moj facet nie potrzebuje seksu!!!

zawsze ja zaczynam, jak mu nie zrobie laski to mu nie stanie i sam nie wezmie sie za mnie. ja chce codziennie lub co 2 dni, on moze po tygodniu braku seksu stanie na wysokosci zadania, ale tak to wszystko jest na mojej glowie. probowalam seksownej bielizny albo 3mania go na dystans i czekania n ajego ruch, ale na ogol to ja pierwsza peka, bo potrzebuje go w lozku. dodam jeszcze ze jak go poprosze zeby mnie wypiescil to nigdy mi nie odmawia i zawsze konczy sie nasz seks sukcesem (orgazmem moim i jego oczywiscie). chcialabym jednak zeby jego poped byl wiekszy, zeby stawal mu bez moich pieszczot czesto i mial ochote na seks. co robic?

zaspokaja go

gdybym se kupiła ten cholerny pasek na pewno mój facet by patrzył na mnie jak na obiekt podążania :(

podszyw spadaj!

zmienic faceta :) coz nie zawsze jest tak, ze zgadzamy sie temperamentem. mamy dwa wyjscia, albo sie z tym zgodzic, albo nie :)

i nigdy nie zaczynał sam? cos to dziwne.ja sie od mojego nie moglam przepedzic! cos tu nie hallo

no ale wszystko jest super, dla o mnie, mowi ze kocha - nie ma kochanki, jestem tego pewna. zreszta to jest problem raczej w tym ze on wlasnie ma mniejszy temperament, jak juz ktos napisal, a nie ze mam wiekszy tylko chodzi gdzie indziej. ma ciezka prace i non stop spi chaialm dodac. doslownie non stop: usiadzie na chwile i zaraz zasypia ( w domu, autobusie, na uczelni, itp).

nigdy nie zaczynal sam, bo to typ cichego faceta, niesmialego, chociaz nei widac po niem (jest kulturysta i robi wrazenie przebojowego), ale na poczatku to wystarczy ze koszulke zdjelam to juz byl we wzwodzie i to mi wystarczalo, sawalo mi do zrozumienia, ze mu si epodobam, teraz jestesmy juz rok razem i zaczyna mi to przeszkadzac..

nie mialam wielu facetow przed nim, ale dopiero z nim spotkal mnie pierwszy prawdziwy orgazm, jest jak dla mnei idealnie wyposazony i jak pokazalam mu kiedys co lubie i opowiedzilam o fantazjach, to robil dla mnie to wszystko. czuje sie wspaniale z nim w lozku, ejst boski. kiedys kochalismy sie kilka razy dziennie, ale oczywiscie zawsze ja zaczynalam. teraz juz mi sie nie chce zawsze zaczynac dlatego kochamy sie mneij wiecej raz dziennie.

a mowilas mu o tym ze chcialabys zeby on czasem wykazal sie inicjatywa? musisz mu mowic ze nie czujesz sie przez to seksownie dla niego...mow mu w kolko bo szkoda nie jak sie kochacie.zmeczenie zmeczeniem ale czasem moglby pokazac ze go jarasz.

a mowilas mu o tym ze chcialabys zeby on czasem wykazal sie inicjatywa? musisz mu mowic ze nie czujesz sie przez to seksownie dla niego...mow mu w kolko bo szkoda nie jak sie kochacie.zmeczenie zmeczeniem ale czasem moglby pokazac ze go jarasz.

up

no caly czas mu to powtarzam, miedzy innymi dzisiaj przed i po seksie (wlasnie spi jak zabity i chrapie tak ze cyba sasiadow obudzi). rozmawialam, on p mowie ze ok, ze rozumie, ze ma mniejszy tempreramet i ze jeste dla niego najpiekniejsza i najwspanialsza. i koniec gadki. raz czy dwa costam sam zaczal, ale ja chce wiecej i czesciej, ale on nie 'staje' na wysokosci zadania bez mojej pomocy!

Wiesz, chyba masz sztuczny problem. Ja sie wcale nie dziwie, ze On nie zaczyna, bo niby kiedy ma zaczac sie do Ciebie mizdrzyc, jak inicjujesz seks codziennie?? Ja rozumie, jak by po tygodniu czy dwoch mu sie nie chcialo... Jak znam zycie, prowokujesz go jak mozesz... a potem placz, bo facet nie jest prowodyrem. Wyluzuj, daj mu odetchnac na kilka dni to sam wskoczy do lozka. Nadmiar seksu tez nie jest dobry... przejada sie... jak wszystko :)

a tak z ciekawosci to ile wy macie lat?

jerunna wlasnie o to chodzi, tak jak mowisz: chce zobaczyc ze go jaram. zardrosny jest o mnie niesamowicie, codziennie przytula sie do mnei i caluje, opowiada co w pracy, gotuje obiady i nawet zmywa. nigdy w jego towarzystwie nic nie nosze, on mi ni epozwala, nawt malej torebki:P jest kochany, przystojny i cud miod. ale ma niski temperament, od czego to zalezy, czy czlowiek sie z tym rodzi? dodam ze facet ma 22 lata!!! szok.

Czekaj, koles Cie bzyka codziennie i ma maly temperament??? Nie no spoko....

a no tak to juz jest! kazdy jest inny! ale spokojnie mozesz go jeszcze smialo nauczyc by sie bardziej starał. nie wiem skad takie zniechecenie u tak mlodego faceta! mam jeszcze inne podejrzenie..ta sennosc,brak ochoty na seks to moze byc przyczyna jakies choroby! moglby zrobic badania bo jest mlody!i to takie dziwne troche. a dlaczego ktos napisal ze seks sie nudzi? u dwoch kochajacych ludzi nie koniecznie! ja czesto sie z moim kochalam a bylismy razem 8 lat!!! nie mialam takich przerw...chcialo sie to sie robilo.proste

coralcik dokladnie tak jak mowisz, prowokuje jak moge, ale mam jakas taka potrzebe w podswiadomosci, ze moj facet musi byc codziennie zaspokojony w domu. racja, jak si etydzien nie kochamy i on zateskni to seks jest bardzo szybki i krotki, wiaodmo dlaczego. wczesniej bylam w patologicznym zwiazku, gdzie dawalam sie wykorzystywac facetowi i on mnie namawial na kazdej randce do seksu jak juz bylismy razem na powaznie i zostalo mi w glowie, ze facet zawsze chce. zreszta jak sie ze mna pokocha to jestem spokojniejsza, mam lepszy humor. moge sie zmusic i wy3mac tydizen i dac mu szanse przejac inicjatywe, ale boje sie ze przez to bede w zlym humorze... no wiesz... ehh to chyba na podlozy sychicznym siedzi cos:P

aha no i jescze dodam, ze ja tez mam 22 lata, tak jak on.

coralcik ale bzyka mnei dlatego ze najpierw robie mu laske, bo ja mam ochote zeby sie bzykac a mu nie stanie na moje zawolanie. chodzi o to zeby najpierw mu stala i potem bylo bzykanie, a nie ze z a w s z e ja musze mu najpierw obciagnac. jak sie go pytam czy ma ochote, to mowi ze jest zmeczony i idzie spac, jak pytam w ciagu dnia to mowi ze wieczorem.

wydaje mi sie ze nie pwoinno sie rezygnowac z czegos co sie lubi a takie przerwy a zeby go zachecic to wcale nie jest dobre! zwlaszcza dla ciebie.bo mozesz sie zrobic oziebla i nie bedziesz sie cieszyc seksem a to nie o to chodzi w zwiazku! zwiazek trzeba pielgnowac ,rozmawiac,ubarwiac. u mnie bylo to tak inaczej.na poczatki bardzo malo ale to my nawet chyba nie chcielismy razem a potem jak kroliczki .i wymagalo to tez rozmowy i duzo wlozenia pracy.

jerunna obys miala racje:) niedlugo zmienai prace,w eic moze bedzie mial wiecej energii...

teraz ludzie się nie kochają tylko pierdolą z braku innych zajęć a łączą z przymusu lub chęci zysku :D

napewno sie zmieni.przyjdzie lato,nózki pokazesz! bedzie git. ale pamietaj ze musisz mu powtarzac ze bardzo bys chciala takiego ,,pozadnego szalonego seksu'' wychodzicie gdzies czasem? jakies kolacje? wypad na winko?

to pewnie przez to, ze ma ciezka prace...czy kiedys tez mial taka prace? wtedy gdy sie kochaliscie kilka razy dziennie? zreszta na poczatku zwiakzu zawsze jest inaczej...pwoiem Ci tak/...ja mialam ciezka prace i po ok pol roku po rozpoczeciu wspolzycia naprawde nie mialam ochoty na nic...nawet na glupi sapcer a juz tym bardziej na sex...marzylam tylko o tym aby usiasc z wyciagnietymi nogami i nie robic nic! dopiego gdy zmienilam prace znowu nabralam ochoty na igraszki...gdy czlowiek ejst zmecozxny nie ma nawet ochotyn na sex

jerunna.... "wydaje mi sie ze nie pwoinno sie rezygnowac z czegos co sie lubi a takie przerwy a zeby go zachecic to wcale nie jest dobre! zwlaszcza dla ciebie.bo mozesz sie zrobic oziebla i nie bedziesz sie cieszyc seksem a to nie o to chodzi w zwiazku! zwiazek trzeba pielgnowac ,rozmawiac,ubarwiac" bredzisz... sorry, ale tak bredzisz, ze sie powstrzymac nie moge. Zrobi sie oziebla?? No i troche by sie dziewczynie przydalo, bo ja w koncu koles pusci w trzy dupy, jak mu bedzie trula codziennie, ze sie czuje odepchnieta z powodu braku jego temperamentu. Zwiazek trzeba pielegnowac... no to jak juz tak to moze troche samokrytyki wlaczyc, moze tak odrobine popatrzec na druga polowke, moze tak sie zastanowic czy do kuurwy nedzy, Biedak nie ma prawa odetchnac po pracy? Ja sie kompletnie mu nie dziwie, ze mu nie staje... Bo mu nie zdarzy stanac, bo od razu lecisz z otwartym pyszczydlem do loda! I jak sama jerunna powiedzialas w zwiazku trzeba rozmawiac, ale tez trzyba patrzec na potrzeby innych...

meska pomarancza... dokladnie pierdolenie z braku innego ciekawego zajecia... szkoda mi tylko kolesia!! Na prawde szkoda!!

coralik- to jak ja pusci w pizdu to poprostu wcale jej nie kochał i bedzie po problemie. masz jakies problemy emocjonalne bo strasznie sie unoisz? ja nie patrze na co co ty jej radzisz to i nie patrz na moje bo ja sie nauczylam tylko rozmowa rozwiazywac problemy! nie robieniem czegos zcego nie chce a rozmowa!!!!!!!!! po co ona ma rezygnowac z czegos co lubi? jak takie rzeczy mozna rozwiazywac inaczej...jak tego nie wiesz to polecam sie nie udzielac i bluzgac innych .