Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość myszka100

Chłopak dał nam czas

Polecane posty

ja ide do miasta zalatwie pare spraw przy okazji może sobie cos kupie na poprawe humoru z powodu pogody wązne ze przestało padac i potem mam zamiar leniuchować tak jak wy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A u mnie lało dzień w dzień od świąt. A dzisiaj słonko zza chmur niewinnie spogląda :D Nareszcie!! Hurrra!!! Brunetko, obawiam się że prędzej czy później zmięknę jak zobaczę tego niedźwiedzia :) Jeszcze przed tym jak wyjechał był gruby i roczulał mnie swoim wyglądem hiehie ;) Ale potem drastycznie schudł i się coś za przystojny zrobił a ja na przystojniaków reaguję alergicznie z reguły ;) I w ogóle śniło mi się, że pojechałam do niego tam do City. Boziulku, co ja tam przeżywałam... Najpierw zabrali mnie z obskurnego dworca. Szedł z kumplem parę metrów przede mną. Potem jakiś mecz... on szedł z kumplem z przodu i się mną nie interesował, nie zobaczył jak daleko w tyle zostałam. Nie odwrócił się a ja za nim człapałam. Jak usiadłam na trybunie to widziałam jego łeb. Siedział parę rzędów bliżej boja ode mnie. Jego kumpel miał na mnie taką minę jakbym była intruzem. Potem na 163 piętro po schodach do ich mieszkanka przypominającego akademik. Ludzi co nie miara. Przesiadywali na korytarzach i półpiętrach. Laski w kurewskich nocnych koszulach się szwędały i chodziły od drzwi do drzwi. Kolesie jak spod ciemnej gwiazdy... młodzi alkoholicy z osiedla też tam mieszkali, kuźwa, ciemna strefa! Znajome mordy, mordy zakazane. Zabrał mnie na balkon. Miałam ochotę rzygać. Blok się bujał. Jakby od wysokości się przekrzywiał od ciężaru ludzi na balkonie. Koszmar, mało się nie zesrałam ze strachu. Potem pokazał mi miasto... widziałam cudowne rzeczy na rzece. Takie gejzery, fontanny, cudowne. Powiedziałam do niego: to piękne! I się wzruszyłam. On mnie przytulił i pocałował i to jedyna miła rzecz która mi się przyśniła. Potem płynęłam na jakimś niestabilnym gównie Tamizą na której był istny tor przeszkód jak z tych programów typu Fear Factor. Brr niektóre mogły rozwalać głowy na kawałki... takie wahadłowe dzwony. Rejs zakończył się na gruncie tak że się ryjem wypadało z tego pontona czy czegoś tam na chodnik. On miał podstawione auto. Wsiadamy a jakaś laska mówi: "taxi please" a on do niej: pokój 207? Laska okazała się Polką i do tego znajomą. A auto było w rzeczy samej taksówką. Rozpacz. Ona nawet go nie pamiętała. Jakaś imprezka wspólna, sobie myślę: pięknie do chuja! On zaczął z nią gadać a ja z tyłu czekałam aż dojedziemy. Potem ja pytam kto to, co to, why! why! A on... no podoba mi się. Co się dziwisz. Jak pojedziesz to co ja? Muszę jakoś żyć dalej. Może z nią... Auć! ;( I znowu mam ochotę mu nakopać! Wrrr... Czy on nie może mi się raz przyśnić jak człowiek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja zrobiłam pyszną pizzę :) Kurde, naprawdę jest smaczna. Jeszcze nigdy mi tak nie wyszła :):) Chciałam zaprosić J. ale powiedział, że jego mama zrobiła jego ulubiony żurek :o wiadomo. Żurek mamy to nie jakaś tam beznadziejna pizza :classic_cool: Cały mój twórczy zapał się ulotnił. Takie właśnie bywają moje słomiane zapały ;) Teraz oglądam sobie licealne ciąże :D i mam ochotę na czekoladę :P Jaki nuuuudny dzień

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nasta... to leń czy fobia społeczna ? hehehe :D ja się muzykoterapiuję... i też trzeba będzie sadło ruszyć... dżizys. mam chyba zanik mięśni... kości puste... mózgojad wszystko wpieprzył i teraz głoduje w mózgoczaszce... brzęczy jak dzwoneczek świąteczny gdy potrząsam czupryną: jingle bells, jingle bells... ;) playlist: http://www.youtube.com/watch?v=vZtkVj3JPaw&NR=1 http://www.youtube.com/watch?v=DpOO6r7urcM&feature=related http://www.youtube.com/watch?v=aeWIMYVKbLE http://www.youtube.com/watch?v=8A4r2RU1u3g http://www.youtube.com/watch?v=w9TGj2jrJk8 http://www.youtube.com/watch?v=I-NRriHlLUk Czego wy słuchacie?? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zjadłabych pizze. A wpierniczam pierniczki i jaja na twardo :P A-HA :) Take on me pod prysznicem obowiązkowo :D A to drugie... już widzę flagę to mnie coś w środku skręca ;) Ale ale hehehe poritte!! Nawet dobrze porite :D Początek bomba :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tak umiem :D RRROO-XX-AAA!!!NNNE!!! odlatuję przy tym :D jakby mnie tak mój zawołał oh eh i ah! oddałabym się w całości na wieki :) J.P. co tam, dlaczego tak mało ciebie ostatnio?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) dziewczynki, u mnie wszystko spoko, czytam co piszecie, ale nie wypowiadam się na razie, chyba że coś mnie ostro zaskoczy ;) u mnie na razie bez zmian. wczoraj na chwile zadzwonil to było tak.. normalnie. bez wylewania uczuć. W niedzielę wraca, więc pewnie w przyszłym tyg się zobaczymy. nie pamiętam już jak to jest całować się z nim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ostatnim razem jak mieliśmy się buziać to nie umieliśmy >:--( to było żenujące :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trzeba bylo tylko cmoknac:D moj kolega z roku tak do mnie cmoka i przez to prawie zawsze placze ze smiechu:o zeby nie bylo on mnie tez leje :o eh... musze wyciagnac spracowane kopytka:) tak, pamietasz o naszym klubie? ale Ty mnie wykiwalas:o:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak to? ja? ja pamiętam!! ja i tak skończę marnie :D Klub prosperuje ale brakuje członków wcielonych... ;) Bo póki co stare nie jesteśmy hehe :D A i wolne też my nie są. Zasada działania klubu opiera się na wróżbach i domysłach, spekulacjach i kalkulacjach. Póki co ;) Nastko, a ty się nie widzisz ze swoim na dniach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez nigdy nie pamietam, jak to jest calowac sie z moim.. mimo, ze to robimy niemal codziennie. jest to tak magiczne, ze mam potem wrazenie, ze to sie nie dzialo naprawde. wiem, glupie. ale takie mam dziwne odczucia. Jego Pani>>> a dzis sie odzywal cosik? Jejku, jak Ty to wytrzymujesz, to jego milczenie ;/ ja bym pewnie sobie dala spokoj z facetem, ktory nie potrafi wygospodarowac czasu na telefon do mnie albo sms. Ja rozumiem zajecie (moj potrafil napisac smsa o 7rano a potem sie nie odzywac caly dzien i napisac dopiero po robocie, o 19), ale potem jeszcze napisal cos na dobranoc albo wszedl na gg. nie wyobrazam sobie sytuacji, zebysmy nie mieli kazdego dnia chociaz chwilowego kontaktu. Podziwiam CIe za Twoja wytrzymalosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×