Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość katarzyna z poznania

Mam 33 lata i nie potrafię zdecydować się na dziecko :(

Polecane posty

Gość katarzyna z poznania

Wcześniej myśłałam, że nie mam instynktu i pewnie tak było. Teraz jednak już wiem, w czym problem. Podświadomie odrzucam macierzyństwo z innych powodów. Wiem, że gdybym urodziła dziecko, to byłoby najkochańsze i nie widziałabym świata poza nim. Kiedy jednak pomyslę sobie o tych nieprzespanych nocach, o siedzeniu w domu, o zaniedbaniu siebie to mi się odechciewa. Mam wrażenie , że psychicznie nie dam rady. Widzę, jak kobiety wyglądają po ciąży. Jak są zmarnowane, zabiegane, nie mają czasu dla siebie i innych. Wiadomo, że jest jeszcze mąż, ale nie oszukujmy się, to kobieta jest z dzieckiem 24h. Niewyspana, zmęczona, ograniczona fizycznie. No i to poczucie, że jest się odpowiedzialnym za kogoś :(. Ciągłe zmartwienie, żeby było zdrowe,żeby nic się mu nie stało. No i co? Tak się boje a mam już 33 lata, czas leci . Tymczasem moje znajome już mają 2 dzieci. Dzieci mnie zawsze zniechęcały. Nawet te, do których mam uczucia pozytywne (w rodzinie) sprawiają, że mogę z nimi przebywac nie dłużej niż godzinę, dwie. Później dziecko zaczyna mnie męczyć, irytować. Trzeba za nim biegać, uważać, by sobie czego nie zrobiło. Kaprysi, grymasi. Przychodze do domu i mam swiety spokój. Tylko czy ja tego nie bede załować za pare lat, jak już bedzie za pozno?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zajmij się pracą
Po pierwsze to na bank już masz zapewnione problemy z zajściem w owa ciążę w tym wieku. A po drugie - dziecko szybko rośnie i staje się samodzielne, no chyba, że masz zamiar wychowac je na ciotę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 9 miesiąc
Obawy uzasadnione, bo też je miałam żal straconego czasu będzie oczywisty każdy decyduje sam o sobie choć czasem chcieć to nie znaczy móc ale zauważyłam że im jestem starsza tym częściej uważam jakie życie jest puste wybrałam dziecko zamiast pseudo przyjaciółek, super ciuchów, imprez nie żałuję wręcz żal mi osób które mają ponad 30 lat i żyją jak 20 latki, cofanie sie w rozwoju wybór należy do Ciebie bez urazy pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarzyna z poznania
do 9 miesiąc--> dlaczego uważasz, że życie jak 20-latki to cofanie się w rozwoju? Tzn chodzi mi to, co takiego daje Ci dziecko, że się rozwijasz? Ja po prostu niem wdzię pozytywnych stron macierzynstwa. Moze napiszcie, co takie w tym jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 9 miesiąc
dodam jeszcze że praca Cię nigdy nie będzie kochać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość h500
hmmm rozumiem Twoje dylematy. Masz sporo racji... Ja moje Maleństwo urodziłam w wieku 31 lat, teraz ma prawie pół roczku :) Wiesz też miałam liczne obawy i rzeczywiście nie ma czasu na spokojny sen, dla siebie też trudno znaleźć chwilkę (ale mnie się udaje), cały świat nagle kompletnie się zmienił i w pierwszym momencie to jest po prostu szok! Jednak kiedy patrzę na moją Córeczkę, jak rośnie, zmienia się z dnia na dzień, kiedy się do mnie przytula i uśmiecha (a uśmiech dziecka jest niesamowity....) to wiem że dopiero teraz zaczęłam naprawdę żyć! i nigdy w życiu nie myślałam że człowiek może być tak szczęśliwy :) Mój Mąż i moje Dziecko sprawili że naprawdę wszystko nabrało sensu. Na marginesie dodam że jestem w trakcie studiów doktoranckich i też daję radę to połączyć a czasem nawet wskakuję sobie na kafeterię ;) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarzyna z poznania
