Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość powrót do przeszłości

Wy i rodzeństwo. Nasze historie z dzieciństwa z nimi związane

Polecane posty

-jak miałam 2 latka brat mnie zepchnął z kładki nad potokiem...wpadłam głową pomiędzy kamienie...gdybym wpadła na kamienie już bym pewnie nie żyła. Wybaczam mu to,miał 4 lata i posłuchał głupiej koleżanki :P -raz mnie podtopił,ale myślał,że nic sie nie stanie,bo za mało czasu to trwało,żeby zdążyło mi się coś stać -parzył mnie pokrzywami,wrzucał ją za szyję:( Kurdę,jak tak Was czytam i sama sobie przypominam mohe dzieciństwo,to stwierdzam,że dzieci mają niezłego farta :D ciary mnie przeszły przy czytaniu o podpalonym braciszku,co sie w stawie wykąpał i o dzieciach siedzących na parapecie 5 piętra....nie wiem,czy zdecyduję się na dzieci,gdyby je coś strasznego spotkało to bym sobie nie wybaczyła,że ich nie dopilnowałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mio-mio
hehehe Mój brat namówił mnie abym dotknęła gorącej rozgrzanej żarówki, miałam dwu centymetrowego bąbla... Ściągnął mnie podczas zabawy z łóżka za nogi tak że zdarł mi skórę wzdłuż całego kręgosłupa :D Karmił mnie tabletkami mówiąc że to cukierki. Uczył sikania na stojąco mówiąc że tak właśnie powinnam to robić... Ale najlepsze było to jak byłam chora i miała przyjść lekarka zrobić mi zastrzyk to tak mnie schował że ani mama ani lekarka mnie nie mogła znaleźć, a on nie powiedział im gdzie jestem choć mu grozili :D Jak szedł na rower i nie chciał abym za nim jechała to odkręcał mi kierownice :D Jak byliśmy na wsi u dziadka posadził mnie na konia a ten ze mną pognał w dal... to jakiś cud że żyję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ustawiane czy nie
"jak chodziłam do szkoły z tornistrem na plecach to chwytał mnie za jego rączkę i tak szarpał w przód i w tył (cud, że mi głowy nie urwało) i jeszcze filozofie dorobił, że mi wichurę demonstruje" ale się uśmiałam :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja siotstra
jest starsza o 3 lata i niedawidze jej dalej.jak byłysmy małe to przytrzasnęła mi głowe w wersalce.A naszą zabawą do której mnie zmuszała to było że leżalam na łóżku a ona mnie kopała.Kradła mi słodycze oszukiwała na kase.a jak byłam malutka to kuła mnie ołówkami po głowie.Albo jak się bawiłysmy to zzawsze robiłąm za ławke na której ona siedziała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój brat i ja, gdy mieliśmy ok. 4-5 lat, podobno zamknęliśmy się razem w pokoju i cały wysmarowaliśmy maścią na hemoroidy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MAGDAAAAAAAAAAAAAAAA
tez opowiadal ze znajomy pijok z osiedla sprzedal mnie za wino,zawsze jak mial mi cos kupic to sciemnial ze nie kupil,ja beczalam a potem znajdowalam cudowny prezent,duzo bylo sytuacji ktore pamietam i wspominam cudownie,zmarl 2 miesiace temukc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja moich braci nie oddałabym nikomu hehe.Mimo,ze kłótnie u nas były codziennie,to dziecinstwo z nimi wspominam cudownie:) Co do tych gorszych rzeczy,to podczas kłótni brat napluł mi do obiadu,a ja ze złości wbiłam mu widelec w nadgarstek :) Łapali mnie,trzymali i okładali smierdzącymi skarpetkami,pisali pisakami po buzi :D Straszyli,ze zaraz przyjdzie straszna pani i zabierze nas z domu. Podczas kłótni,chcąc oddac bratu,popchnęłam go na okno i zbił szybę,ale w domu awantura była,hohoho.Wystraszyłam sie,ze zrobiłam mu krzywdę i było mi