Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kochanica swojego kochanka

Kochanki cz.II bo tamta coś nawala

Polecane posty

Gość to prawda, że...
Jego żona wie... A na pewno wiedziała o mnie. Nawet wydzwaniala do mnie i wyzywala... Młoda i głupia wtedy byłam, ale ona niewiele starsza ode mnie. O ile się nie mylę , miala wtedy 23 lata, On 25. A wiesz ile minęło czasu od tamtego zdarzenia ? 7 lat. I do tej pory są razem, a do mnie od czasu do czasu docieraly informacje o nim, że ma inną kochanke itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kochanka-niby
wiesz...to jest typowy przykład łajdaka... takiego co sie chyba nigdy nie zmieni.... szkoda kobiety... minęło tyle lat, a On nadal w to brnie... i jeszcze piszesz, ze przez te lata słyszałaś o Jego romansach...:( smutne... a tak w ogóle to w podobnym wieku jesteśmy..:) Mój jest stary:P 33 lata a Ty ułozyłaś sobie zycie? wiesz,..byłaś młoda-18 lat a jednak z nim skończyłaś jak sie dowiedziałas o zonie... i to jest super! Głownie dlatego, ze w tak młodym wieku ma się tylko klapki na oczach...oni mamia słowami, rozwodem a młode wierza w kazde słowo....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to prawda, że...
Tak, ułożyłam sobie życie :) Mam narzeczonego, w przyszłym roku bierzemy ślub... Wiele mnie nauczyła tamta sytuacja . Szczerze mowiac, to było dla mnie bardzo trudne zerwać tą znajomośc, bo byłam bardzo zakochana i wiele łez wylałam po tym rozstaniu, ale nie chcę nawet myslec, co byloby gdybym z Nim zostala :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to prawda, że...
Mój ma 30 :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kochanka-niby
to prawda, ze to można powiedziec, ze idziemy prawie łeb w łeb:P Fajnie, ze sobie wszystko fajnie ułozyłaś:) po takich doświadczeniach podejrzewam, ze ciezko jest komus zaufac...zwłaszcza facetowi.. takie wydarzenia również czegoś nas ucza... ale mogłyby się juz wiecej nie powtarzać:P Ja się nadal bardzo ciesze, ze poznałam swojego M. Jest wspaniałym facetem... na poczatku był troche zagubiony, ale teraz tak jakby oddychał pełną piersia:) wszystko to przypisuje mojej osobie-twierdze, ze grubo przesadza!!:):):) ostatnio był kryzys...:( dokładnie 2 miesiące temu.... brat mojego M, który o nas wie...wyznał mojemu cos "po latach" . On nigdy nie lubił zony Mojego M, ale nikt dokładnie nie wiedział dlaczego... teraz się okazało, ze kilka lat po ich slubie, zona mojego M chciała się przespac z Jego bratem-na jakimś weselu u ich kuzyna, na którym byli. Ponoć wytworzyła się jakas dziwna sytuacja...i ona mu zaproponowała seks. Jego brat miał wtedy nieco ponad 20 lat-jest młodszy od Mojego M. Przez tyle lat to ukrywał... teraz M jak sie dowiedział to przez kilka dni nie było z nim kontaktu. Próbowałam delikatnie z nim porozmawiac, ale nie chciałam nic na siłe... w końcu powiedział mi, ze nie wie jak to się mogło stac... gdyby go chciała lub zdradziła z kimś obcym to jeszcze by to przezył...ale z bratem? troszke pogadalismy i kolejny raz stwierdził, ze był za młody na slub... ze nie przemyslał z kim się wiąże, ze jej nie znał do konca. Tak mi było Go szkoda... dodał tylko, ze ma żal do brata o to, ze tak późno mu o tym powiedział... ze mógł to skończyc dawno temu... ale potem przemyslał i stwierdził, ze nie wiadomo jak by sie potoczyło Jego zycie....i mógłby mnie nie poznac..:) o tym "incydencie" wiedziałam wczesniej od Jego brata.. zastrzegł, ze nie moge mu tego nigdy powiedzieć.. ze juz za późno, ze skoro nie zrobił tego wtedy to teraz nie ma to sensu. I w zasadzie bał się Jego reakcji. Nawet nie wiesz ile razy chciałam mu to wykrzyczeć... na szczęście dowiedział się nie ode mnie... ten fakt i tak nic nie zmienia.. ale ja sama pałałam do nie taka nienawiścia-ze teraz ciezko mi to sobie wyobrazic... dobra przynudzam...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwierz mi
zawsze wychodzi najaw .... ;/;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kochanka-niby
uwierz mi- zgadzam się. szkoda,ze tak późno. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwierz mi
jak dlamnie gra nie warta swieczki. bol, placz i brak mozliwosci by to odkrecic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość relik
hej,ja tu czegos nie rozumiem?Jak mozna z kims siedziec?Potem isc do kogos drugiego,zrobic komus laske,a potem wrocic do "meza"i dac mu pocalunek w usta.To nazywa sie miloscia?O to spoleczenstwo sie sypie nam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość relik
