Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Laa kobieta

** nocne marki **

Polecane posty

...Opowiem Ci bajkę ......o smutnym kamieniu ...co leżał samotny ......przy drodze gdzieś w cieniu ...i o tym jak marzył ......by ktoś go przytulił ...lecz nikt go nie widział ......był szary i bury ...czasami ktoś przysiadł ......odchodził nie wracał ...a kamień wciąż czekał ......i tęsknił...i płakał ...był taki samotny ......i pragnął bez przerwy ...należeć do kogoś ......kto dobry i wierny ...czas mijał ulotny ......zmieniała się ziemia ...niestety nikt nie chciał ......szarego kamienia ...aż kiedyś porankiem ......gdy rosa błyszczała ...tęcza usiadła ......odpocząć gdzieś chciała ...i gdy poczuła ......moc uczuć kamienia ...po kropli kolorów ......na niego kapnęła ...łąkami polami ......szła sobie dziewczyna ...zwyczajna przeciętna ......samotna niczyja ...gdy kamień ujrzała ......zmieniony przez tęczę ...wiedziała poczuła ......i wzięła go w ręce ...wzruszona szepnęła: ......iść dalej nie muszę ...bo kamień znalazłam ......i piękną w nim duszę (... kolezanka podeslala...)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wczoraj minela 200 rocznica urodzin wielkiego kompozytora... "Gdybys ja widzial, Panie Fryderyku, Jak ciemne palce kladzie na klawiszach I kedzierzawa glowe pilnie schyla, Jak noge szczupla stawia na pedale Smiesznie dziecinna, w zdeptanym buciku. A kiedy sala nagle sie ucisza Pierwiosnek dzwieku powoli rozwija. Gdybys zobaczyl na sali, w pólmroku, Jak blyszcza zeby w rozchylonych ustach, Kiedy fortepian twoje troski niesie, I jak ukosna smuga pada z boku I wrzawa ptaków przez witraze chlusta Wiosna w nieznanym zimienia ci miescie. Gdybys zobaczyl, jak te dzwieki fruna I targaja pylem, sloneczna kolumna Nad twarza czarna, na dloni oparta- Pewnie powiedzialbys, ze bylo warto." Czeslaw Milosz- "Na mala Murzynke grajaca Chopina"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Piękny wiersz o kamieniu, aż się uśmiechnęłam na koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciekawe jak smutna dzisiaj dzien przezyla, po tej zarwanej tutaj nocy ;-) Chyba dzisiaj sie nie zjawi, jak jutro przed pracodawca stanac musi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja zawsze jestem wesoly :p A smutna, no moze ta kawa ja postawila troche na nogi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No, co do wesolych i wiecznie usmiechnietych wymyslono taki niekorzystne stwierdzenie :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzisiaj z toba nie posiedze :-( wisi nade mna ta wizyta u zebowego za niecale 7 godzin :-O Musze sily nabrac przed nia :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to prawda, ale zostalo wymyslone przez wieczne ponuraki, a z dwojga zlego lepiej w te strone :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trzymalbym za Ciebie kciuki ale znajac zycie bede grzecznie spal o tej godzinie :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To wsadzisz komus miedzy uda :-) Na dobranoc: Siedzi Góral na kamieniu i duma. Podchodzi do niego turysta i pyta: - Góralu co tak dumasz? - góral na to: Waham się! - A czego się wahasz? - Wczoraj byliśmy z żoną na weselu i żonę zgwałcili a mnie pobili i dzisiaj zaprosili Nas na poprawiny. - I co? - żona idzie a ja się waham!