ktora z was jest w zwiazku a mysli o innym?

a ja tak nie mam. jestesmy razem 5 lat i nie wyobrazam sobie siebie z innym w ogole. zero, zaden mnie tak nie kręci jak moj obecny. kiedy mnie caluje jestem w 7mym niebie i mi sie az kreci w glowie :) mysle ze nie macie co tkwic w tych zwiazkach, ewidentnie wam czegos brak. wkoncu napewno poznacie kogos takiego ktorego pokochacie na zabój. chociaz nie wiem, mozliwe ze sie nie znam i to zalezy od człowieka:(

Raz takie chwilowe zauroczenie przeżyłam. Był nie dość że przystojny i inteligenty to bardzo mną zainteresowany. Była chemia, ale oczywiście nic nie zaszło, totalnie nic. Ale i tak miałam długo kaca moralnego... Kocham mojego faceta i wiem że za jakiś czas 5, 10, 15 lat może znów coś takiego się zdarzyć. Jesteśmy tylko ludźmi... Jasię ciesze że przeszłam tą próbę i wiem że następne - jeżeli się zdarzą też przejdę. Bo miłość to nie tylko chemia... A niektórzy zachowują się jak zwierzęta ;/. No ale ciesze się że nie tylko ja nie zniszczyłam sobie życia z powodu chwili słabości. Teraz jestem pewniejsza mojej miłość, wiem że ona będzie trwała całe życie :)

mi wrozyla jasnowidz donna i powiedziala, ze to nie ejst moj jedyny , ze jak za niego wyjde to pozniej i tak spotkam tego jedynego i ebdzie problem...ehh co robic jakos nie wyobrazam sobie nagle odwolac slubu bo kocham narzecoznego mimo z emysle czasem ze to nie to co trzeba :(

up

też tak mam. jestem w zwiazku 4 lata.... jestem młoda i mam wrażenie ze sie nie wyszalałam tak do konca....tylko ja mam gorzej bo mieszkam ze swoim chłopakiem i go kocham ale miedzy nami nie zawsze jest tak ok........ jakbym mogła cofnąć czas to bym sie nie pakowala w żaden związek......

chyba po prostu lubimy jak jeszcze komus na nas zalezy...ja nie wiem niektorzy nie widza swiata poza swoim facetem, a ja widze :(

Mnie się jakoś ten kawałek kojarzy z różnymi takimi sytuacjami: http://www.youtube.com/watch?v=M8htuJuh_co jest świetny...

mysli kraza wokol kogos innego niz nasz partner...mimo ze partnera kochamy, czlowiek to dziwna istota :(