Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość BridgetJones

Jak przestać kochać ?

Polecane posty

Gość Kolos_tropik
Czesc , Czytajac to mam przed oczami swoja osobe- czlowieka ktory wpieprzyl sie w milosc i siedzi w tym nieszczesciu po uszy. Kocham , choc jestem olewany , cierpie bo juz nawet nie wiem czy to jest zwiazek czy tylko ja sie ludze. Jednak postanowilem cos zrobic postanowilem przekonac swoje serce ze to nieprawda. Co radze. Nic. Nie walcz ze soba...zyj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BridgetJones
W zasadzie to masz racje :) :* to, że jestem zdolna do miłości nie powinno wywoływać we mnie poczucia wstydu. Poprostu czasem kiedy o tym wszystkim myślę czuję się taka... bezużyteczna, niepotrzebna i przegrana. Gdybym była jakaś wyjątkowa to pewnie teraz bylibyśmy razem. Wiem, że takie określanie siebie przez drugą osobą jest dziecinne i tylko pogarsza sprawę, ale nie umiem pozbyć się tego kompleksu niższości. Nie, on nie był jakimś bogiem, czy guru... nie jest ode mnie lepszy. obydwoje jesteśmy wkońcu tylko ludzmi i akurat on nie należał do tych "idealnych" ( o ile wogóle można przyjać, że tacy istnieją). Był jednak jedynym tak piekienie inteligentnym , szarmanckim, delikatnym, wesołym i pogodnym facetem jakiego znałam. Co nie przeszkadzało mu być jednocześnie w stosunku do innych sarkastycznym i egocentrycznym... ale to też mi się w nim podobało. Ale masz rację - nie powinnam wogóle o nim myśleć i powstrzymać się od przeglądania jego zdjęć. generalnie jestem osobą bardzo aktywną. Uczę się dwóch języków , tańcze, spotykam się ze znajomymi, dużo czytam, lubię oglądać filmy... wtedy zapominam o nim na jakiś czas, ale kiedy zostaje sam na sam... wtedy już tak dobrze sobie z tym nie radzę. i cóż..mam 18 lat. dzięki Bogu. przynajmniej mam jeszcze dużo czasu, żeby jakoś sobie to wszystko poukładać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BridgetJones
kolos_tropik dziękuję ;) własnie to staram się robić - zyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BridgetJones
kolos_tropik dziękuję ;) własnie to staram się robić - zyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BridgetJones
kolos_tropik dziękuję za rade ;) to właśnie staram się robić - poprostu żyć. raz wychodzi mi to lepiej, a raz gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BridgetJones
P.S przepraszam, mój komputer często się zacina ;/ stąd takie same posty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przestan! to że nie jestes z tym którego kochasz, to nie znaczy że nie jesteś wyjątkowa, czy gorsza. po prostu tak sie w życiu czasem układa. uwierz - wiem co mówię.. choć wiadomo że czasami pojawiają się takie chwile, kiedy stajemy przed lustrem i pytamy się, co takiego jest w nas, że ON nas nie chce... ale unikaj takich chwil! najgorsze są chwile kiedy zostajemy z tym sami.. wtedy własnie pojawiają się te cholernie dołujące mysli.. ale masz tego świadomosc! i wiesz, że MUSISZ takich chwil unikać.. jesli sobie nie radzisz, to staraj sie komus z tego wygadac.. jak nie chcesz obarczac swoich przyjaciólek , to mozesz napisac do mnie ;) ja b.lubie czytac maile .. i pisać tez ;) mam generalnie b.duzo kolezanek i uwierz że większosc z nich przechodziła przez to samo, przez co Ty teraz przechodzisz.. ale też większosc z nich teraz może powiedzieć że da się zapomnieć. bądz tez powie, gdy już zapomną;) bo tego jestem pewna. nie jestes inna, nie jestes gorsza. jestes po prostu wspaniałą dziewczyną którą spotkalo nieszczęsliwe uczucie. i tyle. a poza tym jestes naprawde bardzo młoda, przed Toba jeszcze niejedna miłość.. niejedno zauroczenie.. spełnione, niespełnione.. on na pewno stanie się Twoim wspomnieniem - predzej czy pozniej. pytanie tylko czy na wspomnienie o nim będziesz się usmiechac, czy raczej smucic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BridgetJones
Oh..Ja... Dziękuję Ci :*:* Chyba nikt nigdy nie podniósł mnie tak na duchu :) ! fakt. Czasami są takie chwile kiedy patrze w lustro i myślę - "co jest we mnie takiego, że mnie nie chciał" albo " gdybym była ładniejsza to napewno by mnie pokochał". Wiem, że to głupie, tym bardziej, że on nie ma dziewczyny , więc nie jest kims komu zależy tylko na tym , żeby mieć u swego boku modelkę, którą mógłby się pochwalić przed kumplami... tym bardziej zadaje sobie pytanie co jest ze mną nie tak skoro kontakt poprostu się urwał... ale masz rację i nie powinnam tak myśleć, bo każdy człowiek jest na swój sposób wyjątkowy, ja też. jestem poprostu dobrą osoba, której przydarzyło się wiele złych rzeczy. tym bardziej potrzebowałam kogoś takiego jak on, dzieki komu wreszcie poczułabym się kochana, doceniona i bezpieczna. Kogoś komu można zaufać. Zgadzam się, że najgorsze są chwile kiedy zostaje się z tym wszystkim samemu... np. wieczorem, albo nocą. czasem pisze wtedy do mojej najlepszej przyjaciółki, która jest gotowa pomóc mi w każdej sytuacji, ale robiłam tak już setki razy i choć ona nigdy nie dała mi odczuć tego, że jej to przeszkadza to poprostu nie chce jej dodatkowo obarczać swoimi problemami, ponieważ ma pełno własnych. I bardzo dziękuję Ci za to, że zaproponowałaś mi pomoc przez maila :* z chęcią czasem do Ciebie napisze, o ile to nie problem ;) mam nadzieję, że przede mną jeszcze faktycznie niejedna miłość czy zauroczenie, choć nie jestem zbyt kochliwa i ,że kiedyś to wszystko stanie się wspomnieniem. raczej dobrym, bo mimo wszystko bardzo się ciesze , że go spotkałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jasne że to nie problem;) to napisz do mnie maila a ja juz Ci odpisze na to , co napisałas w mailu;) bo szczerze mowiac az taka fanka kafe nie jestem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BridgetJones
choć narazie ilekroć o nim myślę to wszystko mnie boli i robi mi się przykro... bo tęsknie za nim. i boję się zaufać komuś innemu, otworzyć serce, bo nie chce znowu przez to przechodzić. to zbyt trudne. zresztą trochę mnie to martwi. bo nawet jeżeli na mojej drodze stanie ktoś równie dobry, a nawet lepszy ( choć nie potrzebuje nikogo lepszego) to poprostu go do siebie nie dopuszcze i stracę przez własną głupotę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BridgetJones
Ja jestem tu pierwszy raz ;) dobrze, w takim razie napisze do Ciebie maila ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×