Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kkkkkkaaaassssiaaaa

Nie mam już siły życ :((((((

Polecane posty

Gość kkkkkkaaaassssiaaaa

Pewnie juz było wiele takich watków ,więc pewnie nikomu sie nie bedzie chciało mojego bełkotu czytac ,ale moze ulzy mi troche:( Mam 24 lata ,2 letnie dziecko i męża. Studiuje zaocznie i poza tym nie pracuje niestety siedze w domu bo nie mam co zrobic z dzieckiem. Z całych sil szukalam takiej pracy ,zeby moc ja pogodzic z wychowaniem malej ,ale nie da rady:((( Mąż mnie gnebi ,tesciowa wyzywa i go odpuszcza ,poza tym ostatnio sie dowiedzialam ,że mam stan przedrakowy ,a w srode ide do szpitala. Wszystko mi sie sypie ,a zaczelo sie odkad wroclismy do Polski i tesciowa zaczela mieszac ,wynajelismy kawalerke ,maz pracuje w firmie ojczyma i oczywiscie dostaje wyplaty na raty lub jak ojcyzm i etsciowa mają dobry dzien ,niestety maz jest tak zapatrzony w nich ,że nie odejdzie:(( W sierpniu wzielismy slub co bylo chyba najwiekszym moim błędem bo okazalo sie ,że maz mnei zdradzal przed o 5 miesiecy po ślubie. Nie mam gdzie odejśc ,teraz ta choroba i jeszcze wyzwiska tesciowej ,w nikim wsparcia. Czuje sie jak śmiec ,nie mam jak znalezc pracy ,mąż nie chce sie zając nigdy corka nawet w weekendy . Uwaza ,że moja jest wina ,iż nie dalo rady załatwic malej żłobka :( chociaz w moim miescie sa 2 i zapisy na 2011 rok byly w tamtym roku. Mąż i eściowa uwazają ,że to moj problem ,że nie mam co z dzieckiem zrobic i nie zarabiam pieniedzy. Nie wiem co robic ,gdyby nei córka juz dawno bym ze sobą skonczyla...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basiunia taka
Nigdy, aleto przenigdy nie miej takich myśli...masz DZIECKO i to dla niego musisz żyć!!! Musisz zacisnąć zęby i uzbroić się w cierpliwość aż mała będzie na tyle duża żebyś Ty mogła iść do pracy. A tak swoją drogą to masz nie męża tylko zwykłą CIOTĘ!!! Życzę zdrowia i wytrwałości, dasz radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 12348765
Trzeba było wcześniej ruszyć głową niż dać dupy i machnąc sobie dziecko. A teraz - masz co chciałaś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkkkkaaaassssiaaaa
basiunia wiem ,że jest ciotaa:(( Szkoda ,że dopiero po 5 latach zwiazku to wyszlo:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elec
Nie pekaj!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Dasz rade bo masz dla kogo zyc!!!!!!!!!!!!!!! A to jest najwazniesze! Z tesciowa daj sobie spoko i jak tylko to mozliwe to ja ignoruj jak tylko mozna ,a ten typ o ktorym mowa to tylko maly gnojek .Nie jedyny na tym swiecie.Choroby nas mecza ale musisz uwierzyc w siebie i bedzie dobrze,napewno dobrze. Trzymaj sie ja mam wieksze problemy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkkkkaaaassssiaaaa
Dzięki elec:* wiem ,że niektorzy mają gorsze problemy ,ale ja dzis po prostu wysiadłam jak poprosilam męża ,żeby zajal sie corka bo chce pozmywac ,a on wyszedl i wrocil wieczorem:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ty od cyferek to nim coś napiszesz to się zastanów!! A ty Kasiu dobrze ci mówi Basia masz DZIECKO więc masz dla kogo żyć. Nie zazdroszczę ci sytuacji ale musisz odnaleźć w sobie siłe aby to pokonać. W tej chwili nie jestes w stanie odejść od męża wydaje mi się, ze nawet finansowo byś nie dała rady bo studiujesz masz dziecko. Idź do szpitala tam się dowiesz co jest ci dokładnie dolega skończ studia i jeśli do tego czasu twój mąż niezmieni sie to odejdź od niego. Ale pamietaj mężczyzna raz jak zdradzi napewno zrobi to kolejny i to samo jest z kobietą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Osz kurwa.. Jak to nie prowo to szczere współczucia dziewczyno. Bądź twardą bo nie masz wyjścia skoro jest dziecko. Czasem choc nie ma nadziei zdarza sie cos... Trzymaj sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkkkkaaaassssiaaaa