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heheheh, good idea :p No to zycze dobrej nocki i MILEJ wizyty u "zębologa" :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A pomozesz mi jutro/wlasciwie dzisiaj- z pytaniem techniczno- komputerowym? Wysle ci zapytanie na adres @, ten przy nicku, ok? Czlek sie uczy cale zycie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wieczorkiem :-) Szejku wyjasnilo sie, ale zastrzegam sobie twój adres, jakbym znowu sobie jakis problem znalazla (kompowy) :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moze sie komus na cos przyda... ;-) Oda do starosci. Smutki i radości objawów starości Idę ulicą - ktoś mi się kłania. Oddaję ukłon - znam przecież drania: ta twarz, ten uśmiech i ten błysk w oku... To miły facet, znam go od roku. Jakże u diabla on się nazywa?.... Dziura w pamięci. Czasem tak bywa. Wtedy myśl smutna w głowie się rodzi: Nic nie poradzisz - starość nadchodzi. Z trzeciego piętra schodzę radośnie, bo w kalendarzu ma się ku wiośnie, no i spaceru gna mnie potrzeba zwłaszcza, że słońce i błękit nieba... Gdy już po parku idę alei nagle pot zimny koszulę klei, bowiem pytanie w głowie mi tkwi: czy aby kluczem zamknąłem drzwi? W spiesznym powrocie znów myśl się rodzi: Nic nie poradzisz - starość nadchodzi. Siedzę i czytam. Nagłe myśl żywa jakimś pragnieniem z fotela zrywa. Robię trzy kroki, staję przy szafie i jak to ciele na nią się gapie... Pojęcia nie mam po co ja wstałem? Czego tak bardzo i nagle chciałem? Oj, coraz bardziej mi to już szkodzi, że ta nieszczęsna starość nadchodzi. Jadę na urlop. Prasuję spodnie, żeby wśród ludzi wyglądać godnie. Biorę walizkę, pędzę nad morze.... Lecz tam miast śledzić dziewczyny hoże, zamiast podziwiać plażowe akty... ...Czy wyłączyłem wtyczkę z kontaktu? Może dom spłonął? Strach -we mnie godzi... Tak to jest kiedy starość nadchodzi. Żeby nie znaleźć się kiedyś w nędzy zaoszczędziłem trochę pieniędzy. W dużej kopercie, zamkniętej klejem, dobrze ukryłem je przed złodziejem I teraz... już od paru miesięcy nie mogę znaleźć moich tysięcy. Ech. Nie pojmiecie tego wy młodzi jak miło żyć gdy starość nadchodzi.. Pomimo moich najlepszych chęci - nie zawsze mogę ufać pamięci. Więc by jej pomóc, a przez nią sobie, czasem na chustce węzełki robię. A potem jeden Bóg wiedzieć raczy co który węzeł ma dla mnie znaczyć? Choć mi się nawet nieźle powodzi, wciąż mam kłopoty. Starość nadchodzi. Dwa razy dziennie - raz przy śniadaniu, a potem w obiad, po drugim daniu zażywam leki, tabletki białe: cztery połówki i cztery całe. Często się pieklę /bom nie aniołem/, gdy w obiad nie wiem czy rano wziąłem? Tę gorycz klęski wątpliwie słodzi wiedza, że oto starość nadchodzi. Żuję kolację - w niej polędwica me podniebienie smakiem zachwyca. Pogodnie dumam o tej starości.... Czy ona musi stale nas złościć? Przecież jest piękna. Masz sporo czasu.. Chcesz iść nad wodę, albo do lasu, to sobie idziesz - nikt ci nie broni. Z łóżka zbyt wcześnie też nikt nie goni, bowiem nie musisz pędzić do pracy jak wszyscy twoi młodsi rodacy. Co prawda wigor z wolna przekwita, lecz po co wigor u emeryta? Podwyżki pensji już nie wyprosisz, należną gażę poczta przynosi... Spokojnie patrzysz jak świat się zmienia, gdyż wiek ci daje mądrość spojrzenia.... Więc wiwat starość! Niechaj nam służy, nawet gdy trochę chwilami nuży, Bowiem - jak sądzę - w tym jest rzecz cała, by jak najdłużej ta starość trwała....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×