Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Arleta M

wakacje synka z tatą

Polecane posty

uważam dokładnie tak samo: A jak były ma tylko tydzień urlopu, to niech nie myśli tylko o sobie, i o zapewnieniu sobie atrakcji, tylko przeznaczy ten urlop dla dobra dziecka w zdrowym i bliskim atrakcyjnym miejscu,. niech się poświęci trochę dla ważniejszych priorytetów. Tylko w naszym przypadku tez jest jak ma autorka postu- mam byc tak jak ja chce albo wcale i nie bedziesz mi mówić co mam robic i kolejny cytat " ch.... Cie obchodzi co robie z synem jak jest ze mna" ...fochy, krzyki, nie odzywanie.... Zdanie moje jest takie robic swoje....nie podoba sie to tata do adwokata i do sądu....rozstrzygnie spór instytucja skoro my sie nie umiemy dogadac. Syna daje do ojca od roku i np. nie znam adresu eksa..... Tata nie rozumie, ze jak chce moze jechac do Honolulu, jesli chce spedzic wakacje z dzieckiem niech sie troche do niego dostosuje....zrobi mu przyjemnośc....ja na codzień musze chodzić na kompromisy i miejsce urlopu wybieram pod syna, bo sama pojechałbym w inne miejsce....zas za granice nie jeżdze tez dlatego,ze mam obawy- syn jest dośc chorowity, przyczepia sie do niego wszytsko jak leci z przedszkola....choc je jak smok, dostaje witaminy, spędza duzo czasu na świezym powietrzu...mam to pewnie po mnie..a Egipt to szczegolnie specyficzny rejon..niech jada do Europy, a wczesniej tata niech spędzi czas z synem sam gdzies....na próbe- to samo eksowi zaproponowałam...jazda na urlop tak ale pojedzcie gdzies wczesnie- eks moze miec urlop kiedy chce i ile chce... Rób swoje i tyle ... Ja nie zapomne jak kiedyś eks bedąc moim męzem powiedział gdy byłam w ciązy że jakby dziecko chore sie urodzilo to on nie da rady sie nim opiekować...oddamy dziecko gdzies do zakładu, bo on jest za słaby psychicznie.....tak to bywa z mężczyznami, sama pracowałam w ośrodku gdzie były mamy z niepełnosprawnymi dziecmi- w większości samotne bo tatusiowie presji choroby dziecka nie wytrzymywali dlatego ja roszcze sobie prawa do decydowania o dziecku.....bo jest pod moja wyłaczna opieka i nikt mi wr. czego nie pomoze z wyjątkiem moich rodziców.....taka brutalna prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ile osob ma ci powiedzie spier
Ewa 33 ile osob ma ci powiedzie spierdalaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorkoooo
jako matka ktora jest prawną opiekunką masz obowiązek zadbać o dziecko. Skoro tatuś nie kontaktowal się z dzieckim nigdy na dłużej, tym bardziej nie powinnaś wyrażać zgody na wyjazd dziecka za granicę, na dodatek z kochanką męża. No, chyba że tobie na dziecku nie zależy, to się zgodzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wlasnie o to mi chodzi ze nigdzie razem nie byli, nawet na week end, tylko kilka godzin... i do tego tak daleko! Nie wiem co robic, musze przemyslec za i przeciw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mam dziecka ani męża. Ale ja bym syna nie puściła do Egiptu. Dziecko 6letnie zostawione samopas w takim kraju? Kiepsko to brzmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lustrzanna
Ja mam synka w wieku 6 lat. Znajac twoja sytuacje i podejscie twojego męza do dziecka- to bym malego nie puscila. Pewnie chce go wziąc by córka tej kochanki mial atowarzystwo. Wydaje sie miec jakis tm cel, skoro nie chce z toba nawet normalnie porozmawaic. Wszysdtko dobrze dopóki jest jak on chce prawda? Ty decydujesz oo dziecku- i co bedziesz sie tydzień denerwować co z małym? Synek jeszcze do do egiptu pojedzie, spokojnie.. A ty rób jak ci podpowiada serce matki, bo twoje wahanie nie jest bezzasadne, tak uczciwie, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem Ci ,ze o towarzystwo nie chodzi, bo jej corka ma 28 lat. Konkubina mojego eksa ma 44 lata. Ja sie tylko martwie czy maly tam bedzie mial dobra opieke i czy wszystko bedzie ok. Bardziej jestem za tym, zeby jechal z tatą , bo i on chce tego. Ale sie boję i stąd moje wahania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lustrzanna
