Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość "odludek" ... 24 ...

Co o mnie myślicie ??????? Czy znacie podobne przypadki ?????

Polecane posty

Gość "odludek" ... 24 ...

Mam 24 lata. Mieszkaniec małej miejscowosci podwarszawskiej. Niski łysiejący brunet ale ... podobno całkiem przystojny. Ładna karnacja , wysportowana sylwetka , dobry gust co do odzieży sprawiają że jednak jakies zainteresowanie moją osobą ze strony dziewczyn jest. Zainteresowanie które pewnie zniknełoby jak cień gdyby tylko doszło do jakiejkolwiek wymiany zdań. Bardzo nieśmiały , nie umiejący ciekawie opowiadać , małomówny i zbyt poważny - pewnie tak każdy o mnie myśli. Było nieźle do pewnego momentu , do ukonczenia szkoły średniej. Zdałem maturę , egzamin zawodowy z ekonomii , dostałem prace w banku o której jako typowy matematyk marzyłem od dawna. Choć brak znajomych przez lata szkolne uświadomił mi że czeka mnie wiele pracy nad sobą. Wychowałem się w normalnej rodzinie ale zabójcza "ostrożność" ojca odbiła sie na mojej psychice. Na każdym kroku jako dziecko byłem kontrolowany i wpajał mi zasady grzecznego religijnego chłopaka. Wyrzucił też z domu dwa razy mamę która przez kilka dni i nocy tułała się gdzieś po polach , lasach. Wracała wyczerpana z przygotowanym dla niego obiadem. Zrobił to bo ta coś mu odpyskowała gdy obrażał jej mamę ( teściową swoją ). Od zawsze był dosyć agresywny i potrafił wpaść dosłownie w furię. Co roku dostawałem ciężkie lanie gdy wracałem z zakończenia roku z przeciętnym świadectwem. Za każdą ocenę poniżej czwórki kilka mocno wymierzonych pasów. Gdy siostra poznała swojego chłopaka w wieku 17 lat ( nie mówiąc o tym nikomu w domu ) a podczas pewnej niedzieli wyszło to na jaw - ojciec odrazu zareagował godzinnymi wykładami na ten temat. Godzinami przytaczał przykłady o rozbitych zwiazkach , o niechcianych ciążach , o tym że faceci w tym wieku myśla tylko o jednym itp ... Wynikało to z tego że za wszelką cenę chciał wychować nas na grzeczne dzieci. Kolejnym przykładem była jego wielka złośc na mnie gdy jako 16-latek przeklnałem a on to usłyszał. Trudno mi opisać jego charakter bo ... tak naprawdę to człowiek o wrażliwym sercu. Nigdy by nie zdradził mamy , w potrzebie za nami w ogień by wszedł , przez swoją dobroć zawsze był wykorzystywany i dlatego chyba ta jego ogromna złośc gdy tylko zobaczy jak ktoś łamie prawo. Ile to razy ogladając np : wiadomości wrzeszczał do np : Tuska że to kawał skur .... Jest to człowiek który strasznie sie przewrażliwia. Skłócony jest z sąsiadami bo mu kiedyś sąsiadka wylała coś na podówrko i roślinka uschła. Skłócił się ze swoim ulubionym kolegą z dzieciństwa bo ten jako handlowiec sprzedał mu węgiel o 10 zł za drogo i się nie przyznał. On nawet za takie błachostki skreśla człiwieka i czeka az ten na kolanach przyjdzie i go przeprosi. W ten sposób od najmłodszych lat wyrosłem na bojaźliwe dziecko które później było nieraz sponiewierane w szkole przez innych. Ucieszyłem się gdy dostałem się do technikum i poznałem nowa klasę. Wyjątkowa klasa , normalni ludzie , uwolniłem się od złej młodziezy ale .... co z tego skoro nie potrafiłem z nimi rozmawiać. Przepracowałem pół roku w banku i chyba za to że byłem odludkiem wyleciałem. Obowiązki spełniałem wysmiecicie. Teraz tak od kilku dni usiadłem i zacząłem myśleć nad sobą. Doszedłem do wniosku że jeżeli nic ze sobą nie zrobię to będzie istna tragedia. Nigdy do tej pory nie miałem dziewczyny , nie wiem jak smakuje całus w usta , jak to jest sie przytulać , o seksie już nie będę mówił. Jest wprawdzie poprawa bo nastawienie ojca już trochę inne , otoczenie inne , mam postanowienie że już nikt nie nadmucha mi w kaszę. Wprawdzie ojciec nadal czesto mówi że na dziewczyny mam jeszcze czas , teraz to dla Ciebie synu najważniejsza jest książka abyś stdia pomyślnie skończył. Żebyś broń boże nie zmarnował sobie życia wchodząc w związek ze złą kobietą. Wiem że marzy o tym aby moja żona była podobna do jego żony czyli mojej matki. Moja mama to chyba jedyna kobieta na świecie która potrafi tyle znieść. Ma 45 lat , miała już nawet stan zawałowy.... doskonale wiem że to przez nerwy spowodowane przez ojca. Ojciec nie pracuje bo mówi że woli być w domu i nie mieć do czynienia z chamami. Cały czas się użala , wyzywa też dziadka który jego zdaniem dawał swoją emeryturę innemu swojemu synowi a nie jemu bo to on sie więcej opiekował. Pomimo tego że dziadek mieszka w naszym domu to ojciec zabrania mamie aby ta zaptraszała go na obiad. Gdy mama się odezwie do niego to on sie obraża i stroi fochy i snuje że mama coś z dziadkiem knuja na niego. Abyście nie pisali że mój ojciec to tytan to może podkreślę że to w gruncie rzeczy bardzo wrażliwy człowiek tylko że łatwo się denerwuje a wtedy zamienia się w diabła. Bardzo mocno potrafi obrazić. Tak było z moją siostrą gdy dowiedziałsię że ma chłopaka a ona nic mu nie powiedziała. Ten odrazu pomyślał że nie wiadomo co z nim robi i zaczął obrażac ją że jest ścierą , szmatą , kurwą. Pamiętam też dokładnie zdanie po którym wtrąciłem się z płaczem w oczach do tej "rozmowy". Powiedział do siostry "Ciebie to powinienem zajebac jak psa szmato". To niewątpliwie psychol który dawno powinien być w tworkach- pomyslicie pewnie. Ale tak naprawdę przyczyna tych jazd jest ta jegio próba walki ze złem i zbytnia opiekunczość. Gdy zobaczy przechodnia na ulicy a ten wywali papierek do rowu to gdyby tylko mógł to najchetniej podszedłby do tego kogoś i naklepał mu po japie i kazał sprzątnąc. Ehhh ... Pewnie takie problemy lub podobne nie są obce innym ludziom ale wszystko też zależy od tego jaki człowiek jest. Jedni potrafią to jakoś znieśc , inni nie. Ja wprawdzie jestem w stanie znieść wiele ale czasami niewyrabiam już. Boję się że ze mną bedzie tak samo jak z nim. Jestem bardzo dobrym wrażliwym chłopakiem który szanuje ludzi jak nikt inny. Przypuszczam że ojciec był taki sam a gdy spostrzegł że zycie jest jednak okrutnie brutalne to zdziwaczał. Problemem dla mnie jest także to że istnieje duża szansa że ja nigdy nie będę szczęśliwy. Może się wydawać że do mnie najlepiej pasowałaby jakaś szara myszka ale ja jednak mam w sobie coś z szaleńca. Wiem że mam wysoki poziom testosteronu i najchętniej to robiłbym z każdą. Wiem jednak że nie zacznę się puszczać bo sumienie ma znacznie mocniejszą pozycje niż emocje w mojej osobowości. Jednak nie chciałbym miec kogoś kto tego nie lubi. Wiem też że jestem ciekawy świata i chciałbym go poznawać , pomimo tego że praktycznie cały czas siedze w domu. Wiem też że mam wielką miłość do ludzi, chciałbym mieć z nimi kontakt , pomimo tego że oprócz najbliższej rodziny na nikogo nie moge liczyć nawet w zwykłych sprawach. I to właśnie tu jest ten problem. Strasznie mnie to męczy. Zabija mnie to jeszcze za życia , już teraz ! Niby jestem wolny i mogę robić co chcę ale czy ja jestem w stanie otworzyc sie na ludzi , pozbyc się nieśmiałości , uwierzyć w to że choć odrobina szczęścia jest mi pisana ...... Troszkę dużo napisałem ale taki jest już mój styl. Gdy się rozpisałem to zwykle był to tekst wylewny próbujący z mistrzowska precyzją ujawnić dany problem. Mam jednak nadzieję że ktoś poświęci kilka minut na przeczytanie tego tematu i wypowie się. Nie chciałbym rzecz jasna żeby wypowiedzi wyglądały tak : - masz pojebanego ojca i sam też taki bedziesz - rusz dupę i wyjdź do ludzi no chyba że za 10 lat chcesz napisac dokładnie to samo z tą różnicą że masz 34 lata a nie 24. - itp .... Takie wypowiedzi nic nie wnoszą więc nic tu po nich. Chciałbym abyscie zechcieli wskazać mi drogę , napisać co wy byście zrobili na moim miejscu , czy może nie jest tak źle jednak , co sądzicie o mnie. Jeszcze lepiej byłoby gdybyście pisali też o swoich problemach :) Za to byłbym bardzo wdzięczny. Na ten temat będe wchodził codziennie o jakiejś cokreslonej porze , powiedzmy na kilkadziesiąt minut. Na każde pytanie na pewno odpiszę !!! Przeczytam każdy komentarz :) Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz co powiem
Twoje życie obraca się tylko i wyłącznie wokół ojca. może pora wreszcie przestać się tym zamartwiać i zadręczać? to jest toksyczny rodzic. spróbuj skorzystać z porady psychologa, psychiatry. nic Ci w życiu nie wyjdzie, dopóki nie uporządkujesz tej sprawy, serio to mówię rozpisałeś się aż nadto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmm, a nie możesz zwyczajnie wyprowadzić się z domu na "swoje" i zacząć wieść własne życie? Dużo piszesz o ojcu, on chyba jest takim "głównym" motorem, który kieruje Twoim życiem, pomimo, że wydaje Ci się, iż to Ty nim kierujesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O twojej naiwności i dobrych chęciach świadczy fakt, że kogoś takiego, jak twój ojciec, nazywasz dobrym człowiekiem. Twój ojciec ma manię prześladowczą i nienawidzi świata, poza tym mierzy wszystkich swoją miarką - to co dobre dla niego, dobre dla całego świata. Kiedy ktoś mu zrobi krzywdę, przychodzi i wyżywa się na rodzinie. Dlatego wg mnie jedyną drogą ratunku jest ucieczka od niego i wyprowadzka. Co do nawiązywania kontaktów, nie wiem, bo sama nie jestem w tym biegła, ale z innego powodu - mnie zwyczajnie nie zależy, typ olewający i tyle. Może jakaś terapia? Co zaś się tyczy twojego temperamentu seksualnego - uważam, że zwyczajnie nigdy nie spożytkowałeś swoich sił witalnych i stąd nagromadzenie energii. Więc jeśli tatuś wmawiał ci, że seks to tylko po ślubie, to się mylił, sądzę, że czasem dobrze zdecydować się na przygodny romans.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość "odludek" ... 24 ...
Bicie serca -------- Mam wyprowadzić się z domu ? Za co będę żył ? Nie mam pracy i z moim problemem to trochę ciężko może być. Może za 1000 zł coś znajdę ale ... wystarczy mi to ? Poza tym siłę do zycia daje mi mama i siostra. Dwie osoby które kocham całym sercem. Wyprowadzka to pozbycie się całkowicie kontaktu z drugim człowiekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widziales film pt.
"pręgi" ? jak przeczytalam sobie Twoją wypowiedź, to mi sie przypomniał ten film. Podziwiam Was, Ciebie, Twoją mamę, że znosiliście i znosicie ojca... Jego zachowanie nie jest normalne i nic nie tłumaczy Jego agresji wobec najbliższej rodziny, to, że jest dobrym cżłowiekiem nie zmienia tego, jak bardzo Was skrzywdził. Sama nie wiem, co Ci poradzić... Ale myślę, że jesteś już dorosły i powinieneś myśleć teraz głownie o sobie i swoim zyciu, a nie o ojcu, bo Jego już nie zmienisz, za to swoje życie możesz... Pomysl , co możesz i chcesz zmienić... Jestes fajnym chlopakiem, na pewno czeka gdzieś na Ciebie szczęscie. A może wizyta u psychologa by sie przydala, myslales o tym ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość "odludek" ... 24 ...
Chyba świetnie mnie rozumiesz. W kilku zdanich idealnie wręcz opisałaś mojego ojca :) Bardzo trafnie. Co do jakiegoś niezobowiązującego spotkania to z jednej strony nie wiem czy to dobre bo .... Niestety ale wmawiane zasady o życiu przez ojca sprawiły że jednak coś mi się udzieliło i trudno mi ocenić jak zareagowałoby na taki wybryk moje sumienie. Oby nie było tak że później nie będe mógł spojrzeć sobie w twarz za to że nie złamałem zasady religijne a te niestety są dla mnie ważne. Na szczęscie uwolniłem się od myslenia że seks tylko po slubie bo gdybym nadal tak myslał to chyba żadna normalna dziewczyna nie chciałaby mnie w ogóle poznać. Powoli sie rozkręcam ale czy nie za powoli ? .... Jednak mam 24 lata już. Było tragicznie , jest źle. Być może będzie lepiej ale czy ja się wyrobię chocby przed 40-stką ? :D Wszystko jest do ułożenia pod warunkiem że poznam choćby kilku ludzi i się z nimi zaprzyjaźnię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość "odludek" ... 24 ...
Paradoks BanachaTarskiego (HausdorffaBanachaTarskiego) słynne paradoksalne twierdzenie teorii mnogości sformułowane i udowodnione przez polskich matematyków Stefana Banacha i Alfreda Tarskiego w roku 1924. Pozorny paradoks polega na tym, że korzystając z pewnika wyboru można zwykłą trójwymiarową kulę "rozciąć" na skończoną liczbę części, a następnie używając wyłącznie obrotów i translacji złożyć dwie kule o takich samych promieniach jak promień kuli wyjściowej. Nie jest to jednak istotna sprzeczność, jako że części tego podziału nie są mierzalne w sensie Lebesgue'a (nie da się określić ich objętości), więc naturalna argumentacja oparta na intuicjach związanych z objętością przedmiotów w świecie rzeczywistym nie ma tu zastosowania. Podobnie nieintuicyjnym wydaje się wariant twierdzenia Banacha-Tarskiego z którego wynika, że ziarnko grochu może być podzielone na skończenie wiele części, z których (przez izometrie) można złożyć kulę wielkości Słońca. I tutaj nie ma żadnej sprzeczności kawałki podziału są niemierzalne. (Należy zauważyć, że podział fizycznego ziarnka grochu na niemierzalne części jest niemożliwy w świecie rzeczywistym.) Twierdzenie Banacha-Tarskiego i pokrewne wyniki mają duże znaczenie we współczesnej matematyce, jako że wskazują one ograniczenia na możliwe rozszerzenia miary Lebesgue'a niezmiennicze na pewne przekształcenia przestrzeni euklidesowych. Warto tu zacytować motto z jednej książek dotyczących paradoksu Banacha-Tarskiego: Delijczycy: W jaki sposób możemy uwolnić się od zarazy? Wyrocznia delficka: Powiększcie dwukrotnie objętość ołtarza Apolla, zachowując jego kształt sześcianu! Banach i Tarski: Czy możemy użyć aksjomatu wyboru?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, nie pomyśl, że jestem wulgarna czy puszczalska, ale uważam, że chwilowym lekiem na twoje dolegliwości będzie dobry seksik. Naprawdę. Masz bardzo dużo skumulowanej niepotrzebnej ci do życia i frustrującej energii. I tylko tak się od niej uwolnisz. A jak się szuka przyjaciół, tego nie wiem, nigdy nie szukałam, bo nie są mi potrzebni. Ale zawsze z kolei przygarniałam zbłąkane dusze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odludek" ... 24 ...
Wizyta u psychologa ? No tak ... kontakt z człowiekiem. Najgorsze jest to że ja nie wiem czy można zaufać obcemu człowiekowi na tyle żeby nie znając go opowiadać o swoich problemach !!! Dla mnie to nienormalne. Są wprawdzie ludzie którzy dobro innych przedkładają nad swoje. Ja do takich sam należę. Ale ... jakoś mam obawy że trudno znaleźć kogoś takiego drugiego. Z resztą nie wiem czy potrafiłbym wydukać z siebie swój problem. strasznie jestem nieśmiały , czerwienię się podczas rozmowy z obcym człowiekiem. Gdy nawet idą ulicą i przechodzi obok mnie dziewczyna i gdy tylko poczuję że się na mnie patrzy to ja wzrok w ziemię , czuję że policzki pokrywaja sie czerwienią a oddech nie róźni się od oddechu maratonczyka który właśnie przybiegł na metę. Strasznie spięty jestem podczas rozmowy z ludźmi. Do pracy do banku załapałem się chyba tylko dlatego że szefem był taki człowiek który miał dziwne podejście do życia. Nie patrzył na ludzi podczas rozmowy tylko w swoje papiery. Pomyślałem że coś z nim nie tak i bardzo się oswoiłem. Całkiem niexle zaprezentowałem się , byłem nad wyraz szczęsliwy gdy sam siebie słuchałem , tego co mówiłem i jak mówiłem. Taki jakis cud , może dlatego że dzień wcześniej modliłem się niezwykle intensywnie do Boga z prośbą o to aby mi pomógł. Tak samo było na maturze ustnej z polskiego i angielskiego. Wcześniejsze modlitwy sprawiły że wszedłwe mnie jakiś duszek i uspokajał moje serce :) Byłem wprawdzie bardzo spięty bo aż komisja spuściła wzrok i w ogóle nie było kontaktu ale przynajmniej byłem w stanie przez całe 15 minut mówic. Byłem cały spocony , czerwony , głos drżał ale mówiłem. Pisac potrafie dużo ale wątpię abym to wszystko był w stanie powiedzieć psychologowi. No chyba że na kartce napiszę i dam mu do przeczytania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz, czasami
potrzeba nam drugiej osoby, żeby sobie pomoc... Znajdź dobrego psychologa, oni od tego są żeby słuchać i pomagać, nie musisz wcale na niego patrzeć. Moim zdaniem potrzebna Ci jest pomoc z"zewnątrz"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jednak przeczytałam wszystko, i pewnie cię to nie zdziwi, jeżeli napiszę, że twój ojciec to niezły czub. Myślę, że niepotrzebnie go usprawiedliwiasz, a z drugiej strony też obwiniasz. Przyznam, że miałam jeszcze gorszego ojca i nie borykam się z takimi problemami jak ty.... No może z gorszymi, ale to pod innym względem, i nie jedynie z winy ojca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wydaje mi sie, ze Ty po prostu
szukasz usprawiedliwienia na swoje zachowanie. Ok ojciec wplynal na Ciebie zle, naprawde jakis psychol z niego, no ale masz 24 lata wez sie w garsc. Musisz stawiac sobie male cele i po kolei do nich darzyc.Zacznijmy od tego, ze musisz znalezc prace. Gdy juz ja bedziesz mial i bedzie rpacowal w niej ok 2-3 miesiace poszukaj jakiegos lokum, przeciez nie musisz wynajmowac mieszkania jezeli Cie nie stac, moze wynmajac gdzies pokoj. Pelno ludzi szuka wspollokatorow i wte bys placil moze 200-400 zl wiec dasz rade sie utrzymac. Od zegos trzeba zaczac a Ty musisz zaczac od tego aby sie usamodzielnic, przestac ciagle zrzucac wine na ojca tylko zaczac myslec o tym co zrobic aby wyjsc z tej sytuacji! Mysle ze wizyta u psychoterapeuty bedzie tutaj wskazana :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kulakulakulka
Nie chciało mi sie czytac wszystkiego, przeczytałam tylko "niski, łysiejący...przystojny" i parsknęłam śmiechem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odludek ... 24 ...
