo uważał, że pieniądze będą przydatne na coś innego, to też decyzja, którą powinnaś szanować. A nie "wywierać presję". A rodzicom przyznałabym również rację, skoro rachunki były coraz wyższe. Trzeba było mieć trochę wstydu i zacząć oszczędzać. I przede wszystkim to nie trzeba pchać łap po nie swoje pieniądze. Nie masz godności dziewczyno, za grosz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karamazynowy nie przyplynie
Kto juz napisał ze sie przyzwyczailas i teraz masz poprostu gdzies to co oni mowia, to ze moze ciezko przepracowane pieniądze byly wydawane na Ciebie, a Ty sobie nic z tego nie robilas i jeszcze masz żal. Ciekawe jakbys sie czula bedac ta druga stroną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Wiec wywierałam na nim presje żebyśmy kupili samochod ( on jezdził na ta samą godzine do pracy co ja )" - a ciekawe, za czyje pieniądze "my" byśmy kupili ten samochód? i z czyjej kieszeni "my" byśmy płacili za paliwo? nie można w takiej sytuacji wywierać presji, nic dziwnego, ze facet się czuł niekomfortowo, jeśli wymuszałaś na nim wydatki. trochę pokory i dyplomacji by Ci się przydało. kiedy ja zamieszkałam u mojego faceta, przyszedł czas na dogadanie się, kto ile i za co płaci. ja chciałam, żeby to on zaproponował, on chciał, żebym ja. więc powiedziałam, że będę płacić połowę opłat. a on w końcu uznał, że sam je będzie opłacał. tylko za wydatki codzienne, typu jedzenie i środki czystości płacimy po połowie. resztę kosztów związanych z mieszkaniem pokrywa on. ale to była jego decyzja. myślę, że gdybym ja to zaproponowała poczułby się wykorzystywany i wcale by się na to nie zgodził. tak to już bywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Diana zdezorientowana
Kurcze czytajcie ze zrozumieniem. Czemu miałam nie przyjąć pomocy od faceta z którym planowałam ślub i zycie wspólne? Pomagał mi finansowo bo chciał bo widział że nie jest mi lekko. Jakby mi nie pomagał to ja bym musiała podjac dodatkowa prace w weekendy i wtedy bysmy sie w ogóle nie widzieli. Ja nie mogłam na nikim polegać. Musiałam płacic za czynsz, za jedzenie,za swoje kosmetyki, ubrania To on zapłacił za wakacje i wszystko. A ja jak miałam wiekszy przypływ gotówki to zawsze kupowałam nam coś albo jemu. Jak mieszkałam u jego rodziców, to oni ustalili zasady takie, że za nic nie płacimy i mamy zbierac na wesele bo ono musi być po roku bo to wieś żeby ludzie nie gadali. A to że oni tam sie kąpią raz na tydzien i prowadza mniej higieniczny tryb życia a ja wiekszy spowodowało że opłaty za media były wieksze i dawałam im pieniadze na to . Tak samo jak jedzenie kupowałam. Samochód musiał być i w zasadzie dziwi mnie to jak facet 30 letnie który mieszka na wsi z rodzicami i nie płaci za nic nie ma zwykłego taniego samochodu i woli jezdzic zatłoczonymi busami teraz ja nie oczekuje od niego pomocy, ale chciałabym juz mieszkac razem, ale on nie chce wynajmować a ja nie bede mieszkac z jego rodzicami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Diana zdezorientowana
no piszcie ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja to sie dziwie
ze on taka babke jak ty chce za zone, ja na jego miejscu bym wiala jak najdalej, fajnie sie dysponuje cudzymi pieniedzmi co, pokoj jednoosobowy by ci wystarczyl i w takim tez moglby nocowac kiedy tylko chce nie mam pojecia czym ty sie roznisz od utrzymanki ?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Diana zdezorientowana
Sally wymusiłam na nim ten samochód, ponieważ ja nie chciałm do niego sie wprowadzać bo to dla mnie za daleko było tak dojeżdżać do pracy i przesiadać sie 3 razy. Poza tym ja nie chciałam mieszkac z jego rodzicami dopóki nie przepisza mu pietra domu i nie oddzielimy sie jakoś . Chciałam wynajmowac ale on sie uparł i prosił mnie. Wiec jak sie okazało że codziennie przez dojazd spozniam sie do pracy 15, 20 min to zaczełam go prosić żeby kupił samochód albo że ja moge wziąć kredyt który moglibysmy spłacać razem albo nawet ja sama mogłam go spłacac. Nie zgadzął sie. Poprosiłam jego ojca by nam pożyczał samochodu który stał w garazu i nim nie jezdził , ojciec jego sie nie zgodził powiedział wrecz ze musimy sobie kupic swój. TO CO MIAŁAM ZROBIĆ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Diana zdezorientowana
upppp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Diana zdezorientowana
Piszcie coś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli byłaś w stanie sama spłacać kredyt za samochód, to trzeba go było po prostu kupić!! w czym problem??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cos mi sie wydaje, ze on po prostu Cie nie chce.Jako partnerke na dalsze zycie.Bo gdyby mial jakies plany to inaczej by teraz postepowal.Moze daj sobie spokoj z nim.Uloz sobie zycie pod siebie tylko.Nie uszczesliwiaj go na sile, bo ten chlop nie wykazuje zadnego zainteresowania ulozeniem relacji na zasadzie malzenstwa.A chyba o to Ci chodzi w sumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Diana zdezorientowana
no własnie , bo spłacac co miesiac raty a wyłożyc 8 tys od razu to co innego on sie nie zgodził na kredyt, nie zgodzał sie na nic, miałam siedziec cicho i oszczedzać o nie wkurzac jego rodziców czułam sie jak w klatce mamusia jego mu prała, gotowała , robiła kanapki do pracy, to co powiedzieli rodzice to było świete a moej prośby i rozmowy gineły w przestrzeni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Diana zdezorientowana
Elene raczej masz racje. On mnie przekreślił w chwili gdy sie okazało że ja nie jestem w stanie mieszkac z jego rodzicami i teraz jak mu to mówie otwarcie to on sie wkurza i nie chce o tym gadac, spotykamy sie w weekendy jak i udajemy że wszystko jest okey :( Wynajme sobie pokój 1-osobowy i to juz musze to zrobic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dalej nie rozumiem, dlaczego sama nie kupiłaś tego samochodu, skoro Cię było stać na kredyt?? do czego Ci była potrzebna jego zgoda? co mu w ogóle było do tego??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krokodylka
Dina, Nie mogę patrzeć na byka, którego powielasz: RODZICĄ - to tyczyło by się liczby pojedynczej jednego rodzica: ona jest moją rodzicą ale tak się nie mówi. liczba mnoga: TYM RODZICOM! się przyglądam! tym osobOM, tym marionetkOM liczba pojedyncza: z tą osobĄ, z tą marionetkĄ. Zwracajcie uwagę na pisownie, żeby nasz język nie zszedł na psy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Diana zdezorientowana
OMG okey :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×