Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość facet________________________

Tak mi bez niej źle...

Polecane posty

Gość facet________________________

Rozstaliśmy się, niemal po 2 i pół roku, bo nie wyobrażałem sobie budowania z Nią wspólnej przyszłości, rodziny. Miałem swoje powody, wiele razy zachowała się wobec mnie nie w porządku i nie była aniołem. Ja również nim nie byłem. Generalnie związek był trudny, dużo kłótni, czasem o byle co, dużo dogadywania się, wiele prób naprawiania błędów i wybaczania, po to, żeby popełnić je znowu. Zależało nam na sobie. Gdyby tak nie było, rozstalibyśmy się po miesiącu. Jakiś czas temu zrobiła bardzo głupią rzecz, która sprawiła, że nagle oprzytomniałem. Zdałem sobie sprawę z tego, że nie chcę żeby tak wyglądało może życie. Nie chcę żyć od kłótni do kłótni, ciągle się gniewać, winić, albo być winionym. Wiem, że wpływ na jej zachowanie miała wpływ tragedia, która wydarzyła się w jej życiu kilka lat wcześniej i próbowałem jakoś to w głowie poukładać, ale czułem, że coś we mnie pękło, że to już nie to samo. Ograniczyliśmy kontakt, wiem że bardzo ją to bolało, przepraszała wielokrotnie i prosiła o wybaczenie i obiecywała zmianę w imię miłości do mnie. Nie wierzyłem w to, bo wielokrotnie już próbowaliśmy siebie zmieniać. Po kilku tygodniach coś się we mnie zmieniło, lód się roztopił, chciałem spróbować raz jeszcze. Umówiliśmy się, że to jest kolejna szansa, którą dajemy naszemu związkowi. Dzień później zrobiła kolejną, jeszcze większą głupotę, która mnie poniżyła ( nie wiem, czy świadomie, czy nieświadomie) i zabrała poczucie godności. Zabrałem swoje rzeczy i odszedłem. Pożegnanie było z jej strony jak zwykła formalność, po prostu "cześć". Kiedy podejmowałem tą decyzję, byłem przekonany, że właśnie tego chcę i że to jest jedyne rozwiązanie. Tak bardzo ją kochałem. Tak bardzo ją kocham. Patrzę na nasze zdjęcia i nie mogę zrozumieć, jak dwoje ludzi może tak bardzo się od siebie oddalić. Tyle chwil szczęścia gdzieś przepadło. Nie wiem, czy to kwestia tego, że kiedyś każde z nas potrzebowało drugiego i to była nasza siła napędowa? Czy może dlatego zawsze się kłóciliśmy, bo generalnie do siebie nie pasujemy, tylko bardzo nam na sobie zależało i dlatego wszystko umieliśmy wybaczyć? Tak strasznie brakuje mi jej ciepła i głosu. Widzę ją wszędzie, moje życie jest nią przesiąknięte. Jadąc miastem widzę miejsca, w których spotkało nas szczęście i w których obrzucaliśmy siebie błotem. Oddałem jej rzeczy, które do niej należały, ale ciągle znajduję kolejne skarby przypominające mi o niej. Jest wszędzie. Gdyby zadzwoniła i chciała zacząć jeszcze raz ... nie wiem, co bym zrobił. Serce się do niej wyrywa, a głowa podpowiada, że to bez sensu i że miłość nie może wszystkiego zwyciężyć, że są takie trywialne sprawy, których ta miłość nie przeskoczy. Nie wiem co mam zrobić. Dlaczego piszę o tym na kobiecym forum ? Dlatego, że muszę to z siebie gdzieś wyrzucić, a nie chcę się teraz tym dzielić z nikim mi bliskim. Jeśli masz do napisania coś sensownego, to napisz. Jeśli nie, to proszę, nie odzywaj się, i tak mnie nie obchodzisz. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może zrób drzewko decyzyjne, po jednej stronie napisz plusy Waszego związku, po drugiej minusy. Jeżeli tych drugich będzie więcej, to daj spokój. Rozstania zawsze bolą i to normalne,że zastanawiamy się co by było, gdyby.. ..Jednak jeżeli będzie przewaga plusów. może warto zawalczyć jeszcze raz. Ludzie z czasem mądrzeją, potrafią wyciągnąć wnioski ze źle podjętych decyzji czy też zachowań. No chyba, że lekarstwem byłaby nowa miłość...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedna mała m
Zamiast pisać na forum kobiecym, może po porostu wyślij jej maila, albo zadzwoń i porozmawiaj z nią o swoich rozterkach - szczerze. O tym co Ci w niej przeszkadza, nad czym powinna popracować dla Waszego dobra. Diabeł tkwi w szczegółach i nad tymi szczegółami właśnie należy pracować. Nie zawsze rozum nam dobrze podpowiada, czasem warto posłuchać serca. To wymaga chęci obu stron. Ona może nie wiedzieć, co Ci w niej przeszkadza jeśli jej tego otwarcie nie powiesz, a gdy się dowie, ma szansę coś zmienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bialawiezalizz
Ehh,tak jakbym czytała o sobie.Z moim tyle sie żarłam o byle co że książke możnaby napisać.Po 2 latach zniknął tak po prostu z mojego życia.Myślałam że zwariuje bez niego,chciałam nie żyć.Minął rok,dalej cisza ;/ a ja tak bardzo go potrzebuje,nie mam nikogo.Żadnych przyjaciół,nic ;( kocham go.Mam do niego żal,ale też tęsknie i głupia mam nadzieje że sie pojawi.Eh,nie ma to jak naiwność