Ta pierwsza to jakas ku...wa jest,siedzi ze starym z wygody,dupy daje na prawo i lewo i ona szczesliwa jest,no no.I jeszcze twierdzi ze ktos moze byc zazdrosny.Czego tepa kobieto chcesz?Orgie Ci sie marza?Pozniej ten" ja tez mam kochanke",zaklamany frajer pamietaj dupku ze nie rob nikomu co tobie nie mile.Sami frajerzy na tym forum,polowa potrzebuje pozadnie wpierdol dostac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kochanka-niby
chyba się pogubiłam:P do kogo piszecie? chyba nie do mnie, bo te sytuacje mnie nie dotycza, ani tego co napisałam... tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwierz mi
nie czujesz ze zle postepujesz?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kochanka-niby
a! to nie do mnie:) ok .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kochanka-niby
uwierz mi-ja? sprecyzuj jesli chodzi o mnie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość relik
Nie to do tej piczki na poczatku cichodajki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kochanka-niby
relik i uwierz mi jak to nie problem to piszcie do kogo kierujecie swoje pytania i reszte, bo idzie sie pogubic:P zakładam, ze nic nie jest do mnie. Nie widze ku temu powodów. pozdrawiam. dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kochanka-niby
relik- czytałam ten topik od początku...i zostawie to bez komentarza. :( nie rozumiem takiego zachowania, wiec daruje sobie komentowanie... za to Ty mozesz do woli:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość relik
Od tego jest forum mozna sie wypowiadac,przynajmniej ja tak uwazam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochanka może oczywiście
na anonimowym forum obsrywać żonę swojego kochanka ba! sama taka dziewicza, święta i cudowna, to oczywiście uwierzy we wszystkie kłamstwa byle tylko nadal wierzyć we własną biel, kochanka to już normalna sprawa - przecież to wszystko przez tę zdradliwą żonę :D musi pocieszyć biednego misia, który chwilowo się przy jej dupie zatrzymał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kochanka-niby
do relik- oczywiście, ze mozesz pisac co chcesz:) ja sie nie chciałam wypowiadać na temat autorki tego topiku. Nie rozumiem jej postępowania i nie komentuje.. absolutnie to nie miało związku z Tobą:) do kochanka moze oczywiście Moja droga, zakładam, ze te słowa sa kierowane do mnie. Swoja krótką historie opisałam powyżej i na poprzedniej stronie. Skąd wysuwasz takie a nie inne wnioski to nie wiem. Nie jestem ani świeta, ani "w bieli". I nie oczerniam Zony swojego partnera-opisywałam tylko co i jak. Ten jad w Twojej wypowiedzi był dalece zbyteczny. Mozesz oczywiście pisac co chesz... a fragment jakoby mój partner zatrzymał się na chwilę przy mojej "dupie" - o zgrozo! Pięknie to ujełąś. Prawdziwa poliglotka z Ciebie. Reasumująć-nadal bardzo się cieszę, ze zatrzymał sie przy mojej "dupie" :P pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juziaduzia
nie jestem kochanką i nie chce być ale myślę że kochanki doradzą mi co robić! spodobał mi się mój szef! on w stałym związku , ja również, za n ic byśmy ich nie zostawili. na początku było zupełnie inaczej ale spędzamy teraz ze sobą duzo czasu i poprostu mi się spodobał ja też czuje że go kręce. myśle o nim za dużo stanowczo, pracujemy w dużej hurtowni i jak tylko on gdzieś musi jechać i zostaje z nnymi pracownikami jest mi smutno! przeraża mnie to nie chcę sie w nim zakochać. kocham swojego faceta i doradzcie mi błagam jak mam o nim zapomnieć? nie mogę zmienić pracy odrazu podkreślam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kochanka-niby
jaziaduzia oj cieżki przypadek.... wiesz...zawsze mi się wydawało, ze jak ludzie decydują sie na "podwójne życie" , zdrady itd. to dlatego, ze im się nie układa w związku, ze coś się wypaliło.... a Ty piszesz, ze kochasz swojego partnera... Nie pakuj się w to. To moze być zwykłe zauroczenie-sama piszesz, ze nie chcesz się w nim zakochać.. Poki nic się nie dzieje-odpuść. On ma swoje życie-swoją ukochana i nie psujcie tego co macie. szkoda, ze zmiana pracy nie jest mozliwa... unikaj Go -jak tylko mozesz. doradzam, nie dlatego, ze jestem kochanką, bo jak widac-co ze mnie za kochanka:P doradzam, bo wiem, ze nie warto! pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do kochanka na niby
przyznaje racje. zadna z Ciebie kochanka:) chyba jako jedyna(no może jedna z niewielu_ na tym topiku. :) fajnie o was piszesz... tak normalnie..i nie rozumiem dlaczego ktoś ci tu napisał, ze oczerniasz zone swojego faceta. Krzty jadu w tym twoim opisie nie wyczułam. papap

