Chyba mam tasiemca!!!! ratunku!!!!

Szukałam zdjęć w internecie i znalzłam kilka podobnyvh do moich objawów... otóż juz 3 dzień z kolei zauwazyłam w kale takie tasiemki... w pierwszej chwili myślałam, ze to nie strawiony pokarm...ale teraz juz nie jestem pewna... były długie na kilka cm... takie jakby gładkie i sliskie... kolor raczej jasny-kremowy.. wlazłam dziś na wage i chudłam 3 kilo! nie wiem kiedy i jak... apetytu jakoś osttanio nie mam,, czuje się ogólnie osłabiona... czy ktoś moze opisac mi jak dokładnie te człony tasiemca wydale w kale wyglądają? chce mieć pewnosc zanim pójde do labolatorium... dzieki

Oddaj próbkę do laboratorium , będzie jasne co i jak.

no tak...ale przecztyałam że częśto nie wykrywają tych pasozytów;( nawet po kilkanaście razy!! chciałam się tylko zapytac czy jest ktoś kto tez miał tasiemca-wredote i jak to się u Niego objawiało...

rób coś i to szybko, bo się będziesz musiała odżywiać zlewkami z Mcdonalda...

Ty nie czytaj w necie nowinek medycznych tylko spadaj do lekarza! Nie zazdroszczę:(

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Spokojnie ja slyszalem bo kiedys podejrzewano u mnie tez ale to bylo nascie lat temu ze jak sie go ma to wlasnie jest wielki apetyt bo sie je i je a on i tak to sam zjada a ty nic z tego nie masz. Moze to nie to. Idz rob wyniki. Dowiedz sie jak mu szkodzić jest duzo probiotyków szkodzących a nawet zabijających pasożyty różne a jest ich tyle ze bys sie zdziwiła. Spokoj i powoli działaj

one raz na jakiś czas są wydalane, biegnij do apteki i kup sobie taki słoiczek na kał co się do badań daje, jak następnym razem też zauważysz w kale co widzisz, to zbierz to, a jak najszybciej do lekarza leć po skierowanie na badanie kału. zresztą to badanie chyba jakoś koszmarnie drogie nie jest. nie zwlekaj, im szybciej coś z tym zaczniesz robić, tym większe szanse dla ciebie! powodzenia!

dzieki:) tak zrobie.... wezme tego dziad zapakuje do słoiczka i zaniose do zbadania... w necie przeczytałam tez, ze objawy sa skrajnie różne...albo sie duzo je albo odwrotnie -nie ma apetytu.... masakra jakaś....:( ale skąd mogłam złapac to dziadostwo to nie wiem!!! ani surowego miesa nie jem...ani wołowiny.... nie wiem....:(

ale korzystasz z toalet publicznych i to wystarczy

to raczej glisty ludzkie.....do lekarza marsz

paralizator, potrafią być uzbrojone

jeśli nie jestem we własnym domu to nigdy nie siadam na desce w toalecie... czemu uwazasz, ze to raczej glisty?

Zamiast być u lekarza, to Ty na kafe siedzisz :O Biegiem !!! Pasożyty, to nie przelewki! Tak poza tym, to powinnaś odczuwać łaknienie. Masz mdłości, bóle brzucha, wymioty? Jeśli nie jadłaś podejrzanego mięsa, to małe prawdopodobieństwo. Może to coś innego, ale zamiast się zastanawiać, to biegiem do lekarza ! To nie jest przeziębienie !

Tajemniacza dama- nie krzycz:) jestem teraz w pracy i nie moge wyjśc..:( dopiero dzisiaj uświadomiłam sobie ze moze to być tasiemiec i dlatego tu napisałam.... oczywiście ze polece do lekarza... te glisty mnie zaciekawiły.... a mozę nic mi nie jest..? dziwi mnie ta utrata wagi-3 kg w ciągu zaledwie kilku dni!!! ważyłam sie pod koniec tamtego tygodnia.. chciałam zacząc jakąs dietę... ale nie zaczełam....a teraz ten spadek...:(

Niewątpliwie, coś Ci jest, a więc nie bagatelizuj objawów i jak najszybciej udaj się do lekarza. Odpowiedz na moje pytania btw. :)

bóli brzucha nie mam.... wczoraj miałam takie niby mdłości.... ale co chwile chce mi się iśc do toalety... na numer 2. przepraszam, ze tak głupio pisze...ale nie wiem jak inaczej.:(

wymiotów tez nie mam...tylko wczoraj te delikatne mdłości.... nie mam apetytu...bardzo mało jem...i o dziwo nie mam ochoty na pewne artykuły spozywcze, które wcześniej podjadałam... prawie codziennie... szkoda ze organizm się z powodu pasozyta tak przestawia.... a nie tak normalnie... wtedy bym schudła te kilka kilo...:(

Mam jeszcze pytanie... gdyby sie okazało, ze niestety mam dziada....to czy musze powiadomić o tym pracodawce...zeby na przykład inni pracownicy w biurze się przebadali? orientuje się ktoś??

ja się nie orientuję, ale w sanepidzie, gdzie będziesz robiła badania, muszą to wiedzieć.

Jeśli mogliście jeść mięso tego samego pochodzenia, to tak.

no własnie.... sanepid mozę chcieć zbadac na przykłąd mojego Meża? z M to nie ma problemu, ale jakby mieli się badac moi koledzy z pracy to chyba bym się pod ziemie zapadła!!!!!

tu nie chodzi o to,ze ty siadasz czy nie na desce klozetowej,ale wystarczy,ze ktos kto ma pasozyty podetrze sobie tylek,potem ta reka nacisnie na klamke,potem na kurek w zlewie, albo wogole nie umyje rak. a ktos potem dotknie tej klamki, czy kurka i wezmie palce do ust, to samo w autobusach, ludzie brudnymi lapami trzymaja sie uchwytow a potem ktos zje taka reka bulke lub obgryzie paznokcia:O

w pracy nigdy nic nie jem... wiec to odpada...ale jesli chodzi o korzystanie z toalety w biurze...? jezu...załamała bym się gdyby przepisy kazały sprawdzić innych pracowników...i toalete..:(

tak,czy siak jak sie ma pasozyty to powinna byc leczona cala rodzina,a w pracy nie musisz sie tym chwalic bez przesady

Koncercie - gdyby tak łatwo ten pasożyt się przenosił, to 60 % społeczeństwa byłaby zarażona

chcąca iśc na koncert-racja....:( nie no tylko się załamac:(

oczywiśćie, zenie zamierzam się chwalic tym dziadostwem w pracy... tylko się obawiam, ze sanepid ma takie przepisty, ze trzeba sprawdzić tez miejsce pracy...

załamana autork ale nie martw się, to jest objęte tajemnicą. mogą mieć odgórny zakaz dla całego zakładu, i do widzenia, nikt się nie musi doweidzieć, że ty jesteś źródłem

a poza tym wstyd to kraść, każdemu może się zdarzyć choroba.