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet________________________
jedna mała m: Ona doskonale wie, co mi przeszkadza. Wydaje mi się, że po prostu człowiek może się zmieniać w jakichś granicach i pewnych rzeczy nie przeskoczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet________________________
bialawiezalizz: A wyobrażasz sobie układanie życia z człowiekiem, z którym musisz się o wszystko wykłócać? Z drugiej strony znam parę, która się zeszła po ponad roku i biorą ślub, więc z tą nadzieją to nigdy nie wiadomo ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzisiaj świeci słońce
napisz jej maila. Może ona też ma takie rozterki jak Ty? Skąd u Ciebie taki płom? przedtem byłes pewien że nie chcesz a potem że chcesz? dlazcego tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet________________________
Nie wiem, po prostu ją kocham. Boję się, że gdybyśmy do siebie wrócili, to przez chwile byłoby cudownie, a po czasie powróciło by to, przez co ją zostawiłem - ciągłe spory, obrażanie się, ciche dni, itd. Wiem, że żaden związek nie jest idealny, ale wydaje mi się, że żeby cokolwiek budować na dłuższą metę, trzeba jednak być względnie zgodną parą. Czy może się mylę ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wojownik swiatła
facet masz problem, oboje macie problem!! po co wracac skoro macie znów przezywac to samo?? twój problem to to ze jestes Cipa która chce stawiac na swoim a panna tez chce stawiac na swoim nie wiecie czym jest kompromis, proponuje nie urywanie kontaltu ale spałzowanie w zwiazku, żadsze spotkania i zero seksu czy pocałunków... za to spacery i długie rozmowy bez emocji i nie o przeszłoscie tylko o was, waszych potrzebach i oczekiwaniach, a pózniej kilka dni na przemyslenia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajugaju
czlowiek moze zmienic jakies drobne przyzwyczajenia, nawyki....ale nie charakter.....nie kocha sie za cos, ale pomimo wszystko..moja znajoma wczoraj milosc podsumowala jako fajna sprawe, ktora uparty czlowiek niszczy z winy wlasnego ja, checi postawienia na swoim............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilia wodna...
Macie ze soba jakis kontakt? Spotkaj sie z nia dzis i porozmawiaj na spokojnie, bez czulosci, pocalunkow, po prostu szczera rozmowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzisiaj świeci słońce
wojownik dobrze Ci radzi!! rozmowy rozmowy rozmowy!!!!!!!!!! jak się kochacie to się dogracie!!!!musicie nad sobą pracować!!!! powodzonka życzę w ten słoneczny dzionek :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za glupie ********
Nie wraca sie 2 razy do tej samej rzeki :) na sile sie katujesz.. pomysl lepiej o niej negatywnie, ile zlego ci wyrzadzila, mysl tak codziennie to kiedys ci przejdzie zapal i milosc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli wolno Mi cos powiedziec , to ja bym zdecydowanie nie wracala.Proby zejscia byly juz.Kazda konczyla sie fiaskiem.Czyli logiczne jest , ze wnioski i zmiany sie nie pojawily.Tobie nadal przeszkadza jej zachowanie.Czyli o kompromisie mowy nie ma.Nawet jesli sie pojawi ,to na krotko.Ja sobie mysle, ze byc moze jestescie po prostu niedobrana para charakterologicznie.Mimo milosci, burze z piorunami zawsze beda.Czy warto przechodzic takie hustawki ? Kazde osobno moze stworzyc fajny zwiazek. Bol po rozstaniu zawsze jest.Trzeba go po prostu przezyc. Nie jest prawda, ze kochac mozna prawdziwie raz.Kazda milosc jest inna, bo inni aktorzy w niej biora udzial. Reasumujac, ja pozwolilabym umrzec uczuciom . Spokojnie z pusta glowa i sercem , nastawilabym sie na nowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilia wodna...