No tak, rzeczywiscie nie chodzi o towarzystwo dla corki tej konkubiny, bo ma ona swoje latka. Skoro jada trzy dorosle osoby- to jakaś szansa jest, ze przypilnuja malego. A wiesz jakie sa to osoby? Mozna im zaufać? Ja bym naweyt wolala sie spotkac z nimi i zobaczyc z kim ma przebywac moje dziecko. Rozuimiem cie, bo byś chciala,zeby dziecko fajnie spędziło czas. Chvaiłabyś tez czuc, że jest bezpieczne. A moze skoro tyle osób juz jedzie to ...tez pojedziesz? To oczywiscie zart.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama Szymka i Marysi
Autorko - ja na Twoim miejscu obowiązkowo porozmawiałabym z tą panią. Nie wierzę w to, że planując urlop z 6 letnim dzieckiem nie myślą o opiece nad nim w tym czasie. Nie wierzę, żeby dziecko podczas pobytu w Egipcie było pozbawione opieki, również medycznej - jeżeli zaszłaby taka konieczność. Myślę, że rozmowa z konkubiną byłego męża rozwieje twoje wątpliwości. Oczywiście, rozmowa tylko i wyłącznie na temat wspólnego urlopu. Tej pani również mogłaby być pomocna rozmowa z Tobą, może ona nie ma śmiałości z Tobą kontaktować się [współuczestniczyła w rozbiciu małżeństwa], ale Twoje opinie na temat syna byłyby jej pomocne przy wszelkich kontaktach. Trudno, stało się, rozbitej skorupy nie ma co sklejać, Waszego małżeństwa już też nie skleicie... ale dla dobra dziecka warto schować urazę i porozmawiać w spokojnym tonie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhhhhhhhhhhhhhhhhyu78
ale po co ona ma rozmaiwac z konkubina na temat jakiegos bezpieczesntwa itd, no przepraszam bardzo ale bedzie tam tez jego ojciec wiec z nim nalezy wszystko ustalic a nie z obca kobieta. co on jakis niedrozwiniety, nie podola? juz nie rozb z facetow jakis polmozgów. mojego meza corka ma 5 lat a od 3 lat jezdzi z nami na wakcje i ja z jej mama na zdne tematy nie musze rozmaiac ani nic ustalac, wystarczy ze moj maz to zrobi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiytta
Ja bym dziecka nie puscila. Zgodzilabym sie na wakacje w kraju ale nie na zagraniczne. Ojciec nie zna dobrze dziecka, z tego co piszesz. Nie wiadomo jak taki 6 latek zareaguje na zmiane klimatu, nieobecnosc mamy. Od takich "pierdolek" dziecko moze sie rozchorowac - nerwy, stres, zmeczenie itd. Moze byc marudny, placzliwy. Niech tatus zaciesnia kontakty najpierw w kraju a jak syn bedie starszy i blizej z ojcem zwiazany niech go i do Egiptu bierze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama Szymka i Marysi
oczywiście, jest ojciec i z nim trzeba się przede wszystkim porozumieć. Ale tam będzie i ona - nałożnica, konkubina, nowa żona [niepotrzebne skreślić/ I ta kobieta będzie z naszym dzieckiem 24 na dobę, jakiś wpływ na nasze dziecko ma i będzie miała... ale jaki wpływ? dużo zależy od naszej postawy! A tata? - kocha swoje dziecię, ale czasami gubi się, kobieta jest bardziej odpowiedzialna [ oczywiście nie każda] A jeżeli chodzi o dzieci - moja sąsiadka już od 2 miesięcy jest na rejsie wokół Australii z 2 dzieci - jedno ma 2 lata, drugie 3 miesiące. My, jeszcze będą małżeństwem - rejs po M. Śródziemnym, żadne z dzieci nie ukończyło 3 lat... A Wy kobietki trochę zastanówcie się - tata w wyobraźni takiego szkraba to guru... i niech nim zostanie... To straszne jak kobiety usiłują wykazać, że tylko one są super! I jeszcze coś... ja nie muszę kochać nowej zony byłego męża, ale wiem, że ona będzie miała z nimi długi kontakt. Dla dobra dzieci kontaktuję się z nią. I tak jest łatwiej, prościej....... Mam swoje życie, a dzieci są szczęśliwe z ojcem I jeszcze coś, mój 6 leni siostrzeniec przygotowuje się do skoków spadochronowych, od 2 lat jest w sekcji... Zabronić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość utarqa
