Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość szukajaca odpowiedzi na forum

Jestem załamana.............już nie mam gdzie szukać pomocy

Polecane posty

Gość szukajaca odpowiedzi na forum

Moja historia jest bardzo długa,ale może chociaż tu ktoś udzieli mi rady. Od ponad 2 lat jestem w związku (konkubinat) z którego mam z "owym" panem syna.Sama jestem rozwódką z 9 letnim synem.Mój konkubent równiez ma dziecko (8 lat) z poprzedniego małżeństwa.Od pół roku jest między nami bardzo zle,mój konkubent mnie okrada(dokumenty,pieniadze itp).Kilka razy byłam na policji,lecz nasza władza ma w tyłku pary mieszkajace razem.Mamy sie pogodzic i już. Tak więc moje wizyty na policji były zawsze olewane. Mój konkubent jest człowiekiem wrednym,majacym wyrok za kradzież .Oczywiście jego "zalety" pokazały sie już po urodzeniu naszego syna.Tak więc...............złozyłam pozew o alimenty(zostały mi przyznane),złozyłam pozew o ograniczenie praw(sprawa w toku),złożyłam doniesienie do prokuratury że okradł mojego syna(z pierwszego związku idąc do jego szkoły z podrobionymi dokumentami i odebrał przyznane mojemu dziecku pieniadze - stypendium).Wszystko jest w toku..................równiez dostaje z opieki pomoc................ i tu zaczyna sie problem.mój konkubent ma dar kłamania,chodzi do mopsy i kłame,że płaci mi alimenty,że mnie kocha i że urządzam awantury w domu.Pani z mopsu mu uwierzyła i powiedziała ,że pomocy wiecej nie dostane.Ciekawe!!! Brak mi sił,młodszego syna wywiozłam do mojej mamy bo sie boje,że mi go wywiezie(kilka razy mnie straszył).Co mam robić?Ratujcie. Najgorsze jest to,że nadal mieszkamy razem,on nie chce odejśc po złaości,a ja nie mam gdzie.Czekam na eksmisje (bo wtedy mogę się starac o mieszkanie socjalne).Dręczy mnie i w dzień i w nocy.Wychodząc odłącza prąd,wyjada moje i mojego syna jedzenie.............juz sama nie wiem gdzie błagac o pomoc.Czy byłam głupia wiążąc sie z nim.....TAK.Ale tego nie cofnę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
czy ma Pani założoną tzw niebieską kartę? może zwróci się Pani o pomoc do jakiegoś ośrodka pomocy dla kobiet? była Pani z tym w jakiejkolwiek instytucji oprócz policji? Może powiadomić pedagoga szkolnego chociażby o sytuacji by nie powtórzyła się sytuacja ze stypendium

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shadow_
Pogadaj z kierownikiem osrodka opieki spolecznej - tylko bezposrednio. Mojego kolegi mama pracuje w jednym z takich osrodkow w wawie i kiedys trafila do niej Pani z podobnym problemem co twoj. Slyszalem od niej osobiscie o konkubinacie czy malzenstwie w ktorym facet udawal do tego stopnia, ze wszyscy mu wierzyli. A tak naprawde wykrecal krany z domu jak wychodzil, zakrecal gaz, wode. Odlaczal prad. Niszczyl podreczniki dzieciom, potrafil sie sam podrapac na twarzy zeby doniesc na zone itp. Z tego co pamietam to zrobili mu jakies testy na osobowosc oraz zona nagrala go sprzetem pozyczonym wlasnie od mamy mojego kolegi. Sprawa byla w sadzie jeszcze jakis czas temu i z tego co wiem to sie ciagnela dosc dlugo. Nie wiem jaki wynik ale mojego kolegi mama mowila, ze powinni wygrac. Tylko zglos sie bezposrednio do kogos wyzej. Przy tego typu sprawach zajmuja sie nimi pracownicy z "wiekszym" doswiadczeniem. Wygrac nie jest latwo ale da sie to zrobic. W kazdym razie sama sobie nie poradzisz. Potrzebujesz zarowno pomocy fizycznej, psychicznej oraz prawnej. Tego typu ludzie jak twoj facet potrafia sie niezle przygotowac do konfrontacji czy rozpraw. Jak cos bedziesz potrzebowala sie dowiedziec to pytaj, ja tu czasem zagladam. Moge podpytac mame mojego kolegi co i jak. Pzdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyyybaaa ale chyba
Autorko twój 9 letni syn ma stypendium? Jakie to jest stypendium? Też radzę założyć niebieską kartę, wybrać się do psychologa (kolejny papier przeciwko konkubentowi) aczkolwiek trzeba by się dowiedzieć czy to nie spowoduje tobie problemów (żeby nie powiedzieli, że jesteś nienormalna, nie wiem jak na to patrzą), może syn z pierwszego małzeństwa powinien być niejako przepytany przez dziecięcego psychologa. Może spróbuj skontaktować się z pierwszą żoną (jeśli nie jesteście w złych kontaktach), może zechciałaby zeznawać przeciwko niemu albo coś. Szukaj kogoś kto potwierdzi Twoje słowa, nagraj coś na dyktafon. Sama nie wiem co ci jeszcze doradzić, najlepiej byłoby walnąć w łeb tego palanta i po problemie ale niestety nie wolno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja bym do jego zarcia
dosypywala albo dolewala czegos na przeczyszczenie. niech by spedzal wiekszosc dnia w kiblu srajac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
może się chłopak dobrze uczyć wtedy jest dofinansowanie lub mieć zapomogę w szkole i autorka zle to określiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyyybaaa ale chyba
Na dłuższą mete dosypywanie czegoś nic nie zmieni, chyba, że arszenik, sorry ale jak słyszę albo czytam o takich historiach to mi sie coś robi, no co za skurwiel :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szukajaca odpowiedzi na forum
Dzięki za odzew.......dyktafon był kilkanaście razy ......on zresztą też.......mówił wtedy "kochana,kocham Cie i Twojego syna" ...................stypendium dostaje mój syn w szkole(dofinansowanie,może zle to nazwałam)...........co do żony byłej.Dziewczyny,ona kradła razem z nim,z nia teraz sypia i mówi że wywalając mnie z mieszkania zamieszka z nią......to juz osobny rozdział.Płakać mi sie chce,czy za głupote związku z takim człowiekiem az tyle trzeba płacić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
jak za wszystko... ale niech to będzie dla Pani nauką na przyszłośc. I proszę szukać pomocy gdzie się da. uda się Pani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×