ale ja mojej pracy nie lubie. Chwilowo zmieniam zawód, ksztalce się, chce odnieśc na tym polu sukces, moze dlatego odrzucam dziecko, bo mysle,ze mi w tym przeszkodzi? Prawda jest taka,ze ja nie czuje,ze nie chce miec w ogole dziecka. Po prostu mam rozterke, ze jak sie zdecyduje, to stwiersze,ze moje przeczucia sie sprawdzily, ze nie podołam, że dziecko bedzie mnie meczyc, irytowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmm... To może się nie decyduj tylko przestań się zabezpieczać i zobaczysz co będzie :) Ja mam 33lata i córeczkę, która ma 10miesięcy. Moim zdaniem idealny czas na dziecko- fajna praca, fajny, sprawdzony partner, dom w trakcie budowy, wiele krajów zobaczonych:) Miłość jaką kochasz własne dziecko to taka miłość, która trzeba poczuć, żeby zrozumieć:) Nie da się tego tak "na sucho" wytłumaczyć. Nikt się nie śmieje tak jak dziecko, nikt w takim skupieniu nie potrafi macać pluszowego ogonka w książeczce w pełnym skupieniu przez 20minut, no i chyba nikt nigdy nie bedzie Cię kochal tak jak Twoje własne dziecko:) Moim zdaniem właśnie w tym wieku warto. Nie masz czasem wrażenia, że kurcze już dużo przeżyłaś, może warto spróbować czegoś innego? My tak mieliśmy a teraz nie wyobrażam sobie życia bez mojego dziecka.Powodzenia! P.S. U mnie instynkt macierzyński pojawił się dopiero jak zobaczyłam małego ludzia więc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ojojojku
Przepraszam, po kiego ch... Ci wrzeszczące, śmierdzące coś, czym trzeba się cały czas zajmować? Czy musisz mnieć dziecko, tylko dlatego, ze Twoje koleżanki to idiotki, które dały się zakuć w kierat domowych obowiązków? To, że masz 33 lata i nier potrafisz się zdecydować świadczy tylko o tym, że fajna z Ciebie babka, a nie jakaś królowa termitów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarzyna z poznania
magda---> takie słowa działają na mnie pocieszająco. Ja po prostu musze sie do pewnych spraw przekonac. Owszem, moglabym sprobowac czegos nowego, swoje juz zwiedzilam, wybawialm sie rownież. Teraz nie szaleje, jak 20 latka. Jestem raczej spokojna osoba-domownikiem. No,ale dziecko to nie jest cos, co mozna w razie pottrzeby odstawic, zmienic, oddac. T juz jest na cale zycie. Czy sie podoba, czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 9 miesiąc
uważam że przekonywanie, namawianie, udawadnianie NIC NIE DA co z tego że powiemy Ci to czy tamto....... czasem jest ok, czasem nie, jak zawsze, wszędzie i u każdego co mi daje, czego nie daje, czasem takie filozofowanie jest niecelowe moja ciąża oczywiście planowana i wyczekana od lat każdy ma inne doświadczenia, przeżycia, przemyślenia, cele, ambicje, obawy, kompleksy, sukcesy.... rozumiem to co piszesz bo to normalne decyzja nalezy do Ciebie nie do innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam dokładnie tak samo
zawsze tak czułam, nie lubiałam dzieci, irytowały mnie mam 35 lat i ciągle czuję presję że powinnam chcieć mieć dziecko....a ja w ogóle nie czuję potrzeby... nie bawi mnie spędzanie czasu z dziećmi, rymowanki i durne zabawy, dla mnie to infantylizm i cofanie się w rozwoju, no i wszystkie te gażdżety: nosidełka, śliniaczki, buteleczki, łyżeczki.... myśl że cały swój czas miałabym podporządkować humorom jakiegoś malucha napawa mnie przerażeniem wystarczy że rano budzą mnie wrzaski dzieciaków sąsiadów, żołądek mi się skręca z przerażenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Katarzyna- nie słuchaj hasełek typu wypowiedz ojojojku- to jakaś frustratka/frustrat. Dziecko nie śmierdzi (za to cudnie pachnie), nie wrzeszczy (chyba, że jest głodne albo mu na to pozwalasz), ma także swój świat więc nie musisz się nim