Mamo Szymka i Marysi :O a przeczytalas caly topik a w szczegolnosci pierwszy post autorki? Bo jezeli tak, to widocznie czytasz bez zrozumienia. W pierwszym poscie autorka napisala " po 3 latach od rozwodu byly maz przypomnial sobie o synku i chce go wziac na wakacje. Tzn czasami bral go do swojej mamy na kilka godzin w sobote... poza tym zero kontaktu." Jestes matka i naprawde puscilabys 6 letnie dziecko tak daleko z osoba, ktorej praktycznie nie zna i ktora go nie zna?????? Co ten tatus wie o dziecku? Wie czym synek sie interesuje, co lubi, jaka ma wytrzymalosc fizyczna i psychiczna, co go smieszy, czego sie boi, co go uspokaja i rozsmiesza? Ten mezczyzna jest ojcem z nazwy a nie ojcem, ktory kocha i zna swoje dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdyby ona byla normalna, madra kobieta to co innego. Ona ma 44 lata, moj byly maz 32. Ona nim dyryguje, robi co chce. Tak jak pisalam rozbila nasza rodzine (wiadomo nie ona sama) i nie mam przyjemnosci z nia rozmawiac i sie kontaktowac, zreszta taka rozmowa raczej nic by nie wniosla- to oszustka i k....niestety, ale tak:-( Tu raczej odpowiedzialnosc spoczywa na ojcu dziecka i tego sie obawiam, bo na kontakcie z synem mu tak naprawde nie zalezy. Powiedzial cos w stylu: Naleza mu sie takie fajne wakacje za to, ze mnie nie ma... Zal:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokladnie tak utarqa, niestety. zgiej strony potem nastwi syna , ze on taki dobry a ja zla, bo mu nie pozwolilam jechac ...no i przypuszczam ze chodzi o pozory przed Sadem, bo mam zamiera dacx podwyzeke alimentow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lustrzanna
Droga Editha, moje zdanie jest takie. Nie puszczaj dziecka z tym ojcem i tymi kobietami, bo nie beda sie nim dobrze zajmować,.tatus manipulator i tyle. o tej kobiecie nie wspomne i sama wytlumacz wszystko dziecku. Jeszcze mu cos tam nagadaja na ciebie. trzymaj sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zniecierpliwiony
' Lustrzanna Droga Editha, moje zdanie jest takie. Nie puszczaj dziecka z tym ojcem i tymi kobietami, bo nie beda sie nim dobrze zajmować,.tatus manipulator i tyle. o tej kobiecie nie wspomne i sama wytlumacz wszystko dziecku. Jeszcze mu cos tam nagadaja na ciebie. trzymaj sie. " Bardzo "rozsądna "wypowiedź. Twoje " obawy "są dla mnie śmieszne i nie uważam ,że szczere. Jeżeli dorosły człowiek ,ojciec chce zabrać dziecko na wycieczkę to w czym problem""""" Co krzywdę mu zrobi??? A może to Ty temu dziecku krzywdę robisz??? Ktoś mu nagada , przecież to Ty z dzieckiem jesteś cały czas ,,,,, tak robisz? Ano skoro uważasz ,że każdy tak robi to faktycznie masz powody do obaw ,zwłaszcza jeśli argumenty drugiej strony trafią dziecku do przekonania. A na pewno jest on partnerem do tego typu rozmów. A może problem tkwi jeszcze gdzie indziej ....zazdrość???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama Szymka i Marysi
