Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wyklęty

Moja dziewczyna się rozpłakala

Polecane posty

Gość A MI SZKODA GO
autorze podaj namiar na maila albo gg to pogadamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buba125
mnie zastanawia w tym temacie fakt, że ona sie rozpłakała. Jestem kobieta i gdyby mnie ktoś tak potraktował na pewno nie popłakalabym sie przy nim. To przykre, ale albo ona nadal cie kocha albo snisz jej sie po nocach jako najwiekszy koszmar. Niestety teraz już spełniony. nie rozumiem jak ktoś piszacy wczesniej moze mowic ze dala sobie zmarnowac najlepsze lata - gdyby on jej nie zwodzil, ona na pewno zrozumialaby bardzo szybko ze on jej nie chce. widac ze mocno cie kochala, bo inna kobieta szybciej pojelaby że masz ją w tyłku. niestety, szalencza milosc duzo przeslania w zyciu:/ Skoro ona nikogo nie ma ani nie miala to odezwij sie. ona pewnie czeka jesli nie na to by być z tobą, to żeby kopnac cie w d*pe. ona poczuje sie lepiej, i ty tez - odczujesz konsekwencje swoich czynow na wlasnej skorze. Do psychiatry odsylam tych co pisza i jakichs psychologicznych wampirach - czy wy czytacie co piszecie? Facet krzywdzacy kobiete ktora pozwala sie krzywdzic to nie jest zaden wampit - to zwykly dupek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mi szkoda go
jestem tania dziwka i lykam za darmo takim gnojom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2 idiotow z tego topiku jest
na dnie : ta pustaczka co broni wykletego i on sam dobrali sie jak w korcu maku 2 szatany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapach pomarańczy...
Trudno ci bedzie ją odzyskać. Teraz ty musiałbyś być samotny, żeby ci mogła ponownie uwierzyć i zaufać. Mogą upłynąć lata, za twoimi słowami muszą iść czyny. Nie wystarczy dać kwiaty i powiedzieć przepraszam. Ona jest teraz, jak posklejany wazon, będzie się bała zaryzykować, teraz jej wystarczy lekki podmuch i potłucze się znowu. Kiedyś była dla ciebie za dobra, a ty się nie wyszalałeś. Kiedyś jedna starsza pani powiedziała mi: 'Jak kiedyś ktoś kochał, ale nie docenil i zdradził, to po powrocie będzie kochał jeszcze bardziej.' Jeżeli będzie chciała wrócić, to da sobie i tobie czas na przemyslenia, a jak wróci, to rozmawiajcie, nie uciekaj nawet od przykrej rozmowy. Wzajemne zrozumienie , to podstawa związku. Złamałeś jej serce i tylko ty możesz je posklejać. Zdobyć ciało kobiety to nic trudnego, staraj się zdobyć jej złamane serce i posklejaj dokładnie. Miałeś bardzo wartościową i kochającą cię ślepo dziewczynę, zbyt późno zrozumiałeś kogo straciłeś. A zaboli cię jeszcze bardziej, jak inny mężczyzna zdobędzie jej względy i serce. Tylko strach przed nieznanym czyni ludzi tchórzami. Złe słowa i czyny u ludzi wywołuje niewiedza i głupota. Więc walcz i postaraj się otrzeć te łzy i wywołać uśmiech kiedyś:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aminakonda
Mnie zastanawia, dlaczego te podle komenty pisza wszyscy pod pomaranczowym nickiem. odkryjcie przylbice czarne nicki, pokazcie swoje prawdziwe oblicze :classic_cool: do autora: nie ukrywam, ze po przeczytaniu tej historii zrobilo mi sie smutno. jest wiele kobiet i mezczyzn, ktorzy w podobni sposob do twojego traktuja swoja milosc. zastanawiam sie nad tym i dochodze do wniosku, ze wlasciwie ci, ktorzy nie szanuja milosci, nie powinni jej oczekiwac ani nawet starac sie aby ja zdobyc na nowo. miales wszystko, dziewczyne, ktora cie kochala, byla z toba 10 lat, kazdego dnia. przerazajace jest to, ze tego nie uszanowales. dlaczego chciales, zeby tak dlugo z toba byla, zamiast powiedziec jej o tym wczesniej? zal mi tej dziewczyny, zal mi tego, co musiala odcierpiec, zeby moc wrocic do dawnych sil, odzyskac swoja dawna pewnosc siebie, i zyc dalej bez zludnych nadziei na spotkanie milosci. to okropne, co jej zafundowales. gdyby mnie to spotkalo, nie wiem ile lat