Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość BridgetJones

Jak przestać kochać ?

Polecane posty

Gość BridgetJones

Hej :) zapewne mój problem jest błahy i raczej niezbyt ciekawy... kogo wkońcu obchodzą moje uczucia ? ale musze się komuś wygadac. Potrzebuje opini postronnych osób. dokładnie 9 miesięcy i 3 dni temu widziałam go po raz ostatni. To śmieszne,że wciąż licze czas w dniach i wydaje mi się jakby to było zaledwie wczoraj. To nie był pierwszy męzczyzna, na którym mi zależało, ale z pewnością ten najważniejszy, jedyny. znam jego wady i zalety i kocham go... Nie wiem czy to w jaki sposób się poznaliśmy ma tu jakiekolwiek znaczenie. W każdym razie byliśmy blisko i wszystko wskazywało na to, że mu zależy... a potem... nie chcę znów opowiadać tej historii, bo to boli... i to bardzo. Wiem tylko tyle, że on jest teraz daleko , nie rozmawiamy ze sobą i nigdy nie będziemy razem, chociaż nie ma i chyba nigdy nie miał dziewczyny a za jakieś 1,5 przeprowadzam się do miasta w którym mieszka... tyle, że to niczego nie zmienia. Nie mam nawet zamiaru łudzić się, że coś z tego będzie, że on kiedykolwiek mnie pokocha. Życie to nie komedia romantyczna.. on nie rzuci mi się do stóp... Nie uważam się za boginię . Jestem niska, drobna i szczupła... nie wyróżniam się niczym, choć mam spore powodzenie. Już na starcie spisuje jednak wszystkich tych, krórym się podobam na straty. Dlaczego ? ponieważ nie są nim, poniewaz nie chce ich okłamywać, być z kimś na siłe... to byłoby podłe. codziennie o nim myslę. I chociaż mówię sobie wtedy : " Ty idiotko! jesteś dla niego nikim ! on Cię nie potrzebuje, nie chciał Cie ! co Ty wogóle robisz ?! " to na nic się to nie zdaje. często płacze wieczorami z bezsilności...wiem, że to żałosne, ale nic na to nie poradzę. Na codzień staram się żyć normalnie. Nie afiszuje się ze swoim cierpieniem , ba ! jestem najbardziej roześmianą osobą w swoim otoczeniu. Zawsze podnosze wszystkich na duchu , a nawet o ironio łaczę w pary. Nikt nigdy nie widział moich łez... ale w środku poprostu umieram i nie wiem co mam robić. Proszę... jak mogę o nim zapomnieć ? co mam zrobić, zeby wreszcie mnie to nie bolało... nie chce już o nim śnić i przywoływać tych dobrych chwil kiedy byliśmy tylko ja i on , śmiejący się do rozpuku z jakiegoś głupiego dowcipu... co mam robić ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BridgetJones
P.S Nie liczę na jakieś magiczne sposoby czy porady... poprostu na cokolwiek... może jest coś co mogłabym zrobić, ale to przeoczyłam ? sama nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BridgetJones
Adrenalina... w zasadzie to przydałoby mi się to :P ale jak na bungee to tylko ze sprawnym sprzętem a to kosztuje. Bo nie jestem jedna z tych , które się tną czy chcą wieszać... to głupie. chce poprostu normalnie żyć, tylko nie do końca wiem jak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BridgetJones
Ktoś ma jeszcze jakieś propozycje ? ;> naprawdę..cokolwiek. to nie jest tak, że robie z siebie męczennice... nie mam zamiaru się wieszac, ciąć czy truć.. nie jestem psychopatką. jestem poprostu ciekawa czy ktoś wie jak można łatwo i szybko o kimś zapomnieć, albo zablokować nieprzyjemne uczucia. to wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naprawde..
