Kocham go nad zycie, a on...

juz nie jestem taka mloda, a tu przyszlo mi zyc od nowa

ma Pani 29 lat o ile pamiętam? to jest Pani młoda:-)

tak 29, - to chyba mi tylo rok zostal tej mlodosci

na początku to było szukanie śmierci właśnie po zawodzie miłosnym( w wieku- żenada 35 lat)i jeszcze dodatkowym pokopaniu życiowym ale gdy ma się w rękach stery szybowca i naprawdę, naprawdę fizycznie ma się w rękach własne życie to stres jest tak duży że przestaje się mysleć negatywnie a skupia na zadaniu. Poza tym aeroklub to bardzo specyficzne miejsce gdzie można być samotnym i nikogo to nie dziwi ale gdy trzeba wykonać zadanie to nikt na nastroje nie patrzy. Depresja ma jedną zaletę ogromną- gdy się przez nią przejdzie, wie się że można WSZYSTKO bo to co się robi NAPRAWDĘ nikogo nie obchodzi( takie jest subiektywne odczucie) a to daje ogromne możliwości:-)

moja znajoma wychodziła 3 lata temu za mąż za 5 lat młodszego faceta i pytała mnie czy 30 lat to nie za wcześnie bo ona się nie czuje jeszcze na stabilizacje:-) ma 2 córki teraz i drewniany domek:-) chociaż bez kasy zaczynali- i wygląda na to że dojrzewa powoli do tego wszystkiego bo jest szczęśliwa-a - rok "chodziła" z chłopakiem więc z tą starością to Pani przesadza:-) Moja Mama mnie urodziła po 40stce i jakoś nie ma dramatu:-)

inna znajoma 6 lat miała romans z żonatym facetem, ledwie ją znajomi wyciągnęli z tego poznając z fajnym facetem- są szczęsliwą rodziną drugie dziecko w drodze- mówiła mi , że nie wie jak to możliwe , że tak się dawała wkręcać staremu dziadowi(ona 30 lat on 40). Jest szczęśliwa a jej "wielka miłośc" nie jest nawet mglistym wspomnieniem.

miłośc poznaje się wie Pani po czym?;-)

dobra, idę spać i tak za dużo dziś tu padło słów z mojej strony:P

Mysle,ze nowe emocje, nowe wyzwania pozwalaja troche inaczej spojrzec na temat depresji - tyle zdazylam tu zauwazyc. Oczywiscie w kolejnych stadiach tej przykrej choroby. Ja stracilam juz dwie najukochansze osoby w moim zyciu. A jeszcze pol roku temu bylam gotowa na wszystko z moim mezczyzna.

po gestach a nie po slowach?

PO OWOCACH. dobrej nocy:-)

Owocach - czyli dzieciach? w tym znaczeniu, prosze odpowiedziec?

nie:-) chodzi mi o skutki , efekty. Owocem Pani miłości jest depresja więc nic dobrego:-)ale będą lepsze owoce proszę mi wierzyć:-)

jeśli coś rozwija Panią, prowadzi ku dobremu, czuje się Pani lepszym człowiekiem i nie czuje Pani dysonansu że coś powinno być inaczej niż jest to jest wtedy miłośc

a moze moje oczy widzialy za duzo i juz nie moge sie z tym pogodzic? nie zatrzymuje dluzej - dobrej nocy dla Ciebie

pomysle o tym

moje też dużo widziały , prosze mi wierzyć..:-) dobranoc:-) jutro akcja szafa:-)!

odpowiem jutro

Jeszcze godzine temu snil mi sie on. Kochalismy sie. misial isc do domu bo zona wracala z wakacji, tez sie z nia kochal jak mo i tym powiedzial kazalam mu wybierac, wybral ja i wrocil aby sie jeszcze raz z nia pokochac. A ja poszlam na plaze na koncert Aerosmith, tam spotkalam mame.Kazalam pisac jej jakies pismo. Wiecej nie pamietam Nawet spac juz nie jest bezpiecznie :-(

sen mówi o Pani lękach:-) mam nadzieję że rano odpuściła sobie Pani diazepam?;-) w czasie depresji też często śniła mi się woda:-)może to ten ocean co ma Pani przepłynąć?;-)

jeszcze nie bralam lekow, tylko,ze ja boje sie wody z tego wzgledu,ze w dziecinstwie na obozie sportowym byla nauka plywania. Trzech opiekonow a raczej studentow AWF zalozo sie miedzy soba ktory pierwszy nauczy mnie plywac. Dwoch zrezygnowalo bardzo szybko ale trzeci sie nie poddal a raczej sie uparl i wyplynelismy lodka na srodek jeziora. Wrzucil mnie do wody i powiedzial "plyn albo utopisz sie" no i... Od tej pory plywam po Warszawsku. ale zauwwazylam aluzje, widze ,ze masz dzis dobry humor, to dobrze.

nie mam za dobrego humoru- średni w dolnych stanach:-) ale nie poddaję się:-) i mam jeszcze jedno co Panią zdziwi:-) lęk wysokości o dużym nasileniu. Ale latanie nauczyło mnie, że strach to tylko wyobrażenie-okazuje się, że jak się zaczyna działać nie ma na niego czasu:-)

ja czuje sie "obojetnie" Obojetne mi wszystko tylko nie on. Moze powinnam cos zrobic, skierowac na inne tory niz pozwolic tak po prostu ... nie wiem jak to wyrazic, na to by nasze drogi rozlaczyly sie na zawsze?

mi się wydaje, że musi Pani to przechorować. na żadne tory Pani nie skieruje bo Pani nie chce. Po prostu musi Pani zdać sobie sprawę że to w Pani przeminie i przeczekac. ale nie pielęgnować za bardzo wspomnien zwłaszcza że 90% z nich to tylko Pani wyobrażenia a i te 10% to niewiele dobrego. Uwazam, że powinna Pani dojśc do momentu, gdy będzie on tylko w Pani pamięci, ale nie w emocjach tzn będzie Pani pamietała że ktoś taki był, nawet (prosze mi wierzyć) uśmiechnie się Pani do tych wspomnien ale już serce Pani nie zadrży do niego. Na razie to niemożliwe:-) to się nazywa "czas leczy rany":-) Pielęgnowanie złości do niego przyniesie więcej złego niż dobrego.

muszę zmykac na chwilę, proszę sobie przemyśleć wszystko. I może zapisać się na basen?;-)

Gdyby to byly tylko wyobraznia , to nie czulabym sie jak teraz. Przezylam z nim wiele cudownych dni, wiem jaki on jest. :-(

Witam znalazłem Super Serwis na którym za zbieranie punktów dostajemy atrakcyjne Nagrody. Możemy Także grać w różnych loteriach. Jak zarejestrujesz się z tego linka to otrzymasz 60 punktów na start! http://123konkurs.pl/pl/partnersprogram/15339.html

http://knut.wrzuta.pl/audio/7R1QvZMk3uS/agnieszka_chylinska_-_moja_odpowiedz proszę uważnie posłuchać:-)

slowa mozna zinterpretowac na dwa sposoby, jak Ty je rozumiesz?

ach - prosze sie nie przejmowac - to dla mnie zagadka Dobrze,ze jest deszczwo i zimno, ze chociaz pogoda nie sprawia mi bolu. Bo boli wszystko.