Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Peach...

ZERWAŁ... zostawił mnie... chyba się załamię

Polecane posty

zerwał.. i to przez smsa... cały czas ryczę i nie daję już rady... nie wiem co robić... jak teraz będzie wyglądało moje życie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
normalnie będzie wyglądało :) poznasz lepszego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale ja jestem teraz tak strasznie załamana... kiedy to przejdzie... ryczę i ryczę ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
długo byliście ze sobą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsfgdsfgdsf
przejdzie pewnie dopiero za parę tygodni jak dlugo byliscie razem? co to w ogole za facet ktory zrywa przez sms? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana29
Moj chlopka zostawil mnie po 5 latach.... od 2 miesiecy zyje jak w transie - nie moge spac jesc o funkcjonowac. schudlam 8 kilo i juz nie umie sobie radzic z zyciem.... I okazuje sie zaostalam zupelnie sama...:((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ze mna tez jeden zerwal przez eska... jakos przezylam i mam lepszego chlopaka teraz:) A zobaczysz ze jeszcze bedzie za jakis czas blagal zebys do niego wrocila, tylko nie daj mu satysfakcji i nie zgadzaj sie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana29
z ile wy byliscie razem???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bylismy kilka miesięcy ale ja się tak strasZnie do niego przywiązałam, w nikim nie byłam tak zakochana...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojojojojoj
och bidulki , sciskam Was.👄 Bol mija na szczescie , uwierzcie tym co to przeszly. A swoja droga 8 kg, fajnie .To ja sie musze na diecie katowac o mamo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 34343434
Zawsze po rozstaniu sobie mówiłam coś takiego: miłość jako taka nie istnieje, nie ma czegoś takiego w naturze, to człowiek ją wymyślił przez swoją cywilizację, jako jaskiniowcy nie znaliśmy miłości, dopiero potem, w toku ewolucji ludzie zaczęli sobie wmawiać coś takiego jak zakochanie, podczas gdy tak naprawdę to są tylko wspolne wspomnienia i przyzwyczajenie, wszystko jest przypadkiem, nie ma przeznaczenia, nie ma bratnich dusz Naprawdę w to wierzę. I ten przypadek może sprawić że jutro poznasz innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zalamana29 ja tez pewnie niedługo schudnę, nie mogę nic jeść i nie mam na nic siły... tak strasznie Ci współczuję ;* wiem że Twój ból jest na pewno dużo większy niż mój bo byliście ze sobą tak długo... ale mnie też jest strasznie ciężko;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sasa iloo
W sumie racja. Twoja miłość to nic innego jak wytwór Twojej wyobraźni + reakcje chemiczne. Minie. A boli bo jesteś istotą rozumną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przez przypadek dałam wesołą minkę.. z przyzwyczajenia... a tak mi się ryczeć chce ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Za kilka tygodni przejdzie:) Tylko staraj sie ciagle z kims przebywac, zajmij sie czyms, zebys nie myslala o nim:) A z czasem to wszystko ucichnie... zaczniesz myslec o tym zeby z kims sie zwiazac i moze poznasz kogos z kim bedziesz szczesliwsza:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
***Oliwka*** tylko boję się że ten ból za długo będzie trwać, i nie wiem czy sobie z tym poradzę... chelsie... wiem, że powinnam spotkać się z ludźmi, wyjsc gdzieś... tylko że ja na razie nie potrafię, nie daje rady się z nikim spotykac, bo i tak cały czas myślałabym tylko o nim...;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a probowalas??? Spotkaj sie z kims takim przy kim nie mozesz sie nudzic... A zobaczysz ze usmiech sie pojawi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnieszka__28
Ja 1,5 roku temu przeszłąm okropne rozstanie. Wczesniej też miałąm związki, ale żadne rozstanie nie bolało jak to. Ze mną zerwał na gg.... :O Ale nie jakoś prymitywnie, tylko w wyniku długich rozmów, napisał że dalej nie da rady, że będzie nam lepiej osobno. Byłam w szoku, byłam rozstrzęsiona, najpierw się z tym zgodziłam.... ale potem pisałam, prosiłam, przekonywałam, łudziłam się że jeśli naprawdę się postaram to wróćimy do siebie, że może to tylko taki jego chwilowy "kaprys". Nie wróciliśmy do siebie. Znajomi mnie wyciągali z domu, z reguły nie chcialam, a nawet gdy wyszłam, czułam się jeszcze gorzej... wszyscy szczęsliwi, roześmiani, bez problemów, a moje serce było... po prostu amputowane! Nie miałam sił na nic, upijałam się w samotności, marzyłam, tworzyłam scenariusze że wracamy do siebie, płakałam, dosłownie darłam włosy z głowy. Pisalam do niego listy których nigdy nie wysyłałam (potem, bo na początku wysyłałam, odpisywał wprawdzie ale coś w rodzaju "rozumiem, ale tak będzie lepiej"). Wszystko kojarzyło mi się z nim... Wystarczy że zobaczyłam np. tytuł filmu który widzieliśmy razem i już wpadałam w rozpacz, która po chwili zamieniała się w otepienie, potem znów rozpacz... 4 miesiące później poznałam przypadkowo faceta. Powiedzialam mu lojalnie że kocham byłego, że wciąż cierpię. Powiedział że przeczeka.... Początkowo męczyły mnie spotkania z nim, bo chcialam żeby zamiast niego był mój były... A potem - nawet nie wiem jak, ale się zakochałam... i to bardzo bardzo mocno, mocniej niż w tamtym. Nie żałuję, naprawdę. Gdyby nie tamto rozstanie, nigdy nie poznałabym obecnego. Mieszkamy razem, 2 tygodnie temu oświadczył mi się w sposób romantyczny i zaskakujący, na moim palcu lśni śliczny pierścionek, urzadzamy mieszkanko, wstępnie rozmawiamy o ślubie.... Jestem taka szczęsliwa. A tamten?.... Czasami myślę o nim... Długo mi zajęło żeby przestać go kochać. Ale dziś jest mi już właściwie obojętny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natallkaaaa
mnie tez zostawil po prawie 2 latach w srode... ehh nie radze sobie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to będzie trudne, ale spróbuję... ale jestem w szoku, poprzedni facet zerwał po prostu kontakt, ale za nim tak nie tęskniłam, a za tym tak strasznie tęsknię, mimo że tak mnie potraktował... dlaczego faceci mnie tak ranią? może oni wszyscy są tacy sami? chyba nigdy nie spotkam tego właściwego, przestalam w to wierzyc ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nio wlasnie o to mi chodzi... ze niewiadomo kiedy zakochasz sie w kims innym:) Kazdy przezywal rozstanie... Ja mam taki charakter ze nie przejmuje sie czyms takim bo mam takie podejscie ze jesli nie z tym to innym mi sie ulozy:) Takze mi latwiej jest z tym... ale kiedy pierwszy az sie zakochalam to mocno to przezywalam... potem jak mnie on zranil obiecalam sobie ze zadnym facetem nie bede sie tak przejmowac i dobrze mi to wychodzi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agnieszka__28: to super że Ci się ułożyło;* ja na razie nie jestem w stanie myslec o tym ze poznam kiedys kogos noweo, nie wyobrażam sobie, że z kimś innym będę szczęśliwa.. ;( natallkaaaa: rozumiem Cię;* ja też sobie nie radzę... ale musimy uwierzyc w to, że będzie lepiej... na razie jest beznadziejnie...;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×