Orgazm na 102 czyli jak dokonac niemozliwego?

Jestem z pewna dziewczyna, w sumie dosc krotki czas, liczony w tygodniach. Ja 30 ona 25. Problem jaki mam to to ze w sumie zbyt powaznie natura mnie nie wyposazyla, ze tak powiem przecietnie (byc moze zawyzajac ale nie znam standardow i nie mnie to oceniac). Z partnerka w wielu kwiestiach dogadujemy sie b dobrze, ale jesli chodzi o lozko to jest tak sobie. A sprawa polega na tym ze dziewczyna lubi sex (a kto nie lubi?), lubi jak dostanie w tylek, albo lubi slady po zebach na udach czy posladkach. Czyli tak troche na ostro. A ja dostalem dola, bo wiem ze nie spelniam jej oczekiwan. Moze wielu facetow nie przejmowalo by sie ta kwestia, ale dla mnie dobro partnerki jest bardzo wazne, i naprawde doluje sie tym ze nie potrafie / nie moge dac jej tego co oczekuje. Wiele innych dziewczyn z ktorymi nabywalem doswiadczen byla zadowolona, napewno zdarzaly sie porazki, ale to nie istotne co z nimi przezylem. Wazna jest ta teraz i to ze chcialbym dac z siebie jak najwiecej. Zreszta jak rozmawialismy, wiem doskonale ze daleko mi do jej poprzednich lozkowych partnerow, jesli brak pod uwage caloksztalt. I to tez mnie dobija. I teraz nasuwa sie pytanie z tematu. Wiem ze dzieczyna nigdy nie dostala orgazmu z zadnym facetem. Po prostu tak ma ze co by sie nie dzialo to nie dochodzi. I wlasnie chcialbym dac jej to czego nie dal zaden inny. Napewno nie penisem, bo do dzial wielkiego kalibru nie nalezy ale np przy dotyku, wiem ze potrafie ja dosc daleko zaprowadzic. Czekam na porady. Czy chodzi o czas spedzony, czy sile , czy mieszanke wszystkiego. JA wiem ze jeszcze wiele musze sie nauczyc. Bede wdzieczny za podpowiedzi. A moze po prostu sie nie przejmowac ?? Z gory Dzieki