cały czas zajmować- ale to tak na marginesie. Teraz o mnie- też nie lubiłam dzieci ŻADNYCH, moja ciąża to pół wpadka( odstawienie tabletek, wyjazd na wakacje i chwila zapomnienia z partnerem:))- więc żadna wyczekana :P Jak się okazało, że będziemy mieli dziecko...przepłakałam dwa dni, myślaąłm, że mój świat się zawalił, że już mnie nic nie czeka. Partner cieszył się jak głupol a ja płakałam :( Ciążę zniosłam lepiej niż dobrze, dwa dni przed porodem jeszcze byłam w pracy:) W czasie ciąży zakochałam się drugi raz w moim partnerze- nie przypuszczałam, że może mieć w sobie takie pokłady czułości i miłości do mnie :) A po porodzie? Było ciężko, całe ciało obolałe, głodny mały ludzik równie zagubiony jak my:) Ale z dnia na dzień było lepiej. Pamiętam pierwszy uśmiech i pierwszy śmiech "pełną gebą" hahahah- no cóś pięknego!!!Pamiętam jak pierwszy raz powiedziała "mama" i jak pierwszy raz objęła mnie tymi małymi łapkami. Uświadomiłam sobie wtedy, że nikt nigdy nie będzie mnie tak bezwarunkow kochał jak to maleństwo. I jak wielką mam odpwoeidzialność już do końca życia! Ale to właśnie w macierzyństwie jest piękne! Goraco polecam. I nie wierzę, że ciepła, kochajaca osoba jest w stanie "znudzić się" własnym dzieckiem- no way. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I to jest właśnie późne macierzyństwo, człowiek jest może już ustabilizowany, ale za dużo myśli i siły już raczej go opuszczają. To co dawniej robił spontanicznie, dzisiaj musi dwa razy przemyśleć i tak samo jest z decyzją o dziecku i jego wychowaniem. Ja urodziłam dziecko nie mając 20 lat, może nie miałam stabilizacji życiowej, takiej jaką mam dzisiaj, ale miałam dużo energii dla mojego syna. Może czasami i czasu brakowało, bo dziecko, dom, studia, ale człowiek tak tego nie rozwałkowywał jak robi to dzisiaj. A dzisiaj mam 18 letniego dorosłego, mądrego syna i mogę korzystać z życia, kiedy jestem w najlepszym wieku do tego. Pozdrawiam Was i życze powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oligofreno
Ja tez dzieci nie mam i jakoś nieszczególnie mam ochotę, mam 31 lat - i myslę, że magda najlepiej ci napisała. Dla takich osób, które na wszystko chcą miec argumenty, dowody, które nie są gotowe na ryzyko i chca wszystko dokładnie zaplanowac - chyba najlepsza jest wpadka. Bo racjonalnych, sprawdzalnych dowodów nikt ci nie dostarczy. Ja nie znam nikogo, tak osobiście, kto by mówił albo "promieniował" - "żałuję, że sie zdecydowałam/-em na dziecko". Czasem ich to dziecko wkurzy, czasem by mu chcieli przywalić może - ale od wielu osób , niezależnie od siebie, usłyszałam "to najlepsze, co mi sie w życiu przytrafiło". Ja tez jestem taka osobą jak ty, nie lubie podejmowac decyzji, jak mam jakies wątpliwosci. Ale pewnie sie zdecyduję, bo myslę, że lepiej żałować, ze się zrobiło, niz ze sie nie zrobiło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuki123
masz jeszcze czas moja znajoma ma 44 lata i niebawem urodzi swoje pierwsze dziecko a ja mam już 2 miesięcznego wnuka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oligofreno
I nie patrz się na matki, którym odbiło i które maja klapki na oczach. Lepiej przyjrzyj sie tym, ktore zachowały zdrowy rozsądek. Bo takie też są. Popatrz na swojego partnera, bo od niego też dużo zależy. Czy on by chciał, czy on jest takim typem,który uwaza, że dzieckiem ma sie zajmowac matka, czy wręcz przeciwnie - bo to też różnie jest. Każda sytuacja jest inna, ty jesteś inna niz inne kobiety, twój facet jest inny niz inni faceci. Wiec sie nie porównuj, bo to nie jest miarodajne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciezarowka30