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgadzam się_

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hjftrexrsd
ja popieram kochanki ale tylko wtedy gdy ich mąż jest gnojem i łajdakiem. wtedy taka żona skur.....la dla mnie jest usprawiedliwiona gdyby miała ochote sobie znaleźć kogos na boku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rzeczywistość jest inna
to zwykle ten skurwiel szuka sobie kochanki, bo znudzony i jeszcze jej kłamie na żonę, nawet najlepszą, ale wie, że jak nie obsmaruje żony, to kochanka tak chętnie nóżek nie rozłoży i skarbka nie przygarnie ale i tak na tym topiku to raczej kochanki podniosą larum, bo nigdy nie zgodzą być zapchajdziurami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koKonik
nie tylko skurwiel sobie szuka. Jestem męzatką od 15 lat. Przeszłam wiele alkohol hazard i szukałam w tym całym chaosie i osamotnieniu czegoś co wyizoluje mnie i odstresuje. znalazłam innego faceta. Ale to jednak droga do nikąd. Życie w podwójnym układzie to moja ucieczka przed rzeczywistoscią. Jesli zaczełam w nią uciekać nie potrafiłam stawiać czoła rzeczywistosci a zycie pogrązało sie w coraz wiekszy chaos. To naprawde złudne i bardzo niebezpieczne :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do koKonik
to chyba też zależy od tego jak do tego podchodzi druga strona czyli ta kobieta łajdaka. Skoro on nie dotrzymuje obietnicy małżeńskiej to czemu kobieta ma być lojalna.? Trzeba ubrać pancerz ,podejść do tego egoistycznie i tyle. on korzysta z życia to czemu taka kobieta ma sobie żałować? Myślę,że takie kobiety nie powinny mieć wyrzutów jedynie tylko chyba z tego powodu,że krzywdzą nic nie winną żonę kochanka i jego dzieci ale przecież są jeszcze na tej ziemi rozwodnicy i kawalerowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem tej
kretyńskiej dyskusji bo jeżeli tym kobietom jest tak źle, to niech się do cholery rozwiodą i pozbędą tych dziadów pijących czy maltretujących w każdym mieście powiatowym działają już ośrodki pomocy rozwiązujące takie problemy i pomagające kobietom a jeżeli zdradzają swoich dziadów i innymi szujami, bo jak nazwać faceta, który oszukuje swoją żonę... to widać im to pasuje, przyzwyczaiły się do życia w brudzie i gnoju moralnym i tyle świni dobrze w chlewie i pałacu nie szuka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kochanka niby
Witam po przerwie:) hmmmm.. temat zdradzonych żon, które pakują się w to samo? Nie wiem jak to działa... cieżko mi zrozumieć takie zachowanie-ale go nie potępiam.. to musi być straszny ból... moze to forma odreagowania-ulżenia samej sobie? Nigdy czegoś takiego nie przezyłam..i nie wiem jak bym się zachowała, choć z pewnością zakładam, ze nie zdecydowałabym się na taki krok. ale kto to wie... rozumiem że zdradzone żony, wybaczały męzom i następnie brnęły w to samo. Wazna kwestia to ta, ze jednak decydowały się nadal tkwić w małzeństwie.. kolejna rzecz, której prawdopodobnie bym nie zrobiła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×