Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kkuqqku

2 lata po rozstaniu nie mogę dojść do siebie

Polecane posty

Gość kkuqqku

Potrzebuje pomocy. Wyobraźcie sobie, że każdy dzień kończycie zasypiając z myślą o jednej osobie. Coraz to nowy scenariusz powrotu z różą w zębach i na kolanach od ponad 700 nocy. Wyobraźcie sobie, że najmniejsze wspomnienie: piosenka zasłyszana na ulicy, samochód przejeżdzający obok, reklama hitu filmowego w telewizji, zdjęcie na czyimś profilu na naszej-klasie potrafi sprawić niewytłumaczony ból poniżej mostka. Ból nie do zniesienia. Wyobraźcie sobie, że jego widok działa na was jak zapach tytoniu na człowieka który rzucił palenie. Nie powinien ale chce, pożąda, pragnie... Najgorzej jest nocą, jak dziś, kiedy śpię sama w naszym wspólnym niegdyś łóżku. Dziś nie trzeba było wiele, wysłał mi link do piosenki. Jestem tak głupia, że szukam w jej słowach dwuznaczności... Byłam z tym człowiekiem 19 miesięcy, zdradził mnie i zostawił, później błagał o powrót i powrót dostał, a później zerwał twierdząc, że nie chce ze mną mieszkać, że to za wcześnie na tak poważny związek. Czemu nie mogę dojść do siebie? Nie wierzę, że to tak mocna miłość... Co jest ze mną nie tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wieśniak w gumofilcach
Ból pod mostkiem to zgaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tojaaa
Kochałaś Go... i teraz najbardziej to boli Cie fakt,że pomimo ze wybaczylas to On zamiast to docenic i wynagrodzic Ci to zrobil cos innego... nie spodziewalas sie tego... facet jak wie ze moze w kazdje chwili wrocic to nie bedzie mu spieszno do Ciebie... pokaz mu ze moze Cie stracic na zawsze... zobaczysz ze obudzi sie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ileee
macie lat??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkuqqku
Ja mam 23 lata, on 24. Dziś to już nie ma co pokazywać mu, że może mnie stracić. On wie doskonale, że byłam z kimś kilka miesięcy zaraz po naszym drugim rozstaniu, widział mnie z tym innym facetem i chyba nie zrobiło to na nim większego wrażenia bo poza tym, że zaproponował mi wówczas kilka koleńskich spotkań nic się nie zmieniło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tojaaa
Zaproponowal a Ty napewno odrazu sie zgodzilas... bylas na jego zawolanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tojaaa
Jesli Go kochasz to zrob tak: Jak bedzie chcial sie spotkac odmów mu... pokaz ze nie ma ciebie od tak jak chce... To niewazne ze gada ze sie cieszy kochasz innego uwiez tak nie jest... faceci nie umieja sie przyznac do swoich uczuc... do porazki... spotyka sie z toba wypytuje o takie sprawy co nie powinien... dbaj o siebie... miej mniej czasu pokaz ze traci cie calkowicie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkuqqku
myslicie ze to sie da jeszcze naprawic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wieśniak w gumofilcach
Nie da się, nie ma nawet 0,1% szans. Za następne 2 lata to zrozumiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tojaaa
bowac zawsze warto... sprobuj jak ci napisalam... daj czas oczywiscie faceci na ogól są mniej wytrzymali niz kobiety... potrzebuja na wszystko wiecej czasu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no kochana
ja jestem prawie 4 lata po rozstaniu i mam to samo do tego mam 26 lat, więc jak widzisz może by gorzej no i ja nie mam ze swoim ex kontaktu :) więc już szaleństwo na całego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkuqqku
czasem myśle. że lepiej jakby kontaktu nie było, latwiej zapomniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no kochana
no jak widzisz mój przykład (4 lata, z czego ponad 2 bez kontaktu) pokazują, że wcale nie jest łatwiej ja też mam te wszystkie opisane przez Ciebie objawy, wszędzie widzę jego twarz, mówię do niego etc. ja już chyba nauczyłam się żyć z tym bólem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wierzę w powroty!
Już kiedyś Cię zawiódł, zdradził:-(( Gdyby kochał, nie zrobiłby tego!! Jeśli chce wrócić, to dlatego, że tak mu jest wygodnie- wie, że i tak będziesz na jego zawołanie. Przez powrót narazisz się na większe cierpienie:-((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olgaszefffczyk