Troche Cie rozumiem - tez naleze do kobiet, ktorym mozg nie zamienia sie w papke na widok cudzych obsmarkancow. Ale w tym wieku swoje juz wypilam, swiat zjezdzilam I jakas tam pozycje w zawodzie sobie wyrobilam - skonczyly mi sie wymowki, nawet samej przed soba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz kuki123, ja też mam taką jedna znajomą, co urodziłą pierwsze dziecko mając 43 lata. Była super zorganozowana, w pracy sukcesy, dom super, a teraz dziecko ma 3 lata, ona siedzi w domu i wszystko wali jej się na głowę, z niczym nie daje sobie rady, wszystko ją przerasta. A za rok ma wrócić do pracy jeszcze, to już bedzię całkowita katastrofa, Poprostu brakuje jej siły i cierpliwości....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no masz
Sami kiedyś byliście dziećmi. Małymi wrednymi histeryzującymi śmierdzącymi, obsranymi ograniczającymi "bachorami" na które wiecznie trzeba było wydawać pieniądze poświęcać swój cenny czas i na nie uważać na każdym kroku. Ja byłam dzieckiem uroczym, które wniosło wiele radości do życia moich rodziców i krewnych. Nawet sąsiedzi do dziś mi opowiadają jakim byłam słodkim brzdącem. Wszystko zależy od nastawienia. Rodzice was nie kochali czy co? Jak można w ten sposób się wyrażać o dzieciach?! My też robiliśmy w pieluchy... wyrośliśmy z tego. Kiedyś też na słowo "nie" czy jak byliśmy głodni to płakaliśmy. ... wyrośliśmy z tego... i tak dalej i tak dalej. Decyzja odnośnie macierzyństwa to sprawa osobista. Ode mnie odpowiedzi nie uzyskasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam dokładnie tak samo
no masz, skoro byłaś takim uroczym dzieckiem, to czemu wyrosłaś na taką wredną babę ? co do tego jakimi byliśmy dziećmi...hmmm tego nei wiem i nie mnie oceniać, wiem też że nie prosiłam się na świat ale zadecydował za mnie kto inny....skoro już tak zrobił to poczuwał się w obowiązku się mną zajmować.... skoro ja nie decyduję się zajmować dzieckiem to też świadomie unikam poczęcia....nie wiem więc czemu uważasz to za problem....na tym chyba polega logika i racjonalne myślenie: nie lubię dzieci wiec ich nie płodzę, głupotą by było gdybym rodziła dzieci i potem je źle traktowała winąc je za to ze są dla mnie ciężarem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no masz- a dlaczego używasz formy WY? Poza osoba ojojo (czy jakoś tak) każda kulturalnie dyskutuje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no masz 02
dodam jeszcze że nie ma nic złego w tym że masz dylematy. Któż z nas ich nie ma!? Nie jest niczym złym nie posiadać instynktu macierzyńskiego. Tak samo posiadając go. Nie rozumiem natomiast ludzi którzy uwłaczają dzieciom ... Nie rozumiem czemu obrażają te kobiety które zdecydowały się na dzieci ? Co w tym złego? Nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no masz 02
oczywiście Wy jest przenośnią... bo ile razy zdarzało się tu na kafe że dziecko było za przeproszeniem przedmiotem kłodą pod nogą piątym kołem u wozu. Takie tematy bardzo mnie dotykają. Mój post nie miał urazić "Was" ale powstrzymać "Tych" którzy tak okrutnie wyrażają się o dzieciach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no masz 02
mam dokładnie tak samo A gdzie ja napisałam że to że nie chcesz mieć dzieci to problem? W którym momencie napisałam że dziecko to przymus ? Jeżeli uważasz że jestem wredna, to sobie tak uważaj... nie wiem co mogło skłonić Cię do takiej oceny. Napisałam przeciez że dziecko to sprawa osobista i nie mnie oceniać... Zdziwiło mnie to co napisałaś.... uważam że źle odebrałaś mojego posta... przecież ja nie oceniam Cię źle tylko dlatego że nie chcesz mieć dzieci. Jeden chce drugi nie. Chodziło mi tylko i wyłącznie o złe wyrażanie się o dzieciach przez jednego z kafeterian .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarzyna z poznania
