Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

FatCat

WYMIOTY - kiedy to się skończy:((

Polecane posty

proszę, podzielcie się ze mną jak to z wami było, czy wymioty skończyły się nagle około 12stego tygodnia czy ustępowały powoli. ja już nie mam siły. jestem w 9tym tygodniu, dzień w dzień wymiotuje, schudłam, na samą myśl o jedzeniu dostaje paniki bo wiem czym się ono skończy. nie mogę chodzić na uczelnie, nie mogę prawie nigdzie wyjść. ciągle tylko mdłości i wymioty. chce mi się płakać i wyć. w ogóle nie ciesze się z ciąży bo jak na razie jest to dla mnie katorga. przez wymioty waga spada mi w dół. teraz mam już 4 kg niedowagi. najgorsze jest to ze nie mogę normalnie pić żadnych napojów bo wtedy jest jeszcze gorzej, od razu zwracam płyny. lekarz powiedział, że jest za wcześnie na leki ,które mogły by to uspokoić a ja już padam na pysk fizycznie:// boje się ze to się skończy kroplówką:(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajajajajajaja
no mnie trzymalo 7 miesiecy nie chce cie starszyc ale o 90 procent zelzalo okolo 14 tygodnia ciazy:)miejmy nadzieje ze tobie tez trzymaj sie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no nie:(((((( ja mam depresje z tego, już mnie nic nie cieszy. nawet nie umiem sobie wyobrazić jak ja to kiedyś robiłam, że umiałam jeść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spoko dasz radę
mdłości powinny zelżeć kolo 11, 12 tyg. a przejść około 14 tego. jednak są też wyjątki, jak widaćpo wpisie poprzednim. każdy tydzień do przodu, będzie lepiej. pomyśl ile już masz za sobą. powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psssssssssssssssssssst...
ja nie wymiotowalam ani razu w ciazy. za to boje sie juz co bedzie podczas drugiej :O kazdy organizm reaguje inaczej na kazda ciaze... moja kolezanka podczas pierwszej ciazy nie wymiotowala, a podczas drugiej przez 4 miesiace siedziala z glowa w sedesie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szpindlerowy
wymiotowalam ok10 razy dzinnie, wszedzie, po wszystkim co zjadlam i do konca ciazy, nawet w dniu porodu, ale po 18tyg znacznie mniej niz na poczatku, tyle, ze ja jakos sie tym nie stresowalam, a po kilku tygodniach ciazy znalam wszystkie toalety publiczne w drodze z domu do pracy;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skończy się, wcześniej albo później ale się skończy :D wiem co czujesz ja tak miałam do końca 14 tygodnia. u mnie skończyło się nagle. w niedzielę wymiotowałam cały dzień a w poniedziałek nic, zero, ani razu :) (pamiętam dokładnie bo we środę na wakacje jechaliśmy i się zastanawiałam jak dam radę znieść 3 godzinną podróż autobusem i później 7 godzinny lot). do końca ciąży miałam tak ze jeden dzień w tygodniu nachodziły mdłości, dziwne to ale tak było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajajajajajaja
Ja wymiotowałam od rana do nocy:(, to byl horror :( Pomagała herbatke imbirowa, ale słabo, jadlam na lezaco w lozku i pol godziny lezalam zeby nie zwrucic z domu rano wychodzilam dwie godziny , aby nia zaszybko, nie to nie tamto a nieraz i o 24 w nocy mnie bralo:(zapachy jedzenie wszytsko bylo feee po 14 tygodniu mi zelzylo o 90 procent ale pamietam jak dzis koniec 7 miesiaca a ja dalej codziennie rano. Zyc sie nei chcialo ani jesc a dzis mam syna ktorego kocham nad zycie i warto bylo!!!dasz rade!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja to byłam taka głupia, ze myślałam, że w ciąży będę wszystko robić - chodzić na uczelnie, na rowerze jeździć, racjonalnie się odżywiać no wszystko, wszystko. a tu dupa!!! jem serki danio albo chleb z białym serem bo to mi sie jako tako trzyma w żołądku:( o rowerze mowy nie ma!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ajajjajajja - mam tak samo - od rana do nocy. żadne tam poranne mdłości tylko całodobowe:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psssssssssssssssssssst...
ponoc orzechy migdalowe pomagaja na mdlosci :) ja kupilam pol kilo na zas i zjadl je moj facet bo mi nie byly potrzebne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajajajajajaja
mnie nic nie pomagało chyba ze spallam a i to nie raz mnie obudziło:( och ile sie czasami kobieta nacierpi zanim ucaluje swoje malenstwo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pssssssssst - zazdroszcze. ja to nie mogę się nadziwić jak ten mój facet może tak swobodnie jeść. ostatnio przyniósł do domu ciastko z kremem, eklerka - to myslałam, że na sam widok zwymiotuje. a on ciągle sobie coś skubie i podjada. ciągle mu mówie, że zazdroszczę. czy mojemu dzieku moze sie cos stac przez te wymioty? czasem mam takie silne skurcze wymiotne ze mnie serce boli. czasem wymiotuje tez mimo pustego żołądka, jakąś śliną z głębin.. koszmar:\

