Drugie spotkanie część druga

wesołu kazda kobita chyba marzy o księciu na koniu ale nie zawsze tak jest chociaż ja już przestałm mozyć o księciu a tak wogóle to stwierdziłam przerobie się na faceta

Beti jak wrócą rodzice,mam nadzieję że sprawa się wyjaśni,choć wiem że takie ,,problemy,, rzadko się rozwiązują niestety.Nie umiem nic poradzić w tej delikatnej materii bo sama mam podobnie i nie umiem sobie z tym poradzić.

i tyle wygadałm się wyżaliłam

dawno mi już jedno córka i tak nie zostanie w mojim mieście tylko chce stąd wyjechać do Wr.....wiajak skonczy szkołe z dwa lata

O raju Beti,nie rób tego bo Bechemootek Cię z nielubi:p:):) Znasz jej zdanie na temat facetów:):)

Beti czyli brat mieszka z Wami? niech mama wraca, bo tylko ona może zrobić porządek, a Ty wytrzymaj jeszcze te dwa tygodnie Wesołku hehehe fajną masz księżniczkę;) ja tam nie marzyłam o księciu:P

no tak zapomniałam to nie będe się przerabiac na faceta bo bym nie mogła z wami pisać

Zuuziczku brat ma swoje mieszkanie nie mieszka z nami tylko czętso jest u nas praktycznie codzienie bo przychodzi sie na jeść

Wesołku! To ja też, jak tylko przyszło mi do głowy wspólne życie z menem, to tak sobie wyobrażałam. Silny, mądry, zdecydowany i czuły oczywiscie! Trafił mi się dobry, zakochany kiedyś tam...i cyt! Przyzwyczailiśmy się i na pewien sposób kochamy się...ale jakoś tak na odległość, prawie wirtualnie :-p

No własnie! Oni zawsze chcą się najeść :-o

Beti to pojedziesz z nią,nie ma sytuacji bez wyjścia.Moja córka także nie zamierza pozostać w naszej okolicy bo wie ze tutaj nie ma perspektyw na lepsze życie.Teraz młodzi nie kierują sentymentami tylko twardo stąpają po ziemi.Jednak sama piszesz że dopiero za dwa lata ma zamiar wyjechać to jeszcze szmat czasu,wiele przez ten czas może się wydarzyć nie ma co już dzisiaj się tym zamartwiać.

wesołku tym to ja się nie zamartwiam bo to dużo czasu i wiele mże się wydarzyc zobaczymy

Hihihiiihiiii! Nie znielubię Beti :-D, czasem też myslałam, że lepiej być facetem....ale mi przeszło, bo ich nie lubię :-p

a to jest najgorsze że kasy nie daje ale jesć chce bo teraz nigdzie nie parcuje

Bechemotku o mnie pocieszyłaś ze bedzies zmnie dalej lubić :)

Zuuzik hi,hi czyli nie marzyłaś o księciu a Ci się dostał,tak już bywa. Bechemootku ładnie to napisałaś z uczuciami tak bywa zmieniają się ulegają transformacji ale są( nie zawsze oczywiście) Beti kasa idzie na alkohol to gdzieś trzeba się najeść,życie często bywa do d.u.p.y

Zuuziku, Wesołku, Beti! ale powyciągałyscie ze mnie... koniec, kropka już nic o sobie nie powiem :-p!

Beti współczuję takiego układu Bechemotku na dobrego chłopa trafiłaś:)

no tak trzeba gdzies coś zjesc a że siostra głupia i da to już mój problem

Proponuję do jedzenia dosypać czegoś na sraczkę,niech ma paskudnik jeden. Znając życie pewnie było by tak że musiałabyś jeszcze sprzątać po nim łazienkę:(

i tak jakbym nie dała to pzryjdzie jak jestem w parcy isam sobie wezmie

Wesołku hehe koń by się uśmiał jaki z niego książę:P

Beti, typowe zachowania alkoholowe...ale to już chyba znasz, niestety! Może mama przejrzy na oczy!!!

BechemootkuKochamy Cię;):)

zobaczymy jak to będzie jak przyjadą rodzice

Wiecie co! Z pewnymi sprawami sobie nie radzę, ale do alkoholików nie mam serca - mimo, ze wiem że to choroba. Ale jak im dasz palec, to zeżrą cię całą!!

Bechemotku alkoholików też nie lubie

zaczełam fajną stronkę :)

Książę ze zwichniętą kostką ;):).Są pokaźnej postury,groźni z wyglądu a w środku małe delikatne zagubione istotki,lubią jak ich dopieszczać i głaskać po główce.I chcieliby by ich nosić na rękach ale wiedzą ze za diabła nie damy rady i dlatego są nieszczęśliwi:):).Oto najprostsza charakterystyka faceta:p:),jakby mój przeczytał co tu wam wypisuję było by milczenie co najmniej przez tydzień,oj chyba bym pękła gdybym nie miała do kogo gęby otworzyć:p:)

Ja także nie lubię alkoholików,teraz stało się to takie modne że to choroba ale jak choroba to trzeba ją leczyć,moi alkoholicy jakoś nie chcą,ani nawet nie czuja takiej potrzeby.