Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Żonaty_28

poważnie o sexie i zdradzie...

Polecane posty

Świetnie. Tyle że jeżeli coś się przysięgało, jeżeli jest to osoba, która go kocha i ma dziecko, razem ze sobą żyją - dzień w dzień... To ja już bym wolał jechać na ręcznym, niż zrobić to z inną. "W imię zasad, skurwysynu". To tyle, nie chcę dłużej brać udziały w tej farsie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdyby nie syn, to chyba myślałbym o rozstaniu.... Ale bardzo szkoda mi dziecka, nie chcę zmarnowac mu dzieciństwa i dalszego życia. Może za chwile pojawia się komentarze że myslę tylko o sexie, ale.... Czy sex nie zbliża najbardzie? można być miłym, trzymac się za ręce, mówić czułe słówka., ale takiej bliskości jaką daje sex nic nie zastąpi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla mnie syn też jest najważniejszy i zrobiłbym dla niego wszystko, ale to nie znaczy że straciłem zainteresowanie żoną. Naprawdę chciałbym żeby między nami układało się w każdej sferze naszego życia. Ale niestety tak nie jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasio_korniszon
do sherlocka Może i dobrze ze przestaniesz się wypowiadać Twoje rady a raczej zasady tycza się jednej strony. Piszesz przysięgałeś a zapominasz dodać iż ona tez przysięgała spełniając obowiązki małżeńskie jesteś absolutnie jednostronnie nastawiony. co to Twojego jechania na ręcznym ??? a czy to przypadkiem nie jest grzech o świetoljebliwy??? o ile mi wiadomo jest to powód do wyspowiadania się w konfesjonale. reasumując Twój dualizm jet idiotyczny najpierw nie namawiasz do zdrady by potem namawiać do grzechu w imie jakich zasad??? poza tym nie lubię gdy ktoś cytuję pewne słowa i obraża moją matkę bo w odróżnieniu możne do ciebie nie jestem synem kur,,,wy wiec czas byś faktycznie nie brał udziału w tej,, farsie,, do czasu az nie ugruntujesz swoich poglądów katolickich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gorzka_czekoladaa
Żonaty. Już Ci radzę, a weź tak daj fałszywy sygnał, że "interesujesz" się inna kobietą;) Zobaczysz jak Twoja zacznie zabiegać o Ciebie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasio_korniszon
może i to dobry pomysl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dr. Watson
Jest różnica między poglądami katolickimi, a po prostu byciem przyzwoitym człowiekiem. Chce skrzywdzić swoją żonę - droga wolna. Widocznie źle sobie poustawiał priorytety (dziecko - > seks -> osoba, z którą się żyje). Jeżeli nie potrafi się z nią dogadać, to być może nie potrafi z nią rozmawiać i być może nie chodzi tu już tylko o seks.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety ja moze sie wypowiadam z obronie zony, gdyz poniekad jestem w podobnej sytuacji, uwazam, ze moj facet mnie nie rozumie, nie rozumie ze jestem zmeczona, wyczerpana, ze jest mi ciezko i ze duzo posiwecilam. bylam nawet u lekarza bo podejrzewalam u siebie anemie - okazalo sie ze wszystko ze mna w porzadku, ze to tylko przemeczenie. niestety wiekszosc facetow tego nie rozumie, bo oni po urodzeniu dziecka nie zmieniaja swojego zycia tak dyrastycznie jak kobieta. gdyby rozumieli to nie bylo by tylu problemow w zwiazkach, tylu zalacych sie na zaniedbanie, zmeczonych kobiet. na szczescie u mnie nie ma problemow z seksem bo ja zawsze mialam na seks ochote, on tez, teraz moze odrobine mniej, ale on jest na rowni zmeczony wiec jakby mamy po rowno. niestety mezczyzni nie rozumieja i nie zrozumia do konca kobiet i vice versa. chociaz gdyby to na mnie trafilo, gdyby to mnie facet powiedzial, ze go nie zadowlalam w lozku, mnie by to uderzylo i staralabym sie bardziej dla naszego zwiazku. moze wystarczyloby powiedziec co sie tak naprawde mysli..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gorzka_czekoladaa