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem ,że nic nie wiem
Kobietki polecam na wymioty Torekan w czopkach , świetna sprawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nic się maleństwu nie stanie, pilnuj tylko zeby sie nie odwodnić. ja te 4 miesiące tylko na bananach żyłam, a mały rósł ślicznie :) spokojnie jeszcze będziesz się cieszyć ciążą! u mnie też było 24 godziny na dobę, non stop, w nocy leżeć nie mogłam, spałam na siedząco,a właściwie siedziałam i czekałam kiedy do toalety będę lecieć, z autobusu co 2-3 przystanki wysiadałam, mój rekord to 14 przesiadek na drodze do pracy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajajajajajaja
nie stanie sie nic dziecku, ja poranne wymioty mialam taka zolta gorczycza, ale wiesz co idz do lekarza sa takie czopki torekan sie nazywaja albo kup sobie w aptece to na wymioty w ciazy i stosuj pomaga ps:)nie pamietam czy to czopki czy tabletki wiem ze na wymioty pomaga, idz do lekarza takie wymioty wyczerpuja a ty masz byc silna i zdrowa idz i zapytaj i stosuj a noz pomoze :)ja stosowalam i pomagalo bo juz nie dawalam rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psssssssssssssssssssst...
wiesz cos za cos. ja na przyklad nie wymiotowalam, ale za to wyszly mi straszne rozstepy, ktore zostana mi do konca zycia :O moja siostra wymiotowala codziennie, ale za to zadnego rozstepu nie ma :) jakos dasz rade. porozmawiaj z lekarzem, moze cos ci poleci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marlenka241
fatcat mnie mdlosci meczyly do 3 miesiaca, nigdzie nie wychodzilam bo wstyd wszedzie wymiotowalam, jadlam suchy chelb tostowy i pilam wode, schudlam 11kg to byl koszmar bo przy wadze startowej 57kg po tych 3 miechach wygladalam jak anoreksja z waga 46kg gin przepisal mi czopki torecan okolo 2zł i byly super bo po zazyciu przez 4 godziny czulam sie super, i ssalam tez tabletki na chorobe lokomocyjna, pomagaly na chwile nazywaly sie cocculine, polecam ci bo ratuja zycie! a swoja droga do samego porodu przytylam 27kg pomimo duzego spadku wagi na poczatku, dziecko zdrowe 10 punktow;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teraz w poniedziałek rozmawiałam z moim ginem ale powiedział ,że na czopki trochę za wcześnie:( jeszcze muszę poczekać, pewnie do końca 3 trymestru. jak wy to robiłyście, że chodziłyście do pracy?? skąd tyle w was uporu i siły. ja od tygodnia odpusciłam, co oczywiście też mnie dołuje, że jestem taka słaba i nie umiem wziąć się w garść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to czym wymiotujesz to prawdopodobnie sam kwas żołądkowy. Przechodziłam przez to - koszmar. Mi w takich chwilach bardzo pomagał Rennie (w ciąży można brać), spróbuj też Lokomotiv drażetki (imbir pomaga na mdłości) - też mi pomagało. No i jabłka zawsze mi uspokajały żołądek, zwłaszcza podczas jazdy. Ogóreczek kiszony oczywiście też działał. Rano mąż przynosił krakersika i oóreczki właśnie i dopiero wstawałam z łóżka, inaczej ż.... jak kot. Mnie męczyło do 16 tygodnia w pierwszej ciąży, w drugiej - cały czas :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wyboru nie miałam :( musiałam być i na uczelni i w pracy. z domu o 7 wyjeżdżałam i o 18 wracałam. chyba tylko to ze wiedziałam ze MUSZĘ powodowało ze się nie rozkleiłam i nie leżałam całe dnie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajajajajajaja
psssssssssssssssttt-tak cos za cos tez nie mam rozstepow:):)choc tyle Nie wiem ja ten torekan dostalam w 10tygodniu bo raz zemdlalam z wyczerpania tak wymiotowalam ze w szpitalu wyladowalam lekarz myslal ze to jakas choroba po przebadaniu wspolczol i dal torekan oraz te tabletki co powyzej kolezanka ci napisala popros lekarza, ja bylam na zwonieniu nie pracowalam nie dalam rady:(z domu tez nie wychodzilam raz poszlam to wstyd jak diabli bo mi cos zle zapachnialo na srodku ulicy bez zadnego trawniczka:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajajajajajaja
dopracy wrucilam w 20 tygodniu bo od 5 do 20 bylam na zwolnieniu potem czopki i tabletki pomagaly:)jakos to bylo hahahhaha pamietam scene wsiadam do autbobusu blada jak diabli wsiadla i nagle w nogi jak wariat i za kiosk:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
e tam głupia byłam i tyle :( i tak staż mi sie skończył i umowy nie dostalam, pomimo tego ze obiecali :( jakbym wiedziała to w domu z tyłkiem bym siedziała i sie nie męczyła! spróbuj może wygazowanej coli, mi odrobinkę pomagała. poza tym nic, zadne domowe sposoby :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psssssssssssssssssssst...
moja mama jak byla w pierwszej ciazy to wymiotowala non stop. jak jechala do pracy rano to zaczela wymiotowac to kosza na smieci na ulicy, a jakis facet do niej: co za zenada, zeby rano juz byc tak pijanym :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi nic nie pomagało... ani imbir ani cola... ani tak jak niektórzy mówili... kaszki dla niemowląt... masakra... pierwsze 3 miesiące koszmar... czwarty już lepiej... za to końcówka ciąży rewelacyjna... a na koniec :-) w dniu porodu też sobie rzygłam... a co!!! ;-) jak myślę o 2 dziecku to nie przeraża mnie poród, mimo, że nie nazwałabym go łatwym... ale właśnie te rzyganki!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale za to w ciąży przytyłam 10kg i po wyjściu ze szpitala miałam już swoją wagę ;-) ( to tak na pocieszenie ;-) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajajajajajaja
no porod to pikus te rzyganki to koszmar taki ze szkoda mowic az sie zycnie chcialo kompletnie ja zaliczylam kosz, budki i kioski byly zbawieniem:P wszelkie krzaki i trawniki to moj sprzymierzeniec :)i raz nie dolecialam do domu pod drzwiami i potem sprzatanie koszmar

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×