Rodzina truje: Znajdź se kogoś

zgadzam sie z "ja mam tak samo"

love is blindness

dzięki kobiety za zdanie, mam nadzieje że obiektywne

chyba za stary jestem na to żeby mi laska takie kity wciskała

jeszcze raz dzięki za wypowiedzi, jesteście spoko babeczki

Za stary??? Chyba za młody- z wiekiem stajemy się bardziej ostrożni.

qrwa, a u mnie nadal naiwność dziecka mimo 31 lat

to chyba taka pozostałość z dzieciństwa :-)

Ale nie przejmuj się- to, że jej zaufałeś nie świadczy o Tobie źle. To ona powinna i ma się wstydzić. I nadal utrzymuję, że jej przyszły mąż powinien dowiedzieć się o zachowaniu swojej narzeczonej!

Jeśli naprawdę kochamy, to niestety jesteśmy naiwni:-((

nie, dam sobie na luz nie będę im świni podrzucał, zobaczymy jak wytrwają w przysiędze, szczególnie w tej "uczciwości" a zawsze moge sobie tłumaczyć że to zryta laska i tyle

wiesz,z danie obiektywne na tyle na ile nam powiedziales, nie siedzimy wam pod lozkiem by wiedziec rozne niuanse :P ale z twoich opowiesci wynika to co uwazamy :( wspolczuje jej przyszlemu mezowi

"Jeśli naprawdę kochamy, to niestety jesteśmy naiwni " dobre w pełni się zgadzam

jak to mówią, widziały gały co brały, może laska się spamięta, a może to tak z rozsądku wychodzi (raczej to)

no i kolejny slub z rozsadku ...

a mało już takich było,sorry ale nie wierzę że miłość można wstawić do mikrofali na odgrzanie, jak zupę. A łyżka na to niemożliwe!!!!

To nie chodzi o podkładanie świni. Uważam, że on powinien o zdradzie narzeczonej dowiedzieć się przed ślubem. Jak kiedyś to wyjdzie, jej już mąż może mieć w przyszłości do Ciebie pretensje, że to Twoja wina ( a w rzeczywistości nie wiedziałeś że nadal są narzeczeństwem i w najlepsze planują ślub). Spróbuj wczuć się w jej przyszłego męża- facet zostawił jej do dyspozycji mieszkanie, wyjechał za granicę (być może zarobić na wspólne lepsze życie) i żyje w nieświadomości, że narzeczona go zdradziła. Chciałbyś być na jego miejscu? Szkoda mo go- wygląda na to, że obydwaj zostaliście przez nią oszukani:-((

hmmmmm, skoro będą małżeńśtwem to niech sami sobie pewne rzeczy wytłumaczą, a jak chcą grać to już ich prywatna sprawa, byle nie moim kosztem

Twoja sprawa, co dalej z tym zrobisz. Ale uważam, że to jest poważna sprawa- ONA ŻYŁA PODCZAS NARZECZEŃSTWA W INNYM ZWIĄZKU A JEJ PRZYSZŁY MĄŻ NIC O TYM NIE WIEDZIAŁ! Szkoda mi was obu:-((

zgadzam się z Tobą w pełni, smutne ale niestety prawdziwe, pozostawię to tylko w gestii jej sumienia (jeśli je w ogóle ma). Trcohę mnie laska przeczołgała, ale zawsze to nowe doświadczenie; zawsze to szersze spectrumPozostało mi tylko zaśpiewać: ile dałbym by zapomnieć Cie ....

Czas leczy rany:-))

Zapomnisz o niej i spotkasz taką, która na Ciebie zasługuje. Ale nie życzę Ci już takich doświadczeń!

otóż to, dzięki za pogląd, wybacz ale muszę jeszcze koszulę odprasować do pracy i z rana do lasu ruszyć, nieco "popracować"

To dobrej nocki życzę i jutro przyjemnej pracy:-)) I nie zadręczaj się już tą laską- szkoda nerwów i czasu. BĘDZIE DOBRZE!!! Pozdrawiam:-))

ale ja mam identycznie, tylko jestem o kilka lat starsza, ale wszystko poza tym tak samo, tez gadki rodziny i tez jestem beznadziejnie zakochana (brak szans na zbudowanie zwiazku z ta osoba, bo ten ktos mnie najzwyczajniej juz nie chce ).

dzięki za dobre słowo. Panta rhei, jak to powiedział Heraklit. Kolorowych snów

Zeszliśmy na trochę inny temat, ale też ważny i interesujący.

Autorka chyba się wymixowała, ale temat jak najbardziej aktualny.

doszlam do wniosku, ze zycie jest parszywe i ogolnie do d.u.py :(

Dlaczego tak uważasz? Że jeden facet Cię nie chce? To go olej- nie on jeden na tym świecie:-))