Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Chorowita rybka_2

Żlobek, choroby, dziecko 2 lata i duuużo leków...

Polecane posty

Gość Chorowita rybka_2

Już nie wyrabiam finansowo i psychicznie, od początku stycznia do teraz na opiekę i leki wydałam 800 zł, córka była w sumie 2 tygodnie z żłobku, pierwszy tydzień w styczniu, potem mąż wziął urlop, potem była niania, 5 dni w żłobku i znowu jest chora, mąż znowu wziął wolne, potem teść, ja, potem znowu niania(siedzi z córcią 4 godz. dziennie, bo pracujemy z mężem na zmiany), nie wyrabiam.... Najpierw była wirusówka, córcia dostała leki, także na refluks(tak stwierdził laryngolog) bo niby ma od miesiąca, kilka dni temp. 39 st. a teraz dostała antybiotyk i mamy odstawić te 8 leków, które dostawała. Czy wasze dzieci też są faszerowane lekami? Czy gdy wasz maluch ma lekki katar to też tak jak ja bierzecie do niej nianię, żeby nic się z tego kataru nie urodziło i żeby nie zarażała innych dzieci? Noce nieprzespane, wizja utraty pracy, mam dość..... I jeszcze mnie chyba łapie grypa z tego wszystkiego....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym nie chciala misia
u nas chodzimy do zlobka od 6 miesiaca,ale tutaj gdzie mieszkam mozna przyprowadzac niestety chore dzieci i z goraczka - daje sie antybiotyk, calpol i personel podaje. Katar to norma. Jest zasada ze jak dziecko sie wychoruje w zlobku to bedzie odporniejsze. Wiec....przez 4 miesiace byl chyba 3 razy juz chory-pomimo malej grupy (3 dzieci).Teraz go wypisalam na 2 miesiace i wrocil. Byl 3 razy i znow sie rozchorowal. Wiec znow bral antybiotyk i siedzial w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym nie chciala misia
a moze po prostu wez nianie na pelny etat i zrezygnujcie z zlobka. Moj maluch chodzi tylko 3 razy w tygodniu na jakies 4-5 godzin,ale jak widac to wystarczy zeby cos zlapal... Ale poza antybiotykiem syropem i witaminami nie dostawal zadnych innych lekow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chorowita rybka_2
Z tego co wyczytałam to trzymanie dziecka w domu po chorobie nic nie daje, bo inne dzieciaki chodzą z flukiem do kolan i inne matki mają wszystko gdzieś... Będę trzymała małą dxo czasu aż nie wydrowieje. Tylko tak strasznie mi jej szkoda, dostaje tyle leków..... A teraz znowu antybiotyk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja moją małą posłałam do przedszkola--stworzyli grupę maluszków, więc wybralam przedszkole zamiast żłobka:) I niestety jest podobnie jak u Ciebie...wiąż choróbska...3dni w przedszkolu 3tyg w domu...tylko my staramy się w miarę możliwości dawać jej leki naturale(jeśli takie w ogóle są:) ) nawet myślałam aby ją wypisać,ale lekarz twierdzi,że zawsze są takie początki-styczność z zarazkami,choroba itd więc jakoś przetrzymamy i zobaczymy co będzie dalej...córka mojego brata też pierwszy rok tylko chorowała-kolejny już miej Ale może spróbuj małą troszkę uodpornić--daj jej tran, dobry jest też syrop z aronii a latem koniecznie wyjedźcie nad morze... zdrówka!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do kataru i obecności w przedszkolu--my staramy sie aby mała nie chodziła przeziębiona do przedszkola dla swojego dobra ale również dla dobra innych maluchów. U nas opiekunki zwracają uwagę na to w jakim stanie maluchy przychodza i zdaża się,ze rodzic musi zabrać malucha do domu...i mają rację bo stąd rodzi się późniejsza epidemia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My mamy szczescie, ze dziecko nie choruje w ogole! Mala ma 2 lata i miesiac i jeszcze nigdy nei ybla chora! Ale od urodzenia hartowalismy ja, nie unikalismy miejsc gdzie ejst mnostwo dzieci, ludzi z katarem itd! Od pazdziernika tamtego roku chodzi do zlobka i tylko raz jej nie poslalam, bo sama sie zle czulam, jestem w bardzo zaawansowanej ciazy (po terminie juz:D ) Lekow nie uznaje prawie zadnych! Od urodzenia malej! Na katar tylko jakies ziolowe kropelki, na kaszel nic! Tylko, ze tak jak pisalam, dopadal nas jenynie lekki katar a od niegoi szel, ktory po kilku dniach sam znikal! Zreszta moj lekarz mocniejsze leki daje dopiero w ostatecznsci! Ma bardzo coezka reke do wypisywnia recept na antybiotyki, wszystko stara sie zastepowac lekami ziolowymi, homeopatycznymi, kladze bardziej nacisc na hartowanie dzieci i leczenie je naturalnymi metodami;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj amly w zlobku byl prawie non stop chory, az go wyrzucili, potem byla niania i ok, a latem znow zlobek i do zimy byl zdrow D: od stycznia pzredszkole i zaliczyl mocne pzreziebeinei w 1 tyg a od zeszlej neidzilei zapalenei oskrzeli ale to nie przez pzredszkole tylko pzrez rodizcow :/ teraz siedziw domu ale w poniedizalek idzie do pzredszkola znow :D moim zdaniem dziecko musi sie wychorowac a potem choruje juz tylko mniej :D jak masz prace gdzie nei bardzo mzoesz brac wolne to lepsza jest nainai, ja stracilam jedna dobra prace wlasnie pzrez choroby malego w zlobku :/ teraz w sumei mam szczescie ze moge siedziec znim w domu bo jestem na l4 w ciazy ale normlanie to etz bylby problem :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszsza jestes w ciazy
gratuluje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chorowita rybka_2
Córcia była zawsze zdrowa, ale gdy poszła do żłobka a ja do pracy to się zaczęło. We wrześniu jedno przeziębienie, potem następne, poźniej 2 razy zapalenie ucha i oczywiście antybiotyk, potem przez 6 tygodni nic, dostala tran i Esberitox na odporność, no a potem zapalenie oskrzeli, antybiotyk, wirusówka a teraz jakby grypa no i oczywiście antybiotyk, bo leczenie jej syropkami nic nie daje. Cały czas dostaje wzmacniacze i nic nie dają. Powiedziałam mężowi, że nawet jeżeli nie będzie nas stać na luksusowe wakacje, to i tak latem pojedziemy nad morze. Niech się niunia kuruje. A może ona choruje, bo ja pracuję, wracam o 19-stej i studiuję zaocznie? Czy to może mieć wpływ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mysle ze to ma wplyw! Moja mama wyjechala kiedys do Hiszpani do pracy i zostawila pod taty i babci opieka mojego rocznego brata! Maly jak nigdy nie chorowal tak w ciagu 3 miesiecy byl ciagle na jakis lekach, bo lapal wszystko co sie dalo! w koncu mama wrocila, a choroby zniknely!!! Takze ja mysle, ze to ma zwiazek!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chorowita rybka_2
Biedę klepać to nie sztuka, a ja pracować muszę bo z jednej wypłaty nie damy rady wyżyć. Za pół roku kończę szkołę, mam obronę pracy mgr, więc czasu dla córci będę miała już dużo więcej, weekendy będziemy spędzać razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×