Dzieki macie racje ;* dzis juz na to trzezwiej spojrzalam i jakos sie pozbieralam. Po prostu wczoraj juz nie mialam sił na nic. Wytrzymam jeszcze te 2 lata ,a pozniej juz się jakos potoczy. Jeszcze raz dzięki za wsparcie ,nawet nie wiecie jak to pomaga:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakbym spotkala tego Twojego meza, to by zdrowo oberwal. a Ty masz najwiekszy skarb na swiecie, wlasna corke, ktora tylko na Ciebie moze liczyc i pamietaj o tym!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elec
:):):):) :) I juz jest lepiej!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!:) pozd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baba ryba
Hej dziewczyno! Nie jest z Tobą tak źle, widzę, że potrzeba Ci na początek trochę duchowego wsparcia. Ja kiedyś miałam zwykłą nadżerkę, którą lekarze chyba jeszcze dziś określają jako stan przedrakowy. Wiadomo, takie nieleczone przypadłości różnie mogą skutkować. Idź śmiało do szpitala, przebadaj się, i lecz jeśli taka ptrzeba. Stan przedrakowy to nie rak, myślę, że na mądrego lekarza trafiłaś, który chce Twojego dobra uświadamiająć o potencjalnym zagrożeniu nieleczonego stanu zapalnego. Zacisnij zęby, skończ studia. Jesteś taka młodziutka. Życie naprawdę się dla Ciebie dopiero zaczyna, a Ty piszesz tak, jakby się miało kończyć. Jeśli Twoje otoczenie będzie Cię gnębić, postrasz męża alimentami i tym, że Ciebie też będzie musiał alimentować w razie potrzeby, a jak nie on, to teściowie będą łożyć. Nie pozwól się prześladować. Podaję jeden z linków o alimentowaniu np. synowej i wnuka(czki), którego(ą) Ty właśnie wychowujesz.Ustawa istnieje od dawna, tylko nie wszyscy znają swoje prawa:http://e-prawnik.pl/domowy/prawo-rodzinne/alimenty/odpowiedzi/alimenty-dla-synowej-i-wnukow.html Życie okaże się dla Ciebie na pewno łaskawe z czasem piękne, bo na pewno jesteś tego warta. Głowa do góry o do działania - pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 12348765
O co chodzi? Najpierw dała dupy, potem się zastanowiła. Fakt, że to pierwsze odbywa się bez potrzeby pomyślunku. No to teraz musi mieć twardą dupę, bo na myślenie jest już za późno i potrzebna jej będzie teraz twarda dupa, bo kilka kopów jeszcze dostanie. Na bank...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 12348765
No właśnie ja się zastanawiam przed, i nie mam takiego problemu. Sama napisała - najpierw dupczenie, potem dziecko i potem ślub. Jak ma taką potrzebę rozkładania nóg przed facetami, to może praca w agencji? Bedzie jej i przyjemnie i przestanie narzekać na brak kasy. A na razie - zęby w tynk i papusiać... Ma to na co ciężko pracowała od dawna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez mam przejebane
choroba. problemy,problemy,problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NianiaNiania
Tez mam stan przedrakowy - mialam usuwany kawalek szyjki macicy, wlasnie jestem po drugiej kolposkopii i nie wiem, czy dalej nie beda wycinac. Glowa do gory! Da sie przezyc! A stan przedrakowy latwo sie leczy. Ja bym wystapila o rozwod, albo wroc do swoich rodzicow z dzieckiem. Zawsze to lepiej, niz zyc z taka rodzinka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cbadef
Kasia trzymaj się, świetnie Cię rozumiem - mieszkałam na szczęście u teściowej tylko 3 miesiące, mąż wtedy nigdy nie stanął w mojej obronie (nie potrafił). Nie wytrzymałam ciągłych pretensji (też nie pracowałam), wyjechałam do swojej mamy, po 2 latach wrócił do mnie z podkulonym ogonem, jesteśmy razem już 30 lat. Jeżeli masz nadżerkę, to jest w 90% wina twojego męża (jego higieny współżycia).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NianiaNiania