wtdy przykro:P Drugiego popchnęłam na drzwi balkonowe,a on zasłonił sobie ręką czoło,poszedł do kuchni,po czym przyszedł wysmarowany keczupem i zaczął wkrecac,ze rozciął sobie o gwóźdz i teraz ma wielką dziurę(uwierzyłam hahaha) Poza tym często sie bilismy,oni mnie przezywali i ryczałam non stop,mama miała mnie juz chyba dosyc,bo nieraz wymuszałam,zeby tylko zrobiło jej sie mnie żal :P Jak byłam malutka i leżałam w łózeczku,a mama weszła do pokoju to o mało zawału nie dostała,bo braciszek stał nade mną z nozyczkami w łapce,a na pytanie Paweł co robisz?odpowiedział OBCINAM JEJ PAZNOKCIE hahaha CO do dobrych to jest ich mnóstwo,zawsze zabierali mnie ze sobą na sanki i ciągneli całą drogę,wciągali na górkę:)Kiedys chodzilismy na dwór chwytali mnie jeden za jeną rękę,drugi za drugą,rozpedzali sie i tak bieglismy(ja w powietrzu:D)pozwalali mi bawic sie z nimi i ich kolegami w chowanego,gonino,podchody,żyda itp itd...a mogli zostawiac mnie w domu,bo smark mały byłam,a mimo to zabierali ze sobą:) Ahhhh piękne były te czasy,teraz nie ma juz tych gier,zabaw....Ale żem się wzruszyła hehe.Wspaniali bracia,wspaniałe wspomnienia :) Martwili sie o mnie,pocieszali,do dzis jestesmy zwariowani i mamy głupkowate pomysły,ale oni potrafią rozsmieszyc mnie jak nikt i są najcudowniejszymi bracmi na swiecie :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurzona na maxxa
a co to za zabawa żyd?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w sumie nie wiem,dlaczego tak sie nazywała,bo chyba z narodowością nie ma nic wspólnego hehe.Na pewno ją znasz,rzucasz piłką o mur,wywołujesz imię i ten kogo imie wypowiedziano,musi złapac piłkę,reszta w tym czasie ucieka,jak złapiesz,mówisz STOP i rzuciasz w kogos,kto jest najbliżej CIebie,jak trafisz to cos tam musi zrobic.Mniej wiecej taka gra:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość call the police
-razem z bratem związywaliśmy nogi ojcu w nocy, zaklejaliśmy mu usta taśmą, ręce przywiązywaliśmy do ram łóżka, a on tak mocno spał, że nic nie czuł :P -katowaliśmy się wzajemnie niewyobrażalnie na wszystkie możliwe sposoby - on mi łapy ciął nożyczkami, ja mu dosłownie wyrywałam włosy z głowy, on mnie zrzucał ze schodów, ja mu paluchy przyciskałam drzwiami, on mnie tłukł pięściami, a ja mu sprzedawałam kopy w krocze -straszył mnie zawsze, że mu oko wypływa i jak mu nie przyniosę wody w ciągu pięciu sekund to umrze. zapierdalałam do kuchni, że aż się kurzyło, a on liczył na głos. umierał sto razy, a ja zawsze się na te kity łapałam -zawsze jak chciałam z nim gdzieś iść, to wciskał mi nogę między szczeble w łóżku, a ja tak potem siedziałam cały dzień. w końcu matka się wściekła i wszystkie wyrwała, więc brat znalazł alternatywę - przywiązywał mnie do kaloryfera :D -mieliśmy łóżko wyciągane z szafy, kazał mi się położyć na podłodze i jak szarpnął to wyro to mi prawie noga zęby wybiła -za dużo gadałam, więc mi wciskał gumową piłeczkę do gęby, raz mi się zaklinowała i dopóki matka nie przyszła z roboty to on miał ciszę i święty spokój, a ja wyglądałam jak szczupak :P -i podobno jak się urodziłam i leżałam w łóżeczku to był taki opiekuńczy, że położył mi miśka na twarzy i prawie się udusiłam poza epizodami patologii były też te miłości brata do siostry i na odwrót, ale to słodkie i raczej nudne, więc pomijam :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adoru