BridgetJones ..Ładnie to napisałaś..bardzo ładnie. masz za to 🌼.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BridgetJones
naprawdę - dziękuję ;P ;) przynajmniej ktoś mnie wspiera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BridgetJones
mam 3 przyjaciołki, ale nie chce ich obarczać swoimi problemami. Chociaż..i tak jedna z nich to moja "gorąca linia" kiedy jestem smutna... ale ile można ? przecież one też mają swoje życie, prawda ? pozatym teoretycznie sprawa już dawno powinna być zamknięta. po co o tym mówić ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam 3 przyjaciołki, ale nie chce ich obarczać swoimi problemami. to co to za przyjaciolki, albo inaczej, nie chcialabys, zeby ciebie obarczaly swoimi problemami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BridgetJones
P.S Poprostu wstyd mi przed nimi, że nie potrafię poradzić sobie ze swoimi uczuciami, więc skrzetnie to ukrywam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BridgetJones
Wiesz, one w zasadzie nigdy nie dały mi tego do zrozumienia... poprostu ja sama mówiąc im o tym czuje się zle. One też wkońcu mają swoje kłopoty, rozterki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BridgetJones
Nie no, ja oczywiście zawsze im pomagam. w każdej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to jeszcze raz pytam - czym jest przyjazn jesli nie dzieleniem sie problemami miedzy innymi? a co z rodzina? ich tez nie chcesz obarczac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BridgetJones
wiem, wiem... ale już tyle razy rozmawiałam z nimi na ten temat. I co one mogą mi powiedzieć ? "zapomnij , dasz sobie radę, będzie dobrze " ? to nie działa. zdaję sobie sprawę z tego, że przyjazń to dzielenie się z kimś zarówno radością jak i smutkiem, ale czuje się winna... minęło już tyle czasu, że to już dawno nie powinno mieć dla mnie żadnego znaczenia. zwyczajnie mi głupio. rodzina ? wątpie, żeby zrozumieli. pozatym tylko się zmartwią. po co mam przysparzać im cierpienia ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rodzina ? wątpie, żeby zrozumieli. pozatym tylko się zmartwią. po co mam przysparzać im cierpienia ? no rece opadaja, wyobraz sobie, ze masz dziecko w swoim wieku, ale to dziecko woli nie przychodzic do ciebie ze swoimi problemami, zeby cie "nie martwic" ogarnij sie kobietko i rozmawiaj ze swoimi bliskimi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm tak po prostu...miłość wygasa z czasem i albo wygaśnie zupełnie albo ukryje się gdzieś na serca dnie i po kłopocie :) Nie martw się czas leczy rany. Mi pomógł :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BridgetJones
Wiesz.. własnie między innymi dlatego nie chce z nimi o tym rozmawiać bo mają dość własnych problemów, które zresztą zawsze pomagam im rozwiązywac. Poprostu nie chce, żeby miały jeszcze więcej zmartwień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BridgetJones
Ehh..dziękuję :*:* też mam nadzieję, że czas w jakimś stopniu pomoże. Tak uważasz ? wiesz... poprostu jest mi tak ogromnie wstyd... tak głupio się zakochałam... no i opowiadanie tego , otwieranie starych ran... to trudne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BridgetJones
Dziękuję :P tak naprawde zgadzam się z Tobą. gdyby moje dziecko miało taki problem to chciałabym wiedziec. Tyle, że moja mama nie żyje; a z tatą jakoś trudno mi o tym rozmawiac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem czy cię pocieszę
ja nie widziałam go rok i 4 miesiące tęsknię tak samo ...nie potrafię zapomnieć :( ale jak już znajdziesz sposób by przestać kochać podziel się ;) chętnie skorzystam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BridgetJones