Dziewczyny, nie bądzcie wobec siebie uszczypliwe. Nie chce, by ten temat stoczul sie do jakichs wyzywan siebie. Ja nie wiej czy nie czuje macierzynstwa, wiem,ze obce dzieciaki mnie denerwuja, w rodzinie troche mniej,ale za dlugo z nimi nie lubie byc. Czuje jednak w srodku,ze ze swoim dzieckiem byloby mi inaczej. Wiadomo- swoje to swoje. Boje sie jedynie tego,ze ja nie odnajde sie w macierzynstwie tak, jak kochajaca matka powinna. Ze ponad wartość dziecka bede stawiac faklt,że jestem zmeczona, niewyspana, zapracowana, niezrealizowana. Pomijam juz fakt,ze sam porod mnie po prostu przeraza. To jest masakra. Po prostu nie godze sie wewnetrznie na taki bol, bo jest to dla mnie nienaturalne, tzn mysle,ze ktos sobie z nas jaja robi. Zeby tak ciezko znosic porod? Rozrywa was od srodka, krew sie leje, dziecko sine, matka spocona, spuchnieta, obolala, potem zaszywana, to jest rzeznia po prostu :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja uwazam, ze zdecydowac sie na dziecko to jest najtrudniejsza decyzja :) ja tez nie bylam pewna, ale powiem Ci jedno- jak juz masz to dziecko to nie jest wcale tak ciezko jak sie wydawalo :) oczywiscie dzieci sa rozne- jedne bardziej, drugie mniej wymagajace... jakie Ty bedziesz miala- nie wie nikt :O dlatego nie dziwie sie, ze masz obawy. ja mam to szczescie, ze moje dziecko jest malo wymagajace i mam czas dla siebie, w nocy spi jednym ciagiem nawet 8 godz. (od 4 mies.) wiec nie narzekam:) nigdy nie zalowalam, ze mam synka :) jestes dorosla i powinnas niedlugo podjac decyzje :) powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też nie byłam matką z powołania.. do dziś zastanawiam się czy jestem dobrą matką :) mam czas dla siebie dla pracy dla dziecka i dla męża- ale w niczym nie jestem idealna i nie czuję takiej potrzeby... tzn. żeby zawsze mieć czysto, żeby cały czas być z dzieckiem, żeby ciągle się poświęcać. Wiadomo bywam zmęczona, zirytowana na bobasa, wkurzona itp... ale to życie przecież :-D Z innymi dziećmi do dzisiaj nie lubię się bawić a z moim to robię bo to co innego, no i czekam na czas gdy będziemy razem czytać /uwielbiam/ chodizć do kina itp. A w końcu nadejdzie czas że będzie nastolatkiem i będzie bardziej potrzebowała innych dzieci niż mnie ... Zalety posiadania dzieci: -uczą cierpliwości i dystansu, -uczą się nie spieszyć, -można wrócić do tego co lubiło się robić w dzieciństwie, -można się nieźle pośmiać, -poczucie tworzenia rodziny, -łapki na karku /cudne uczucie a nigdy w to nie wierzyłam/. Wady: -zabierają dużo czasu, -bywają męczące jak mają zły humor, -nie można ich odstawić na półkę :) -trudności logistyczne, -do pewnego wieku trudno je zostawiać same

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
katarzyna- tu już nie przesadzaj :) Dopytaj, gdzie można mieć zzo i luzik! Ankanka- łapki na karku rulez :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elle223
Przy takich watkach wychodzi wlasnie polskie zacofanie:D 33 lata to pozne macierzynstwo? Tylko w Polsce i wstrod Romow chyba. NIesamowite jest tez to, jak kobiety, ktore spieprzyly sobie zycie rodzac w wieku 20 lat, teraz pisza o tym tak, jakby to byla swiadoma, dojrzala decyzja. Kobiety, ktore nie sa ograniczone w swoim mysleniu powinny rozwazyc przeprowadzke za granice, bo tutaj nikt ci nie powie, ze brak dziecka w wieku 33 lat to tragedia czy pozne macierzynstwo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×