Klitajmestra. Z kim ja mam ten seksik uprawiać ? Z żadną "koleżanką" - trudno mówić o tym że mam koleżanki skoro to są dziewczyny które mówiły mi tylko cześć gdy wchodziłem do swojej klasy a ja cichutko speszonym głosem odpowiadałem. dziwki ? --- nawet jeśli sumienie pozwoli to zaraz zaczną się myslenia typu czy ona nie ma jakiegoś wirusa skoro każdy ją bzyka. A nawet jeśli nie to to wreszcie totalna niewiedza jak to sie robi. Mnóstwo wiem ale teoretycznie. czytam całymi dniami o behawioryzmie. O tym jacy sa ludzie. Wiem naprawde sporo , wiem jak doradzić , jestem empatyczny .... ale to jest wiedza teoretyczna. Pewnie byłbym lepszym pocieszycielem dla kobiety niż jej przyjaciółki , pewnie lepiej bym rozumiał wasze kobiece problemy.... ale ta "wiedza jest w głowie" i nigdy przez usta mi nie wychodziła. Jak mam uprawiac seks skoro do niego potrzeba sporo czynników. Jakas wstępna rozmowa , jeśli nawet nie to i tak musiałbym pokazac że jestem takim typowym samcem ALFA , że nie jestem needy itp... Nie wyobrażam sobie siebie " dzikusa " w kontakcie z kobietą. Nie umiem patrzec w oczy , nie wiem co mówić. Chyba że .... byłaby to kobieta w stylu Doda która staneła by przede mną , rzuciła mnie na łóżko , po czym zerwałaby ze mnie koszule patrząc jak guziki sypia sie po podłodze .... nastepnie jak lwica rozpieła by mi rozporek i z wilczym apetytem wypełniłaby swoje usta moim penisem ........ Wtedy pewnie bym sie wyluzował i nawet na pewno zachowywałbym się jak zwierzak , gdybym poczuł że podoba jej się seks ze mną to być może zrealizowałbym to wszystko co wiem w tych sprawach a teoria jest niemała. Kto wie .... hmmm .... W sumie to marze o takim dzikim seksie z taka np : Chylińską albo chociaż z Foremniak :D To są kobiety które by mnie wyluzowały :) Ale co dalej ? Związku już takiego bym nie chciał :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odludek ... 24 ...
kulakulakulka : :D Niektórym łysinka pasuje , niski wzrost też !!! Taki Brad Pitt jest kurduplem i co ? Piotr Gąsowski też chyba niczego sobie. No ... aż tak to ja jeszcze nie wyłysiałem , narazie mam zakola tylko ale za kilka lat pewnie stanie się :) Ale i tak nie mam problemu co do wyglądu. Wiem że ludzie sympatycznie na mnie patrzą , nieraz też słyszałem że samym spojrzeniem wyrażam wielką miłość. Może to głupie ... i zabrzmi jakbym był jakimś zapatrzonym w siebie egoistycznym narcyzem ale wygląd to dla mnie naprawde nie problem. I nie chciałbym wyglądać inaczej. Są przystojniejsi ale nie zazdroszczę im.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odludek ... 24 ...
Nie gadam tylko piszę Droga Zryta Panno :) A pisać to ja zawsze duzo pisałem bo dzięki temu wyładowuję swoje napięcie. To co mógłbym powiedzieć poprostu piszę :) A że czasem nie ma na forum ( jestem na wielu ) normalnego człowieka który by mnie zrozumiał to naładowuje mi się czaszka swoimi pomysłami i póxniej znajduje to ujście tu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odludek ... 24 ...
