Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość andromuda

Zwiazek studentki z wykladowca

Polecane posty

Gość andromuda

Wiem, ze ten temat byl tutaj wiele razy poruszany. Niestety, stare topiki zostaly skasowane.... Mam do was pytanie: czy uwazacie, ze zwiazek studentki z wykladowca jest mozliwy? Moj promotor bardzo dziwnie sie zachowuje, ja staram sie unikac nadinterpretacji, ale przyznam, ze cos mnie w nim pociaga. Fajny facet, troche dziwaczny, ale inteligentny, wiec wlasciwie to czemu nie? A z drugiej strony to sobie mysle, ze jest to chyba raczej zly pomysl...Co wy o tym sadzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość andromuda
Tylko problem polega na tym, ze on mnie strasznie oniesmiela. Nie potrafie siebie zupelnie zrozumiec. Niedawno zrobilam z siebie idiotke na konsultacjach, zaczelam ze stresu mowic za duzo, bez ladu i skladu. Sama juz nie wiem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poziomka pozioma
a mi się podoba mój ćwiczeniowca.. tragedyja... nie mam szans. eh młody, wredny i połowa roku go nienawidzi a druga patrzy w niego jak obrazek. pozostaje ukryte "wzdychanie"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poziomka pozioma
oj.. musisz się zdystansowac.. pewne siebie osoby ale nie bezczelne zjednuja sobie ludzi. chyba ze mu sie podoba taka kobieca niesmiałość :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poziomka pozioma
jaki błąd.. mój ćwiczeniowiec * a nie ćwiczeniowca.. rozkojarzona dzis jestem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość andromuda
A mam do was takie pytanie. Jak byscie sie poczuly jakby wasz wykladowca zaproponowalby wam prywatne konsultacje u was w domu? Czy to normalne? Czy moze ja przesadzam dziwiac sie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość andromuda
"jam jest czupurek", tak poprostu ci zaproponowal?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poziomka pozioma
opieprzyłabym go albo zaczęła śmiać, zalezy w jakim byłabym humorze i pewnie przestałby mi sie podobać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość andromuda
"poziomka" nie jestem naiwna i tez mnie zdziwila taka propozcja. Ale z drugiej strony moze on jest poprostu zyczliwy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na konsultacjach spytał czy umówię się z nim na kawę. Powiedziałam, że znam fajne miejsce, winiarnię, ale powiedział, że woloałby gdzieć za miastem, bo możemy spotkać kogoś z uczelni i będą plotkować. Wybrał kawiarnię w hotelu za miastem. To mnie trochę zastanowiło, ale że go lubiłam, to po obronie się z nim umówiłam, no i zaproponował pójść do pokoju hotelowego :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość andromuda
co za prostak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poziomka pozioma
jam jest czupurek- heh.. no to cóż. ot życie, ale nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo :) andromuda - no może jest życzliwy. ale czemu zatem nie na uczelnii? ile gościu ma lat? no i dużo zalezy od tego jakim jest typem, są tacy którzy nałogowo podrywaja studentki. łatwy cel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość andromuda
pozimka, on jest 13 lat starszy. Nie wiem czy ma zone, czy jest w jakims zwiazku itp. Nie mam pojecia czy jest podrywaczem, bo zadna z moich kolezanek nie miala u niego zajec. Owszem podoba mi sie, ale wlasnie po tej dziwnej propozycji zaczelam sie zastanawiac...i chyba dam sobie z nim spokoj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkreseczulka
jak promotor to biew ciemno ;D kto by nie chciał miec 5 na magisterce ?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tilia5
witam Może opowiem w skrócie swoją historię. Tak więc poznałam pewnego wykładowcę(starszego ode mnnie dosyć) miałam z nim zajęcia ale po jakims czasie coś się zaczeło dziać między nami,przy nadarzającej się okzaji on zaprosił mnie na kawę i to kilkakrotnie w dodatku na uczelni,zgodziłam się choć bałam się że ktos mnie zobaczy i zacznie się gadanie...on tym się w ogóle nie przejmował.Zawsze do mnie zagadywał kiedy była okazja,swoje żarty na zajęciach kierował w moim kierunku,uśmiechał się do mnie no mówiąc krótko traktował mnie inaczej.Po zaliczeniu przedmiotu zaprosiałm go na kawę prywatnie w ramach rewanżu już poza uczelnią,zgodził się był ucieszony,szczęśliwy.Długo ze sobą rozmawialiśmy,żartowaliśmy,zaczeliśmy się poznawać, z kawy wyszła randka przeszliśmy na TY z jego inicjatywy,wymieniliśmy się numerami telefonu,spytał czy chciałabym się jeszcze spotkać, aczkolwiek to jest utrudnione bo mieszkamy daleko od siebie tzn uczelni na której sie spotykamy.Patrzył mi w oczy cały czas,usmiechał się,był szczęśliwy. Po spotkaniu odwiózł mnie do mojego samochodu kilkakrotnie pocałował w rękę, i na tym koniec,był szczęśliwy ja też z resztą,ale teraz niewiem kiedy znów się zobaczymy (odległość) a ja się zakochałam w nim i chce kontynuowac ten związek tylko niewiem co dalej robić...? Czuje że on tez tego chce,byc może troche boi się różnicy wieku nie chce mnie ponaglać bo w zasadzie mamy czas musimy sie poznać,nie chce mnie naciskać,a ja niewiem co robić żeby on czuł że mi na nim zależy. Prosze o pomoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość historia jak mojaaaaa
powiedz mi autorko ostatniej historii z jakiego miasta jest uczelnia i jaka to ? (jeśli jest dużą uczelnią to nikogo nie zdradzisz:)P a ja się upewnię czy nie jestem twą rywalką P.S. wiem, że mój był ostatnio na spotkaniu z inną studentką..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tilia5
mogę powiedzieć tylko tyle że to nie duże miasto a uczelnia dosyć nowa i nie taka wielka to PWSZ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kunta kinte pyknie marlin
panienka powyżej pewnie pochodzi z koziej wólki i uczęszcza do szkoły katolickiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tilia5
kunta kinte zgadłeś kozia wólka szkoła katolicka bravo!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym się cieszyła, że zaistniało obopólne zainteresowanie - tylko pozazdrościć. Mnie podobał się kiedyś wykładowca, ale był w szczęśliwym związku i nie okazywał mi nic poza sympatią. Z kolei inna moja wykładowczyni wyszła za mąż za swojego promotora, sporo starszego od niej, są razem już jakieś 10 lat. Według mnie taki związek nie musi być głupim pomysłem, jest tak samo obciążony ryzykiem jak inne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tilia5
Dziękuje za dobre słowo i wsparcie duchowe to się przyda bo napewno długa droga przed nami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Leatherette_Eyes
