piotrek.. 0 Napisano Kwiecień 7, 2010 z kobieta staralismy sie o dziecko zrobila test wizyta u lekarza dowiedzielismy sie ze jest w 7 tygodniu ciazy. Nawet nie wiedzialem ze tak dlugo bo miala krwawienie i myslelismy ze to okres.bo tak to przestala by pic i palic wczesniej Ale dziecko bylo zywe w 7tygodniu nic mu sie nie stalo wczoraj w 11 tygodniu ciazy bylismy u lakarza okazalo sie ze dziecko od 8 tygodniu nie zyje przestaslo mu bic serce .Czuje sie winny smierci dziecka bo chcialem od niej odejsc stresowalem ja chociaz bardzo ja kocham i czuje ze to przez stres zmarlo .Teraz placze nie moge sie pogodzic z tym czuje sie winny kobieta powiedziala ze mi tego nie wybaczy i ze odchodzi jestem na skraju zalamania jak moglem ja tak stresowac po tygodniu od dowiedzenia sie ze jest w ciazy zmarlo .Nie dam rady odbiore sobie życie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość aauaauaua Napisano Kwiecień 7, 2010 a to sobie odbierz jednego pajaca mnie dupek jestes i tyle Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Czekoladowy_Telegram 0 Napisano Kwiecień 7, 2010 Bardzo mi przykro :( Ale tutaj nie ma Twojej winy, partnerki zapewne także. Poprostu czasami tak się zdarza, że płód był słaby, może miał jakieś wady, które wyszłyby później na usg. Wiele kobiet traci dzieci, wiem, że to boli i pozostaje pustka w sercu, ale trzeba żyć dalej. Trzymaj się cieplutko i nie obwiniaj, bo to nie ma najmniejszego sensu. Poprostu tak się stało i żadne z Was nie miało na to wpływu Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość jak to jest że Napisano Kwiecień 7, 2010 ludzie się kochają zachodzą w ciąże i w pierwszym tygodniu chcą się rozstać, po co to, później dzieci cierpią Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość aauaauaua Napisano Kwiecień 7, 2010 nie tłumacz tego padalca Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
piotrek.. 0 Napisano Kwiecień 7, 2010 kocham ja ponad życie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
to zależy 0 Napisano Kwiecień 7, 2010 Jestes debilem ! Nawet nie wiesz co przechodzi kobieta jak traci własne dziecko. Kochasz ją nad zycie i chciałeś od niej odejść? ile ty masz lat? 20? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
polakita 0 Napisano Kwiecień 7, 2010 skoro ją kochasz nad życie, i staraliście się o dziecko, to dlaczego chciałes od niej odejść? nie obwiniaj się tak, nie wierzę że dziecko przestało żyć bo krzyczałeś na nią, przecież nawet nie odszedłeś od niej, tylko o tym mówiłeś. Chociaż jaka jest prawda tego nigdy nie będziecie wiedzieli... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
monia231 0 Napisano Kwiecień 7, 2010 moje dziecko zmarło 4 miesiace po porodzie miało wade serca. Nie ma w tym ani twojej winy ani twojej dziewczyny. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
piotrek.. 0 Napisano Kwiecień 7, 2010 nie odszedlem od niej Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
monia231 0 Napisano Kwiecień 7, 2010 Musicie sie teraz wspierac nawzajem t obyło wasze dziecko Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość axsc fbvcxZ Napisano Kwiecień 7, 2010 a ja z kolei poronilam w 21 tygodniu ciazy bo dziecko mialo powazne wady...tez nie ejst to moja wina...ani niczyja...i moj maz tez sie obwinial ze moze przez jego glupie sceptyczne myslenie cos sie stalo....ale takie rzeczy sie zdarzaja i nikt nie ma na to wplywu.......a dziewczynie pewnie latwiej obwinic kogokolwiek a ze ty byles dla niej niedobry to wyszlo ze to przez ciebie......jesli ja kochasz to postaraj sie ja odzyskac......moze jej przejdzie..... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
puccuska 0 Napisano Kwiecień 20, 2010 ja też mialam taki przapdek tylko chyba gorszy - tez poronilam ciąże tylko chlopak najpierw chciał miec dziecko ze mna jak slyszylam z jego słow conajmniej od roku a w dniu kiedy usłuszał ze jestem w ciązy ja usłuszałam ze on nie chce być ze mną że chce inną kobiete. Przez kolejne tygodnie co dzień zmienial zdanie kazal mi sie wyproadzic, wychodzil i pilł z kolegami, zostawial mnie na noce, a gdy ja płakałam ja jego oczach i widział jak brzuch boli mowil ze by sie cieszyl jakbym poroniła.Ranil słowami strasznie ( ublizając, poniżajac) nie patrzyl ani na moje uczucia, ani na nienarodzone dziecko. Gdy sie okazało ze nosze martwe dziecko bo serce maluszka już nie bije - nagle zrozumial, tak mowil pisal żebym nie odchodzila, że sie zmieni i że ta sytuacja nauczyla go pokory, że teraz wszytsko zrozumiał. Nie wiem czy to stres, czy tak musialo być, czy przypadek - ale to była pierwsza ciąża o której marzyłam, i na którą czekałam. Minęło pare tygodni-boli nadal, bo ja juz wiary nie mam bo zachowanie wcale sie nie zmienilo nadal pije nadal wychodzi z kolegami nadal mi sie obrywa słowami za niewinność, choc dzień w dzień slysze jak przysiega że tak nie będzie i że bardzo kocha.Ja też go kocham mimo bólu-ale mam wrażenie że zostałam z tym sama. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Androy Napisano Październik 27, 2017 Ciesz sie masz spokój od urzerania sie z mopem Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Androy Napisano Październik 27, 2017 I to pisze facet HA HA HA inny by mial to w uju gówniaka Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 27, 2017 Ty, przegrywie wyżej. Jakim trzeba byc człowiekiem zeby tak pisać. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach