Czy ktoś tu brał kredyt hipoteczny??

problem jest w tym ze mimo iz dostalem decyzje na tak w mniejszej kwocie i zgromadzilem reszte nadal nei dostalem umowy kredytowej bo moja sprawa trafila ponownie przed oko analityka, ktory ma ocenic czy sobie poradze ze splatą. Opowiedz jak poszlo tobie, bezproblemowo?

kupuje mieszkanie w miescie powyzej 100 tys mieszkancow, a dochod mam 2500 netto na osobę - mnie.

nie sadzilem ze to tak długo potrwa.. tyle latania i zalatwinania i ciagle coś nowego wyskakuje.

analityk - świeta krowa . jak bralismy swój kredyt - to bez przerwy brakowalo jakiś dokumentów - ile my podpisaliśmy dodatkowych dokumentów - to sie w glowie nie miesći . Powiem szczerze - staram sie to wyrzucić z pamieci- a bralismy kredyt 3 lata temu - wtedy jeszcze bylo łatwiej i bylo nas dwoje - oboje pracujacy - dostaliśmy kredyt wiekszy niz chcieliśmy - ale poza tym - koszmar , biurokracja i jeszcze raz biurokracja

a w jakim banku braliscie?

i nigdy nikomu sie nie śpieszylo- tydzień w te czy wete - nikogo nie obchodzilo ,zę kupujący moze sie rozmyślić . Koszmar

dombank

no wlasnie , to jest najgorsze, wplacasz zadatek a oni maja gdzies terminy i bawią sie twoim zyciem i pieniedzmi. Ja juz sie musze tłumaczyc przed spredajacym i nie wiem sam co mam mu powiedziec. to jakas absurdalna sytuacja.

najpierw sie dowiedzialame ze mniejsza kwota kredytu bedzie i byl stres z zalatwianiem kasy a jak juz ją zdobylem to sie okazuje ze ten kredyt nie jest wcale jeszcze pewny:) oszaleć można. staram sie zdystansowac bo inaczej to bym dostal w łeb.

w kredyt banku u Ciebie to chyba chodzi o to że masz mały dochód w stąd te wahania

no moze moje dochody nie sa imponujące ale sa pewne do śmierci, a poza tym kredyt jest na 139 tys tylko.