ZERWAŁ... zostawił mnie... chyba się załamię

moze ktos tu wejsc....

NIe łam się jakoś to bedzie, nie teraz nie za tydzień. Spotkało mnie dokładnie to samo. Miesiac temu zostawił mnie facet którego kochałam calym sercem. Z dnia na dzień. W środe mówił ze kocha uwielbia ze jestem jego jedyna. Nawet słyszałam jak mowil do swojego wujka ktory nas odwiedzial tego dnia jaki jest dumny ze ma taka dziewczyne jak ja i ze wie ze jestem jego przyszłą zona. Potem poszliśmy na impreze na ktorej pokłuciliśmy sie okropnie. Alkohol i te sprawy. Doszło do rękoczynow z mojej strony. Poszło o to ze nie spodobalo mi sie jak tancy ze swoja bardzo dobra kolezanka o ktora wiem ze nie mialam powodu byc zazdrosna. Rano zabrałam swoje rzeczy zdjecia oddałam mu bizuterie ktora mi dal i wyszlam trzaskajac drzwiami. Kiedy zrozumialm co zrobilam bylo za pozno, przepraszalam ale on uzanal ze sie nie zmienie ze nie wierzy juz ze bedzie dobrze ( przez jakies 4 miesiace traktowalam go..."z gory", byl od robienia kawy masowania mi nog itd. a ja nie dawalam z siebie prawie nic, nawet seksu odmawialam chociaz mialam ochote, tak dla zasady). Dopiero teraz wiem jak bardzo go kocham i jak wazny jest dla mnie i wierze ze jesli on tyle znosil moje zachowanie i mimo to potrafil okazywac swoja milosc to jego uraza do mnie kiedys zniknie i wygra miłosc. Bo po rozstaniu mowil mi ze mnie kocha ale juz nie potrafi ze mna byc. Trzymajcie wiec za mnie kciuki by jakos sie ulozylo by mi wybaczyl i dal druga szanse ( wczesniej przez 2 lata nasz zwiazek byl wspanialy prawie sie nie klucilismy jedynie o male glupotki ) zebysmy mogli byc szczesliwi. Ja trzymam kciuki za was bo wiem jak strasznie boli rozstanie z ukochana osoba kiedy wszystko jest pod wielkim znakiem zapytania a swiat staje sie pusty dni mijaja i zlewaja sie w jedna czarna dziure. Kiedys zaswieci slonce dla kazdego trzeba w to tylko mocno wierzyc.