Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ostatnio ciągle się słyszy

ale wkurzają mnie tacy rodzice

Polecane posty

Gość do mogę wtrącić słówko
a wiesz dlaczego jest taka dyskryminacja, bo właśnie min. takie kobiety jak ty narodziły dzieci, mamy duże bezrobocie i pracodawcy moga sobie w pracownikach przebierać jak w ulęgałkach. Jakbyście rodziły po 1-góra 2 dzieci, nie byłoby bezrobotnych, to pracodawca nie dojść, że płaciłby porządnie za pracę to jeszcze poszukiwałby pracownika. Sama sobie jesteś winna, że masz tyle dzieci, i co, myślisz, ze będzie inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pracuje ze mną matka, która ma jedno dziecko. Co miesiąc idzie co najmniej na tydzień L4, bo dziecko jest chore (jej córka ma 11 lat) Ja nie byłam w ciągu roku ani razu na L4. Nawet urlopu całego nie wykorzystałam i muszę wybrać w marcu. Macie durne, stereotypowe myślenie. Na szczęście ja już nie muszę szukać pracy, a sama mnie znajduję, ale żal mi innych pracowitych kobiet, które przez takie myślenie mają problemy PS A CO MA ILOŚĆ MOICH DZIECI DO ILOŚCI BEZROBOTNYCH. Żenujące skojarzenia :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
PS 2 >>> do mogę wtrącić słówko.... NIE. TO NIE SĄ TAKIE KOBIETY JAK JA. JA mam 4 dzieci, ale poczytaj sobie co to patologia, może sama w niej odnajdziesz siebie ;P U mnie nie znajdziesz żadnych cech, więc nie pisz mi,że m.in. takie kobiety jak ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja jestem pracodawcą
i powiem szczerze, że chętnie patrze na ludzi co maja rodzinę - bo moja działalność wymaga szkolenia - w co wkładam duzo swojego czasu i pracy - miałam bezdzietną pracownice- to się zwinęła przy pierwszej lepszej okazji i pojechała za granicę - teraz mam taką z 2 dzieci i widzę że jej bardziej zależy bo potrzebuje kasę dla rodziny a i wyjechać miałaby dużo trudniej - więc wolę dać to L4 1x w sezonie - ale mieć stałego pewnego pracownika niż co chwila szkolić kogoś nowego ! ...dużo zależy od branży!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My mamy szóstkę, dzieci zadbane, kązdema swój pokój, chodza na zajęcia dodatkowe i nic z miasta nie bierzemy, ja pracuje w domu a mąż ma swoją firmę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
beatka podziwiam :D a coz o pracodawcow to coz bywa roznie :/ gdybym ja miala zatrudniac to nei zatrudnilabym kobiety bez dzieci, a dlaczego? dlatego ze dzis jest jutro jej nie ma, nie zalezy takeij na pracy, a poza tym jednak wiekszosc ma te dzieci wiec wczesneij czy pozniej zajdzie w ciaze, za to zatrudnilabym kobiete z 2 czy 3 czy wiecej dzieci bo jej zlaezy na pracy kasie stabilizacji itd.. i z tego co widze po znajomych za granica to wlasnie tak zatrudniaja, tzw bezdzietnych zatrudnai sie tylko w sezonowych pracach a w pracy gdzie wymagany jest staz doswiadczenie szkolenia itd to zatrudnai sie osoby posiadajace rodzine, z reszta w polsce w przypadku facetow juz tak jest :) na szczescie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja jestem pracodawcą
mi mała > nie kazdy musi od razu pracować na nie wiadomo jakich obrotach - być - jest masa normalnych zajęć również dających satysfakcję a nie wymagających poświecenia całego życia - ja np wymagam tylko solidności, kreatywności, odpowiedzialności - a stres - to moja i męża broszka - bo to nasza firma! z bezdzietnymi pracownikami miałam takie doświadczenia - że własnie to zawodziło - średnio im zależało - bo mieli mnóstwo możliwosci i niewiele obciążeń - nawet jak przestali pracować to mogli pomieszkać u rodziców itp ,mogli wyemigrować - wystarczało im znacznie mniej pieniędzy - więc np woleli mieć wolna sobotę i sie zabawić niż dodatkowo sobie dorobić w pracy - a dla mnie to był często kłopot bo wtedy musiałam sama ich zastępować ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poziomkaaaa
