Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie wiem na czym stoję

mój mąż...

Polecane posty

Gość KaliKaliKal
nie wiem na czym stoję Pogadaj z mężem o tym wszystkim. Pamiętasz jak wcześniej pisałam ci dwa razy o tym w jaki sposób twój mąż byc może okazuje ci miłość? Weź sobie to do serca i powiedz mu czego oczekujesz. Piszesz że chciałabyś żeby on sam z siebie robił coś tak jak ty chcesz i tutaj kolejna ważna uwaga: jeśli nikt go tego nie nauczył, to sam z siebie tego nie zrobi. Niektórzy faceci jak widzą że ojciec w domu przytulał mamę, że dawał jej buziaka na pożegnanie, że robił coś w kuchni to prawdopodobnie będa tak samo w stosunku do żon się zachowywać, pewnie nie do końca tak jak zona by chciała ale będą. Jeśli tego nie było to nieuczciwe jest od niego tego wymagać. On tego po prostu nie umie, trzeba nauczyć. Jak nauczysz to pewnego dnia zacznie sam z siebie to robić. U mojego męża w domu było tak że teśc do teściowej dzwonił z pracy jak miał chwilę i mój mąż robi to samo. Szczerze mnie to czasem denerwowało, ja tego u siebie nie widziałam w domu bo oboje rodzice pracowali, ale teraz po prostu przywykłam do tego i jest mi miło bo czuję że w ten sposób pamięta o mnie. Inny przykład, to taki że u mojego męża jego ojciec wykonywał różne obowiązki domowe jak gotowanie sprzątanie zmywanie garów, mój tego nie robił, ale za to miał obowiązki na podwórku i palenie w piecu w zimie. Różnica była taka że teściowie mieszkali w bloku a my w domu i wszędzie podział był równy ale inny. Byłam zaskoczona tym że mój mąz wykonuje te obowiązki ale też o mały włos tego nie zaprzepaściłam bo chciałam wyręczać, poprawiać, zrobic szybciej i lepiej a to strasznie zniechęca facetów. O tej odmienności płci w zasadzie lepiej dowiedziałam się tuż przed ślubem, tzn wiedziałam ale nigdy nie myślałam że to aż tak może działać. Słyszałam kiedyś że własnie najwięcej nieporozumień w małżeństwach jest spowodowanych tym że ludzie nie zdają sobie sprawy z tego i to prawda. Mogłabym wymienić duzo przypadków z naszego małżeństwa i narzeczeństwa gdzie właśnie nieporozumienia wynikały właśnie na tym polu. Pamiętam dokładnie chwilę jak o tym usłyszałam, kompletnie mi się myślenie odmieniło, oczywiście na lepsze dla mojego małżeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem na czym stoję
masz rację Kalikalikal. Wiesz, mój mąż jak wychodzi do pracy też daje mi buziaka, jak wraca również, ale nie wiem, czy to czasem nie wynika z przyzwyczajenia. Eh, może się juz czepiam, ale tak bym chciała żeby było jak kiedyś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KaliKaliKal
W tym momencie szukasz dziury w całym. On daje ci buziaka, co z tego że z przyzwyczajenia nawet. Jest ci wtedy miło czy nie? A jakby wcale tego nie robił to byłoby ci miło, niektórzy faceci wcale tego nie robią. Doceń te małe gesty z jego strony, zauważ, doceń. Im więcej piszesz na wasz temat tym bardziej przekonana jestem że w tobie tkwi poważny problem. Wszystko jest ze soba powiązane, twoje gesty, jego gesty, trzeba zauważać. Ja z tych paru komentarzy twoich widze że twój mąż ci okazuje miłość, twoim zdaniem za mało ale okazuje, więc nie pisz ze tego wcale nie robi. Zauważ tez jedno, sama napisałaś że daje buziaka i ze z przyzwyczajenia, naucz go innych gestów których potrzebujesz. Mów mu co lubisz czego nie czego od niego wymagasz. Wiem że to może przez jakiś czas wyglądac sztucznie, ale potem to nie bedzie sztuczne. Przypomnij sobie jak uczyłaś się pisać, na pewno nie od razu ci wychodziło a teraz możesz pisac bez zastanowienia. Weź też pod uwagę że pewnie też nie robisz wszystkiego tak jakby twój mąz tego chciał i założę się że o niektórych rzeczach możesz nawet nie wiedzieć co robisz wg niego źle. Tak właśnie jest jak brakuje komunikacji. Apropo tego seksu to wnikałaś kiedyś dlaczego jest tak a nie inaczej, może stres w pracy, może antykoncepcja, może się masturbuje, może kiedyś było tego seksu za dużo i mu sie odechciało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesteś jak ja