utarqa - owszem czytałam w miarę dokładnie cały topik, ze zrozumieniem przeczytanego tekstu również nie mam problemów... Widocznie muszę dokładniej przedstawić swoje zdanie, jest to tylko moje zdanie! Nikt nie musi go podzielać... Czy to takie dziwne, że ojciec chce zabrać na wczasy swoje dziecko? To, że przez ostatnie lata niezbyt zajmował się dzieckiem również mnie nie dziwi... Ciągnąca się sprawa rozwodowa na pewno nie sprzyjała kontaktom z dzieckiem[ a może nie tyle z dzieckiem, ile z porzuconą żoną]. Teraz, kiedy już emocje rozwodowe nieco ostygły ojciec chce mieć częstszy kontakt z synem. Fakt, że ojciec dziecka mieszka w innym mieście również nie sprzyja częstym kontaktom. Nie bardzo rozumiem, dlaczego uważasz Edyto, że Twój były robi to ze strachu przed podwyżką alimentów. Przeciwnie, fakt, że stać go na egzotyczne wakacje z synem mogą być niezłym argumentem przyznania mu wyższych alimentów. Weź też pod uwagę, że być może uświadomił sobie fakt, że syn może być jego jedynym potomkiem. Nie sądzę, aby jego pani chciał w tym wieku urodzić mu dziecko. Chce mieć więc z synem dobry kontakt. Tej kobiety możesz nie lubić, ale ona będzie pojawiała się w życiu Twojego syna długo... Ja zastanawiam się nad czymś innym... Czy jego konkubina wie o jego planach urlopowych wspólnie z dzieckiem? Czy on czasami nie pogrywa z Tobą? Czy nie jest przekonany o Twojej stanowczej odmowie? Czy nie będzie chciał wykorzystać tego w sądzie przeciw Tobie? I głownie dlatego radziłam Ci porzucić wszelkie emocje i skontaktować się z tą kobietą... A o opiekę nad dzieckiem byłabym spokojna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja zastanawiam się nad czymś innym... Czy jego konkubina wie o jego planach urlopowych wspólnie z dzieckiem? to nie jest problem autorki i nie jej sprawa tak naprawde- mnie nie interesuje co eks z konkubina uzgadnia.... Czy on czasami nie pogrywa z Tobą? Czy nie jest przekonany o Twojej stanowczej odmowie? Czy nie będzie chciał wykorzystać tego w sądzie przeciw Tobie? Zawsze na argument mozna przytoczyć kontrargument- to ze 3 lata tata sie dzieckiem nie interesował nie świadczy dobrze o ojcu- i on tez mógł emocje złe odsunąc na bok- dziecko to dziecko jego rozwód nie powinien tyczyć.... najpierw wyprawa gdzies bliżej, stopniowe rozszerzanie kontaktów i wakacje za granica....nic nie stoi na przeszkodzie.. I głownie dlatego radziłam Ci porzucić wszelkie emocje i skontaktować się z tą kobietą... HAHA po co? zeby konkubina eks ją obrażąła? A od kiedy to matka dziecka ma uzgadniac coś z obca dla dziecka kobieta? jeśli syn ma ojca i to on ponosi odpowiedzialność za wychowanie i opieke nad synem.....hm... A o opiekę nad dzieckiem byłabym spokojna... A ja nie- kobieta 44 letnia juz zapomniała jak to opiekowac sie dzieckiem własnym małym mając 28 córke..widziałam jak babcia mojego syna przyzwyczajała sie do opieki nad nim, a 28 latka? bezdzietna? Poza tym oczekiwać opieki nalezy ze strony ojca..panie nie mają tego obowiązku, moga ale nie musza i wr problemów nie one ponosza odpowiedzialnosc a ojciec dziecka i matka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lustrzanna
Nie wiem po co to całe analizowanie na temat ojca jego pobudek i planów. Fakty sa jakie sa. Ojciec zjawia sie po 3 latach,malo spędzal czasu z dzieckiem, dziecko nie jest praktycznie do niego przyzwyczajone, jest jeszcze w miare male i przyzwyczajone do matki. A ojciec chce od razu zbierac je do egiptu, w inny klimat, zupełnie inne warunki, z dala od matki, bez mozliwosci kontaktu. Dodatkowo ta konkubina i jej córka, obce dla dziecka kobiety o których matka nie ma dobrego zdania.A wręcz mówi,ze ojciec jest pod jej wpływem. Jasne że moze byc to udana wyprawa ale moze też nie. Czyz matka jednak nie powinna okazac sie ostrozna a nie ryzykowac samopoczucia fizycznego i psychicznego dziecka? Od tego jest matka, pod której opieka znajduje sie dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paprotka zielona