myślę że kiedyś bylo straszne ryzykanctwo w stosunku do dzieci głównie na wsi , moi rodzice szli w pole zostawiając mnie 6 latkę z rocznym braciszkiem , ja chwilę znim byłam , potem wkładałam go do łóżeczka, i uciekałam bawić się z dziećmi , po powrocie mama szukała mnie z kijkiem po wsi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Up w górę
bo dobry temat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssiostruszka
Roznica 8lat. Brat pakowal sie na wyjazd z kolegami w gory. Wrocilam z podworka zziajana. Zapytal mnie,czy nie chce sie napic herbaty,bo ma akurat w butelce plastikowej schlodzona,naszykowana na podroz. Niczego sie nie spodziewajac podbieglam,wzielam butelke i pociagnelam kilka duzych lykow. Nagle zaczelam pluć co sił w płucach:D Bo w butelce była wódka a brat się śmiał:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ptaszki ćwierkają
Hehe fajny temat. U mnie też standardowo: kłamstewka, przekupstwo, groźby, straszenie;). Raz miałam nożyczki w czole. W wizjach rysunkowych brata miażdżyły, kruszyły, szatkowały oraz przerabiały na whiskasa mnie jakieś skomplikowane urządzenia. Ponadto demonstrowanie siły i przewagi oraz wojskowego czy policyjnego sprzętu przez brata (kajdanki głównie;). Braciszek raz również dał mi się zaciągnąć formaliną (nie wiem czy wiecie jak to gryzie)- dobrze że nie dał mi jej wypić.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój brat jest młodszy o 10lat, więc kiedyś wypalił do mnie z tekstem: ale śmierdzisz papierosami! Mam na Ciebie haka:O fakt, byłam po spacerku, ale bez przesady. Wmawiałam mu wtedy, że mu się wydaje i naszczęscie zapomniał. Dobrze, że już nie muszę się ukrywac z fajką:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedyś byłam z bratem sama w domu. Miałam około 5 lat on 10. Nawet nie wiem za co ale dostałam taką piąchę w twarz, że posypały mi się mleczaki :O :( A na dodatek miałam taki odrzut, że zaryłam tyłem głowy w kontakt :O Brat się przestraszył, bo krwi było co nie miara i żebym przestała płakać dawał mi cukierki i robił mi takie malutkie kanapeczki, a ja nie dałam rady jeść bo gęba mnie bolała :( Wiązał mi też rękawy bluzki (tak jak w psychiatrykach) i rajstopy :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czadoooowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuppupupupupup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do góryyyyyyyyyyyy
gfłłłłłłłłłłłłłłłłłłłł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość werqanka
nie mam rodzeństwa ,ale razem z sąsiadką kopałyśmy w brzuch jej młodszą siostrę jak byłyśmy małe...... i jeszcze ona bawiła sie w taczki (chwytała siostrę za nogi ,ona miała chodzić na rękach) i tak ją puszczała z impetem ,że mała upadala na twarz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość werqanka
a ta jej siorka tak nas kochała;((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość werqanka
ojciec innej koleżanki kazał jej jeść węgiel (wiem ,że nie na temat ,ale za to jakie interesujące)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na razie nie mogę sobie za wiele przypomnieć poza tym, że brat przywiązywał mnie skakankami i gumą do skakania, moim zadaniem było się wyswobodzić. Udawało mi się to dość szybko, bo brat był młodszy ;) Potem była zmiana i ja przywiązywałam jego, ale z moich pęt nie umiał się raczej uwolnić :D Walczył dzielnie, dopiero jak jego frustracja sięgała zenitu i zaczynał wołać: "Maaamo..", to go wypuszczałam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×