potrzebujesz odmiany- dlaczego masz się koncentrować na miłości męża i przytulancach? może jakieś fajne hobby, wiem że teraz jesteś chora ale na pewno są fajne rzeczy którymi mogłabyś żyć. KAlIKO- dla przeciętnego człowieka seks jest bardzo wazny nawet podświadomie. Są jeszcze osoby ponadprzeciętne które nad sobą mocno pracują , ale nie wyrzekają się lecz przechodzą na wyższe stany świadomości. One obywają się bez seksu. Reszta wstrzymujących się ma takie lub inne problemy nawet nie wiedząc o tym , że są spowodowane niezaspokojoną podstawową potrzebę. Chwała, jeśli autorka zalicza się do oświeconych ale śmiem przypuszczać, że jest jak my z grona maluczkich. WEięc nie zastępujmy czekolady wyrobem czekoladopodobnym. Nie jestem zwolennikiem rozwodów. ne jestem zwolennikiem ranienia ludzi. Jestem zwolennikiem seksu. TO WAŻNA CZĘŚC ŻYCIA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesteś jak ja
I jeszcze coś autorko - napisałaś gdzieś, że chciałabyś , by było jak kiedyś. Otóż nie będzie. Ale to co teraz może być tak samo dobre jak to co kiedyś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem na czym stoję
twoje wypowiedzi Kalikalikal uświadomiły mi, że chyba jednak chodzi o to, że oczekuję od męża tego, czego on nie rozumie a ja z kolei myślę że powinien wiedzieć i stąd te moje wątpliwości. Jeśli chodzi o sex to myślę że być może stres w pracy i ogólne przemęczenie też mogą powodować takie zachowanie, choć nie wykluczam innych przyczyn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem na czym stoję
jesteś taka jak ja: prawdę piszesz na temat seksu, ale nie to jest powodem dla którego tu jestem tylko ten brak okazywania mi uczuć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesteś jak ja
mężczyźni i ich uczucia....Ci , co mi je okazywali okazało się że mocni w gębie byli a tak naprawdę szuje... Mąż- nie okazuje wcale. Rano w zimie wyprowadza auto z garażu, moje na zewnątrz stoi i zamiast jechać do pracy patrzę - a on odśnieża mi samochód i skrobie szyby. Mocno mnie to zastanowiło. nIe dostałam kwiatka na dzien kobiet. ale po jakiejstam kłótni na drugi dzien sniadanie zrobił. Moi amanci dużo gadali zawsze- jak to kochają, przytulali i wogóle...a jak przyszło do konkretów to szkoda gadać...Nie sypiam z mężem prawie 10 lat- z mojej winy. Gdybym mogła to odkręcić odkręciłabym. dlatego wiem , jak seks jest ważny. Docen męża za drobiazgi- on tak okazuje Tobie uczucia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KaliKaliKal
jesteś jak ja Nie kwestionuje potrzeby seksu i jego ważności, ale nie uważam go za ważniejszy od mojego małżeństwa. Co do twojej ostatniej wypowiedzi, moge powiedzieć tylko tyle że nie słowa świadczą o ludziach lecz czyny. Ja napisze jaki u nas był problem z seksem. Mąż zaczął pracę na zmiany i ciężko było się przestawić mu, stres, zmęczenie, odbiło się na seksie. Najpierw rozmawiałam, potem wypominałam, potem podobnie jak autorka w niektórych sprawach chciałam żeby się domyślał, chciałam żeby on zaczynał a nie zawsze ja, potem jak mu przypomniałam to już nie chciałam bo przecież to się nie liczy bo mu powiedziałam, pewnie znany dla niektórych schemat. To trwało miesiące, potem mój mąż zaczął się rehabilitować i z niedosytu seksu miałam jego nadmiar. Weszlismy w takie błędne koło że on zmuszał się do seksu, bo od kilku miesięcy słyszał że za mało, ja się zmuszałam bo nie chciałam mu powiedzieć że teraz znowu za dużo wiadomo jak ciężko przyznać się że nie miałam racji. Dopiero szczera rozmowa gdzie się przyznałam, że teraz za często i że nie chciałam się przyznać, on mi mówił że to dla mnie, ale też mu się tak nie chce często. Potem był taki czas gdzie żeśmy odpoczęli, mało seksu więcej rozmów i przytulań i tak jakby zaczęliśmy budować tą sferę od nowa. Dalej mamy problemy, z mojej strony to zauważam że dalej czasem chce żeby się czegoś domyslił ale już się łapie na tym i to koryguje sobie. Chyba wszystko idzie ku lepszemu. Nie jest tego seksu więcej ale z jakością lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesteś jak ja
ja też jestem żoną. I też uważam małżenstwo za najważniejsze- ale ta potrzeba JEST i musi być realizowana.wiele bym dała , by realizować ją w domu.ale jest jak jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem na czym stoję
powiem wam, że dzięki waszym radom zaczełam inaczej patrzeć na życie i jest dużo lżej. dziękuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem na czym stoję
8-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×