zajeloby mi dochodzenie do dawnego stanu ducha i nie wiem, czy zdolalabym uwierzyc, ze kiedykolwiek spotkam faceta, ktoremu moglabym zaufac. zrobles fatalny blad. zabiles w niej milosc, milosc, ktora ci ofiarowala. nie ma chyba niczego gorszego od tego. wiem, ze o tym wiesz, wiem, ze teraz mozesz cierpiec bo zobaczyles ja i sumienie zareagowalo na to, co jej zrobiles. nie zycze ci zle.nie wiem co masz zrobic i niczego nie bede ci radzila. po prostu, zal mi takich milosci, zal mi ludzi, ktorzy tak bezmyslnie porzucaja kogos, kto daje im z siebie cala milosc. co oni moga ze soba zrobic, jesli ktos nie chce ich milosci? biedna dziewczyna, biedny ty i biedni wszyscy bezmyslni ludzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikt nie ma prawa ranić
to co zrobiłeś nie mieści mi się w głowie. żal dziewczyny. niech lepiej spotka na swojej drodze kogoś normalnego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aminakonda
Jem kupę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aminakonda
To ja zmianilam nicka z a mi go szkoda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dzieci maja wolne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buba125
posklejany wazon... skad wy bierzecie takie perelki?:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyklęty
Wróciłem, i przeczytałem wszystkie posty, które pojawiły się do tej pory. Wszyscy macie niestety rację. Dziękuje przede wszystkim - zapachowi pomarańczy- napisałaś to tak, że wzruszyłaś moje skamieniałe serce. Wiem, że nie mogę jej się narzucać, że muszę wykazać się swoimi czynami, nie chcę by pomyślała, że dążę do spotkania bo chcę ja wykorzystać i ponownie zostawić. Przemyślałem wiele. Wiem, że ona może się bać tego spotkania i rozmowy ze mną. Nie będę jej ponaglał z decyzją. Poczekam na nią, jeśli tylko się zgodzi na spotkanie ze mną i postaram się "posklejać to jej serce na nowo". Dziękuję🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czytam niektore posty i wstyd mnie ogarnia za was :o Wy sie uwazacie za lepszych z tymi tekstami rodem z rynsztoku i zlozeczeniem autorowi? Nie ma co,internet robi swoje... Wiesz autorze,jesli naprawde kochasz ta dziewczyne to walcz o nia.To ze sie rozplakala na Twoj widok oznacza ze nie do konca sobie z tym poradzila,jeszcze jakies emocje w niej siedza..Niewiadomo czy bedzie chciala z Toba byc,ale powinienes sprobowac wynagrodzic jej te wszystkie krzywdy ktorych od Ciebie zaznala.Nie bedzie Ci latwo,czlowiek ktory naprawde szczerze calym sercem kocha drugiego chyba o wiele mocniej przezywa odrzucenie.Byc moze ona nie bedzie chciala juz ryzykowac kolejnych cierpien,ale jesli nie sprobujesz o nia zawalczyc to do konca zycia bedziesz tego zalowal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapach pomarańczy...
Życzę ci żebyś kiedyś uszczęśliwił swoją wybrankę do późnej starości:) Jeżeli przy spotkaniu po latach płakała, to pokochała cię prawdziwie. Nie zmarnuj tego, możesz naprawić, jak masz siłę i wolę działania. Prawdziwa miłość zdarza się raz w życiu, reszta to przelotne zauroczenia. Powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daj jej spokój
Ty się nie zmienisz. Jak tylko poczujesz że jej zależy zacznie się wszystko od nowa tzn olewanie. Gullll Ci skoczył, bo panna dobrze wyglądała. Daj jej spokój. przerabiałam takiego jak Ty, robil nadzieje, znikał, przypomonał sobie o mnie po paru dniach wracał, potem znowu znikał itd. tak przez 2 lata. Zrywał kiedy chciał, podrywał panny na moich oczach. w końcu zerwałam, kochałam go mocno, przebolałam, jest dobrze, tyle ze ja jestem wykonczona nie chce juz nigdy sie zakochac. oszczedz ją. tacy jak Ty się nie zmianieją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mała Mi12345
Szkoda, że mojemu byłemu takie wyrzuty sumienia nawet przez chwilę nie przejdą przez myśl...I już nie przejdą, bo ma już taki wiek, w którym człowiek się nie zmienia - 55 lat. A ja go kochałam całym sercem i chciałam z nim być na zawsze, oddałabym za niego wszystko. Miał moją wielką miłość, bezgraniczne zaufanie, mógł liczyć na moją pomoc i wsparcie w każdej sytuacji oraz na wyrozumiałość w kwestii jego wad. Miał wszystko, czego podobno (?) chciał, i to miał pod ręką, ale nie docenił. Ja nie tylko bardzo długo i okropnie cierpiałam, dosłownie wegetowałam, rozsypało mi się zdrowie i prysnęły marzenia, to jeszcze (choć dziś mam go już gdzieś) dziś nie potrafię zaufać, a nawet zbliżyć się do siebie żadnemu mężczyźnie. Po prostu tak bardzo boję się tego potwornego bólu, który jest nie do zniesienia. I, jak na złość, kiedy już doszłam do siebie i poukladałam powoli swoje życie, co kosztowało mnie po tym wszystkim wiele wysiłku i było mozolną pracą, to on właśnie zaczyna się znowu, ni stąd, ni zowąd, odzywać do mnie co 2-3 miesiące, choć mu nie odpisuję, co mnie doprowadza do wściekłości, bo to bezczelność, aby odzywać się po czymś takim jakby nigdy nic. I nawet nie wpadł przy tym na pomysł, żeby przeprosić. Naprawdę nie rozumiem, o co mu chodzi i dlaczego nagle sobie o mnie "przypomniał", ale wiem jedno - NIE MA NIC GORSZEGO I BARDZIEJ BOLESNEGO DLA MOCNO SKRZYWDZONEJ OSOBY NIŻ TO, ŻE TEN PALANT ODZYWA SIĘ DO NIEJ PONOWNIE. Dlatego nie pisz tutaj bzdur, że Ci zależy na Niej, bo gdyby RZECZYWIŚCIE tak było, to pozwoliłbyś Jej zapomnieć o sobie na zawsze. Nie kochasz Jej, to tylko odzwywa się Twoja próżność - chcesz sobie udowodnić, że nawet Ją możesz mieć, by się tym dowartościować. Albo po prostu chcesz Ją jeszcze trochę podręczyć swoją obecnością, tak jak zapewne mój ex.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurzona złotowłosa
Wyklety będzie ją błagał o wybaczenie, bo sądzi, że jeśli ona mu wybaczy, to on się poczuje lepiej. I tylko dlatego tu pisze. I może teraz mu się zdaje, że faktycznie tak myśli, ale to nieprawda. Już zawsze będziesz cierpiał. Modl się, żeby ona się nad tobą kiedyś zlitowala i faktycznie ci wybaczyla, bo to co czujesz już nigdy nie minie. I uważam, że powinieneś nadal cierpieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madry wyklety po szkodzie...:O Wg mnie rozplakala sie,bo przypomniala sobie,jak bardzo Cie kochala i jak ja skrzywdziles. Tyle lat jej zmarnowales,a teraz chcesz wracac i dalej jej czas marnowac?Coz,moim zdaniem jestes dla niej tylko i wylacznie zlym wspomnieniem.Po cholere do niej podchodziles i doope zawracales.Bardzo ladnie (mowiac ironicznie:O) z Twojej strony,ze chcesz naprawic swoje bledy,ale chyba zdajesz sobie sprawe z tego,ze ona nie zareaguje w stylu:"ok,co prawda spieprzyles mi kawal zycia,upokorzyles i zostawiles zle wspomnienia i cierpienie,ale co tam-zapomnijmy o wszystkim i badzmy szczesliwi,dopoki znowu cos ci nie odbije:)":O Przylaczam sie do apelu wiekszosci-jesli naprawde chcesz,zeby byla szczesliwa,to zostaw ja w spokoju,a nie wracaj jak zly sen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakktos was zrobi w chuja
to zrozumiecie durne pindy jak to jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorze jaka twoja Dziewczyna...???? Taka dziewczyna zasłóguje na kogoś o wiele lepszego niż ty...Kochała cie.!zobaczyła człowieka, który traktował ją....nie powiem już jak i dziewczyna się rozpłakała....Jak ja bym miał taka dziewczyne to nikomu nie pozwaliłbym ja skrzywdzić, a napewno sam bym tak świadomie jak ty nie ranił..Ciekaw jest autorze ile masz lat bo twoje zachowanie przypomina na zachowanie mlodsze niz 15- latka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorze jaka twoja Dziewczyna...???? Taka wrazliwa dziewczyna jak twoja byla zasłóguje na kogoś o wiele lepszego niż ty...Kochała cie.!zobaczyła człowieka, który traktował ją....nie powiem już jak i dziewczyna się rozpłakała....Jak ja bym miał taka dziewczyne to nikomu nie pozwaliłbym ja skrzywdzić, a napewno sam bym tak świadomie jak ty nie ranił..Ciekaw jest autorze ile masz lat bo twoje zachowanie przypomina na zachowanie mlodsze niz 15- latka...kazdy popelnia w zyciu bledy nie mowie, ze nie ale powinno się widzieć gdy ktoś cierpi i zaprzestać krzywdzeniu...sam tez popelnialem bledy, ale co do czego to staralem sie szanowac swoja dziewczyne, ale i tak dostałem po Dupie....:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To, że się rozpłakała myślę, że świadczy o tym, że kochała Cię prawdziwie. Wszystko zależy od tego, czy rzeczywiście zrozumiałeś swoje błędy - wierzę w to, że ludzie potrafią dojrzeć do wielu rzeczy. Moja mama powiedziała mi kiedyś " w miłości nie ma wybaczania, bo w miłości wszystko jest miłością". Także uważam, że jeśli Cię kocha, to wybaczy wszystko, a od Ciebie zależy to, by nie dawać jej więcej powodów do łez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To, że się rozpłakała myślę, że świadczy o tym, że kochała Cię prawdziwie. Wszystko zależy od tego, czy rzeczywiście zrozumiałeś swoje błędy - wierzę w to, że ludzie potrafią dojrzeć do wielu rzeczy. Moja mama powiedziała mi kiedyś " w miłości nie ma wybaczania, bo w miłości wszystko jest miłością". Także uważam, że jeśli Cię kocha, to wybaczy wszystko, a od Ciebie zależy to, by nie dawać jej więcej powodów do łez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To, że się rozpłakała myślę, że świadczy o tym, że kochała Cię prawdziwie. Wszystko zależy od tego, czy rzeczywiście zrozumiałeś swoje błędy - wierzę w to, że ludzie potrafią dojrzeć do wielu rzeczy. Moja mama powiedziała mi kiedyś " w miłości nie ma wybaczania, bo w miłości wszystko jest miłością". Także uważam, że jeśli Cię kocha, to wybaczy wszystko, a od Ciebie zależy to, by nie dawać jej więcej powodów do łez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Skrzywdzona i to bardzo
Jaka szkoda, że mojemu byłemu takie myśli, jak Twoje, nawet nie przemkną przez głowę! I już się to nie zmieni, bo on ma 55 lat - zbyt późno na zmiany. Kochałam go całym sercem, myślałam o nim poważnie, bylam zawsze, gdy mnie potrzebował, pomagałam i wspierałam, a on tego nie docenił i zaczął zachowywać się okropnie, choć niby wcześniej tak bardzo kochał. ;-( Byliśmy sobie bardzo bliscy, a ja ufałam mu bezgranicznie. Miał wszystko, czego podobno (?) szukał pod ręką, ale wzgardził tym i bardzo skrzywdził. Bolało tak bardzo, że straciłam przez niego wszelką radość, zdrowie oraz zaufanie do mężczyzn w ogóle, teraz uciekam od każdego, kto przejawia choćby odrobinę zainteresowania mną. Potrzebuję ciepła i uczucia, ale się go boję i nie wierzę już w miłość ze strony mężczyzny. Takie są właśnie skutki działania takich palantów jak Wy. A Wy tak naprawdę macie to w nosie. Najpierw portraktował mnie okropnie, a teraz, po prawie roku od rozstania, nagle sobie o mnie "przypomniał" i odzywa się co 2-3 miesiące, jakby nigdy nic (bo na pomysł choćby przeproszenia mnie nie wpadł), czym tylko mnie irytuje, bo nie ma dla niego już miejsca w moim życiu. Nie wiem, po co to robi? - Chce mnie podręczyć? Czy chce się dowartościować, sprawdzając, czy jeszcze na niego polecę? Choć był moją największą miłością i jakieś uczucia jeszcze niestety tkwią na dnie mojego serca, to prędzej dałabym sobie odrąbać rękę niż znowu z nim być. Bo nie wierzę w żadne "cudowne przemiany". Tacy mężczyźni jeżeli już się zmieniają, to co najwyżej na gorsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Skrzywdzona i to bardzo
