Z ,,żółtego'' na jasny brąz

Mam włosy pomiędzy ciemnym blondem, a jasnym brązem. Coś takiego jak Alicja Bachleda w ,,Ondine''. Zaczęłam je pryskac rozjasniaczem w sprayu, bo chciałam miec taki średni blond. Ale zrobiły się rude. Pofarbowałam włosy na blond. I tak wyszły rudawe, tyle, że jaśniejsze, ale potraktowałam je szamponem do wypłukiwania żółtych odcieni. Jednak teraz mam na głowie kanarka albo i gorzej. Nie wyjdę tak w poniedziałek do ludzi, dlatego chcę jechac do sklepu i kupic taką farbę, która przywróciłaby moim włosom odcień jak najbardziej zbliżony do mojego naturalnego. Ale nie wiem jaki odcień kupic, żeby nie okazały się katastrofą! Co mi polecacie, żeby otrzymac odcień capuccino albo jasnej czekoladki z tego żółtego nie wiadomo co? Tylko nie piszcie, że mam nie kombinowac i iśc do fryzjera, bo ja już w poniedziałek muszę wyglądac jak człowiek, a żaden fryzjer w niedzielę mnie nie przyjmie!

Ludzie, błagam, niech ktoś coś doradzi!!!

odcień sprawdzony przeze mnie wielokrotnie w takich przypadkach to wellaton -karmelowa czekolada. Nie sugeruj się absolutnie kolorem na pudełku, tam jest jakaś ruda głowa. Odcień wychodzi jak naturalny ciemny blond. Możesz farbować bez obaw :) Ja zawsze trzymam dłużej niż piszą i jest OK. Naprawdę polecam. Kiedyś rozjaśniłam włosy i wyszło mi to samo co tobie, fryzjerka doradziła mi tę farbę, z początku miałam obawy ale byłam zaskoczona efektem bardzo pozytywnie.

Uff, dziękuję bardzo.