Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zastanawiająca

Czy można nie kochać własnego dziecka?

Polecane posty

Gość zastanawiająca

Pytanie jak w temacie. Znacie kogoś takiego? Może któraś z was nie kocha swojego dziecka? Czy to w ogóle możliwe, jak się to objawia? Ostatnio często zastanawiam się czy to w ogóle mozliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę że jawnie w realu nie usłyszysz od żadnego rodzica że nie kocha swojego dziecka .Jednym słowem taka osoba już by nie miała życia. Gdyby każda rodzic kochał swoje dziecko to by nie bylo domów dziecka, morderstw czy okaleczonych fizycznie dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ololoooo
etc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastanawiająca
Fakt, ale to chyba raczej patologiczni rodzice, których nie powinno nazywać się matką/ojcem. Chodzi mi raczej o normalne rodziny, które zajmują się swoimi dziećmi, karmią, ubierają, zapewniają byt. Czy można to wszystko robić i nie kochać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mojej coreczki nie kochalam przez pol roku:( ale to sie wszystko pokrywalo w stanie w jakim bylam po pierwszym porodzie...nieciekawym:O Nie potrafilam sie do niej przekonac, czytalam na kafe te wszystkie magiczne opowiesci o cudownym macierzynstwie, o wielkiej milosci jaka dazy sie dziecko od dnia narodzin i jeszcze bardziej sie pograzalam, majac wyrzuty, ze nie potrafie kochac corki tak jak Wy!!!! I nagle przyszedl taki czas kiedy oszalalam na punkcie dziecka:) Trwa juz do dzis, a cora ma ponad 2 lata! Przed dwoma tyg na swiat przyszla moja druga coreczka i balam sie, ze bedzie tak samo! zupelnie sie pomylilam:D Odkad jest ze mna stala sie czescia mojego swiata:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sonomedica
Hm...u mnie było tak. Dziecko to moja świadoma decyzja. Oczywiście w momencie, kiedy się dowiedziałam, że jestem w ciąży...szok. Po kilku tygodniach minął. Potem, wiadomo, strach przed porodem, strach o dziecko itp. Kiedy urodziłam, byłam przerażona, wystraszona i miałam mieszane uczucia, czy dobrze zrobiłam, decydując się na dziecko. Przez ok. 2 miesiące robiłam wszystko przy dziecku, co było konieczne do zrobienia, ale...nic więcej. Poza strachem i czasami żalem, że już zawsze będę odpowiedzialna nie tylko za siebie, ale i za moje dziecko. Przerastało mnie to. Coraz częściej myślałam, że będę zlą matką, bo nie czułam miłości, tylko poczucie obowiązku. Teraz jest zupełnie inaczej. W momencie, kiedy dziecko zrobiło się bardziej kontaktowe, kocham je nad życie i mam wyrzuty sumienia, że jeszcze kilka tygodni temu byłam zimna matką. Jak widać u mnie nie obudził się instynkt macierzyński. Musiałam nauczyć się kochać własne dziecko. Musiało minąć trochę czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wlasnie u mnie bylo dokladnie tak samo jak u kolezanki wyzej;) Ja mala karmilam piersia, a na poczatku mialam z tym problemy, bo sutki strasznie bolaly, pielegnowalam, dbalam o nia! Ale nie czulam tej wielkiej milosci ktora miala rzekomo pojawic sie w momencie polozenia dziecka na brzuchu!!!! czytalam wczesniej o tym cudownym cieple (kiedy polozy sie dziecko na brzuchu), po ktorym zapomina sie o calym bolu w jakim sie rodzilo! a jedynym ucziciem jakie mi wtedy towarzyszylo byla chec umycia sie, bo czulam sie zmeczona i brudna!!! Za to przy drugim porodzie poczulam to:) Do dzis tryskam hormonami szczescia;) a to juz ponad 2 tyg!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×