jak wkurzaja mnie tacy ludzie, ktorzy wypowiadaja sie na temat a nie maja zadnego pojecia. jestescie za mlodzi, zeby sie wypowiadac na takie tematy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi mała - pisałam. Mam etat i DG. Nie wiem czy dorównałabyś mojej kreatywności ;) Jestem m.in. informatykiem. Na etacie nie napiszę gdzie pracuję, bo to miejsce jedyne w swoim rodzaju i skończyłaby się moja anonimowość w sieci ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi mała nie wiem czy gadam bzudry, bo jakos mojego meza na wszystkich rozmowach kwalifikacyjnych pytali o rodzine i wszystkich mlodych bezdzietnych szczyli odsylali do domu a moj maz mial rozmowy 2 czy 3 etapu itd.. tam gdzie byl zatrudniony (powazne firmy i prace) to wlasnei pracowali tylko ludzie majacy rodziny w tym kobiety a mlodych bezdzietnych sie nie przyjmowalo, w firmie w ktorej do niedawna pracowalam tez zatrudniano tylko kobiety ktore maja juz dzieci ze wzgl na ewent ciaze (mnie za ciaze zwolniono :D:/) wiec raczej to nie sa bzdury, niestety tych pracodawcow nie jest wielu ale sa, bo pracodawcy tez sa rodzicami wiec pisanie ze pewno ja bym tak zatrudniala bo jestem matka a niby moj szef nie jest ojcem? sama wiem jak nie maialm dzieic to sobie prace zmienialam szybko , ciagle szukalam lepszej itd.. a teraz szukam pracy na dluzej, chce pewnej i stabilnej pracy... a co do zagranicy mam wielu znajomych w moim wieku ktorzy wyjechali i maja rodziny i wielu znajomych co nie maja rodzin, i coz ci ktorzy maja rodziny maja lepsze posady, nie sa to zbiory truskawek na 3-4 mce jak panny czy kawalerowie :/ mam szwagierke i tesciowa w neimczech i slysze co mowia, jak sie zatrudnia, byc moze nei ejst to temat na ktory powinnam wypowiadac sie bo opieram sie tylko na wypowiedziach rodziny i znajomych z tzw zagranicy ale jednak, z reszta na kafe tez pisza dziewczyny np z Anglii ktore maja prace i dzieci kwalifikacje ok, ale bez kwalifikacji to nie ma znaczenia czy masz dzieic czy nie masz to nie masz szans na prace wiec to jest zupelnie inna sprawa :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgodze się z myszą
zaobserwowałam sytuację, że niektórzy pracodawcy przychylniejszym okiem patrza na kobiety juz posiadające dzieci poniewaz skoro juz je mają to istnieje male prawdopodobienstwo ze znow zajdą w ciążę, poza tym takim osobom bardziej zalezy na stałej, pewnej pracy gdyz skoro juz mają rodzinę to sa mniej mobilne niz bezdzietni single, ktorzy mogą popracowac to tu, za kilka miesiecy gdzies indziej itp. A w koncu dobry pracodawca inwestuje w pracownika wiec raczej nie chce by za chwilę wyszkolony, dokształcony dał nogę od niego. Kazdy kij tak naprawde ma dwa końce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooooooopssssssssssss
Ale jak kilka lat temu lewica chciala refundowac srodki antykoncepcyjne to kler sie tak zapienil ze malo sie nie udusil, biedych ludzi nie stac na antykoncepcje ktora jest zreszta potepiana przez kosciol. Co im zostaje? kalendarzyk malzenski lub stosunek przerywany a jak wiadomo te metody sa malo skuteczne. Dopoki w naszym kraju ostatnie slowo bedzie mial kler to tak wlasnie bedzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tabletki microgynon kosztują niecałe 10 zł a paczka gumek jeszcze mniej więc nie jest to jakaś zawrotna suma....jak ktoś ma łeb na karku to umie tak uprawiać seks żeby w ciąże nie zajść ... a druga sprawa że naprawdę są wielodzietne rodziny żyjące normalnie a nawet na bardzo wysokim poziomie i chwała takim ludziom za to że chcą mieć dzieci bo dzieci to dobro narodu ;) podziwiam takich ludzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaa dobro narodu
po 1 ziemia i tak jest przeludniona a to b. nie dobrze-inteligentni wiedzą dlaczego po 2 skoro tak sie podniecacie wielodzietnymi to klepcie te dzieciaki bez opamiętania, broni Wam ktoś? zróbcie sobie 6 albo 8, zobaczymy jakie będziecie mądre:D tylko później płacze jedna z drugą, ze kurva na pieluchy nie ma albo o ubranka prosi bo nie stać jej na śpiochy z lumpa:O żenada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oooo przepraszam- o ciuchy prosila mamusia JEDNEGO syneczka czy jak jej tam a nie matka kilkorga dzieci :PJa mam czwóreczke i też zero pieniążkow od państwa :PZmykam bo zaraz zacznie sie najazd na mnie hehehe 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie o tym od wczoraj myślę i miałam to rano napisać ;P Na kafeterii mnoży się od wątków mam 1 i 2 dzieci, które nijak sobie nie radzą w życiu. Nie przypominam sobie, żeby jakaś wielodzietna żebrała tu o ciuszki, pampersy i jedzenie. Więc dajcie spokój z uogólnieniami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jeszcze jedno... Moi chłopcy wczoraj wrócili z nart. Byli w Tatrach. Na tydzień. Mieli nie brać za dużo kieszonkowego, bo wychowawcy powiedzieli,że jadą na narty a nie na zakupy. No,ale dałam im po 100 i powiedziałam,że w ich interesie jest nie wydać wszystkiego, bo reszta zostanie na po feriach, do wypłaty na kieszonkowe ;P Ale wydali. Co do grosza. Bo mieli w pokoju 2 kolegów, którzy chcieli sobie kupić coś na pamiątkę, a nie mieli kasy nawet na głupi sok. Z ciekawości zapytałam to ile rodzeństwa mieli,że nie mogli dostać od mam żadnych pieniędzy. Po jednym. I co raz częściej o tym myślę,że faktycznie, rodzice jednego, dwójki dzieci mają dużo więcej kasy. Bo już samo myślenie o dzieciach jest przeliczone na złotówki. I taki na przykład obóz narciarski nie był zaplanowany przed urodzeniem, to trzeba ograniczyć koszty do minimum ;P Każdą złotówkę, "drodzy" rodzice przeliczają kilka razy, czy się opłaca i czy się zwróci. A dla nas, wielodzietnych są większe wartości niż pieniądze, jak są to super, jak chwilowo nie ma - nie ma problemu ;P Żal mi tych dzieci, które same przyleciały na autokar, nikt im nie dał buziaka na wyjazd. Same targały plecaki, bo tata miał spotkanie w interesach a mama, dużo wcześniej umówioną kosmetyczkę. No,ale syn dostał 300 zł na tydzień, to mu wszystko zrekompensuje :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a propo
ja w tej chwili zyje normalnie, co prawda licze kazdy grosz lecz biedy nie klepie, ale jeszcze niedawno szkola kupowala mi książki dla dziecka a w domu do chleba byl jedynie pasztet, ciuchy dostawalam od ludzi .Powod moj mąż narobil dlugow, potem mnie zostawil nawet alimentow nie mialam przez 3 miesiące. potem dostalam alimenty lecz dlugi same sie nie splacily, przez kilka lat ledwo zylam, ale wreszcie sie wykaraskalam, teraz stac mnie nawey na wyjazd na wczasy razem z corką lecz jeszcze rok temu , bierda az piszczala, wyslalam corke na kolonie ktora byla dofinansowana z TPD, dalam jej