racja :P to było głupie pytanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BridgetJones
nie wiem czy Cię pociesze - No cóż, jak to się mówi - witaj w klubie. Jeżeli znajdę na to jakiś sposób to napewno się nim podzielę :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BridgetJones
Dziękuję Wam za odpowiedzi :* jeżeli ktoś chce coś dodać to śmiało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz.. to nie jest wstyd że zakochałaś się nieszczęsliwie.. ja mam podobny problem choć nie w takim nasileniu.. też kogoś kochałam bardzo bardzo.. ale poznałam kogos.. przy kim zaczełam naprawde zapominac do tego stopnia ze potrafilam o nim przez 2 tyg nie myslec.. ale okazało się, że on mnie oszukiwał, jakos wyparłam to nowe "uczucie" (pisze w cudzysłowniu gdyż za krotko sie znalismy by moc stwierdzac co to było).. i znow zaczyna do mnie wracac do uczucie do NIEGO... tylko ze wiesz.. ja przez 2 lata myslalam tylko o NIM i myslalam ze to jest niemozliwoe.. zapomniec.. ale jednak okazalo się że jest to mozliwe.. i moze gdyby to wszystko z tym nowym zaczeło się toczyc inaczej, to w moim sercu nie byłoby juz miejsca dla NIEGO.. wiem że słowa "zapomnisz, bedzie dobrze" itp uwazasz za puste, bez pokrycia. chyba kazda zakochana tak ma.. ale uwierz ze one są prawdziwe.. ty po prostu nie poznałas jeszze osoby przy ktorej zapomniałąbys o tamtym.. ja tez ciągle dawalam kosza i to mnie tez dołowało ale nie chciałam nikogo oszukiwac.. ale udało mi się jednak kogos poznac, przy kim moje serce zabiło mocniej.. i Tobie tez sie to uda! po prostu musisz byc bardziej cierpliwa i nie zamykac sie na ludzi.. umawiaj się na randki (albo raczej niezobowiazujace spotkania kolezenskie) a byc moze zacznie Ci zalezec na kims, nawet sie tego nie spodziewając.. nie mozna się zamykac i myslec "ja nigdy o nim nie zapomnę" bo tak nie jest.. jasne, zdarza się ze kochamy kogos przez cale zycie nieszczęsliwie.. ale... zdarza się to niezmiernie rzadko.. i dlaczego mialoby się to przytrafic akurat Tobie?! na pewno się to nie przytrafi.. więc GŁOWA DO GÓRY:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BridgetJones
Dziękuję Ci bardzo ! :*:* Twoja odpowiedz...chyba własnie czegoś takiego potrzebowałam :) Całkowicie zgadzam się z tym, że nie poznałam jeszcze nikogo przy kim udałoby mi się zapomnieć o tamtym. Zawsze kiedy spotykam się z jakimś chłopakiem porównuje go do ,nazwijmy go na potrzeby tej wypowiedzi - X . robie to zupełnie nieświadomie. staram się " nie wkręcać" sobie , że już nigdy nie przestane go kochać, że pewnie już zawsze będę do niego czuć itp. choć czasem nawiedzają mnie takie myśli. ale w sumie..dlaczego to ja miałabym mieć tak ogromnego pecha, żeby zakochać się nieszczęśliwie tak raz na zawsze ? tylko trochę się tego wstydzę... wiem, że to głupie, ale czuję się jak ostatnia naiwniaczka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana.. wiesz jak wiele osob kocha nieszczęsliwie? to nie jest żaden powód do wstydu ani naiwność! i nie wkręcaj sobie że bedzie Twoja jedyna wielką miłością;) bo ja JESTEM PEWNA ze tak nie będzie.. ale rozumiem że takie mysli się pojawiąją.. u mnie tez się pojawiają ;) ale znikają ;) jedyne co musisz zrobic to nie ograniczac swojego życia do uczucia.. tzn nie lezec w domu i nie rozmyslac o nim.. nie wpatrywac się godzinami w jego zdjęcia. po prostu mieć swoje życie. to uczucie nich gdzies sobie tam będzie ale ty ZYJ! wychodz z domu najczęsciej jak się da, uprawiaj sport (zmęczenie jest idealne na doła), ucz się, czytaj cos.. byleby tylko nie myslec. moze w ten sposob się nie odkochasz ale na pewno unikniesz zbyt częstych dołów. a ile w ogole masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×