Miłość jest głupia , ślepa , niesprawiedliwa ale i piękna zarazem.. Wiem doskonale co przeżywasz i wiem jakie to dla Ciebie trudne.. Ale jesteśmy ludźmi. Jesteśmy kobietami i musimy być twarde. Bo jeśli my temu "życiu " nie pokażemy gdzie raki zimują to ono pokaże nam. Dlatego wspieram Cię w tym dziwnym bólu, wspieram bo tylko to mogę zrobić i wierzę ,że uda Ci się zapomnieć. Zmuszaj się do tego by nie pamiętać. Jeśli zaczynasz myśleć o nim otrząsaj głową.. zacznij cos robić. Rób rzeczy które będą mogły sprawić Ci przyjemność. Rób rzeczy które lubisz bądź polubisz. Najważniejsze to nie poddawać się temu nastrojowi.. Ja sama jestem nieszczęśliwie zakochana i z tym walczę. Walczę każdego dnia i każdej nocy. Walczę cały czas. Oczywiście czasem mam chwile załamania ale zmuszam się do "niemyślenia " bądź myślenia o czymś innym i to przechodzi.. CHoć to trudne to walcz i nie poddawaj się !!!!!!!!!!!!! NIE PODDAWAJ SIĘ !!! I NIE CZEKAJ NA JEGO ŁASKĘ !!!!!! ZOBACZYSZ ,ŻE ZAKOCHASZ SIĘ W KIMŚ KTO TO DOCENI. ale na to trzeba czasu.. Twojego czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poczytaj tutaj
http://www.kobieceserca.pl/ Czym jest kochanie za bardzo? Jeżeli miłość oznacza dla Ciebie cierpienie... Jeżeli znosisz upokorzenia, przywołując w pamięci chwile, kiedy tak był dla Ciebie dobry i czuły... Jeżeli wierzysz, że dzięki Twoim wysiłkom zmieni się na lepsze... Jeżeli związek z nim powoduje, że masz coraz mniejsze poczucie własnej wartości... Jeżeli pomimo bólu nie potrafisz się z nim rozstać, a jeżeli już to zrobiłaś, to boli Cię nadal... Jeżeli nie możesz zrozumieć, dlaczego Cię opuścił, choć tak się dla niego poświęcałaś... ... to znaczy że jesteś kobietą, która kocha za bardzo. Syndrom "kochania za bardzo" dotyka bardzo wiele kobiet. Kobiety takie nie czują się szczęśliwe w związku, a za swoje nieszczęście obwiniają partnerów. Jednocześnie dają z siebie wszystko, żeby związek trwał - w imię miłości. Wierzą że ich wielka miłość potrafi partnera zmienić. Dzielnie znoszą ból, który partner im zadaje - poniżanie, przemoc psychiczną, czy fizyczną. Są męczennicami miłości. Poświęcają się całkowicie swojemu partnerowi, ale choć czują się w związku upokarzane lub zaniedbywane, nie są w stanie odejść. "Kochanie za bardzo" tak naprawdę jest jedną z form uzależnienia od miłości. Tak groźnego, jak alkoholizm, czy narkomania, wpływającego destrukcyjnie na życie. Niektóre uzależnione od miłości kobiety żyjąc w stałym związku "kochają za bardzo". Inne tkwią w toksycznej relacji, będącej nieustannym ciągiem rozstań i powrotów. U niektórych miłość przeradza się w obsesję. Inne kochają bez wzajemności i owładnięte są fantazjowaniem. Niektóre bez przerwy romansują z kolejnymi partnerami, ale nie potrafią stworzyć żadnego stałego związku. Inne popadają w depresję po tym, jak partner ją opuścił. Kobiety uzależnione od miłości łączy jedno wszystkie odczuwają niezwykle silną potrzebę emocjonalnych więzów z mężczyzną, ponieważ panicznie boją się samotności. Głód miłości staje się dla nich źródłem cierpienia. Uzależnienie od miłości, jak każdy nałóg, wymaga leczenia. Jeśli kobieta go nie podejmie, sama skazuje się na nieszczęśliwe życie. Podstawą terapii wychodzenia z każdego nałogu jest uświadomienie sobie, że jest się uzależnionym. Potem trzeba poszukać pomocy, korzystając z różnych form terapii. Uzależnione od miłości kobiety muszą nauczyć się, jak pokochać siebie, jak dbać o swój rozwój osobisty, jak nawiązywać zdrowe relacje z ludźmi. Muszą też nauczyć się... dojrzałej miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moglabym sie rozpisac ale
jest juz pozno i wiem,ze i tak to by nic nie dalo,bo jestes w nim slepo zakochana.... obudz sie!!!! on nie jest tego wszystkiego wart. wystarczy ze cie zdradzil,pozniej nie docenil ze dalas mu szanse. otrzezwiej...jakby cie kochal zadna z tych rzeczy nie mialaby miejsca. tyle,mialam juz pare podobnych sytuacji w zyciu i powiem ci jedno-zal mi cie bo nie umiesz dostrzec czegos co jest jasne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byłam w związku przez 5 cudownych lat. Jednak moje szczęście się skończyło i nie mogłam tego zrozumieć i poradzić sobie. Pytałam się czy ma inną, twierdził że nie. Pytałam się czy mnie już nie kocha...też nie to. Powiedział, że nie chce mnie krzywdzić więc odchodzi ( a skrzywdził odchodząc). Nie wiedziałam co robić pisać sms, dzwonić do niego, czy to tak zostawić. Pragnęłam by tylko wrócił. I w koncu wrócił. Wszystko dzięki urokowi u rytualisty perun72@interia.pl po 2 miesiącach oczekiwania powiedział że odejście ode mnie było największym błędem jego życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×