tel . kom, taki moj stary , nic specjalnego ale dzwonil, corke wysmiewano na kolonii ze ma taki telefon i nie ma modnych ciuchow, kolezanki wytykaly jej zemama jej modnie nie ubiera i ze ona sie nie maluje, popsuly jej calą przyjemnosc z wyjazdu. moje dziecko do dzisiaj pamieta jak bylo ciezko i nie upomina sie o drogie rzeczy nie moze uwierzyc ze moge jej cos lepszego juz kupic, ale jeszcze od dzis bolą ją docinki kolezanek na kolonii. nie zaogolniajcie tak bardzo tej biedy i nie mowcie po co komu dziecko czy dzieci, ja tez bylam w tej sytuacji i nawet nie pomyslalam ze ktos moze o mnie powiedziec ze glupia po co mi bylo dziecko. Pamietajcie ze roznie toczą sie ludzki losy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alejajaaaa
o ja nie mogę, beatka - 6 dzieci, lada - 4, ja się zapitolę, przecież to zapieprz, żeby nawet mi kto dopłacał to bym sie nie zgodzila, przecież wy już nie umiecie normalnie zyć nie będąc w ciąży, bo od kilku ładnych paru lat to u was ciąża... ciąża.... Beatka - mąż ma firmę, nie widziałam jeszcze aby poważny przedsiębiorca miał tyle dzieci, zazwyczaj 2 to góra, widać jak z twojego męża przedsiębiorca od siódmych boleści.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie...nieszczęścia zdarzają się w najlepszych rodzinach... Wystarczy jakiś wypadek, choroba i nieszczęście gotowe. Siostra mojego męża zawsze mną gardziła, że ja taka nieodpowiedzialna, 4 dzieci. Ona dumnie zaplanowała sobie jedno, przed samą trzydziestką. Jej maluszek nie ma jeszcze dwóch lat i jak grom z jasnego nieba - białaczka :o Dopiero kilka miesięcy, a już te jej wielkie oszczędności się skończyły, mój mąż musi ich autem wszędzie wozić, bo musieli swój sprzedać i schować dumę do kieszeni.. Nie oceniajcie ludzi po liczbie dzieci. To naprawdę nie ma wpływu na jakość rodziny. Ludzie dzielą się po prostu na dobrych i złych. Patologia jest wszędzie, a nam dajcie normalnie żyć. Krzyczycie, że zabieramy dzieciom prawo do godnego życia, a to Wy, Ci krzykacze je zabieracie. Po co komentarze w sklepach, kawiarniach.... Po co jak idę z dziećmi i mężem do MULTIKINA pani w kasie musi z sarkazmem dodać,że za wszystkich to będzie AŻ 150 zł i czy jesteśmy pewni,że chcemy te bilety :D Po co w kawiarni siedząca para, musi siedzieć z rozdziawioną gembą,że wszystkie dzieci dostają lody ;P Dajcie spokój, bo sami nas tej godności pozbawiacie. Dumna jestem, bo moje dzieci znają swoją wartość i z tych głupich tekstów obcych ludzi tylko się śmieją. Ci co nas znają, nawet przez chwilę nie myślą o nas jak o patologii. Nie uczcie swoich dzieci,że powinni się śmiać z tych co mają mniej. Najwyżej trzeba się podzielić (Moi chłopcy podzielili swoje kieszonkowe na pół i każdy w pokoju miał tyle samo :D)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a skad wiesz czy twoje nie
co do choroby to każdego może spotkać, a jak u ciebie cała 4 miałaby białaczkę to co, to właśnie żeby kilkoro dzieci nie cierpiało to ma dwoje,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie mówię, co by było gdyby. Mówię,że wszystkim, każdemu z nas może się przytrafić coś, co przewróci życie do góry nogami. I właśnie m.in dlatego, nie powinniśmy nawzajem się obrażać i niszczyć, bo wystarczy,że los wszystko może zniszczyć. I tyle w temacie :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a propo