Walcz o milosc swa!!! Czlowieku musisz nauczyc sie isc na kompromisy, mam nadzieje ze znasz to slowu.Zmiany zacznij od siebie, a potem wymagaj od niej. Dogadacie sienapewno.Nie odpuszczaj bo mozesz zalowac. Zycie to kompromis...Kochasz to walcz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedna mała m
Ja też walczyłabym o miłość i uważam, że wojownik światła ma rację w 100 %.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilia wodna...
Facet Co u Ciebie?zdecydowales sie walczyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hello hello helllllloo
Jak Ci bez niej źle to zadzwoń do niej :) bądź szczęśliwy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zbyt krótka historia
można spisać wady i zalety, ale po co... skoro i tak po stronie zalet będzie ta decydująca, że JĄ KOCHASZ:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MotylekMalutkiiiiiiiiiiiiiiii
najlepiej zapomnij o niej, bedzie ciezko ale czy bedziesz sie tak z nia szarpał całe zycie/?? przeciez mozesz miec fajna kobietke z która nie bedziesz sie szarpał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet________________________
hello hello helllllloo: Nawet nie wiesz, jak bardzo chciałbym być z Nią szczęśliwy. lilia wodna... : Na razie nic nie robię, muszę chyba trochę się uspokoić, może odpowiedź na pytanie "czego najbardziej chcę ?" przyjdzie z czasem. Wiem, że równie dobrze czas może zgasić miłość, ale nie umiem wykonać teraz innego ruchu. Wiem natomiast, czego nie chcę. Nie chcę wrócić tylko po to, by stwierdzić po czasie, że jednak nie tego chciałem. Nie wybaczyłbym sobie zrobienia nam takiego świństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet________________________
"Wiem natomiast, czego nie chcę. Nie chcę wrócić tylko po to, by stwierdzić po czasie, że jednak nie tego chciałem." - mam na myśli oczywiście wrócenie po to, by ponownie stwierdzić, że nic się w nas nie zmieniło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może ty jej nie kochasz
skoro masz tyle wątpliwości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet________________________
Powód mojego zwątpienia podałem w pierwszym poście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może ty jej nie kochasz
nie oczekuj jakichkolwiek zmian po tak krótkim czasie - to niemożliwe..., raczej dajcie sobie spokój, jesli będzie wam dane być razem to będziecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może ty jej nie kochasz
nawet po latach;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilia wodna...
Dajcie sobie troche czasu, ale miej z nia kontakt. Masz??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj baby baby baby oj
z nami też juz facet nie ma kontaktu:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet________________________
Melduję się! :) Kontaktu brak. Chyba jeszcze za wcześnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet________________________
W ogóle... dziękuję Wam wszystkim za zaangażowanie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×