Rzucilam chlopaka... zle mi z Tym..

Rozstalam sie z moim chlopakiem. Bylismy ze soba 6 lat. Zle mi z Tym.. Wiem, ze nie mam z nim przyszlosci o jakiej marze. On teraz wydzwania, wypomina, szuka powodow i winnych... Juz nie moge.. Bardzo mi go szkoda, ale nie chce zmienic swojego postanowienia. Co zrobic??

:)

idz po rozum do glowy

powedz że możecie zostać na stopie koleżeńskiej bo niczego wiecej do niego nie czujesz

a jaką przyszłość jest w stanie ci zapewnić?

a dlaczego nie miałabys z nim przyszłości?

Wytlumacz czemu ci sie znudził to da ci spokoj

Palenie trawy, ogladanie filmow na kompie i masa niezrealizowanych pomyslow... taka przyszlosc moze mi zapewnic... dlatego powiedzialam dosyc. Balam twarda w swoim postanowieniu, ale on dzwoni caly czas prosi, blaga. Nie jest zly - bardzo mie kocha,sprzata, gotuje, pierze, jest dobry w lozku, ale czuje, ze to ja jestem facetem w tym zwiazku... Nie chce mu sie ruszyc dupska i poszukac porzadnej pracy!!! Kocham go bardzo mocno, ale chce zatroszczyc sie sama o siebie, a nie nianczyc go cale zycie..

"ogladanie filmow na kompie i masa niezrealizowanych pomyslow" Haha, to akurat normalne :D Pewnie 3/4 Polaków prowadzi takie właśnie życie. :D Nie zaakceptowałabym natomiast palenia trawy, braku pracy.

leń i tyle, widzi w tobie :krowę mleczną" wybacz porównanie, która zapewni mu byt

"sprzata, gotuje, pierze" więc stwierdzenie "leń i tyle" jest chyba nie na miejscu ;)

Masa facetów nie pierze, nie sprząta! Miałaś szczęście że trafiłaś na niego. To że nie szuka "lepszej pracy"... hmm.... a może po prostu lubi swoją pracę? Może Ty za dużo wymagasz, oczekujesz by zarabiał kokosy i robił coś, czego nie lubi? Fakt, jedynym minusem jest to ćpanie, tego bym nie akceptowała również. No ale skoro już podjęłaś decyzję.... :)

ja mialam podobnie - chlopak co prawda pracowal, ale lubil popalac , od alko tez nie stronil. i tez sprzatal, gotowal, byl niezly w lozku. ale to za malo. wiem, ze nie miaalbym z nim przyszlosci. mial prace, ale kiepska i nie zamierzal z tym nic za bardzo zrobic. poza tym to byl toksyczny zwiazek z pewnych wzgledow.. uwazam ze chocby ze wzgledu na te trawe dobrze zrobilas. niby jej zwolennicy twierdza, ze nie jest bardziej szkodliwa niz fajki i alko, ale ja uwazam, ze skoro sa ludzie ktorzy ani nie pija ani nie pala, to i palic trawy nie trzeba, tym bardziej, ze to badz co badz w PL nielegalne. mialam wczoraj proste porownanie. bylam z obecnym chlopakiem na imprezie, skonczyla sie 2. wodka. gospodarz stwierdzil, ze mozna isc po kolejna. a moj chlopak: nie, cos ty, juz starczy:) ex by powiedzial: jasne, lecimy:) kropka.

juz wystarczy* :P zeby nie bylo.

Dziekuje wam :)