Jaka szkoda, że mojemu byłemu takie myśli, jak Twoje, nawet nie przemkną przez głowę! I już się to nie zmieni, bo on ma 55 lat - zbyt późno na zmiany. Kochałam go całym sercem, myślałam o nim poważnie, bylam zawsze, gdy mnie potrzebował, pomagałam i wspierałam, a on tego nie docenił i zaczął zachowywać się okropnie, choć niby wcześniej tak bardzo kochał. ;-( Byliśmy sobie bardzo bliscy, a ja ufałam mu bezgranicznie. Miał wszystko, czego podobno (?) szukał pod ręką, ale wzgardził tym i bardzo skrzywdził. Bolało tak bardzo, że straciłam przez niego wszelką radość, zdrowie oraz zaufanie do mężczyzn w ogóle, teraz uciekam od każdego, kto przejawia choćby odrobinę zainteresowania mną. Potrzebuję ciepła i uczucia, ale się go boję i nie wierzę już w miłość ze strony mężczyzny. Takie są właśnie skutki działania takich palantów jak Wy. A Wy tak naprawdę macie to w nosie. Najpierw portraktował mnie okropnie, a teraz, po prawie roku od rozstania, nagle sobie o mnie "przypomniał" i odzywa się co 2-3 miesiące, jakby nigdy nic (bo na pomysł choćby przeproszenia mnie nie wpadł), czym tylko mnie irytuje, bo nie ma dla niego już miejsca w moim życiu. Nie wiem, po co to robi? - Chce mnie podręczyć? Czy chce się dowartościować, sprawdzając, czy jeszcze na niego polecę? Choć był moją największą miłością i jakieś uczucia jeszcze niestety tkwią na dnie mojego serca, to prędzej dałabym sobie odrąbać rękę niż znowu z nim być. Bo nie wierzę w żadne "cudowne przemiany". Tacy mężczyźni jeżeli już się zmieniają, to co najwyżej na gorsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Skrzywdzona i to bardzo
Jaka szkoda, że mojemu byłemu takie myśli, jak Twoje, nawet nie przemkną przez głowę! I już się to nie zmieni, bo on ma 55 lat - zbyt późno na zmiany. Kochałam go całym sercem, myślałam o nim poważnie, bylam zawsze, gdy mnie potrzebował, pomagałam i wspierałam, a on tego nie docenił i zaczął zachowywać się okropnie, choć niby wcześniej tak bardzo kochał. ;-( Byliśmy sobie bardzo bliscy, a ja ufałam mu bezgranicznie. Miał wszystko, czego podobno (?) szukał pod ręką, ale wzgardził tym i bardzo skrzywdził. Bolało tak bardzo, że straciłam przez niego wszelką radość, zdrowie oraz zaufanie do mężczyzn w ogóle, teraz uciekam od każdego, kto przejawia choćby odrobinę zainteresowania mną. Potrzebuję ciepła i uczucia, ale się go boję i nie wierzę już w miłość ze strony mężczyzny. Takie są właśnie skutki działania takich palantów jak Wy. A Wy tak naprawdę macie to w nosie. Najpierw portraktował mnie okropnie, a teraz, po prawie roku od rozstania, nagle sobie o mnie "przypomniał" i odzywa się co 2-3 miesiące, jakby nigdy nic (bo na pomysł choćby przeproszenia mnie nie wpadł), czym tylko mnie irytuje, bo nie ma dla niego już miejsca w moim życiu. Nie wiem, po co to robi? - Chce mnie podręczyć? Czy chce się dowartościować, sprawdzając, czy jeszcze na niego polecę? Choć był moją największą miłością i jakieś uczucia jeszcze niestety tkwią na dnie mojego serca, to prędzej dałabym sobie odrąbać rękę niż znowu z nim być. Bo nie wierzę w żadne "cudowne przemiany". Tacy mężczyźni jeżeli już się zmieniają, to co najwyżej na gorsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Skrzywdzona i to bardzo
Podejrzewam, że gdybym nagle wpadła na niego na ulicy, jak Ty wpadłeś na swoją ex, też pewnie zareagowałabym jak Ona i rozpłakałabym się, bo w takich momentach po prostu wracają wszelkie wspomnienia - i te dobre, i te złe, których mieszanka wywołuje stan, który trudno opanować w pierwszym momencie. To odruch, spowodowany tym, ile się przez taką osobę wycierpiało. Oczywiście, że tak bardzo cierpi się tylko przez kogoś, kogo bardzo kochaliśmy, ale to nie oznacza, że chciałybyśmy powrotu i że teraz jesteśmy zadowolone - Ona, że cię spotkała, a ja, że mój ex co jakiś czas coś do mnie napisze. Wręcz przeciwnie - takie Wasze zachowanie tylko nas wkurza i tylko przekonuje, że dobrze zrobiłyśmy, rozstając się z Wami, skoro jesteście na tyle bezczelni, by po tym wszystkim jeszcze się z nami kontaktować i włazić z butami w nasze poukładane, odbudowane z wielkim trudem i mozołem, życie. ZAPAMIĘTAJ SOBIE: NIE CHCEMY JUŻ WIĘCEJ MIEĆ Z WAMI NICZEGO WSPÓLNEGO!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×