44 letnia kobieta nie potrafi zaopiekować się 6 letnim dzieckiem :D Tatuś też nie będzie dobrym opiekunem dla swojego syna, bo cóż tata potrafi? Niech lepiej skupi się na płaceniu alimentów, to na pewno leży w sferze jego możliwości. Zresztą ten tatuś też jakiś dziwny, jest pod wpływem swojej konkubiny, słucha jej się we wszystkim - błąd! Powinien słuchać się byłej żony :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kfkglglgl
Paprotka zielona, czy ty jesteś taka bezmyślna czy tylko taką udajesz? Owszem, od opieki nad dzieckiem człowiek też się odzwyczają. Tamtej pani dziecko 6 lat miało prawie ćwierć wieku temu, więc spokojnie mogla zapomnieć czym zajmują się takie dzieci. Gdybym miała się teraz zając dzieckiem rocznym, miałabym problemy, choc mój syn wcale nie tak dawno temu był malutki. Ten konkretny tata faktycznie dzieckiem zająć się nie potrafi lub nie chce, co na jedno wychodzi. Autorka wyraźnie pisze, ze zostawia je u swojej mamy, więc nie mam pojęcia czym tak właściwie zająć swojego syna. Sześciolatek to nie kumpel, z którym się pójdzie na piwo, tylko wciąż jeszcze małe dziecko, któremu trzeba zorganizować czas. Przypuszczam, że obie z pań pójdą na plażę, położą się i będą się opalać względnie czytać książkę/gazetę. Czy jesteś pewna, ze tatuś, który do tej pory nie zajmował się dzieckiem będzie z nim tak ochoczo budował zamki z piasku i uczył pływać? Będzie wstawał w nocy i sprzątał zabrudzoną pościel, bo dziecko złapało "zemstę faraona"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zniecierpliwiony
' Fakty sa jakie sa. Ojciec zjawia sie po 3 latach,malo spędzal czasu z dzieckiem, dziecko nie jest praktycznie do niego przyzwyczajone, " Ja mam pytanie do tych troskliwych mamuś. Co Ty kobieto jedna z drugą zrobiłaś w tym kierunku by ojciec miał kontakt z dzieckiem,przecież jeżeli na dobru dziecka ci zależy to oto też winnaś zadbać???? Nie tylko o lizaka i alimenty ale przede wszystkim oto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lustrzanna
Zniecierpliwiony A co. matka miała latac z rozwianym wlosem za pozal sie boze ojcem i jego konkubina, zeby sie w koncu zajął synem? a jak sie w koncu zjawia to stawia swoje warunki i chce dziecko zabrac do egiptu. A moze od razu na księżyc? Editha sama podejmie decyzje bo ona zna najlepiej ojca i swoje dziecko, oraza sytuacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zniecierpliwiony
Myślę , mam nadzieję ,że Twoja odpowiedź jest nie przemyślana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co mozna zrobic? Mozna kogos zmusic do milosci? Gdybys mnie znal na pewno bys mowil inaczej. A z tym tekstem o zazdrosci to lekka przesada:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z ta kobieta w ogole nie bede rozmawiala, bo to on jest ojcem i powinien wiedziec jak zajac sie dzieckiem. Pomijam fakt, ze nigdy sie do tego nie garnal i stad tez moje obawy, bo niby dlaczego teraz mialoby sie to zmienic? Tak jak pisalam, nawet teraz w czasie " widzen" bierze malego na kilka godzin i zostawia u mamy. Jak moglby wykorzystac fakt, iz mu zabraniam wakacji? Ze ograniczam kontakty? Sklaniam sie zeby wyrobic paszport i puscic syna, ale chyba to odchoruje:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zniecierpliwiony