do alejajaaaa przestan pierdzielic ze bizniesmen nie bedzie mial więcej niz 2 dzieci,znam z widzenia rodzinę ktora ma 5 lub 6 dzieci i zyją tak jak ty mozesz tylko pomarzyc. Fakt ze ona byla ciągle w ciąży , ale to jej nie przeszkadzalo prowadzic firmy razem z mężem, I wiesz co, te ich dzieci są welaśnie normalne nie chodzą w samych firmowkach nie wytykają innym biedy i tego ze mają mniej są wychowywane w szacunku dla ludzi i nie dzielą ich na kategorie wedlog grubości portfela. i tacy ludzie mi imponują, bo oni potrafili wychować dzieci, a mają ich tyle ile chcą, bo gdyby nie chcieli to są sposoby na nechciane ciąże. mierzsz ludzi wlasną miarką- każdy tak robi, ale twoja miarka jest conajmniej dziwna i widac ze nie znasz zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaa dobro narodu
mogę wtrącić słówko-a jak siostra dowiedziała się, ze dziecko ma raka? po czym można to najszybciej poznać (wiadomo, szybka reakcja jest bezcenna)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mały miał trochę więcej niż roczek. Nie chciał jeść. Potem zaczął wymiotować. Lekarz to lekceważył i zwalał na ząbkowanie. Po dwóch tygodniach doszła gorączka, ciągle, nie wysoka, ok 38, 5, ale nawet się zbijać nie dała. Mam znajomych lekarzy, to się ich trochę poradziłam. Małemu zrobili zwykłą morfologię. Wieczorem już był na onkologii, na szczegółowych badaniach :o I się potwierdziło :( Jest po pierwszych chemiach.. no bo jak sama/sam napisałaś/eś najlepsza jest szybka reakcja. Podobno jest szansa,że obędzie się bez przeszczepu szpiku, ale cała rodzina jest postawiona w stan pogotowia. Moje dzieci mają regularnie badaną krew, bo chłopcy potrzebują do książeczek zdrowia dla lekarza sportowego, córka bierze leki, które obciążają wątrobę, więc o zaniedbanie w tym kierunku się nie boję.. No,ale nie da się przewidzieć wszystkiego, jak widać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaa dobro narodu
no tak. ja sama sobie 2 razy w roku badam krew bo się boję:O szok, ze takie malutkie dzieci chorują:( pamiętacie Wielką Orkiestrę tegoroczną? te łyse główki....Boże, gdzie jesteś?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jdjsllojnbhhh
koło mnie mieszka rodzina wielodzietna. Jest ich chyba tam 7 z rodzicami to 9 i jeszcze jedno przybyło w tym tygodniu... Napiszę szczerze, że to jakas masakra. Dzieci widac biedne w szmatach normalnie chodzą. Biedy u nich aż piszczy, czasem kupię jakies słodycze owoce i poczęstuje ich.... Biedne dzieci, a rodzice głupi chodzą dumni, że następne sie urodziło..... Te dzieciaki nie mają życia w szkole, nie skazujcie własnych dzieci na poniewierkę!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I będę jak katarynka Na przeciwko mnie mieszka rodzina. Mają 2 dzieci. Nie można koło nich przejść bo śmierdzą na kilometr. Chodzą na hałdy zbierać węgiel, a potem pukają po mieszkaniach, żeby zarobić na tym kilka groszy I czy to jest jakiś odnośnik do rodziny 2+2? Nie sądzę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość utarqa
Do mi mala czy jakos tak ;-) Mieszkam za granica i wlasnie tu na pierwszym spotkaniu w sprawie pracy pada pytanie o rodzine. Pracownik posiadajacy rodzine na starcie dostaje dodatkowe punkty :D Bo takie osoby sa bardziej odpowiedzialne (nie tylko za siebie odpowiadaja ale i za rodzine), nie rzucaja raczej pracy, sa sumienne i lepiej zorganizowane. A najbardziej "niebezpieczne" ;-) sa bezdzietne kobiety w okolicach 30 :D Te pomalu dostaja swira na punckie posiadania dziecka a ciaze traktuja jak misje zbawienia swiata - na zwolnieniu i przed TV. Masz bardzo wypaczony obraz rzeczywistosci :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×