Cześć Dziewczyny ;) Widzę, że na dobry wątek trafiłam. Jeżeli pozwolicie, to również chętnie podzielę się swoimi doświadczeniami. Otóż jest pewien wykładowca na mojej uczelni, z którym miałam ćwiczenia. Na początku nic nie wskazywało takiego obrotu akcji, ale któregoś dnia jakby go coś trafiło, zaczął się rozpływać jak to on mógł nie zauważyć, że jestem tak czarująca, pełna energii, inteligentna blablabla...No i się zaczęło. To trwa jakoś od stycznia. Na początku nie zwracałam uwagi na jego komentarze, które czynił nawet przy grupie, śmiałam się z tego, bo co mi pozostało, ale nie brałam na poważnie. Pod koniec roku zaczęły się już zajęcia indywidualne, konsultacje odnośnie prac itp. Kiedy zostawaliśmy sami, to jego zabiegi kokieteryjne nabierały takiego rozpędu, że aż się przestraszyłam. Ciągle prawił mi komplementy, rzucał podtekstami czysto seksualnymi. Nie były one jednak natarczywe, tylko takie 'z jajem' ;) Facet jest bardzo inteligentny, lubiany wśród studentów i ma mega poczucie humoru. Zawsze miałam z nim o czym rozmawiać. Inni studenci przychodzili do niego, 2 min i było po sprawie, a ja siedziałam i siedziałam, nigdy nie chciał mnie puścić. Nawet nie zauważyłam, kiedy zaczęłam wręcz czekać na dzień zajęć z nim, starając się tego dnia wyglądać lepiej niż zwykle. Włączyła mi się jakaś chora kokieteria pt. krótka spódniczka i obcasy lub dekolt (ale nigdy wulgarnie, zawsze z klasą, żeby po prostu pobudzić jego zmysły ;) ). Zawsze osiągałam zamierzony cel. Aż pewnego dnia zaproponował wypad nad jezioro po egzaminach. Nie powiem, przestraszyłam się. Myślałam, że nasze kontakty jednak pozostaną na stopie słownego przekomarzania się, a tu proszę. Oczywiście zgodziłam się. Nie mogło do niczego dojść wcześniej, bo miałam z nim jeszcze ustny egzamin. Mieliśmy się spotkać tego samego dnia po egzaminie. I owszem, czekał na mnie pod uczelnią przy samochodzie, ale pogadaliśmy chwilę, podał mi rękę i odjechał...Zamurowało mnie po prostu. Po tych wszystkich rozmowach?...Stwierdziłam, że nie odpuszczę. Napisałam do niego maila. Wymieniliśmy ich kilkanaście, a on w każdym, że lepsze słowo mówione niż @, ale nic z tego nie wynikało. Rżnął wręcz głupa nie wiedząc, o co mi chodzi. Napisałam więc wprost czy idziemy na tą obiecaną kawę. On mi na to, że wyjeżdża i na stałe wróci dopiero we wrześniu i że tak, idziemy na kawę, do zobaczenia w trakcie sesji (mam wtedy poprawkę niestety). Szczęka mi opadła, bo wcześniej nic nie wspominał o żadnym wyjeździe, mimo, że ja mu o swoim kilkakrotnie (wyjeżdżam do UK na 2-3 miesiące). No i teraz pytanie, wiem, że mam prawo sądzić, że on chce ode mnie czegoś więcej niż od zwykłej studentki, ale czy to ma szansę? Czy on o mnie w te wakacje nie zapomni? Czy mam się do niego odezwać w trakcie tej sesji, czy czekać na jego krok? Nie ukrywam, że mi na nim zależy i nie chcę tego tak puścić. Poradźcie, proszę. Ja już w głowę zachodzę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Leatherette_Eyes
Ale jaki jest tego powód? Niemożliwe, że mu się tak nagle odechciało tym bardziej, że jeszcze w dniu egzaminu komplementował mnie tak, że aż mi się głupio robiło, a inni mówili, że był dla nich chamski. Myślałam też o tym, że może ostatecznie speniał. Że gadanie gadaniem, ale jak przyszło co do czego, to sam się lekko przestraszył. Wkurza mnie to, że nie wiem na czym stoję i nie będę wiedziała przez następne 2 miesiące...Nie wiem jak to zniosę ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tilia5
Ciężko powiedzieć co mu po głowie chodzi...aczkolwiek uważaj na niego,bo czy tak zachowuje się mężczyzna któremu zależy na kobiecie? Myślę że nie. Wiem co czujesz bo ja sama mam ten problem tylko u mnie "jego" zachowanie jest zupełnie inne...tak więc z mojej strony mogę Ci jedynie poradzić wstrzemięźliwość we wszelkich działaniach i cierpliwość,cierpliwość i jeszcze raz cierpliwość bo to popłaca :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×