Rak/stan przedrakowy rozwija sie w 90% z powodu zakazenia wirusem HPV. Nigdy nie slyszalam, zeby choroby kobiece braly sie z brudnego czlonka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość e-cinka
to sie wlasnie dowiedzialas :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkkkkaaaassssiaaaa
Dzięki za wsparcie boje się tego szpitala strasznie:( Co do powrotu do rodzicow to nei ma szans ,ale zaswiecilo się swiatełko w tunelu i mała prawdpopodobnie we wrzesniu pojdzie do przedszkola wiec troszkę się usamodzielnie ,jeszcze raz dzieki:* A ty 1234... jestes naprawde nienormalna i najlepiej nei zniezac się do twojego poziomu;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkkkkaaaassssiaaaa
nianiania to trzymam kciuki ,żeby wszystko było dobrze :* A powiedz mi mialas narkoze przy kolposkopi z wycinkami ,czy na żywca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgggstre
ja bym wrocila do swoich rodzicow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monis__________
Napisz swoje GG porozmawiamy i zobaczysz ze nie tylko Ty masz zycie nielatwe i da sie wyjsc na prosta, zawsze sa jakies rozwiazania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkkkkaaaassssiaaaa
hahahaha ale wy naiwni jesteście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NianiaNiania
Kolposkopia na zywca idzie i prawie nic nie boli! Wyglada jak normalne badanie ginekologiczne z tym, ze lekarz naklada plyn na szyjke macicy (chyba to ocet) i patrzy przez urzadzenie powiekszajace - pod wplywem kwasu widzi, jakie to sa zmiany na szyjce i pobiera wycinki. Wycinki pobierano mi taka igla na spust - wlozyl cos w rodzaju dlugiego dlugopisa i strzelil, wtedy poczulam lekuchne uklucie - igla wbila sie i potem z niej wyciagal kawalki tkanki. Tak robia w roznych miejscach szyjki, nie boli, tylko na koncu nakladaja brazowa paste, ktora ma powstrzymac krwawienie i te paste rozsmarowuja patyczkiem wokolo - wtedy zaczyna bolec. Taki bol, jak przy okresie, cale podbrzusze. 5-10 minut i po wszystkim. Tylko to zalezy, czym beda pobierac wycinki, bo slyszalam tez, ze pobieraja normalnie lancetem i wtedy trzeba podac narkoze... Ja po kolposkopii mialam LEEP, czyli zabieg wyciecia kawalka szyjki macicy - to pod narkoza miejscowa, wbila mi 4 zastrzyki ze znieczuleniem w szyjke macicy, potem wyciela kawalek - NIC a NIC nie bolalo. Na Kafeterii maja temat o kolposkopii - ze kobiety przy narkozie bardzo sobie chwala zabieg, ze spia sobie godzinke i juz po wszystkim. Nie ma sie czego bac, po prostu rutynowy zabieg, wiele kobiet przez to przechodzi i wierz mi - lepiej zrobic kolpo i inne rzeczy, niz potem dowiedziec sie, ze za dlugo sie zwlekalo i jest juz za pozno... Nic sie nie boj, glowa do gory! Lekarka mi powiedziala, ze szyjka macicy nie jest tak unerwiona, wiec zabieg nie boli, dlatego robili mi kolposkopie bez znieczulenia. Troche uklulo, troche krwawilo i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkkkkaaaassssiaaa
To nie ja pisalam o nawinosci;/ Do rodzicow wrocic nie moge neistety;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkkkkaaaassssiaaa
nianiania dzieki wielkie :* troszkę mnie uspokoiłas :) Dzis moi rodzice zabieraja mała do siebie ,a ja jutro z samego rana do szpitala ,ciekawe czy maz mnie zawiezie heh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość echup
trzymam kciuki za pomyslny zabieg zebys nie cierpiala..no i niech ci sie powiedzie w twoich sprawach! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkkkkaaaassssiaaa
Dzięki wielkie echup :* Byle wyzdrowiec i wytrzymac do wrzesnia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×