Dr. - prawdę piszesz - rozmowa - fundamentem związku - ot i tyle!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marek 22151
Żonaty, ale smędzisz.Weź obij jej parę razy pysk i powiedz, że jak nie zacznie ci dawać dupy regularnie, to będziesz posuwał koleżanki w robocie i zaraz się kobita naprostuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasio_korniszon
OK ale zawsze jest słowo gdyby nie oceniam i nie staram się domyślać co dzieje sie w cudzych związkach sprawa jest prosta jeżeli kobieta straciła zainteresowanie sexem albo stała sie przez swoje zaniedbanie mało atrakcyjna nie należy winić faceta za fakt że ma ochotę kontynuować życie sexualne z kobietą połci przeciwnej :), dziwi mnie też podejście kobiety która również wie o swojej częstotliwości współżycia tzn powinna zdawać sobie z tego sprawę ze jej aktywność sama wpędza faceta w objęcia innej ale jak napisałem powyżej to nie moja sprawa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marek 22151
jasio_korniszon, jak nie twoja sprawa to po kiego wacka się wypowiadasz i zabierasz głos w tak delikatnej sorawie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasio_korniszon
do zdesperowanej zony domowej a tak na marginesie są też ojcowie którzy potrafią zając się swoim dzieckiem, właśnie położyłem lulu moja 1,7 roku córcie tatusia dlatego mam czas na pierdoły. praca m nie czeka dopiero po 18 do nocy mam ten luksus ze sam sobie ustawiam godziny pracy:) wiec tez jestem styrany na maxa ale sex mi z tego powodu nie obrzydł:) zajmowanie się dzieckiem nie jest domeną kobiet moja o wiele gorzej sobie z nią radzi czego zresztą jej nie wypominam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KochankaCzarna
A ja Ci powiem,że możesz skrzywdzić mnóstwo osób. Sama jestem kochanką. Mam 22 lata, on 38, żonę i dzieci. Na początku były miłe rozmowy, później tylko pocałunki i się zaczęło... On jej nie kocha (tak twierdz), ale nie zostawi, bo są dzieci. Ja wiedziałam w co się pakuję,ale jak to zwykle bywa- zakochałam się. Nie powiedzialam mu nigdy tego wprost,ale to widać, on to czuje. No i... on też chyba jest we mnie zakochany... Jak widać prędzej czy później cierpieć będą wszyscy:-/ Dlatego, zastanów się zanim podejmiesz jakąkolwiek decyzję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez tak miałam
Ja również to przechodziłam, niestety, nie mogłam liczyć na pomoc męza w różnych domowych obowiązkach, seks był raz na 2-3 tygodnie, w końcu w złości poradziłam męzowi,żeby znalazł sobie kochankę, skoro seks jest tak ważny dla niego. Dodam jednak,że z jego strony nie odczułam żadnych specjalnych starań o to, aby było lepiej, wręcz przeciwnie - czułam się zmuszana, co działalo jak płachta na byka. Efekt - żadnej poprawy. W końcu znalaz sposób - czaty, sekstelefon, rozmowy na gg z innymi kobietami. Wszystkie grzeszki wyszly na jaw przypadkiem. Oczywiście byłam w szkoku, awantury, łzy, nieprzespane noce. Mało nie doszlo do rozwodu - po wielu szczerych rozmowach trwajacch godzinami zaproponowałam,że sama bede inicjować seks, gdy tego zapragnę - bez względu na porę. i tu był pies podrzebany, okazalo się,że nie wieczorem, gdy jestem zmęczona ale w róznych porach, bez ciaglego poczucia przymusu chce mi sie częściej, raz krócej, raz dłużej, ale seks jest 3-4 razy w tygodniu. Dostałam nauczkę na własne życzenie, staram się i widze ,że mąz tez się stara, jet teraz zadowolony z obrotu sprawy. Wycofałam wszystkie głupie teksty o kochance bo wiem,że tak naprawdę nigdy tego nie chciałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasio_korniszon
marek 22 czytaj ze zrozumieniem jak nie potrafisz to nie zwracaj sie personalnie do osób które sie wypowiadają ostatni raz i pierwszy zarazem wytłumaczę Ci co autor miał na mysli. Nie moja sprawą jest oceniać ludzi LUDZI czytaj LUDZI rozumiesz ???? nie znam ich , nie znam ich problemów , kontekstu słów które wypowiadają, a skoro ich nie znam nie mam prawa ich ocenić bo to nie moja sprawa > czy to naprawdę tak trudno pojąć. Można dyskutować ale powinno być się z daleka od oceny, czy narzucaniu rozwiązań, to możemy zrobić dopiero wtedy gdy mamy pełna wiedzę na temat jakiejś sprawy wiec daruj sobie tego typu komentarze bo mnie nie wzruszysz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasio_korniszon
zdesperowana zona znam podobny przypadek kolegi:) wiec to juz 2 wyjątki, a dwa wyjątki to nie wyjątki tylko reguła facet jest równie świetny jak matka tylko musi się odważyć a z tym jest najczęściej problem umysły techniczne, ścisłe szybciej rozpracują małolata niz matczyne serce rozpieszczające, ale to temat na inny post wiec nie warto tu zaśmiecać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marek 22.... To co proponujesz nie wchodzi w grę, nigdy nie uderzyłem i nie uderzę żadnej kobiety, a to jest jedna z tych własnie twardych zasad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czytając to wszystko co napisaliście chyba spróbuję dzś szczerej rozmowy z żoną. Ni popuszczę jej dopóki nie dowiem się co się dzieje. A jeśli to nie pomoże będę szukał kolejnego rozwiązania tej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zadam jeszcze jedno pytanie: w przypadku rozwodu dziecko zazwyczaj zostaje z matką, czy jest opcja żeby dziecko zostało z ojcem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jasio_korniszon --> na te twoje 2 wyjatki, ktore notabene nadal nie stanowia reguly, moge ci podac 20 przykladow wsrod moich znajomych, gdzie to matka zajmuje sie dzieckiem a ojciec pracuje. niestety wsord moich znajomych nie ma mezczyzn ktorzy sie zajmuja dzieckiem. coprawda jednego znam - matka porzucila dziecko - ale syn juz wyrosl. wiec zdarza sie, oczywiscie.. ale nie mow mi ze to ze ojciec zostaje w domu a matka pracuje to regula bo nikogo tu nie przekonasz raczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dream therater
Żonaty... musi byc powód. Może Ona kogośma ,albo poporstu przestała Cie kochac , przestałes ja pociagać. Znam te problemy jestesmy wlasniew takim kryzysie i powoli wychodzimy z tego. pozdrawiam M.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dream therater
Jeśli naprawde ja kochasz to nie poddawaj sie ! musisz ja przycisnąć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasio_korniszon
No to jest jawna prowokacja:) teraz to wyszło:) w świetle prawa mamy szanse 50/50 ale tak naprawdę zawsze pozostaje przy matce chyba ze pijaczka ladacznica kryminalistka, jeżeli nie spełnia tych wymogów są zawsze przyznają prawo opieki jej, niestety takie mamy normy a raczej zwyczaje prawne, poza tym sędzia w rodzinnym to zazwyczaj kobieta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kocham ją, ale takie życie powoli przestaje mi się podobać. Z drugiej strony nie widzę możliwości rozstania sie z dzieckiem. Gdyby doszło do rozwodu pod żadnym pozorem nie pozwoliłbym na to żeby ona zabrała dziecko, taka opcja nie wchodzi nawet w grę. Za bardzo kocham syna i za bardzo jestem z nim zżyty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cholera w takim układzie rozwód działa tylko na moją niekorzyść. Jedyne rozwiązanie jakie mi pozostaje to chyba tylko spróbować posklejać to co nam nie wychodzi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×