Eni , najpierw streść to co napisałem abym miał pewność że przeczytałaś :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja zawsze leje z tego
Ej, ale Ty i tak nie chcesz pomocy ? Czego oczekujesz tutaj ? Ludzie chca Ci pomoc, a Ty dalej swoje blah blaj blah.... Tak to nigdy sie nie wyrwiesz z tego stanu, tylko będziesz siedzial na forach i wyładowywal napiecie pisząc sążniste epistoły :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak piszesz.... Na pocieszenie chciałam znaleźć swój stary temat na kafe, który mówił o moim ojcu, ale nie mogę go znaleźć :O Pewnie wtedy byś pomyślał, że z tobą nie jest tak źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marzyć to sobie możesz z seksem jest tak że najpierw spotyka się osobę a potem na niego decyduje więc może zacznij od szerszej komunikacji? nie wszyscy mają zasrane życie ale sporo ludzi, polecam wątek: KTO MA NAJGORSZĄ MATKĘ przy czym lektura Ci sie przyda bo może łatwiej przyjmiesz do wiadomości że ludzie z problemami sa i będą, ale w większości dodaje im to mocy i pozwala lepiej iść przez życie myslę o Tobie że się użalasz nad sobą, że powinieneś się wyprowadzić z domu na swoje, że powinieneś wyjść na miasto, i takie tam bo póki co to wyszło mi żeś erotoman gawędziarz to bądż erotoman praktykujący:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak za co będziesz żył? Pójdziesz do pracy, nawet jeżeli nie będzie to niewiadomo jak dobra praca, to na początek możesz wynająć sam pokój, to nawet i lepiej, poznasz wtedy trochę ludzi, może się otworzysz :). Nie masz co gnić w domu, bo Twój ojciec to zwykły tyran. Podziwiam Twoją mamę, że tyle lat wytrzymała z tym człowiekiem... Ja bym go dawno w dupe kopnęła... (bez urazy, wiem, że to Twój ojciec, ale...)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odludek ... 24 ...
hehehe .... Ja wiem co mam robić , to nie jest tak że nie jestem świadomy. Ale to naprawdę strasznie trudne. Może i błędem jest to że naczytałem sie tyle o kobietach i jeżeli to prawda co było tam pisane to ja jestem spalony. Podobno kobiety fantastycznie potrafią rozpoznać po facecie czy jest choć trochę spięty .... choć trochę ! Poza tym kobiety lubuja się w samcach Alfa , lwach którzy prowadzą je przez życie , sami potrafia podjąć decyzję. Nawet jakieś dyrektorki , kierownice i inne kobiety sukcecu wcale nie chcą ządzić facetem. Wolą żeby to facet je prowadził za rączkę jak małe dzieci z zachowaniem oczywiście należytego im szacunku i opieki czy wyrozumiałości. A ja taki wydygany kurdupel co mogę ? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odludek ... 24 ...
Bicie serca : Ja też bym dawno ojca w dupę kopnął ale .... są dwa powody dla których nie mogę. 1) Nie nadaje się teraz do samodzielnego życia , przeciez ja jestem ofermą życiową która wstydzi się zapytac o drogę !!! No chyba że to staruszka jakaś to luzik :) Niedowidzi , niedosłyszy to co tam ... 2) Nie chcę zostawiać mamy i siostry z Nim. Chyba ze wzgledu na mnie powoli sie uspokaja bo gdyby nie moja obecność to one siedziałyby jak mysze pod miotłą. Co do mamy ... Wiem jak bardzo się męczy. Przecież to kobieta a każda kobieta pragnie gdzies sobie czasem wyjść , kupić sobie jakiś modny ciuszek itp. A ojciec to najchetniej by chciał aby mama i tym bardziej siostra chodziła tak ubrana żeby nic nie było widać. Jak zakonnice prawie. Mama się męczy , w koncu miała stan przedzawałowy i to pewnie przez nerwy i smutek , przygnebienie , problemy itp. Ale ona nie kopnie ojca bo nie ma gdzie pójść , jest strasznie niezaradna życiowo , tak jak ja. Nic nie umie wywalczyc dla siebie , każdy może ja w bambuko zrobić. Z resztą ona wychowywała się w typowo wiejskiej rodzinie gdzie jako dziecko zapier... dalała na polu , kosiła trawę , grabiła siano , doiła krowy itp ......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdzie naczytałeś się takich głupot, że kobiety nie lubią rządzić???? Bezsensowne generalizowanie :O Choć nie ukrywam, że większą satysfakcję przynosi ujarzmienie takiego lwa, niż zlęknionej owcy.... Wcale nie wiesz dużo o kobietach Opuszczam już ten męczący temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×