Moje życie seksualne jest do bani.

No i co ja mam zrobić? Mam narzeczonego, ale nie umiemy się dogadać w kwestii seksu. Mamy zupełnie inne potrzeby i oczekiwania. Kiedyś było w miarę fajnie, bo jeszcze mi się chciało próbować, ale po kilkudziesięciu (kilkuset?) stosunkach bez orgazmów stwierdziłam, że nie chce mi się tyłka ruszać i tym sposobem zamieniłam się w przysłowiową kłodę. Fantazjuję o innych facetach, chociaż czuję, że nie byłabym zdolna zdradzić. Poza tym w naszym związku wszystko jest ok, tylko ten seks... Co zrobić, jeśli się nie układa? Czy to jest na tyle ważna sprawa, żeby przemyśleć sens bycia razem?

oj wazna - bardzo wazna!!! ciezko sie dogadac jak w łozku sie nie uklada....

ryzykantka może, jakaś przerwa by się Wam przydała? (Czy, dobrze postawiłam przecinek?)

sprawa super ważna, bo brak zaspokojenia własnych potrzeb prowadzi do frustracji i w efekcie problemy łóżkowe mogą się przenieść na inne sfery związku ... nie czekaj z tym tylko rozpocznij ze swoim facetem ...powoli bez pośpiechu ... naukę swojego ciała, pokazuj czego oczekujesz ... jeśli się onanizujesz hmm to może pokaż mu co ma robić, żeby było Ci dobrze ... spróbuj przekonać go do zmiany przyzwyczajeń - może niech dąży najpierw do zaspokojenia Ciebie np. oralnie zanim się w ciebie zagłębi - musisz coś z tym zrobić, bo jeśli na początku związku jest lipa to później będzie jeszcze gorzej - już napisałaś, że Ci się nie odechciewa to co będzie później? A sama umiesz doprowadzić się do orgazmu? może mu to pokaż

Ja polecam szczerą rozmowe,,,no i teraz to by się amelka przydała ze swoją reklamą dyskrecja.pl