' Z ta kobieta w ogole nie bede rozmawiala, bo to on jest ojcem i powinien wiedziec jak zajac sie dzieckiem. Pomijam fakt, ze nigdy sie do tego nie garnal i stad tez moje obawy, bo niby dlaczego teraz mialoby sie to zmienic? Tak jak pisalam, nawet teraz w czasie " widzen" bierze malego na kilka godzin i zostawia u mamy. Jak moglby wykorzystac fakt, iz mu zabraniam wakacji? Ze ograniczam kontakty? Sklaniam sie zeby wyrobic paszport i puscic syna, ale chyba to odchoruje " Myślę ,że wy oboje nie potraficie znaleźć się w nowej sytuacji . To w zasadzie jest standard, jedni potrzebują paru dni , inni paru lat. Jeżeli nie chcesz by ten stan nienawiści trwał to to dziecko niech z ojcem na tą wycieczkę pojedzie. Z tą kobietą na ten temat nie rozmawiaj bo ona obca jest , rozmawiaj z ojcem. Nie sądzę żeby dziecku krzywdę zrobił. Pamiętaj też o tym ,że dziecko potrzebuje kontaktu z drugim rodzicem , Twoja będzie zasługa i dla dobra dziecka jeśli te kontakty będą , to też jest w zakresie wychowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lustrzanna
Zniecierpliwiony Ty to tutaj jakąs projekcję uprawiasz. I wogóle piszesz na temat chyba innej sytuacji. Autorce chodzi po prostu o to czy puscic malego 6 letniego chłopca do egiptu z ojcem, z którym mały miał nieczęsty kontakt i konkubina , osoba niezbyt godna zaufania. Jasne, ze ojciec krzywdy dziecku nie bedzie chcial specjalnie robić ale moze go nie dopilnowac bo nie ma w tym doswiadczenia, i mu sie nie chce (zamiast sie zajmowac zostawia go ze swoja mamą) . Nienawiśc? Kto o tym mówi jak i o jakims ograniczaniu kiontaktów, to raczej ojciec nie miał cżęstych kontaków z syneem bo mu nie zależało. Jasne, że powinien to zmienić dla dobra dziecka. Pewnie ,ze wyprawa moze być fajna dla małego, taka szansa zawsze istnieje , tak jak i obawy matki, która to troche odchoruje. Trzeba kierowac sie rozsadkiem, bo decyzje w sprawie dzieck nie powinny być podejmowane pod wpływem emocji, czy nacisku. Trudno też by decyzje podjął sam chłopiec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zniecierpliwiony
" Lustrzanna Zniecierpliwiony Ty to tutaj jakąs projekcję uprawiasz. I wogóle piszesz na temat chyba innej sytuacji. Autorce chodzi po prostu o to czy puscic malego 6 letniego chłopca do egiptu z ojcem, z którym mały miał nieczęsty kontakt i konkubina , osoba niezbyt godna zaufania. Jasne, ze ojciec krzywdy dziecku nie bedzie chcial specjalnie robić ale moze go nie dopilnowac bo nie ma w tym doswiadczenia, i mu sie nie chce (zamiast sie zajmowac zostawia go ze swoja mamą) . Nienawiśc? Kto o tym mówi jak i o jakims ograniczaniu kiontaktów, to raczej ojciec nie miał cżęstych kontaków z syneem bo mu nie zależało. Jasne, że powinien to zmienić dla dobra dziecka. Pewnie ,ze wyprawa moze być fajna dla małego, taka szansa zawsze istnieje , tak jak i obawy matki, która to troche odchoruje. Trzeba kierowac sie rozsadkiem, bo decyzje w sprawie dzieck nie powinny być podejmowane pod wpływem emocji, czy nacisku. Trudno też by decyzje podjął sam chłopiec. " Na pewno decyzje w sprawie dziecka pod wpływem emocji podejmowane być nie powinny. Mam jednak wrażenie i to nie od dzisiaj ,że mamusie, dzieci traktują jak swoją własność. Dzieci nie są własnością dlatego też mamusie winny zachować w stosunku do nich wyjątkową wrażliwość i odpowiedzialność. Z reguły ta odpowiedzialność u mamuś sprowadza się do alimentów lub szantażowania osobą dziecka. Nikt mnie nie przekona i nigdy przekonać się nie dam ,że taka postawa jest właściwa. Pozwoliłbym na to by dziecku robiono krzywdę. Powtórzę też z uporem maniaka ,.... jeśli matce naprawdę zależy na dziecku to nigdy pogrywać dzieckiem nie będzie a ojciec mądry i odpowiedzialny nigdy dzieckiem szantażować się nie pozwoli. Zwrócę również uwagę i na to ,że jeśli matce powierzono wychowywanie dziecka to powinna przyjąć to ze wszystkimi rygorami takiej sytuacji. Na pewno w tym zakresie mieści się również dbałość o właściwy kontakt z ojcem a nie tylko kontakt z lizakiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×