Czy ktos jest na zakrecie jak ja

Mam 25 lat, nie widze juz sensu w niczym, nie mam ani faceta, ani niczego sie nie dorobilam. Najgorsze ze nie wiem w ktora strone pojsc i co ze soba zrobic. Mam strasznego dola z tego powodu. Ma ktos podobnie?

ja;/

masz komforcik...niektórzy maja dopiero historie...:)

normalka, ja w twoim wieku miałam to samo :) przejdzie ci :)

rozumiem doskonale jak źle możesz się czuć, ale pamietaj, masz 25 lat, wszystko przed Tobą. Co mogą powiedzieć starsze osoby znajdujące się niejednokrotnie w sytuacji bez wyjścia? a zapewniam Cię, że takie są, chociażby ja. Znajduję się na samym dnie, już głębiej nie można. Jutro planuję iść do psychiatry o ile uda mi się wywlec z łóżka i cokolwiek na siebie włożyć

Watpie ze mozna byc jeszcze nizej niz ja jestem :/ Nie widze juz sensu absolutnie w niczym. Rodzina mna gardzi bo jestem zerem, nie mam dla kogo ani dlaczego zyc

Każdemu wydaje się,że jego problem jest największy. Nie ma na to miernika. Mną też wzgardza mąż, jest psychopatą..ja nie pracuję, zdrowie szwankuje i co mam zrobić? Całe swoje zycie poświęciłam dzieciom, które teraz się wypięły. Jestem samotna jak palec, ani przyjaciół ani koleżanek, rodzina odcina się od takiego domu, gdzie są peoblemy. Uwiez mi, że nie mam nawet z kim pogadać. Skąd jesteś? Masz pracę?

masz problem? szukasz pracy i nie wiesz kiedy znajdziesz? nie wiesz, czy Twój partner odwzajemnia Twoje uczucia? Masz rozterki życiowe? wejdź: http://wrozbyonline.pl/5202 zarejestruj się wybierz jasnowidza/wróżbitę/doradcę życiowego i spytaj go Spróbuj może spytać, kiedy Twój los się odmieni? To daje nadzieję:) powodzenia, głowa do góry :) trzymam kciuki

A zauważyłam, że wszystkim w wieku 25 lat się takie myśli pojawiają, jakiś przełomowy wiek po prostu, i czasem człowiek robi głupoty z tego powodu (ja sie zareczylam, bo stwierdzilam ze w sumie to juz swoje lata mam i nic lepszego mnie nie spotka, co było totalną głupotą - zerwałam zaręczyny, poznałam fantastycznego faceta, i teraz pełnia szczęścia :) ). Mamy wbijane do głowy, że to jakaś magiczna liczba, to ćwierćwiecze :)

Dzieki za mile slowa. Nie wiem czy to wiek czy nie. Ogolnie pochodze z patologicznej rodziny i stad wziely sie wszystkie moje problemy. Nie umiem uwolnic sie od toksycznej matki ktora traktuje mnie jak smiecia, a moja siostre calkiem inaczej. Moja siostra zawsze miala duzo milosci i widze jak jej sie w zyciu wiedzie. A ja wrecz przeciwnie, bylam bita, karcona za byle co, trzymana pod przyslowiowym kluczem i teraz jeste zagubiona.

bo w tym wieku osiaga sie dojrzalosc emocjonalna:) dla przypomnienia 18 - dojrzalosc fizyczna 21 lat - społeczna

40 lat - wiek średni.. menopauza i kaput... bla bla bla...

Twój zakręt bierze się jedynie z tego, w jaki sposób o sobie myślisz. Gdybyś się ceniła, sama potrafiła dostrzec swoje dobre strony (a takie na pewno masz, bo każdy ma takie), to Twoje życie na powrót nabrałoby sensu... Ale trzeba chcieć to dostrzegać, a nie tylko robic z siebie ofiarę losu..